KOTY
no to oby Wam pasta pomogła.
Kurczę, ale mądre te gadziny
CuLuLa, w którym zoologicznym można nabyć maskotkę Whiskasa?
ja dostałam foremki do ciastek z whiskasa 😉
Wylicytowałam kurczaka na bazarku na miau 💃
yegua, sklep zoologiczny na hali na Nowym Dworze.
w jakim wieku sterylizowaliście swoje kotki? Zastanawiam się czy młodej już teraz nie wysterylizować, ma prawie 6 miesięcy.
branka, niektórzy weci kastrują już 3 miesięczne koty i jest wszystko OK.
Zataskaj kota do dobrego weta, kocica na pewno waży już powyżej 1kg? I zapytaj o sterylkę.
Myślę, że bez problemu można ją już ciachnąć
No, juz zaczyna przypominać normalnego kota a nie małe kociątko :P Ale znajomy wet mówi mi, żebym poczekała do pierwszej rui jeśli nie wychodzi na dwór. Pewnie te rujke będzie miała wczesna wiosną.
branka, poczekaj do rui. Przecież Ci się nie spieszy, prawda?
Mi kiedyś wetka mówiła, żeby poczekać do pierwszej rui. Nie pamiętam dokładnie powodów, ale coś było z zakończeniem wzrostu czy jakoś tak 👀
Czym wyczesujecie swoje krótkowłose koty? Czy furminator zda egzamin? Walentyna z racji siedzenia teraz w domu gubi sierść na potęgę i właśnie jestem pokryta warstwą jej futra :/
Ja mam takie zgrzebło:
http://img10.allegroimg.pl/photos/oryginal/14/45/18/71/1445187171Niestety i tak wszystkiego się nie da wyczesać.
branka, ja wyciełam swoją jak miała chyba pół roku, może 7ms, przed rujką.
Horciakowa, jaki gatunek sierści? jeśli ma dużo podszerstka furminator powinien pomóc, jeśli gładka, przylegająca, to ją raczej powyrywa.
Napisałam już w wątku adopcyjnym, ale może jeszcze tu...
5 z 6 kociaków stajennych znalazły już domki ( w tym jeden u mnie 😉 ), no i został już tylko jeden. Kociak lgnie do ludzi, widać, że brakuje mi towarzystwa. Do tej pory był z rodzeństwem i nagle został sam. Szukamy mu domu, może ktoś się skusi? 😉
Jej jaki ładny! Nie ma możliwości by tymczasowo był w miejscu gdzie są jakieś inne koty?
branka rozważam opcję wzięcia go do siebie... Mój Troll miałby towarzystwo w ciągu dnia, na pewno raźniej by im było 😉 Tylko... wcześniej miałam nastawienie, że nie chcę w ogóle żadnych zwierząt w domu. Mam małe mieszkanie, często nie ma mnie w domu w ciągu dnia. Potem urodziły nam się w stajni te maluchy i jeden był strasznie słaby, chory, generalnie ledwo dawał sobie radę. To się zlitowałam i wzięłam go na przetrzymanie, poszukać mu nowego domku. No i tak już został 😉
I trochę się boję, że nie ogarnę takich dwóch małych potworków, biorąc pod uwagę fakt, że mieszkam na 30m 😉 A z drugiej strony... Jak ja wychodzę to pracy to maluchy zajęły by się sobą... Mam straszny dylemat
Ja mieszkam na 30m i nie ma mnie w domu całymi dniami - wzięłam dwa, chociaż mają zajęcie 🙂 Nie znały się, różnica roku w wieku i kochają się niesamowicie 🙂 więc rodzeństwo zdecydowanie się powinno sprawdzić. Współczynnik demolowania mieszkania się zmniejsza przy dwóch kotach - demolują siebie nawzajem 😉
Ja mam tak ze starszy w ogole nic nie demoluje bo jest kochana oaza spokoju, a mlodsze demoluje wszystko, skacze po meblach, drze firanki i generalnie wielki chaos mimo ze spedza tez duzo czasu na ganianiu sie ze starszym. Pozera mnostwo jedzenia a jest chuda strasznie, bo spi tylko pare odzin dziennie a reszte rozrabia...
Libella - bierz go i się nie zastanawiaj, serio. Dwa koty to sporo mniej roboty (no poza kuwetą). Jak kot jest sam w domu to się nudzi - jak są dwa to sobie układają rozrywki i życie. Serio serio - póki miałam pierwszą kotkę samą, to jak wracałam z pracy to do północy mi z kolan nie schodziła. A teraz ma swoje życie z 2 pozostałymi kotami i do Pani przychodzi w ściśle określonych porach...🙂. Dwa koty to nawet na weekend same zostawisz w domu z odpowiednią ilością żarcia. To same plusy są 🙂
Libella, to prawda, kociaki zajmą się sobą. po śmierci Ninjy Rudy trochę był sam, od kiedy jest Kituszka wyraźnie mu lepiej, mimo początkowej niepewności.
Dwa koty też trzeba pieścić i ganiać się z nimi, ale kiedy wychodzicie nie są same. da się mieszkać z kotami na 30m- łatwo nie jest, bo trzeba koty przegonić dwa razy po tej samej powierzchni, zamiast raz po całym domu, ale da się 🙂
jak relacje chłopa z kotem?
cieciorka - futro takie raczej zwykłe, krótkie, obecnie dość "grube". Wet stwierdził, że ma coś z "ruska" m.in. po wyglądzie i fakturze sierści. Na razie próbowałam ją wyczesać szczotką z włosiem naturalnym, ale nie za bardzo zdała egzamin.
