naturalna pielęgnacja kopyt
Zrobiłam wczoraj rachunek sumienia i raczej jest lepiej, ale najlepiej Wy to ocencie.
A co do pensjonatow i warunkow tam panujacych, to nie zawsze klient ma to wplyw. Ja mialam taki wybor- albo moja kobyla wychodzila na paskudny, blotnisto kupiasty padok na caly dzien, albo stala w niekoniecznie czystym boksie. Błoto było takie, że gumowce mozna bylo gubic, gruda obowiazkowa, strzalki zanikajace. Teraz mam wybor, konie pod domem. Obecnie tez mam bloto, wiec wyrzucilam konie na piach, moze mokro, ale czysto;-) trudno zima sprzatac na bierzaco, bo snieg jest szybszy. Co do kowala tez nie mialam wyboru, weta tez nie moglam wybierac, a jak bym chciala, moglam szukac nowego pensjonatu, a to byl jedyny z hala (prowadziłam hipoterapie, wiec jej potrzebowałam) wiec niby bylam wlascicielem konia, ale o niewielu rzeczach moglam decydowac.
A co kompetencji kowali... pamietacie jak wspominalam o kowalu- specjaliscie od ortopedii?? Chcial punkt podparcia podkowa przesunac i tak tez zrobil, tylko pazura wystajacego poza podkowe nawet nie opilowal. Jak pytalam co z punktem odbicia zrobi, nic nie odpowiedzial, teraz wiem, ze go tak sobie zostawił, niestety doslownie. Specjalista.....
to kopyto Bora jakie zostawił nam kowal

takie ma obecnie

(odrobine skrocilam pazur, ale nie mialam czasu pstryknac fotki)
a to Smykowe pokowalowe

a to obecnie

dziwne to u nas, bo w przypadku Bora najwieksze zmiany zaszly zewnetrznie a u Smyka od podeszwy;-) Jesli macie ochote pokomentowac, to bardzo prosze, przyda sie;-)
http://re-volta.pl/galeria/album/1472I własnie z tego powodu, o kt pisze Rzepka, tak trudno niektorym zrezygnowac z owsa, bo nie chca, by inni mysleli, ze glodza swoje konie 🙁
z owsa można zrezygnować na rzecz paszy/sieczki, ale to problem często finansowy a nie głodzenia konia...mało kto z dnia na dzień konia przestawi bo to jest duży wydatek...ja osobiście na raty przestawiałam i nie było to dla mnie łatwe ale teraz absolutnie nie żałuje bo efekty są...tak samo jak nie żałuję trudów i inwestycji związanych z budowa własnego padoku i sprzątania go ALE moje konia aktualnie stoją na suchej czystej glebie, nie ma ani grama błota, ba nawet zeschła trawa jeszcze tam jest...tak więc dalej pokornie targam taczkę i worek z sianem na plecach 😉
[quote author=branka link=topic=1384.msg889515#msg889515 date=1297171555]
Problem jest taki, że w naszej polskiej rzeczywistości te 90% będzie raczej nieosiągalne.
Co nie znaczy, że nie należy próbować przynajmniej zbliżyć się do tego poziomu.
[/quote]
z tym się zgadzam i staram się to robić - moi klienci też, ale niestety nie jest łatwo (finansowo to raz, dwa technicznie, trzy w niektórych pensjonatach nie idzie się dogadać w pewnych kwestiach, a brak alternatywy).
Sama widzę po sobie - ile brakuje żeby mój koń miał takie warunki jakie bym chciała by miał - a stoi przecież i tak w naprawdę porządnej i przyjaznej koniom stajni, gdzie idzie się dogadać z właścicielką, która jest sensowną osobą. No ale np padokowania 24h na dobe nie ma - a to moje marzenie i tak naprawdę strasznie ważna rzecz.
