KOTY

ufff....no to dobrze 🙂
Jak nic wiosna, bo moja franca (już inaczej do niej nie mówię) oszalała. Wczoraj urwała rurę odpływową od zlewu w kuchni i zalało mi kuchnię, zjada firankę jak makaron na śniadanie, zagryzając pudłem kartonowym.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
03 marca 2011 19:20
Mam ogromna prośbę...

Zapewne temat był poruszany na forum... przepraszam że nie mam czasu na czytanie zaległości aple prosze Was o opinie.
Marcel ma już 6-7 miesięcy. Jest kiocurkiem który zaczyna hmm.. nieprzyzwoite zabawy na maskotkach. Borutke ( która mu popuściła w penych kwestiach) także próbuje naskakiwac.
Rozmawiałam z jedym weterynarze - stwierdził czas aby go wykastrowac.
Inny mówi że to za wczesnie.
9 marca mamy  umówiony zabieg ale no czy to dla niego nie za wcześnie?

Ogólnie w rodzinie tylko ja jestem za tym aby pozbawuć go jajek. Moja mama strasznie ze mna walczy i uważa że to go skrzywdzi... mam załamke. :/
Seksta   brumby drover !
03 marca 2011 19:32
za wcześnie? Mój kocur był kastrowany w wieku 6 miesięcy, tak zalecił weterynarz i nie odbiło się to ani na jego zdrowiu fizycznym ani psychicznym.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
03 marca 2011 19:38
Niestety jestem samotna w swej decyzji i nie mam oparcia w rodzinie. Dlatego pytam :9
W razie ,,w" to biorę całkowita odpowiedzialność za jego zdrowie- a raczej mnie będą winić za komplikacje 😡.
Nikt nie rozumie moich argumentów i stanowczości w stosunku do kastracji Marcela. Ale wiem że aby Borutka miała święty spokój jego jaja musza zniknąć.
9 marca mamy zabieg ... boje sie jak jasna cholera ale wiem ze to decyzja słuszna.
cieciorka   kocioł bałkański
03 marca 2011 19:52
zabeczka17, spokojnie, nie jest za wcześnie.

Rudy strasznie sobie wytarł futro na jednej łapie... ech
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
03 marca 2011 19:54
no oby bo moja głowa pierwsza poleci za tego maluszka :P

z kwejka
Zabeczka, kastruj czym prędzej - to już spokojnie czas. Za chwilę będziesz miała dodatkowe atrakcje zapachowe...
Zabeczka, ty sie nawet nie zastanawiaj nad kastracja! Bierz kota za fraki i idz!. Moj mial ok 6 miesiecy,jak go wykastrowalismy. Nie ma tragedii, a kotu potem hormony tak nie daja po czapie. Z tym robieniem krzywdy, to stare zabobony i tyle.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
04 marca 2011 10:30
Dziekuję wam za porady 9 marca o godz 15.00  Marcel straci swoje jajeczka.
Szkoda ze moi rodzice sa anty...nie docieraja do nich zadne argumenty. Ale nic.. biorę to na siebie. jeszcze raz dzieki
zabeczka, będziesz miała spokój. i kot będzie miał spokój.

a tu mój futer. pomaga mi focić asortyment  😉
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
04 marca 2011 12:36
Hypnotize - super, że już dobrze 🙂
zabeczka17 - ze spokojem już możesz kastrować. Poza tym, przecież to jest tylko "zewnętrzny" zabieg.
Mi się w końcu udało przekonać teściów do sterylki ich kotki  💃

