naturalna pielęgnacja kopyt

Dziewczyny, wybaczcie, że znowu męczę zamiast jakiś ciekawy artykuł wrzucić czy jakoś inaczej się udzielić. Ale  🙇 błagam was o pomoc bo dzisiaj znalazłam kopyto w .... bardzo dziwnym stanie. Wygląda na to część kopyta (w zasadzie cały kąt wsporowy) miał odpaść? Jakby tam z tyłu było poprzeczne pęknięcie. Od góry niby zrasta nowa zdrowa ściana. Zauważyłam to wcześniej ale jakoś się nie przejmowałam. Może to powstało gdy uszkodziła sobie okolice koronki? Jakieś 3 miesiące temu? W każdym razie dzisiaj szczególnie zwróciłam na to uwagę bo podeszwa tam zaczęła odlatywać płatami, a wokół takie czarne. Nie wiedząc co z tym począć, pomogłam a la podeszwie wykruszyć się i maksymalnie obniżyłam kąt wsporowy. Z resztą nie będę się rozpisywać, zdjęcia to wyrażą lepiej niż słowa. Co się dzieje? Co mam robić?


Przepraszam, że wtrącę, ale ktoś się chwali takimi kopytami na fbl  😵
http://www.photoblog.pl/silverpanther/86990763
falabana: nic się złego nie dzieje, nie masz się czym martwić  😉

czy to nie jest to kopyto "uszkodzone"? kiedyś pisałaś chyba, że koń w coś kopał i miał własnie w tym samym miejscu ropę, dziurę czy coś podobnego?

jesli to ropień od uderzenia to poprostu schodzi ci teraz uszkodzona warstwa podeszwy a pod spodem jest druga lepsza, zdrowsza

druga możliwość jest taka, że miałaś ropnia pod wyłożoną scianą wsporową i dalej j.w

możliwe, że wogóle to wszystko co widać z wierzchu to jest fałszywa podeszwa zlana z wyłożonymi ścianami wsporowymi...musiałabym obejrzeć z bliska i pomacać 😉 tak czy inaczej to co wychodzi z pod spodu to twoja nowa "żywa podeszwa" - wskaźnik poziomu werkowania ścian

w każdym razie nie ma się co martwić, to co widać to już złuszczająca się historia

A jak to wygląda od góry masz jakieś zdjęcie z przodu kopyta? Mi to wygląda na położoną ścianę wsporową pod którą jest brud i może się coś babrać (czyt.grzyb, bakterie) w tym kącie też wygląda na jakąś infekcję lub oderwanie albo jedno i drugie. 
Wiwiana   szaman fanatyk
13 lutego 2011 17:13
... a każdy komentarz musi zostać zaakceptowany. Boją się krytyki te fotoblogerki czy jak...?
No cóż, mój zatem się nie pojawi. Koń to nie modelka, żeby miał na obcasach pomykać.  😤
Paskudne te kopyta. Gnicie jak piorun, chrząstki skompresowane, zawężenie, tfu.

Falabana, wygląda jakby Twój koń właśnie przechodził zrzut starej podeszwy.
Jest proszek pod tym?

EDIT: dziewczyny były szybsze. 😉
falabana: to nie jest nic nienormalnego, takie rzeczy się zdarzają...to kopyto jeszcze nie jest naturalne, dopiero przechodzi przemianę w tym kierunku i taki stary schodzący ropień może być jej elementem

podzeszwa w kącie wsporowym nazywa się po angielsku "seat of corn" własnie ze wzgędu na to i czasem może coś takiego tam wystąpić (z różnych powodów)....w bezpośrednim tłumaczeniu " miejsce w którym siedzi ropień/odgniot (corn)"
od góry? z przodu nie robiłąm. A widzicie to pęknięcie na ścianie w drugiej fotce? To poprzeczne jakby 1,5 cm lecące od "tyłu" kopyta? Ropień był wcześniej ale w między czasie to już dawno zeszło (jakieś 6 m-cy temu). Od tamtego czasu mogła znowu sieknąć tym kopytem (coś mi się kojarzy jak leczyłam jej koronkę chyba właśnie tego kopyta jakiś 3 m-ce temu). Ta klacz jest zdolna do wszystkiego. W ogóle to kopyta wyglądało całkiem cacy a tu dzisiaj patrzę, odchodzi podeszwa płatami (a nie proszkiem jak to zwykle) i pojawia się ten czarny syf. Mam próbować dalej "ściągać" tą podeszwę? To co schodziło raczej usunęłam. Dodam, że rowki przystrzałkowe w tym kopycie są głębokie.