Strugałam wczoraj konia, który chodzi 24h na dobe po padoku i choć ostatni kowal tego konia, robił mu takie rzeczy w tych kopytach, że strach - tak z grubsza: żłobił w podeszwie i zostawiał mega za długie ściany (to jeden z tych gorszych we Wro - przynajmniej moim zdaniem, ale ostatnio widze, że też ludzie, którzy nic ze struganiem naturalnym nie mają wspólnego, dochodzą do podobnych wniosków odnośnie tego pana) to one i tak działają i wyglądają bardzo sensownie - szerokie aż miło, z niskimi kątami wsporowymi, z mega rozwiniętą strzałką gąbczastą ( ze zwykłą strzałką też fajną, choć z lekko pogłebionym rowkiem w przodach - no ale teraz jest naprawdę duże błoto), fajnym ruchem od piętki - mogę się założyć, że ten koń przy takim werkowaniu jakie było przy tym kowalu, jakby był zamykany w boksie na noc, miał by dosyć szybko niezłą awarię w kopytach.
dea fajny ten filmik! i jakie on ma fajne, małe cęgi! w ogóle jak on szybko robi, ja tak nie umiem 😤
s. chyba raczej "pewny" - ależ tu seksmisję mamy, domyślna opcja to kobieta 🤣
faktycznie 😡 przepraszam apple pie 🙇
wszystko przez pośpiech - czytam z doskoku
A ja muszę się pochwalić doczekałam się super miseczek w naszych tyłach 😅 i to dzięki temu paskudnemu błocku które jest wszędzie 😉
Gorzej ze strzałkami :/ a co do kosztów karmienia wcale nie muszą być wysokie, przecież sieczkę można zrobic samemu, ze słomy i siana, wystarczy sieczkarnia taka ze strychu lub nożyczki 😉 wysłodki nie są tak strasznie drogie o ile można je kupić 😉 otręby też 🙂 Jak ktoś potrzebuje więcej energii to można kupić lucernę - niestety jest problem z niemelasowaną ale też nie jest taka strasznie droga o ile kupuje się taką zwykłą w magazynie rolniczym a nie z super firmy. Niestety za "firmę" trzeba płacić ale wydaje mi się że to nie ma sensu.
kotbury, wybacz, że jestem tak nie ogarnięta, ale z jakiego artykułu wzięłaś ten cytat o bólu mięśni ze str. 267 z hipologii? 🙇
Czy waszym koniom po obniżaniu piętek zdarzają się przykurcze mięśni nóg? Jakaś sztywność podczas stania i chodzenia? Słowem coś co wskazuje na to, że kiedyś (na wysokich piętkach) mięśnie inaczej pracowały? Zastanawiam się nad wcierkami rozgrzewającymi w tym przypadku...
Mam pytanie, gdy widze że gnije mi strzałka lub jest stadium " oho zaraz sie nam posypie " czyli nic nie możemy nigdzie wsadzić bo nie ma gdzie ale coś sie dzieje, to czy regularne mycie manusanem i na to probiotyk powinien dać rade czy manusan zabije probiotyk? Pytam bo mam kilka takich koni a niestety na moczenie w jakim kolwiek ekstakcie nie mam czasu 🙁 wiec musze znaleźć inny sposób na ocalenie strzałek.
gacek🙂, manusan+probiotyk zrobilabym tak: najpierw umyc uzywajac manusanu, oplukac, i wtedy popsikać probiotykiem. wtedy to powinno mieć sens 😉
gacek, ja w takich sytuacjach stosuje maść cynkową, w takich "oho, coś się szykuje" i dobrze mi się sprawdza. Skubana mocno się "przyczepia" nawet jak nie ma rowka. najfajniejszy był dermacorn ale heh nie mogę go teraz dostać 🙁 może już niedługo.
gacek🙂, manusan+probiotyk zrobiłabym tak: najpierw umyć używając manusanu, oplukac, i wtedy popsikać probiotykiem. wtedy to powinno mieć sens 😉
No właśnie tak robie tyle, że przeczytałam na manusanie, że może sie utrzymywać do 3 godzin i zastanowiło mnie to, czy przypadkiem nie zabije mi tych dobrych bakterii.