Libella - też bym go wzięła na Twoim miejscu, tym bardziej jak często jesteś poza domem. Kocisko będzie miało towarzystwo.
My właśnie zastanawiamy się nad przygarnięciem jeszcze dwójki rodzeństwa, które błąka się przy bloku teściów 🤔wirek: Oboje zawsze chcieliśmy mieć przynajmniej dwa koty, ale zawsze byliśmy uzależnieni od rodziców. Teraz jak zamontowaliśmy sobie drzwi i "odgrodziliśmy" się od moich rodziców, z którymi mieszkamy jest to realne 🙂 Tylko jeszcze nie wiem czy chcę mieć aż trzy koty 😡
Horciakowa, ale jak rozchylasz futro na boki i robi się przedziałek, to tam widać takie "inne futro"? często, jasno szare, białe, żółtawe? puchate, nie gładkie, jak to na wierzchu? to podszerstek- jeśli go ma, to kup furminator- na Rudego pomógł bardzo, ale młoda praktycznie nie ma podszerstka, przez co też prawie nie linieje i jej nie czeszę furminatorem bo bym szybko stała się sfinksem. jeśli masz jeszcze wątpliwości, mogę zrobić zdjęcie tym dwóm różnym rodzajom sierści 🙂
Co do kolejnego adopta- może spróbujesz kogoś namówić na jednego?
No to jak sie nikt nie zglosi to go dzis pewnie przygarne 😉
Cieciorka chlop na poczatku chcial kociaka oddac a teraz? wyszukuje drapaki na allegro i montuje zabawki w kazdym mozliwym rogu😉 a na pytanie czy moge wziac drugiego kociaka rzucil tylko: ale bedzie demolka... a bylam pewna ze sie popuka w glowe 😉 no i jak go nie kochac? 😀
dzielny chłop, powiedz mu, że za swoją pro-kocią postawę ma stado wiernych fanek na r-v! 😉
Libella, ale fajnie jak go weźmiesz 🙂 Tylko pamiętaj, żeby hodowcy coś zapłacić 😂
Nasz kociak nie potrzebuje ostatniej serii interferonu- mieliśmy konsultacje niedawno, młody ma już swoje antyciała, więc nie ma potrzeby go szprycować. Fajnie, bo zgłosiła się do nas pani weterynarz, która robi doktorat o panleukopenii 😉 Powiedziała, że to wręcz niesamowite, że taki młodziak przeżył chorobę. Będzie dawcą 🙂
Byłam w stajni, już prawie jechałam z zamiarem powrotu z kotem i jedna rzecz, której nie przemyślałam... Kociak ma niestety całe załzawione oczy i jak go wezmę w tej chwili, to najprawdopodobniej zarazi mi tego, który już u mnie jest. A biorąc pod uwagę fakt ile już się z nim na zastrzyki zajeździłam to raczej nie chcę tego zmarnować:/ Izolatki też raczej nie mam jak im zrobić... Więc jeśli maluch miałby iść do domu z kotem to najpierw trzeba go doprowadzić do porządku. Bo chyba nie da się w żaden sposób uchronić kota przed zarażeniem przy bezpośrednim kontakcie z chorym kociakiem?
Libella, różnie może z tym być, jeśli to koci katar, jak mówił twój wet- to bardzo zaraźliwe, ale również żaden z kotków nieleczonych już by nie żył. inne infekcje też łatwo przenieść- ale na wstawionym niedawno zdjęciu wygląda dobrze. nie znajdzie się ktoś, kto się zajmie nim przez tydzień, moze rodzice? jak nie, to zostaje choć wstępne zaleczenie w stajni...
rodzice będą wycięci?
zen, super! jakby co, cały czas mam paczkę z karmą dla ciebie, ale właśnie wysypałam przed ostatnią swoją próbkę do miski, i jak się nie zdecydujesz przed końcem zanstępnej to ją zjadamy :P
Libella, zabierz dzieciatko do weterynarza, powie Ci, czy to KK. a jesli to co innego, to powie Ci rowniez czy mozesz go wziac do domu bez narazania pierwszego kota.
Cieciorka raczej nie ma opcji, żeby mi go ktoś przechował... U taty mam psa i kota, więc odpada. U mamy nie, bo jej mąż ma alergię i to taką meeega. Próbowałam babcię namówić, ale się nie dała 😉 Zobaczę, pogadam dziś z wetem. Już się trochę ponastawiałam, że będę mieć drugiego malucha 😡 Najwyżej się go w stajni podleczy właśnie
CuLuLa, dzięki.
Mój kiciuś jest chory. 🙁 Wymiotuje na potęgę. Dostał antybiotyk w zastrzyku.
Jak nie przestanie to jedziemy na prześwietlenie.
Libella, ten młodziak jeszcze kicha do tego. Ale jest fajny 😜 Bawił się dzisiaj rzepem od magnetików Skarego i ciekawa byłam, kiedy koń go w końcu trzaśnie, ale nic się strasznego nie wydarzyło.
Nasz rudzielec ma nową zabawę- wstaje o 5.30 i biega jak opętany po domu, wskakuje na stół i zrzuca z niego wszystko, co się na nim znajduje 😵