EDIT - ten kąt wsporowy jest... hm, wydaje mi się że w jakiś sposób "oderwany" od całości. W to pęknięcie (fotka 2) da się włożyć kopystkę.
Wiwiana   szaman fanatyk
13 lutego 2011 17:20
Racja.
Tak miałam u Konia B rok temu:



Całkowity zrzut podeszwy po gigantycznym ropniu niewiadomego pochodzenia.

EDIT: dziś oglądałam jego najpaskudniejszy i najkrzywszy lewy przód. Też zamierza mu coś odpaść z podeszwy. Jutro postaram się zrobić fotkę, bo widok jest dziwny 😉
możliwe, że wogóle to wszystko co widać z wierzchu to jest fałszywa podeszwa zlana z wyłożonymi ścianami wsporowymi...musiałabym obejrzeć z bliska i pomacać 😉 tak czy inaczej to co wychodzi z pod spodu to twoja nowa "żywa podeszwa" - wskaźnik poziomu werkowania ścian

w każdym razie nie ma się co martwić, to co widać to już złuszczająca się historia


ja bym właśnie na to stawiała
chociaż zdjęcie, to zdjęcie lubi przekłamać - w kazdym razie tak jak piglet pisze - nie jest to powód do paniki, rób swoje i się nie przejmuj 😉
Ja już psychicznie wysiadam przy tych kopytach ;p. To czarne to nie jest przypadkiem jakiś grzyb? Okej, wiem, że z fotek pewnie nie da się nic więcej powiedzieć. Wszystkie wasze rozumowania są bardzo sensowne, ale powiedźcie, co ja mam teraz z tym robić? Szczerze, to nie wydawało mi się, że tam jest wyłożona ściana wsporowa, ale może faktycznie. A to pęknięcie by was nie niepokoiło?

Aha, i jak myślicie, czy możliwe, że drugi tył robi się bardzo płaski (rowki płytkie, niedawno o nim narzekałam) ponieważ bardziej obciąża tamtą nogę z względów oczywistych? Czy to moje głupie rozumowanie...
czarna maź to jest stara ropa
tam JEST wyłożona ściana wsporowa, ale niekoniecznie ona musiała być powodem ropnia...widziałam mnóstwo wyłożonych scian wsp. i pod większością z nich ropni nie było...

przy takich warunkach jakie są teraz tzn. gruda, ja bym tego na siłę dalej nie scinała, bo jak zetniesz za dużo to może ci się koń podbić i będziesz miała powtórkę z ropnia...odczekaj 2-3 tyg i znowu zbierz trochę tego starego itd

to co widać teraz nalezy wykorzystać: od zagięcia sciany w kącie wsporowym masz teraz widoczny prawidłowy kształt i kierunek sciany wsporowej, więc w dalszym werkowaniu kieruj się tą wskazówką aby utworzyć nową dobrą scianę wsporową w miejsce tej starej wyłożonej

nie wiem o jakim pęknięciu piszesz? zaznacz na zdjęciu może...
Oto ono-

na 100% nie wiem, ten element na zdjęciu jest nieostry, ale prawie na pewno jest to tzw. rozpadlina czyli miejsce ujscia ropy z owego domniemanego ropnia podeszwy

do wystąpienia ujscia doszło jeszcze na tkance miękkiej czyli na granicy kopyta i koronki a teraz to zrasta w dół...więc tak samo jak wyżej: obecnie jest to historia
Czy to możliwe, żeby mojego konia szczypał armex... chciłam zrobić moczenie i np. w wodzie z manusanem koń wręcz lubi trzymac nogi, ma minę "ufff jaka ulga- spa dla nóżek" i wczoraj pierwszy raz wsadziłam mu nogę w armex (rozrobiłam jak na opakownaiu napisano - 1cz ramexu, 23 cz. wody, 1 cz, aktywatora) i koń wsadził noge i dosłownie 3 sekundy i wycedził takeigo kopa z dwururki, ze ja musiałam biec pod kran myć oczy bo dostałam całą zawartościa wiadra po twarzy.

