KOTY

dea   primum non nocere
10 lutego 2011 11:57
Tja, pewnie od wewnątrz 😉 Trzymaj się, Alvika 🙂
Alvika, bądź dzielna!! 🙂
Bischa   TAFC Polska :)
10 lutego 2011 12:13
Ja z wczoraj z Luną 😁 Ona tak spędza przynajmniej połowę czasu, znaczy siedząc mi na ramieniu niczym papuga 😁
Mojego kiciusia czeka znienawidzona przez niego kąpiel. Po miesięcznym remoncie, stał się szaro - rudy, a był kremowo-rudy 😉
A ja byłam bardzo zdziwiona jak małego białego kąpałam po zabraniu go ze stajni, że w ogóle się nie buntował...  😂 😵
W sumie do tej pory nie zdarzyło mi się, by kot w wannie polewany wodą nie próbował pokazać że nijak mu się to nie podoba hehe
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
10 lutego 2011 13:21
dea, epk,  :kwiatek: ja się staram, tylko przy ostatniej kumulacji "ciężkich dni" ogony dołożyły mi tą nocką przysłowiową wisieneczkę na torcie. Dziś od rana zabijam wzrokiem. Z drugiej strony, gadałam z wetem, kazał pozwolić im na zabawy ze względu na ostatnie wahnięcia hormonalne u Fredźki i jej urojone ciąże. Trudno, zagryzę zęby i wytrzymam jeszcze tych kilka dni.

Cobrinha, ja się tylko modlę, żeby podwórkowce nie zlokalizowały tej mojej wyjącej syreny w potrzebie. Bo mieszkam na I piętrze, miły trawnik pod oknami... i na bank będą latem serenady bez końca
  😵

A nad ogonami, w ramach rewanżu, będę się znęcać kulinarnie - josera się skończyła, a ja mam strasznie daleką 😉 drogę do mamy, gdzie leży kolejny worek. W międzyczasie ogony żywią się jedzeniem wszelakim, czyli robią za testery karm dostępnych w pobliskim zoologiku. Hons, jak to facet, żre wszystko jak popadnie i jest zadowolony. Fredźka z nadzieją biegnie do miski, po czym przewraca ja do góry denkiem (wysypując zawartość) i sprawdza, czy się jakieś stare kuleczki gdzieś nie uchowały. Zrobiła już inspekcje wszystkich mebli i zakątków w których istniało choćby najmniejsze prawdopodobieństwo znalezienia resztek josery. Jak mi przykro, biedy koteczek  😀iabeł:
(tak, wiem, sama powinnam donos na siebie do TOZu złożyć)

Bischa   TAFC Polska :)
10 lutego 2011 20:35
Pare dni temu w wątku psim wyniknęła dyskusja na temat "odoru" kotów i odoru psów. Co na ten temat sądzicie, ktoś mnie zapytał, że skoro nie cierpię psiego zapachu, to jak znoszę odór kotów? 😲 Jakie macie doświadczenie, czy poza niesprzątniętą kuwetą, kocią paszczą i moczem kocurów coś powoduje, że kot może śmierdzieć? Kompletnie mnie to zaskoczyło 🤔
Wczoraj w stajni miałam gościa. Takiego ślicznego kota dawno nie widziałam  😍
Są jakieś hodowle kotów o umaszczeniu trikolor czy to tylko takie ewenementy?

Bischa, z tego co zauważyłam koty nie śmierdzą. I owszem posiadają naturalny zapach, ale jest praktycznie niewyczuwalny. U psów jest trochę inaczej. Chociaż też nie wiem, dlaczego niektóre psy śmierdzą, a inne nie...
cieciorka   kocioł bałkański
10 lutego 2011 20:50
cavaletti, trikolorki to najczęściej kotki, niektóre rasy mają "opcje" o takim umaszczeniu
Moje koty, maja swój zapach. Kotka pachnie inaczej niż kocur, bardziej subtelnie. Lubię zapach jej futa. Zdecydowanie oba kociaste mają lepszy smrodek      z paszczy niż niejeden pies. Jak im się zdarzy narobić poza kuwetą, to śmierdzi masakrycznie.
Bischa   TAFC Polska :)
10 lutego 2011 21:57
cieciórka genetyka mówi, że tylko kotki i to co się rodzi to też tylko kotki 😉 Kocura wyhodował kolega siostry, kocur rasy main coon, w jakiejś książce zdjęcie było. Kocur trikolor ma wadliwe chromosomy XXY.
cieciorka   kocioł bałkański
10 lutego 2011 22:13
Bischa L, czy uważasz, że to, co napisałam mija się z prawdą?
Mój mąż mówi: dobrze, że ten kot chociaż nie śmierdzi  😂  Mój kot nie ma żadnego zapachu ani z paszczy ani z futra. Kocie żarcie też mi nie śmierdzi. Natomiast z kuwety....o nie, mój kot najczęściej się załatwia do wanny (  🤬 ) no więc tam to czuć i to nieraz bardzo. chociaż po zmianie karmy ostatniej to jakby mniej.