I taka ciekawostka:
Litter Kwitter :P
my_karen   Connemara SeaHorse
05 marca 2011 06:42
Czy to mozliwe, ze kotka przechodzi rujke calkiem 'bezobjawowo'?
3marca zrobiłam z Riciakiem wielka wyprawe do weta, umowieni bylismy na sterylke, wszystko super.
Kocica tak straszliwie zdenerwowana, ze opcji transporterka nie bylo wcale, jedyna opcja opuszczenia podworka to u pani pod kurtka i pacha, trzesla sie strasznie, ale tam grzecznie siedziala. Na wszelki wypadek zapielam smyczke i cieniutkie szelki.
Wyprawa przeogromna, mimo, ze do weta sa cale 2km.
Na miejscu lekarz stwierdzil, ze zabiegu nie bedzie, przynajmniej narazie, bo Rita jest juz kotna. Nosz k... jestem zla jak diabli, dluzszy czas przekonywalam meza, ze trzeba, wrecz kota sila na zabieg zaciagnelam, a tu juz za pozno.
Obserwuje kocice conajmniej 3x codziennie, doswiadczenie z kotami mam i nie zauwazylam najmniejszej oznaki rujki. O kazdej porze kot czeka pod stajnia, nie zdarzylo sie zeby sie oddalila gdziekolwiek, zadnej zmiany w zachowaniu, kocura zadnego tez nie widzialam w okolicy a widok z okna na stajnie mam swietny. Możliwe to? Moze lekarz sie pomylil? Tylko osluchal i obmacal. Innego weta nie mam niestety, a do pksu z nia nie wsiade, a chetnych do pomocy nie ma. :/
No ale nic, kociaki dom beda mialy, juz nawet chetni sa, tylko kiedy w takim razie umawiac teraz zabieg zeby bylo juz dobrze i bez wpadek?
Jezeli kocur zrobil siusiu do doniczki z palma 😤,to znaczy,ze palma uschnie czy tez moge ja jakos jeszcze uratowac?
Moj leje czasami do doniczki z beniaminem i kwiatek ma sie swietnie mimo to 🙂😉 Wszystko zalezy od tego, jaka kaprysna masz palme i jak bardzo toksyczne siki ma twoj kotek 😀
Może się naoglądał reklamy Ikei "... sucho ma ta palma, no!" (
) 😁

Nasz stajenny kot o imieniu Tygrys w obiektywie Ewik
zaba   żółta żaba żarła żur
05 marca 2011 10:19
[quote author=my_karen link=topic=12.msg924487#msg924487 date=1299307378]

Na miejscu lekarz stwierdzil, ze zabiegu nie bedzie, przynajmniej narazie, bo Rita jest juz kotna. Nosz k... jestem zla jak diabli, dluzszy czas przekonywalam meza, ze trzeba, wrecz kota sila na zabieg zaciagnelam, a tu juz za pozno.


[/quote]

Przecież można przeprowadzić sterylkę wraz z aborcją  😉.Zależy w jakim stadium ciąży jest.Ale np mój wujek w Niemcolandii sterylizuje kotki nawet w bardzo wysokiej ciąży-bo tak sobie życzą Tierheimy,z którymi współpracuje...
Ja tak samo zawoziłam rok temu dwie kotki od nas ze stajni,na miejscu okazało się,że jedna z nich jest już kotna.I tak zdecydowałam,że wywalamy wszystko,bo marny los tych maluchów...  🙁
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
05 marca 2011 10:28
zaba - nasz wet również tak robi, jeśli właściciel sobie życzy. Przy naszej też było prawdopodobieństwo ciąży, bo przebywała w schronisku z kocurami, a według pani ze schroniska miała już ruję. W trakcie zabiegu okazało się jednak, że nie tylko nie była w ciąży, ale na pewno nie miała też rui.
Dzieki dziewczyny - nooo-chyba miala "sucho ta palma" 😂
zaba   żółta żaba żarła żur
05 marca 2011 10:31
Ja kiedyś zawiozłam taką bidę do jednego weta,ten stwierdził,ze kotna i ciąć nie będzie.
Pojechalam więc z kicia do mojej wetki i okazało się,że wcale nie jest kotna a ma bardzo zaawansowane ropomacicze...  🤔
cieciorka   kocioł bałkański
05 marca 2011 11:24
my_karen, nowa kotka też ma na imię Rita?
co do szelek- zawsze je zakładaj! kot w nowym miejscu, nowe zapachy, stres, nawet jeśli kocha i ufa może się wyrwać i zwiać- znam takie przykre historie.
tak jak dziewczyny piszą można zrobić sterylkę aborcyjną i oczywiście może być rujka niewidoczna 🙂
jeśli się nie zdecydujecie niech się mądry mąż opiekuje kociakami.
my_karen   Connemara SeaHorse
05 marca 2011 12:49
co do szelek- zawsze je zakładaj! kot w nowym miejscu, nowe zapachy, stres, nawet jeśli kocha i ufa może się wyrwać i zwiać- znam takie przykre historie.
tak jak dziewczyny piszą można zrobić sterylkę aborcyjną i oczywiście może być rujka niewidoczna 🙂
jeśli się nie zdecydujecie niech się mądry mąż opiekuje kociakami.