Poza tym ćwiczenie czyni mistrza - nie dość, że aktualnie zrobienie 4 kopta nie zajmuje mi więcje niż 1,20h to jeszcze widze więcej... np. flare na przedkątnych 😵
(rozrobiłam jak na opakownaiu napisano - 1cz ramexu, 23 cz. wody, 1 cz, aktywatora)


kotbury, to co zrobiłaś to roztwór aktywny, który potem absolutnie trzeba jeszcze rozcieńczyć!!! Nie pamiętam dokłądnie, ale chyba pół na pół z wodą. Tam masz na instrukcji taką tabelke, na której jest napisane jak rozcieńczać roztwór aktywny do odpowiedniego stężenia w ppm.
Przepraszam, że wtrącę, ale ktoś się chwali takimi kopytami na fbl  😵
http://www.photoblog.pl/silverpanther/86990763

Ta dziewczyna mi odpowiedziałan na komentarz tak:
"Tak wiem koń ma wąskie kopyta i ciągle są one "rozbijane" przez podkowy. Jest już lepiej, bo z rozmiaru 0 przeszliśmy na 1. Mamy najlepszego kowala w małopolsce więc on wie co z nimi robić. "      😵 smutne.
Komentarz Wiwiany zaakceptowała  😉
Widzialam to zdjecie wczesniej. Strasznie to wygląda. jestem ciekawa który kowal taki fajny.
zdjęcie jest straszne  ❗ koń ma całkowitą atrofię tyłu kopyta  🙁

jak to widzę, to sobie przypominam iż wiele lat temu sama takie hacele wkręcałam, żeby się koń zima nie ślizgał...i zostawiałam hacele na stałe (żeby się na padoku nieślizgał)...mam nadzieję, że nie te długie ale już sama nie pamiętam...o losie ❗aż mnie skręca jak o tym teraz myślę 😕

na zimę kułam konia na 4, z pełnymi wkładkami plus silikon do środka plus 8 haceli na stałe plus widie na przód i płaciłam za to po 500zł :emot4: co za masakra 😵
Może by tej dziewczynie podlinkować jakieś zdjęcia, artykuły, ona zwyczajnie nie wie, że to jest źle.
Dla mnie masakra i co to za dureń tak prowadzi kopyta?

Edit: to słit koniarka zarejestrowana na r-v, raczej nie da sobie nic powiedzieć  🤔
Ta dziewczyna to forumowa Egonowa.
(btw. Wiwiana, powinnaś zajrzeć do wątku dla Małolatów na towarzyskich. Twój komentarz robi furorę)


Kobyle w przodach zaczyna odchodzić przerośnięta ściana wsporowa. Mogę jej pomóc, czy zostawić i czekać aż samo wszystko odpadnie?
piglet  haha ja też na 4 z wkładkami kułam. A jak próbowałam rozkuć to się dziwiłam, że koń znaczy. Znalazłam też niedawno swoje stare posty nie z tego forum, jeszcze zanim się zaczęłam interesować kopytami i pytałam się tam czy to normalne, że koń kilka dni po każdym robieniu kopyt jest kulawy - i próbowałam sama siebie przekonać, ze to jest ok  😎 

znalazłam też swoje posty na forum Rancha Stokrotka z czasów jak zaczynałam strugać - juz zapomniałam jakie miałam dylematy na początku, niektórzy tu na forum teraz mają podobne - mogę as pocieszyć, że naprawdę z każdym miesiącem praktyki jest coraz łatwiej i coraz więcej fajnych rzeczy się przyswaja 😉
A mój koń zrzucił podeszwe z obu tylach. To co ostatnio pokazywalam na jednym zdjęciu, to tego teraz nie ma, to zupelnie odpadło i zrobiła sie dosyć fajna miseczka. Generalnie śmiga po grudzie i nie ma dyskomfortu ani objawów bólowych, co było notoryczne przy zwykłym struganiu 🙂  😅
Kącik Małolata mnie rozbawił, chociaż powinien zasmucić.

