Pomagać? Nie pomagać?
Zamknij się wreszcie Wrotki !
nie należy pomagać ludziom, którzy nie szanują nie tylko siebie, ale też tych od których oczekują pomocy...i nie ma znaczenia jak bardzo są chorzy i jakie nazwiska legitymizują ich wartościowość.
każdy ma swój rozum i każdy ma prawo ocenić ze ktoś chce z niego zrobić idiotę, któremu można wkręcać dowolne legendy.
takie działania, wykluczają współczucie...i proszę mi nie pisać, że to nie jest na temat, bo jeżeli nie to, to nic tym nie jest!
Ale to jest właśnie takie założenie tego, czy chcesz pomóc czy też nie. Naprawdę interesują cię deklaracje co osoba, której pomagasz zrobi później? Mnie nieszczególnie, bo dawno temu nauczyłam się, że czasem wyjście z poziomu deklaracji na poziom czynu jest u człowieka drogą nie do przejścia.
W przypadku, kiedy muszę dokonać wyboru komu chcę pomóc, to tak - interesuje mnie czy moja pomoc będzie dobrze wykorzystana.
Takiej gwarancji nie będziesz mieć nigdy.
.
calkowita edycja posta
Halo,od kiedy za całkowita edycje postu jest tylko ostrzeżenie?i jak wchodzilam tu rano,po poście Ani były jeszcze inne posty...co się tu dzieje?
edit: dziś wyskoczył mi pop up jednej z fundacji onkologicznych....i moim zdaniem bardzo trafna sentencja:
"Kolekcjonuję torebki,uwielbiam zapach jaśminu,jestem fanką blusa,choruję na raka
Widzimy całego człowieka, nie tylko jego chorobę"
Cały OT dotyczący Sprawy Ani Nalazek został wysłany w ciemną otchłań kosmosu, m.in. z powodu ujawnienia PW, za co powinno się co niektórych zbanować. Kontynuowanie tematu A.N. tutaj będzie traktowane jako kontynuowanie offtopic'u i karane.
Jednocześnie moderacja podjęła decyzję o otworzeniu wątku pomocowego dla A.N. Nadmieniam, że wszelkie wypowiedzi mające charakter nękania i prześladowania innych użytkowników forum i bezpodstawnych oskarżeń są niedopuszczalne.
Nadmieniam, że wszelkie wypowiedzi mające charakter nękania i prześladowania innych użytkowników forum i bezpodstawnych oskarżeń są niedopuszczalne. wypowiedź godna autora 😂
zwłaszcza w kontekście elaboratu Szemranej na mój temat.
wawrek, pokaż mi punkt regulaminu,który mówi,że nie wolno ujawnić pw które było do nas skierowane...albo podaj na podstawie jakiego zapisu KC nie wolno tego robić...podaj,a nie chowaj głowę w piasek rzucając w próżnię puste teskty wielki moderatorze....
Jednocześnie moderacja podjęła decyzję o otworzeniu wątku pomocowego dla A.N.
Nie mogę go znaleźć, możliwe, że jeszcze nie powstał.
W związku z tym proszę tylko o przeniesienie tam informacji o tym, że A. Nalazek napisała do mnie PW po tym jak wyraziłam swoje wątpliwości w tym wątku, wyjaśniła dokładnie jak sprawa wygląda i uspokoiła tym samym moje obawy.
edit. literówka
gdzie jest post Lostak,który wprost dotyczył tematu tego wątku?
usunąłes moderatorze post Lostak,który wprost mówił ile warte jest płacenie ubezpieczenia w Polsce,skasowałeś mój post i inne,sprawiając,że teraz post Dodofon nie ma najmniejszego sensu...
troszkę się zagalopowałes chłopie w tej cenzurze.
[quote author=Ktoś link=topic=45958.msg909080#msg909080 date=1298373883]
gdzie jest post Lostak,który wprost dotyczył tematu tego wątku?
usunąłes moderatorze post Lostak,który wprost mówił ile warte jest płacenie ubezpieczenia w Polsce,skasowałeś mój post i inne,sprawiając,że teraz post Dodofon nie ma najmniejszego sensu...
troszkę się zagalopowałes chłopie w tej cenzurze.
