Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Magdalena pamiętam że coś było o tych leżaczkach ale nie pamiętam żadnego rozsądnego argumentu "przeciwko".
Magdalena, wawrek ma Cybex Pallas 🙂 Kiddy też mają ten patent.

Muffinka, zbyt wczesne wkładanie do leżaczka, który ma mimo wszystko 'miękkie' siedzisko powoduje nienaturalne wyginanie pleców dziecka w łuk, co może doprowadzać do nieprawidłowego rozwoju kręgosłupa, wad postawy etc. Warto podpytać zaufanego ortopedy, neurologa czy też rehabilitanta od maluszków. Tak naprawdę dopiero samodzielnie siedzące dziecko się nadaje do wszelkich huśtawek, bujaczków etc. Realia natomiast są inne i ja sobie nie wyobrażałam życia bez bujaczka, chociażby na wspomniane moje kąpiele. Natomiast pilnowałam bardzo, żeby młody nie przebywał w nim dłużej niż te 10-15 min i tylko raz dziennie, góra dwa po mniejszej ilości czasu.
Hmmm, no może tak. Filip dużo siedział w leżaku i dalej sporo siedzi. Choć teraz więcej czasu spędza na kocu na podłodze bo może się poruszać.
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
13 lutego 2011 18:23
Muffinka - niestety, jedyna możliwość złożenia to rozkręcenie na części :/
Ale chociaż jest to w miarę proste?
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
13 lutego 2011 19:10
W zasadzie tak, potrzebny jest tylko śrubokręt krzyżak i można działać 😉 Zdejmujesz pokrowiec, wyciągasz pałąk od oparcia i tą przednią rozporę - są na wcisk, odkręcasz tę tylną i gotowe. Idzie to dość sprawnie 🙂

Wstawiam jeszcze foto mojego małego kombinatora. Pożyczyliśmy zjeżdżalnię na kilka dni - po dwóch normalnych zjazdach przyszedł czas na akrobacje. Teraz już tylko tak zjeżdża:
KARTON... zwykły KARTON i cały dzień zabawy... zastanawiam sie po co wymyślili zabawki...
Ircia   Olsztyn Różnowo
13 lutego 2011 19:33
U nas to taki wielki karton jest od ponad  miesiąca i Michał go uwielbia,zabawka lepsza niż wszystkie. Karton ogromny w którym przyjechało siodło,a na pewno weszły by tam i trzy siodła 😵
Dodofon rośnie Ci chłopak na przystojniaka! Śliczny 😀
Dodofon ale przystojniak 😉 I jak widać drogie zabawki faktycznie nie potrzebne.

Horciakowa hmmm, śrubokręt mówisz...No nic, za bardzo mi się podoba alby zrezygnować. Do auta w stanie niezłożonym mi przeceiż jakoś wejdzie🙂
ktoś kiedyś wklejał recenzję fotelików, my dostaliśmy fotelik od rodziny (na jakiś czas) który jakiś czas temu był najlepszy na rynku. Jednak będziemy kupować nowy i teraz hmm mamy dylemat. Zwłaszcza po filmie z programu "uwaga" o tych fotelikach chicco


poradźcie jeszcze maść na dziąsła - mamy dentinox i czasami daje marny rezultat, zwłaszcza że przebijają nam się górne jedynki i lewa dwójka plus wychodzą 3 dwójki 🙁( mała mocno się męczy
nic nie chce jeść, jest obsmarkana, ma mokry kaszel i miewa stany podgorączkowe.  Do tego dochodzi rozpacz i łzy 🙁  choć przy dolnych jedynkach nic nie było, wyszły i nie było żadnych objawów tylko zaskoczenie "o ząbek"



Dodo - rośnie Ci przystojniak 🙂
Cierp1enie - nam lekarka zapisała Viburcol (czopki homeopatyczne, do stycznia były dostępne bez recepty) - pomogło nam przetrwać ząbkowanie (a też były nocne płacze). 3majcie się!
Jeju nie straszcie tym ząbkowaniem bo już mam stresa 😉
Muffinka - dwie noce noszenia na rękach i są zęby - dacie radę  😎
Od czego moga byc takie krosteczki na policzkach, na poczatku myslalam, ze tojakies potoweczki, bo byly na jednym poliku na stronie ktora Bobas bardziej preferuje, ale teraz sa na obu...myslalam,ze moze od pieluszki ktora ma podkladanapod glowke na materacyk (piore w bialym jeleniu),zmienilam proszek ale po innym to nie znika.
szarotka, gratulacje!
Foty super!