Wiwiana, Ty dziewczynko!
Przez chwilę chciałam się tam odezwać. Może też zostałabym dziewczynką tunridą,  😁 ale.... stwierdziłam, że to nie ma sensu.

Nie przekona się takich małolat do niczego. Bo one są bardzo dumne, że mają konisia, są dumne, że mają hacele, są dumne, że mają kowala "najlepszego" w okolicy. I z racji wieku, nie są w stanie krytycznie, obiektywnie spojrzeć z boku na swoją sytuację, postępowanie, nawet jeśli argumenty będą teoretycznie logiczne i zrozumiałe.
Zbyt mało same wiedzą i zbyt bardzo ufają swoim autorytetom w realu. Tu- "najlepszemu" kowalowi w okolicy. Nie oczekiwałabym od takich małolat przeprowadzenia procesu myśleniowego przez nie SAME. Do tego tak trudnego procesu, z którego wyniknie, że ich autorytety upadną. Nie są gotowe na to wiekowo. I doświadczenie życiowe zbyt małe mają. Tak myślę.
Więc uważam, że NIE MA SENSU. Szkoda słów, pisaniny i nerwów.
Czasami ciężko jest się nie odezwać w takiej sytuacji. Ja napisałam, że takich kowali jak ten najlepszy w małopolsce powinni wystrzelać. Zbrodniarz cholerny!
... I z racji wieku, nie są w stanie krytycznie, obiektywnie spojrzeć z boku na swoją sytuację, postępowanie, nawet jeśli argumenty będą teoretycznie logiczne i zrozumiałe...

To nie całkiem tak jest, że dotyczy to tylko młodych osób, raczej większości osób (niezależnie od wieku) które posiadają konia, który jest w stanie chodzić pod siodłem pomimo takiej a nie innej pracy kowala. Większość tych osób nawet nie chce interesować się dokładniej kopytami bo twierdzi że szkoda im czasu, od tego jest kowal aby się znać (i częściowo mają rację).
Kilka dni temu jak zobaczyłam konia koleżanki to bardzo się zdziwiłam, wcześniej zawsze słyszałam że ma super kopyta (wcześniej go nie widziałam) a jak zobaczyłam na własne oczy to owszem, rok temu bym powiedziała że super kopytka, teraz widzę że bardzo zacieśnione i to wszystkie cztery, strzałki jak przecinki i to do leczenia, kąty wsporowe leżące, piętki leżące..... ale koń chodzi i nie kuleje, i tak długo do puki będzie chodził nic w tej kwestii się nie zmieni...
I tak jest w większości przypadków.
ktoś mi kiedyś powiedział że ryba psuje się od głowy a koń od kopyt, chyba jest w tym jakaś prawda.

a na fotoblogach można niekiedy spotkać dziwnych koniarzy 😉 🏇
Napisałam jej priva. Miłego, wyjaśniającego dość prosto, tak by była w stanie zrozumieć. Nie kazałam jej tego dodawać. Napisałam, że to po prostu informacja dla niej, a nie komentarz.
Myślę, że zdziałać się dużo nie zdziała, ale może choć ziarnko niepewności zostanie zasiane. I może porozmawia z jakimiś koleżankami, mającymi innego kowala i może choć raz poprosi innego kowala. I może ten kowal będzie lepszym fachowcem, niż ten obecny.
Tyle można.

Mój zasuwa przednimi kopytami od piętek w kłusie terenowym DO stajni. Czemuż ach czemuż głąb jeden nie chce tak zasuwać non stop. Od razu by nam strzałki się rozrosły.
Moja prawie po każdym terenie zasuwa z piętek, poza oczywiście kopnym piachem a z rozrostem strzałek szału nie ma. Widocznie jeszcze czas. Tyły idą od piętek ale nie tak wyraźnie jak przody, wręcz trzeba  przyłożyc głowę do wysokości podłoża i się przyjrzeć, a rozrost strzałek jest bardziej efektowny.
Wiem tajna że twoja przodami zasuwa od piętek i nawet nie masz pojęcia jak Ci tego zazdroszczę.  🤔 Nie mogę normalnie patrzeć na Twoje fotki, na których ona stawia przód od piętki w kłusie.  🤔
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się