[/quote]
Ktoś, moj post nie mowil ile warte jest placenie ubezpieczenia w polsce, jest to twoja wolna i laicka interpretacja, ktora jak mniemam ma byc podstawa kolejnych zlosliwosci. moj post mowil o zasadach OC, takich samych we wszystkich krajach w unii europejskiej.
ale jak znajde chwile, to moze zaloze oddzielny watek i wstawie kilka norm obowiazujacych w definicjach danego typu ubezpieczenia.
edit: wawrek, kompletnie nie mam problemu z tym, ze wykasowales mojego posta, byl nie na temat.
lostak, jasne,że był nie na temat...skoro ktoś specjalizujący się w ubezpieczeniach pisze,że sprawcą był koń,to wcale się nie dziwie,ze cieszysz się,że post będący głupotą,został wykasowany...
nie bede sie z toba wdawac w jakiekolwiek rozmowy na ten temat, mysle ze wizytowka jaka wystawiliscie sobie z wrotkim przez ostatnie kilka dni tylko potwierdza, ze po prostu szkoda marnowac dla was jakikolwiek, nawet moj skromny czas. zycze powodzenia.
na forum mamy piekny wachlarz watków o różnych tematach dyskusji. prosze przenieść się z dyskusją o ubezpieczeniach do wątku o ubezpieczeniach (lub załozyć watek, którego temat będzie najlepiej odpowiadał tematowi dyskusji, którą chcecie prowadzić), podobnie rzecz ma się ze wszelkimi innymi dyskusjami, których tematem nie jest "Pomagać? Nie pomagać?"
Ponieważ mimo wielu próśb o pisanie na temat lub przeniesienie się do właściwego wątku, które były już w tym wątku wyrażane, nadal upieracie się przy offtopowaniu, to ja proponuje nową zabawę - kazdy post, który zostanie dodany po moim poście, a będący nie-na-temat, zostanie ukarany ostrzeżeniem. jeśli ostrzezenia nie pomogą - pobawimy się w wypowiedzi moderowane.
Zabawa zaczyna się do... teraz!
lostak, a gdzie ja sobie jakakolwiek wizytówkę wystawiłam?
akurat twoje zdanie obchodzi mnie tyle,co zeszłoroczny snieg,więc łaskawie nie marnuj swojego cennego czasu na odpisywanie....
[obrazanie innego uzytkownika]....
caroline, ale dlaczego nie na temat?przecież ubezpieczenia są jednym z aspektów w pomaganiu...mają pomagać w nagłych wypadkach,po to m.in. są...
czy post lostak i nastepujące po nim posty,wyjasniające,że to jednak człowiek odpowiada za zwierzaka,a nie jak lostak pisze - że jeżeli sprawcą jest zwierzę,to po ptakach - zostaną przeniesione czy po prostu wykasowane?
offtopic i obrazanie uzytkownika
Tak ogólnie i na temat:
-mam problem z przyjmowaniem pomocy, ze zwracaniem się o nią.
A jak już ktos mi pomoże to czuję się zobowiązana i głowię się jak się zrewanżować.
Paolo Coelho pisał kiedyś o czymś takim jak "bank wzajemnych przysług" .
Jakoś tak to nazwał.
Bardzo to przydatne. Składamy tam na "konto" różne drobne dobre uczynki a potem możemy je "wypłacić" w razie potrzeby.
Dziś ktoś mi bardzo pomógł , bardzo wymiernie finansowo. I już się zastanawiam jaki mam debet.
p.s Hi!Hi!
Tomek_J napisał nie na temat. 😂
Tak ogólnie i na temat:
-mam problem z przyjmowaniem pomocy, ze zwracaniem się o nią.
A jak już ktos mi pomoże to czuję się zobowiązana i głowię się jak się zrewanżować.
Paolo Coelho pisał kiedyś o czymś takim jak "bank wzajemnych przysług" .
Jakoś tak to nazwał.
Bardzo to przydatne. Składamy tam na "konto" różne drobne dobre uczynki a potem możemy je "wypłacić" w razie potrzeby.
Dziś ktoś mi bardzo pomógł , bardzo wymiernie finansowo. I już się zastanawiam jaki mam debet.
p.s Hi!Hi!
Tomek_J napisał nie na temat. 😂
ja wczoraj odmówiłam komuś kogo znam i lubię pomocy,
żle sie z tym czuję... ale po prostu zaczęła mnie irytować sytuacja że dla kogoś jestem dojną krową i bezzwrotnym bankiem na "telefon"
Bardzo proszę nie dawać mi bana czy innego znaczka, ale wcześniej mod napisał, że wycięte stąd posty zostaną przeniesione do ponownie otwartego wątku Ani. Gdzie ten wątek, bo nie mogę znaleźć?