To zastosowac manusan, odczekać kilka godzin i probiotyk -i tak na zmianę. Ale wymaga to stałej obecności w stajni 😉
Ja bym odpuściła manusan. Najpierw bym podcięła wszystko co wyraźnie czarne i brzydkie, jednorazowe moczenie w armexie, a potem tydzień mycia wodą ew. z szarym mydłem i probiotyk. Albo tylko manusan. Probiotyk + manusan może faktycznie się "znosić".
ola_koniczynka - akurat moje, chociaż długo były na wysokich pietkach, dały radę obciążyć tył kopyta po obniżeniu do wysokości podeszwy - ale to nadal było dość wysoko. Potem koń dyktował tempo. Fakt, że jak zaczynałam się "bawić w kopyta" to miałam jakieś 30% zdolności obserwacji, którą mam teraz, a i teraz z pewnością nie mam pełnej 😉 Widziałam, że Campina na pewno stała i chodziła sztywno, ale ona stała i chodziła sztywno również na tych wysokich piętkach - myślę, że to była kwestia mięśniowa właśnie, kopyta nie wyglądały tak źle. Po pewnym czasie odpuściło, rozluźniła się, pomogły spacery w terenie. Pewnie gdyby ją umiejętnie pomasować i porozgrzewać, to by się szybciej zebrała. W ramach doszkalania w tej dziedzinie wybieram się na kurs masażu 🙂
Na pewno są przypadki, kiedy koń na wysokich obcasach ma piętki bolesne, nie chce ich dociążyć, stoi podsiebnie, ale trzeba go postawić na niższych, żeby przerwać to błędne koło (bo go bolą wysokie piętki!). Wtedy na początku może nie dociążać piętek, ale też powinno się wszystko ponaciągać z czasem. Nie można przegiąć z tempem obniżania i postawiłabym na swobodny ruch. Jesli pod siodłem to tylko stęp w początkowym okresie. Jeśli Akord dał radę, to myślę, że jest to wykonalne 🙂
[quote author=ola_koniczynka link=topic=1384.msg891342#msg891342 date=1297269948]
kotbury, wybacz, że jestem tak nie ogarnięta, ale z jakiego artykułu wzięłaś ten cytat o bólu mięśni ze str. 267 z hipologii? 🙇
Czy waszym koniom po obniżaniu piętek zdarzają się przykurcze mięśni nóg? Jakaś sztywność podczas stania i chodzenia? Słowem coś co wskazuje na to, że kiedyś (na wysokich piętkach) mięśnie inaczej pracowały? Zastanawiam się nad wcierkami rozgrzewającymi w tym przypadku...
[/quote]
Oż cholerka no nie pamiętam teraz - ktoś w postach wcześniej wstawił do tego artykułu link, ja kiknęłam i to wyczytałam i skopiowałam.
Co do "przykurczu" po zmianie ustawienia wysokości piętek to ja mam wrażenie, że owszem może się tak zdarzyć. Kaśki ogier miał makabrycznie wysokie piętki robione. Po rozkuciu Kaśka starała się go przestawić delikatnie ale po chyab 2 czy 3 struganiach część strzałki i podeszwy w tylnym rejonie kopyta sama odpadła- tym samym Kaśka musiała do poziomu dojechać katy wsporowe, co zaowocowąło mocną zmianą ustawienia wysokości piętek - i przez jakiś czas koń ewidentnie skracał tą nogą i stawiał od czubka pazura. I nie było to takie stawianie od czubka bo "boli mnie tył" ale raczej "oj normalnie ścięgno mam za krótkie" bo się "zastało" w skróconej pozycji (wysoki piętka). Po padokowych gonitwach ścięgno było gorące i trzeba było trochę podozować ruch. Dobra praca i teraz wszystko wraca do normy, koń staje już całym kopytem nie od palca.