Dziewczyny, przepraszam, że się wcinam, zaraz doczytam to, czego nie zdążyłam - ale mam bardzo duży problem i bardzo BARDZO Was proszę o pomoc, każda drobna uwaga bardzo mi pomoże  :kwiatek: :kwiatek:

Tylko się nie śmiejcie, że przesadzam. POMOCY...
Wybieramy fotelik do auta, następny po noworodkowym. Chcieliśmy montowany tyłem - Maxi Cosi Mobi - i już prawie kupiliśmy, ALE po zamontowaniu się wstrzymaliśmy.
Wklejam obrazek - auto ma bardzo pochylone siedzenia z tyłu. Minusy montowanie tyłem:
- dziecko "leci na twarz" w ustawieniu standardowym
- jak odchylę max do tyłu, to mam ledwo pozycję siedzącą wyprostowaną - nie ma opcji uzyskania pozycji leżącej
- żeby osiągnąć pozycję leżącą można wsadzić między fotelik a kanapę "klin" - ale nie wiem, czy to bezpieczne (wg sprzedawcy NIE)

ALE montowane tyłem foteliki są bezpieczniejsze, w Norwegii jest obowiązek wożenia tyłem dzieci do 4 roku życia, i w 2010 były 2 wypadki śmiertelne tylko.


Mogę też kupić montowany przodem (Maxi Cosi Tobi)
- tym razem dziecko "leży" w fotelu nawet w pozycji standard (nie wiem czy to nie szkodzi na kręgosłup?)
- boję się, ze jej się coś stanie przy wypadku (sprzedawca powiedział, że przy uderzeniu przodem i prędkości pow. 50km/h dziecku pęka kręgosłup szyjny)

Pomóżcie mi proszę, co mam zrobić?


Ja mam podobne siedzenia w aucie. Pod fortlik dla niemowlaka podkładam złożony koc, ale on jest inaczej montowany pasami. Bez koca, mały był w pozycji pół siedzącej, przez co się podduszał.
Też chciałam większy fotelik montowany tyłem, ale w sumie nie ma na polskim rynku za dużego wyboru takich. Zdecydowałam się w końcu na Cybex Pallas, ale jeszcze nie kupiłam.
DODO, ale chłopak wyrósł  😲

dzisiaj Bodzio urzędował z Julką i Martą- nawet nie wiedzieliśmy,że dzieci są w domu- super się bawili razem.
Basznia dzięki za gościnę, przyjedziemy do Was z siodłem dla Kuby...jeszcze pomiary nam się szykują w Poznaniu, więc przyjemne z pożytecznym  :kwiatek:- poprosisz Mamę o te smakowite faworki?
Dodo ale Twój Jacuś jest piękny :*:*:* 💃

Bogdan jak Twoja znajoma z zagrożoną ciążą??

My mamy fotelik Recaro Young Sport. W testach na samej górze. Bardzo polecam. 🏇

Pegasuska to może taki trądzik niemowlęcy? Agatka takie coś miała. Myłam tylko wodą z Oilatum i samo zeszło.

my karen cieszę się, że już lepiej. Mnie od kilku dni tak Bąbelek kopie, że czasami boli... Wczoraj tak sobie wystawiła chyba stópkę, że myślałam, że dziurę przebije. W nocy się czasami nawet obudzę jak sobie w brzuszku tańczy 🙂
Jutro rano jadę jeszcze raz na to badanie z glukozą i zobaczymy.
Te krwawienia z nosa i dziąseł są przyczyną zwiekszenia się w naszym organizmie krwi i przez hormony. Naczynia są bardziej ukrwione i mogą pękać, tak samo i dziąsła. Możesz sobie psikać do nosa np. wodą morską, są i dla dzieci i dla dorosłych i jeść dużo produktów z wit. C np. pomidory, owoce cytrusowe, kapusta. Jak masz krwotok to przyłóż sobie zimny okład na nos. Dużo też trzeba pić. A na dziąsła polecam pastę Lacalut.