...to ja odpowiem inaczej...nie pomagać,jezeli nie mamy 100% pewności.
na "moim dzieciowym' forum,pewna "suk*",bo nie matka - uśmierciła swoje dziecko...wysłałyśmy nawet wieniec na pogrzeb...mleko się wylało po jakimś czasie...pozostał niesmak i inne,niecenzuralne odczucia...suk* poleciała za nasze pieniądze na wakacje z mężem...a dziecko na szczęście żyje,ma się dobrze...tylko,mam nadzieję,że nigdy jak już będzie starsze,nie znajdzie w necie historii swojej śmierci...
Ktoś- tak z ciekawości, rozumiem, że kobieta wymyśliła, że jej dziecko umarło (co na szczęście nie było prawdą). Ale na co zbierała pieniądze?
To jest szok co ludzie potrafią wymyślić.
Hija, to może po kolei...pisałyśmy razem na jednym forum...większość z nasz praktycznie od początku ciąży,dla większości z nas były to "pierwsze" dzieci...potem były "wspólne" porody...pierwsze kolki itp,itd...jej dziecko niby zaczęło chorować...rzucił ją maż,bo podobno nie wytrzymał presji...a dziecko chorowało coraz ciężej,bardziej, dłużej...potrzebne były leki,sprzęt,rehabilitacja...oczywiście na wszystko były "kwity",dokumenty ze szpitali,rachunki...pomagałyśmy,im dziecko "gorzej" się czuło,tym byłyśmy bardziej solidarne i hojne...jakoś nie zastanawiało nas wtedy dlaczego nie chce pomocy face to face,nie chciała kontaktów do innych lekarzy...a potem któregoś dnia napisała,że jej już nie ma...ze karetka nie zdążyła...nie chce mi się nawet o tym pisać,co czułam czytając te słowa...nie chcę wracać wspomnieniami do tych chwili i galopujących myśli...do zbiórki na wieniec...do słów,które powinny się na nim znaleźć...potem przestała się odzywać...jakoś nikt nie wnikał,miała prawo milczeć,nie chcieć pisać...po jakimś czasie ktoś spotkał ją uchachaną z mężem i dzieckiem gdzieś tam...najpierw się zmieszała,a potem próbowała się kretyńsko tłumaczyć...po tym,jak sprawa wypłynęła,wybuchła burza na forum...a ona przyszła,podziękowała za wszystko...kilka dni później na NK pojawiły się jej zdjęcia z ciepłych krajów i podpisy najbliższych,rodziny...potem uśmiechnięte dziecko..to dziecko...sorry,ale nie chce mi się o tym dłużej pisać,bo niedobrze mi się robi.
przeniesione do właściwego wątku
kontynuowanie OT, ignorowanie próśb moderacji po raz n-ty
Wrotki- ja rozumiem pobudki które Tobą kierowały. Wytłumaczyłeś je i ja je rozumiem.
Sposób w jakich próbowałeś udowodnić swoje racje, nie był jednak sposobem... delikatnie mówiąc... powszechnie akceptowalnym. W takiej sytuacji.
To wszystko co chciałeś przekazać i co przekazałeś, można było zrobić w sposób o wiele delikatniejszy/uprzejmiejszy, zarazem nie tracąc wcale na sile przekazu.
Dlatego tyle osób oburzyłeś.
Nie tym co masz do przekazania, ale po prostu sposobem w jaki to zrobiłeś.
A , jak widać po ostatnim poście, umiesz delikatniej. 🙂
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] kontynuowanie OT
wawrek - to nie był post o Ani...to był post o hipotetycznej sytuacji,o której mamy rozmawiać w tym wątku,przesadzasz...oszalałeś już do końca w swym zacietrzewieniu?
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnpmod.gif[/img] kontynuowanie OT
Aż boje się wypowiedzieć w tym wątku... No ale... 😎
Co dy sytuacji, którą opisała Ktoś. Aż nie chce się wierzyć, że ludzie mają takie pomysły. Tylko ciekawe skąd takie osoby mają kwitki od lekarza. Może rodzina pomaga? 🤔