Kolejne durne pytanie - czy niechęć do galopu może być przyczyną bolesnych kopyt. Koń mi "gaśnie" w galopie i nie jest to przyczyna złego ujeżdżenia (jest czuły na pomoce), zmęczenia czy braku energii...
kotbury nie przyczyną, ale spowodowane może być (w drugą stronę), czyli złe kopyta mogą być przyczyną problemów z ruchem, zagalopowań to też dotyczy (co najmniej jeden taki przypadek kojarzę).
potwierdzam, no tylko na jednym przypadku ale zawsze coś 🙂 takie wnioski mam z tego, że po zastosowaniu butów chęć do galopu wzrosła baaaaardzo 🙂
Jakby był ktoś napalony, to jest jedno wolne miejsce na słuchacza na 25-27 lutego w Stokrotce.
O... stokrotne dzięki :kwiatek:
Czytając wasze odpowiedzi mam nadzieję, że jest to chwilowe i po pewnym czasie samo przejdzie. Trochę ruchu i mięśnie się rozluźnią... Mój koń raz stoi w pozycji podsiebnej (stała tak jak była na wysokich piętkach), ale teraz ma takie chwile, że stoi "normalnie", prosto.
Jak masuję jej nogę to ją odciąża i lekko unosi. Robi tak z każdą kolejną masowaną nogą. Myślicie, że to dobry znak? Przyznam, że mnie to zaskoczyło. Wcześniej tego nie było podczas masażów...
Mój staje prawie zawsze prosto jak jest w ruchu, tzn. biega luzem i zatrzymuje się.
edit, bo chcę coś dopisać.
Czy ktoś byłby taki dobry i pomógł mi zrozumieć o to?
"Pisze do mnie wiele osób martwiących się, że przednie kopyta ich koni są „płaskie”. Tak, wiele przednich kopyt jest mniej wklęsłych niż powinny być, dzięki kowalom skracającym przednią ścianę, żeby ustawić kopyto bardziej w pionie. Wiele miesięcy stosowania strugania według Pete'a Rameya, opisanego na mojej stronie „Do Trim”
http://www.barefoothorse.com/barefoot_Trim2.html, umożliwi przyrost przedniej ściany i pogrubienie podeszwy. "
źródło
http://www.hipologia.pl/news/show/id/543/lang/pl/page/3nie wiem o jakie skracanie ściany przez kowali chodzi. O takie, które rusza też podeszwę? Chodzi o usuwanie podeszwy na callusie?
Przy takim cięciu (ściana razem z kawałkiem podeszwy przed strzałką plus skrupulatnie hodowane wysokie piętki) kość kopytowa ustawia się czubkiem w dół. Wysokie piętki powodują lądowanie z palca, co z każdym krokiem uszkadza aparat listewkowy, kość obniża się w puszce, podeszwa (cienka i ustępująca) wypłaszcza się i tak powstaje plaskacz.
😉
kotbury nie przyczyną, ale spowodowane może być (w drugą stronę), czyli złe kopyta mogą być przyczyną problemów z ruchem, zagalopowań to też dotyczy (co najmniej jeden taki przypadek kojarzę).
no dokładnie, przykurcz spowodowany złym werkowaniem, który nagle robi się jeszcze bardziej widoczny jeśli zmiana werkowania jest "raptowna" i jełsi sie wie na co patrzeć.
A ja mam dziwną obserwację- koń na diecie (prawie samo siano, b. mało owsa), więcej ruchu (i na padoku i pod siodłem) i tyje na potęgę... 🤔wirek:
Wszystkie siodła się robiły za ciasne, za łopatkami mamy takie wieeelki wałeki, popręgów nie możemy podopinać.... nie wierzę, że to mieśnie....
🚫
A ja tak tylko podzielę się swoim szczęściem, że wybieram się do Stokrotki pod koniec maja i to ze struganiem 😅 Troszkę dojazd przeraża, ale jakoś to pewnie będzie. No i będę również w W-wie na seminarium. Jak się szkolić to na całego.