My na dziąsła dla Agatki stosowaliśmy Bobodent. Lepszy w składzie niż Dentinox i tańszy i smaczniejszy, przynajmniej dal Małej.

edit: A jaki leżaczek polecacie dla noworodka?
Galantova jak dwie noce to faktcznie jakoś damy radę 😎

A ja jeszcze wrócę do tych nieszczęsnych leżaczków....skoro są niedobre dla kręgosłupa mimo że większość z nich można rozłożyć na płasko i pewnie małe dzieci wszyscy tak kładą. To co w takim razie w fotelikami/nosidełkami samochodowymi? Tam jeszcze bardziej plecki są wygięte....
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
14 lutego 2011 08:17
Dodo - o tak, kartony robią furorę, szczególnie jak są na tyle duże, że można do nich wejść i bawić się w środku.

Muffinka - tylko różnica polega na tym, że przeważnie oparcie leżaczka to sam materiał, a więc są bardzo miękkie, a w foteliki samochodowe są sztywne i dziecko się w nich nie "zapada".
Nawet dla dorosłego kręgosłupa zdrowsze jest spanie i leżenie na twardszym - polecane są raczej twarde materace, a nie takie na maksa miękkie.
Dodofon to na pewno Twoje dziecko  😲 ależ to wszystko szybko leci.

Ja mam oparcie leżaczka sztywne. Nie jest takie, jak w leżaku takim powiedzmy plażowym, tylko normalne, jak nie wiem - krzesło? Więc nie rozumiem skąd problem?

Wczoraj zastosowałam się do rady pt. owinąć dziecko przed kąpielą pieluchą.
Było jeszcze gorzej. Rozdarła się przed kąpielą , prawdopodobnie czując pismo nosem. Łkania było potem na godzinę, taka bida wtulona we mnie, jakbyśmy jej obie nogi conajmniej urwali. Na pewno nie będziemy kąpać codziennie, ale przecież czasem trzeba!

I wracając jeszcze do regularności karmienia. Ja zaczęłam swoje dziecię traktować mocno wehrmachtowsko jeżeli o to chodzi. Ponieważ wykombinowała sobie, że skoro ma open bar 24h/dobę, to sobie robiła takie podjadania po 5 minut co 30-maksymalnie 60 minut. Więc się zeźliłam, tym bardziej, że jestem w trakcie wymiany pracownika w gabinecie i muszę trochę więcej tam bywać, i postanowiłam, że karmienie odbywa się co 2,5 godziny na razie, aby docelowo właśnie skończyć na 3 - 3,5.
U nas z kąpielą było podobnie. Przejdzie, zobaczysz.
majek   zwykle sobie żartuję
14 lutego 2011 08:36
czuję się troszkę wywołana do tablicy w kwestii fotelików (już kiedyś opisywałam zresztą perypetie)