W stajni mam trzy koty, też nie śmierdzą, nie czuć ich w ogóle.

Jedna kocica biało czarna odkryła węgiel i się wytarzała. przychodzę ,a  jego właścicielka mówi, że jej z całej wsi teraz będą koty podrzucać , a ten to jakiś bezczelny do domu się pcha i już go dwa razy za płot wygoniła...
Bischa   TAFC Polska :)
11 lutego 2011 00:34
Cieciórko absolutnie nie, natomiast wchodzą tu różni ludzie, bardziej lub mniej zorientowani w kocim temacie i czasem później kosmiczne rzeczy mówią gdzie indziej i wychodzą bzdury 😉 Napisałaś, że najczęściej a to najczęściej to 99,99% minus ten jeden kocur 😉
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
11 lutego 2011 08:02
Bischa L, Cieciorka nikogo w błąd nie wprowadza. Ale skoro celem jest szerzenie wiedzy o kociej genetyce, to piszmy wyraźnie, że "to najczęściej to 99,99% minus ten jeden kocur" jest jednak lekkim nadużyciem, szylkretowe kocury zdarzają się częściej niż 0.01% 😉 (nie umniejszając wyjątkowości kocura kolegi siostry*), a kocur trikolor może być oczywiście efektem trisomii XXY, ale równie dobrze może też być chimerą XXXY czy chimerą o jeszcze innej konfiguracji. Mozaicyzm daje tu ogromne pole do popisu.

Zainteresowanych odsyłam do lektury (wiekowej, ale elegancko ujmującej problem szylkretowych kocich jajcarzy):
http://jhered.oxfordjournals.org/content/64/5/272.full.pdf

* - podrzucisz nazwę hodowli lub przynajmniej imiona i przydomki rodziców tego szylkreta? Pogrzebałabym, czy w tych liniach częściej się takie koty trafiały


Z frontu marcowego: dziś w nocy tylko jedna pobudka. Albo szanowne koty zlitowały się nade mną, albo ja ze zmęczenia nie byłam w stanie zanotować ich odgłosów we śnie.
Mrówcio też zaczął załatwiać się do wanny wiec teraz po prostu w wannie stoi woda z dodatkiem płynu do płukania i biedaczek zmuszony jest do korzystania z kuwetki🙂

cavaletti - śliczny jest! 🙂

Moje kocisko nie lubi jak się go głaszcze, jest typowym indywidualistą, o 5 rano robi hałas skacząc na klamkę, nie potrafi trafić do kuwety(wchodzi przednimi łapami a dupsko zostawia za nią), nie znosi być branym na kolana, znęca się nad psem itp, itd, ale za to kocham jego oczyska i za nie wybaczę mu wszystko  💘
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
11 lutego 2011 12:24
grast, piękny jest!
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
11 lutego 2011 13:27
grast, śliczny!
grast mój, gdy ma być głaskany, brany na kolana to jest pogrom 😁 on chce gryźć, bawić się i wszystko inne, tylko żadnych pieszczot  😁
grast, jakie oczyska...  😍
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
11 lutego 2011 16:49
Łapuszki 🙂
wistra ale ma fajne, rozowe poduszeczki. Czad🙂 Moj ma tylko wnetrznosci i oczy jasniejsze, a tak to czarny, jak diabel🙂😉

Moj kocio w ogole nie smierdzi. Z kuwety, ok. Tylko, jak mu posprzatam, to juz nie smierdzi. Wlasnie za to lubie Cat's besta, ze dobrze chlonie zapachy. Ale zeby z geby, czy cos, to absolutnie nie.
A mojemu z paszczy capi konkretnie🙁
Zeby w porzadku, dziasla tez, odrobaczony - jaka jeszcze moze byc przyczyna?
Ja uwielbiam cat's best - ale ta wersje drobna - super wydajna, super chlonie  😉
dea   primum non nocere
12 lutego 2011 12:51
A cat's best wam się nie roznosi? Moje pasiaki roznosza go KOSZMARNIE. O ile drobny bentonitowy siedział głównie w kuwecie, resztki na wycieraczce i dopiero po dłuższym czasie nieodkurzania znajdowałam go "na mieszkaniu", to cat's best jest już drugiego dnia  😵 Może mam takie nerwowe koty, że łap nie otrzepują.
dea,

jak kupilam wycieraczke jest duzo lepiej 😉
U nas cat's best w ogóle nie pochłaniał zapachów.

Mamy brylanta z kakadu i jest fenomenalny!
ja do kuwety sypię zwykły granulat dla gryzoni i o dziwo spisuje się bardzo dobrze  🙂
Roznosic sie?? Niee..tylko u mnie kuweta stoi pod skosem w lazience, gdzie generalnie nikt oprocz kota nie wchodzi i nie ma kto roznosic. Przynajmniej ja nie zauwazylam problemu.

Moj kot zaprotestowal dzisiaj, gdy po ladnym slonecznym tygodniu i siedzeniu na balkonie spadl snieg. No i kisius siedzi tylko i patrzy przez szybke, bo mu zimno w dupke na zewnatrz 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się