To się spotkamy bo ja będę towarzysko, chyba że jednak uznam, że jadę zawody akademickie.
No to ja.... wam zazdroszczę, hehehe...
Nono, będzie wyprawa z Pomorza razy dwa, uiiiihaaaaa! 🏇
Byleby żaden słoń nie spadł na głowę - tak sobie beztrosko wyjazdy planować, o ja zła...
Przechodzę kryzys, mam wrażenie że im więcej się poświęcam strzałkom tym bardziej sie sypią 😵 też tak czasami macie? Przyszła odwilż i nie ogarniam już mojego małego stadka ( 23 ) i dbania o wszystkie i każdego z osobna. Jedyne co mnie trzyma to jedna kobyła która ostatnio wyprawiała dzikie galopy i brykanie, że o kłusach ( prawie że idealnie czystych ) nie wspomnę, gdy jeszcze na jesieni w stępie kulała, z zewnątrz kopyta nie widać wiekszych zmian ale podeszwa na budowuje sie coraz bardziej i piętki powoli idą w dół.
Wiedza boli 👿 a było tak fajnie nieświadomie kowal robił kopyta, siodło miałam jedno i mi pasowało, a teraz 😜 🤔wirek: 🥂
Nic to zaczynam czytac wątek jeszcze raz 🙂
Przyłączam się. Hmm, znam ten ból. Na szczęście mam tylko jednego konia do ogarnięcia. Strzałki może i przestały się "sypać" ale za nic nie chcą odrastać. Kobyłka jest ponad 12 godzin na wybiegu, chodzi wyraźnie od piętki a one.. nie rosną. Nic. Zastój. Zgłupiałam już doszczętnie. 🥂
Moje strzałki jakos daja rade;-) Tzn, strzałki moich 4koni. Staram się nie przycinać (z resztą nie ma takiej potrzeby) czyszcze codziennie wieczorem kopyta i jest ok 😀 Jedyne co zrobialam, to zmienialam koniom padok ( ten tez jest błotnisty ale nie tak toksycznie) , ten zimowy jest totalnie przesikany i na nim na pewno by sie strzałki sypneły. Na wiosne "zasadzę" na nim EMY, na razie, póki taki mamlasty, pozostanie pusty.
Po przyciaciu strzałek u Mgiełki puscialm ja na zdrenowany, piaszczysty manez, to pewnie tez nam pomogło (w końcu czystość jest ważna). Jesli macie problemy ze strzałkami, może pomyślcie o zmianie podłoża w boksie?? Moje stoja na trocinach i odpukac, nie miałam problemów ze strzłkami nawet gdy konie były kute. Znajoma ma 9 koni, także na trocinach, większość kuta i także nie ma problemów ze strzałkami.
Pisze o swoich doświadczeniach "hodowlanych", bo w kwestii strugania brak mi doświadczenia i pewnie wiedzy.
Moje wszystkie stoją w nocy na padokach ( których niestety zmienić nie mogę ale są sprzątane minimum co dwa dni ) wiec nie mam co zmieniać ściółki w boksach, zresztą tam mają czysto ( codziennie sprzątane do czysta a przez 3 godziny nie zdążą sobie nabrudzić ), padoki mam głównie piaszczyste wiec też jakiejś błotnistej tragedii nie mam. Jednak sikają wszędzie ( tutaj mam nadzieje na spryskanie EMami na wiosnę ale to nic pewnego bo nie wiem czy szef sie zgodzi 🙁 ). Nic to trzeba sie uzbroić w cierpliwość i leczyć po kolei.
Donoszę, że noga wydaje się prostsza. Wydaje się - bo nie mam fotek. Jutro zrobię, przed werkowaniem i po werkowaniu.
Niestety nasza strategia zakłada werkowanie co tydzień, żeby nawet na milimetr się nie cofnęła ta ściana. Zresztą tu ciągle chodzi o milimetry...
Kto mówił, że w zimie się rzadziej werkuje? Kto to był? 😎