Naszym pierwszym fotelikiem (po tym nosidełku niemowlęcym) był właśnie Maxi Cosi Mobi.
Niestety był za mały na nasz samochód (wtedy mitsubishi colt), ale to nie był powód, dla którego go sprzedaliśmy dalej. 
1. zajmował pół tylnej kanapy. musiał być przypięty na środku, bo inaczej ta noga się nie mieściła. Pasażerowie na tylnej kanapie się już nie mieścili.
2. Przez to, że fotelik był na środku - absolutny brak kontaktu wzrokowego (ani kierowcy, ani pasażera z przodu) (no ale powiedzmy, że to są argumenty na nie jak się ma mały samochód, nie wiem, czym  jeździsz Magdalena. Np. Dempsey, która ma wielkie volvo zachwala ten fotelik.)
3. Tomek nie lubił patrzeć się w tylną kanapę (nie ważne ile zabawek by się tam znalazło) - nudził się i po kilku minutach podróży zawsze był wrzask. Miałam do wyboru częste postoje i uspokajanie ew pozostawić samemu sobie i się martwić, czy już przestał płakać, bo się udusił, czy po prostu mu przeszło.
4. Głowa dziecka leciała do przodu przy każdym ruszaniu. I to mnie szalenie wku****o, bo szansa ew stłuczki kontra kilkadziesiąt takich porywów podczas jednego przejazdu czerwińsk-warszawa...  Zdawało mi się że to jednak też niebezpieczne. Rozumiem, że oceny bezpieczeństwa fotelików są robione podczas wypadków, a nie podczas normalnego użytkowania.
5. Opierał się nóżkami o tylną kanapę, co ułatwiało niebezpieczne wygibasy (typu opieranie czubka głowy o plecy fotelika i próby zrobienia `mostka`)
6. Montaż i demontaż tego fotelika w porównaniu z innymi to naprawdę katorga. Ja musiałam się nabiegać od jednych drzwi do drugich, żeby odpinać te pasy, odpinać fotelik, ta machająca noga - to nie dla mnie
7. Brak regulacji poziomu nachylenia. Powiedzmy, że wsadzisz ten klin - dziecko będzie w pozycji leżącej. Ale po pół godzinie się obudzi i będzie chciało oglądać świat przez okno. I co wtedy? Żeby wyjąć klin musisz wypiąć fotelik = wyjąć dziecko = zatrzymać się.  Dla mnie bez sensu. (teraz mam fotelik z regulowanym oparciem i w czasie podróży kilka razy zmienia się mu tę pozycję - oczywiście jednym ruchem ręki, nawet prowadząc auto)
9. Mimo przypięcia trzema pasami i zjawiska nogi ten fotelik gibał się na boki

Kiedy już pozbyłam się tego fotelika (z wyrzutami sumienia nawet trochę) kupiłam Recaro Young Sport, że niby najbezpieczniejszy w uderzeniach bocznych (przynajmniej wtedy był)
Fotelik niby na długi czas (można wyjmować, wkładki, podnosić oparcie=wydłużać plecy itd. )
1. Ma jakąś prowizoryczną regulację kąta nachylenia. (ale jest tak nieznaczne, że ledwo je widać)
2. Dziecko siedzi w pozycji jedynej słusznej, tzn jak włożysz, tak spędzi całą podróż. Nie może się `kokosić`. Tomek się wkurzał po jakiś 40 minutach.
3. Fotelik niby miękki z każdej strony. Tzn ma miękką tapicerkę, siedzi się chyba jak na poduszce (nie wiem, mam za duży tyłek żeby to sprawdzić). Ale latem za to gorąco... Zimą zresztą też (ja na podróż ubieram dziecko w bluzę, sweter)
4. Bardzo stabilny, raz przypięty nie gibie się na boki, Montaż i demontaż 5 razy łatwiejszy i szybszy niż Maxi Cosi Mobi (co dla mnie było ważne, jak podrzucałam dziecko mamie, zostawiałam razem z fotelikiem, więc czasem się ten fotelik wpinało/wypinało)
5. Zajmuje dużo miejsca (tzn cała szerokość fotelika leży na kanapie. W porównaniu z maxi cosi tobi (pisze poniżej), które ma plastikową nogę (jest węższa niż fotelik i mieści się tam udo pasażera)
6. (edit) nie da się raczej wypiąć z samochodu fotelika ze śpiącym dzieckiem - pas, na którym się ten fotelik trzyma jest dokładnie pod pleckami.