nie no szeleczki zalozylam obowiazkowo.
Kociaki dom beda mialy, sama chcialam brac do stajni jeszcze jakiegos, czy nawet dwa od kogos... no to teraz juz sprawa roztrzygnieta.
Z ta sterylka to chyba ja sie nie dogadalam z wetem z tego co widze, dopiero zalapalam jak przeczytalam Wasze wypowiedzi. Wet powiedzial, ze kotna i ze 'troche juz pozno na sterylke', cos zaczal żartowac i nawijac, spytal jakos tak dziwnie czy mi kociakow nie szkoda, to ja mu mowie, ze kociaki beda mialy kochajacy dom tak czy tak. Tak sobie teraz mysle, ze on chcial ciąć, a wyszlo male nieporozumienie. Ale nie mialabym serca pozbywac sie kociakow, dobrze ze tak wyszlo, tymi sie zajmiemy, chocby mialy jak juz powiedzialam zostac u mnie ( ale 2 juz maja pewne domki w bloku, niewychodzace🙂.
Tylko teraz musze dopilnowac dobrze sterylki przed kolejna ryjka... i troche wiecej kandydatow do tej sterylki bedzie tym razem🙂

Szkoda tylko, że wet nie powiedzial, jak wczesna to ciaza, a ja bylam zaaferowana straszliwie zdenerwowanym kotem i sama zapomnialam spytac.

my_karen, nowa kotka też ma na imię Rita?


cieciorka tak, nowa tez Rita, ale to przypadkowo, nie mialam takiego zamiaru 😉 Bylismy pewni, ze ten dzikusek ucieknie od razu jak zobaczy, ze w jego ogrodku ktos sie kreci, a przy pierwszym spotkaniu mąż zażartowal 'zobacz, nowa Rite masz'. I pozniej poszlo na zasadzie 'Rita jeszcze jest?''Jest'. I tak sie przyzwyczailismy, ze juz nie dalo sie zmienic. Kiedy okazalo sie, ze Młoda zdecydowala zostac probowałam imie zmienic, miala juz nowe, na sile kilka razy wprowadzalam nowe, ale sama sie lapalam na tym, ze jak wychodze to wolam na nia Riciak i tak🙂
cieciorka   kocioł bałkański
05 marca 2011 12:53
my_karen, a udało się ją może chociaż zaszczepić z okazji wizyty u weta? 🙂
Może wet pamięta kotkę i możesz zadzwonić i zapytać się na ile zaawansowana to ciąża i na ile po narodzinach można ciąć.
Może uda ci się jakąś zniżkę ugrać skoro będziesz więcej kotków wycinać?
my_karen   Connemara SeaHorse
05 marca 2011 13:08
Szczepić ma inny wet, który przyjedzie do nas kastrowac ogiera, za jakis miesiac. Tak juz wczesniej uzgodnilam, zeby kocicy bez potrzeby nie nosić i stresować.
A do tego weta podejdę w pn, pewnie pamiętać będzie, to i o zniżke podpytam 😉
Zabeczko, 7-miesiecznego mozesz juz smialo ciachac.  W tym wieku cewka moczowa jest juz rozwinieta - chodzi o szerokosc kanalu wiec nie ma na co czekac. btw kastracja to madra decyzja, trzymam kciuki aby wszystko przebieglo sprawnie, ale tak jak pisaly dziewczyny, to zabieg zewnetrzny, prostszy niz u kotek, Marcel nawet nie zauwazy co i jak  😉 Ale doskonale rozumiem Twoje zdenerwowanie przed zabiegiem, ja tez zawsze "umieram" ze strachu przed sterylkami..
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
05 marca 2011 22:23
A jesli ta cewka nie jest  rozwinięta jak należy? boje się pomyślec co będzie w środe 🙁
Dziękuję za wsparcie- juz druga noc spac nie moge ... Chłopak patrzy na mnie tymi swoimi ufnymi oczami..ehhh.
Strasznie pokochaliśmy Marcela. Kocur jest jak żywa maskotka. Nie da się go nie lubić. ehhh...
Chciałabym aby był już czwartek i wszystko grało  jak nalezy...  😡
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
05 marca 2011 23:14
Nie martw się, na pewno będzie dobrze. Wmawiaj sobie, że przynajmniej ominą cię osikane ściany i śmierdzące kałuże 😉
A jak tam Borutka i jej relacje z Marcelem?
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
05 marca 2011 23:20
Dalej nienawidzi Marcela ale troche mnie raguje na jego ataki.
Borutka  ucieka na parapet i tam siedzi. On siada na kanapie i ją obserwuje, po czym obydwoje zasypiają.
Jesli chodzi o nocki - kocica siedzi u mnie a kocur u mojej Mamy.
🙂
Dzieki za dobre rady
No nic byle do środy
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się