Teraz mamy maxi cosi tobi  i naprawdę sobie chwalę. Jest duży, ale dziecko po nim nie lata, jest w miarę sztywny, więc nic nie grzeje, a można opatulić, ma super tę regulację kąta nachylenia (pisałam - jedną ręką w czasie jazdy)
Nie zajmuje dużo miejsca w samochodzie (dwie osoby na tylnej kanapie mają wygodnie (teraz mam też nowe auto, ale w colcie też się mieściły)
Ma zdejmowaną tapicerkę - recaro chyba nie miało
W każdy razie Tomek nie marudzi w tym foteliku, siedzi dość wysoko, więc wszystko widzi (i mnie - najważniejsze - widzi co robię itp)
no i ta regulacja - naprawdę jest leży-siedzi a nie siedzi-siedzi trochę do tyłu...
Da się wypiąć fotelik nawet jak dziecko śpi - jest przypięty pod oparciem (pas się odpina/zapina w pozycji leżącej fotelika)

Przede wszystkim teraz nie ma wrzasku, który w poprzednich fotelikach Tomka wyprowadzał mnie z równowagi (więc potencjalnie byłam bardziej prawdopodobną kandydatką na stłuczkę)
to ja chyba tyle, jak sobie jeszcze przypomnę to napiszę, jak masz Magdalena jakieś pytania, to pisz. A najlepiej idź pozawracaj głowę ludkom w sklepie z fotelikami. Poprzymierzaj itd.
U nas z kąpielą było podobnie. Przejdzie, zobaczysz.

A dziękuję za pocieszenie  🙇
Tylko kiedy???????
Zobaczysz, że jeszcze będzie odwrotnie. Nie da się kleszczuk wyciągnąć z wody, zobaczysz. Kiedy? Wkrótce 😀
Cierp1enie - nam lekarka zapisała Viburcol (czopki homeopatyczne, do stycznia były dostępne bez recepty) - pomogło nam przetrwać ząbkowanie (a też były nocne płacze). 3majcie się!

Witajcie..u nas też ząbkowanie na maksa...viburcol mamy i bobodnt-srednio sie spisuja-mamy takze katar i na niego to jz nic ne dziala,psikam nosek euphorbium oraz sol fzjogiczna,smaruje pod noskiem maścią majerankwa..słyszalam awet dobre opinie o preparacie Camilia,ma ktoś,działa?
[[a]]http://www.boiron.pl/camilia%C2%AE-pierwszy-lek-na-radosne-zabkowanie/[[a]]
My też mieliśmy maxi cosi tobi i nie narzekałam. Faktycznie regulacja oparcia banalna, regulacja pasów banalna. Mimo wszystko latem grzała tapicerka, Tycjan notorycznie wychodził spocony. Na jeszcze późniejszy chicco key też nie narzekałam. Koleżanka ma taki i ostatnio mieli wypadek, spora prędkość, trasa katowicka- nic się nie stało. Oczywiście fotelik do wymiany, niby nic się w nim nie stało, ale własnie, mało kto pamięta, że foteliki powinno się wymienić po wypadku. Samochód sprawdzamy, czy w środku nic nie poszło, a fotelik? Z pozoru skorupka taka sama a nigdy nie wiadomo jakie przeciążenia przeszły przez niego.

W Warszawie ferie- w przedszkolu garstka dzieci. Fajnie, teraz to jak prestiżowa placówka, maksimum 4 osoby w  grupie 😁
pokemon wawrek Ci prawdę pisze. Wkrótce. Najpóźniej jak będzie siedzieć, i będzie mogła robić powódź w łazience siedząc w dużej wannie. A może przejdzie za tydzień. Nie da się przewidzieć.

majek fajny, praktyczny opis fotelików. Moje starsze dziecko też nie usiedziało tyłem do kierunku jazdy.

Ja wcześniej często przesiadałam się do różnych aut. Z racji moich chorych kolan do szału doprowadzała mnie gimnastyka z przepinaniem fotelików. Kupiłam dwa foteliki, gdzie dziecko razem z fotelikiem przypina się pasem sam., i które mogę wrzucić do auta i już tam są gotowe do jazdy - Kiddy z ochroną brzuszną i Cybex dla dzieci 15kg +. Obydwa foteliki mają wysokie oceny w testach ADAC. Stłuczkę mieliśmy, foteliki spełniły swoją funkcję.
Galop  niestety, nie udało się donosic ciąży
Oj Bogdan współczuję koleżance.

My podobnie jak pokemon mamy leżaczek twardy, no ale nie ma co dyskutować. Teraz to już i tak po ptakach bo Filip leżał na nim dużo od początku.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się