Kącik Małolata...:D
ja również kupiłam konia "profesora" gdy miałam 11 lat, docelowo do sportu. wyszło jak wyszło, mam nadzieję, że w tym roku zaczniemy startować! fajnie jest mieć swojego czterokopytnego, ale tylko jeśli masz możliwość jazdy na innych. nie wyobrażam sobie jeździć cały czas na jednym i tym samym koniu 🤔
jestem z siebie dumna, wyszłam pierwszy raz na strych mojej stajni! 👍
Lenna, kilka stron wcześniej wrzucała ankers fotkę 😉
A ja przeglądając swoje zdjęcia napotkałam mój "zajebiaszczy" skok jak koń mi się wybił z 4 nóg,a ja mam minę pt. "ale co sie ku*wa dzieje" 😁
Lenna akurat ja nie miałam dokładnie takiej sytuacji, a umowę miałam podpisaną a raczej omówioną i zatwierdzoną... I sama zrezygnowałam z tamtej dzierżawy.
nie mam zdjęć, dzisiaj nikomu nie chciało się robić. poza tym jakieś 2 lata temu na rajdzie zgubiliśmy aparat i już nikomu nie chciało się kupować, więc mam tylko robione telefonem obleśnej jakości.
ale!
mam zdjęcie Assada ściągnięte z internetu, na zakładzie.

ekhę... 😜
kupujcie konie z Janowa! xP
ankers dobry boże, przepiękny 😍 a mordę, to ma podobną troche do mojego 🤣
ankers - to nam kup ! 😁
Ja i Hermes chętnie przyjmiemy 😁
mam cudną kobyłę [ciach] niestety z psychiką trochę słabo. mimo wszystko kobyła niezwykle przyjazna z ziemi 😁. na pewno nie dla niedzielnego jeźdźca. spytajcie Happiowej, ten koń po prostu musi Cię wybrać, jak różdżka Harrego Pottera xP.
ankers, ja już znalazłam, lecz co prawda jeszcze nie kupiłam, swojego wymarzonego koniucha 💘
Dobramałolaty zmykam grać z rodzinką w monopoly 😁
niemiłek, doszło pw? bo czasem mi się coś psuje... i nie dochodzi 🙁.
ankers, doszło, skrobię odpowiedź 😉
Ludzie , jak mi się nudzi . 😵
posprzątaj w domu, poucz się, wyjdź na spacer... przysłuż się społeczeństwu 😎.
albo tak jak ja upiecz pyszne kruche ciasteczka 💘
A ja dzisiaj jednak dotarłam do stajni 😅 Poszłam z Bisiakiem na spacer i o dziwo była b. grzeczna 😀
Hahaha 😀 dostałam zdjęcia z imprezy 😂
Które z tych dziwnych istot to nightmare ?
+ to przed "makijażem" 😁

a co do konia...
nie chciałabym go teraz, na pewno. Czy profesora czy nie profesora. Na razie nie mam ochoty na jeździectwo, nie sprawia mi to frajdy, i jedyne co mnie na chwilę obecną z końmi łączy to re-volta. 😵 mam po prostu uraz po stracie jedynego kochanego konia.
Ludzie , jak mi się nudzi . 😵
To się rozbierz i pilnuj ubrania 🙄
[quote author=idziosława link=topic=30353.msg885788#msg885788 date=1296929045]
Ludzie , jak mi się nudzi . 😵
To się rozbierz i pilnuj ubrania 🙄
[/quote]
😂 moja mama zawsze tak mówi 😁
mój nauczyciel od matmy też 🤣
ja ostatnio coraz poważniej myślę o sprzedaży mojego obecnego konia. 🙁 Nie mam chyba na tyle doświadczenia by do końca się z nim dogadać, no i wzrost jest przeszkodą.. On mierzy jakieś 150 pare, a ja niedługo pewnie jakieś 170 pare... Zanim dogadam się z nim na fest, to z niego wyrosne.. Nie wiem co robić, sprzedaż tego konia to byłaby pewnego rodzaju inwestycja w przyszłość. Chciałabym kiedyś chociaż Ptki jeździć. Jeździć jeździłabym na koniach trenera - pewnie nauczyłabym się więcej. Zdaje sobie sprawe, że kiedyś przyjdzie ten moment. Ale nie umiem podjąć ostatecznej decyzji.
Jeśli chodzi o swojego konia to czuje się po części przegrana, że będę musiała go sprzedać... Boje się, że trafi do jakiegoś nieodpowiedzialnego dzieciaka 😕
No i sam fakt rozstania... boli bardzo 🙁
nopebow, chyba jesteśmy w takiej samej sytuacji 🙁
nopebow niemiłek zastanawiałam się co napisać żeby was pocieszyć (?) Ale doszłam do wniosku że raczej nic mądrego nie napisze bo nie wiem jak to jest kupować swojego konia a co dopiero sprzedawać. Nie wiem czy jest to gorsze niż przymusowa strata ukochanego konia czy nie...
w każdym bądź radzie trzymajcie się :kwiatek:
to smutne co piszecie, dziewczyny. ja straciłam swojego pierwszego konia z dnia na dzień... ale wcześniej myślałam o sprzedaniu go za symboliczną kwotę jako kosiarkę, bo po zapaleniu ścięgna nie miał dobrych rokowań, a nie byłoby nas stać na utrzymanie "darmozjada". sprzedaż nie mogła przejść mi przez myśl. sprawa zakończyła się inaczej. kurde, do dzisiaj to przeżywam, a już minęło pół roku 🙄. przynajmniej zdążyłam się z nim pożegnać...
późniejsze konie mogłabym posprzedawać. oczywiście dbam o nie i szukałabym im najlepszego domu, ale nie jestem do nich już tak przywiązana.
niemiłek ehh to jest straszne uczucie 🙁
dzięki dziewczyny :kwiatek: nie wiem co mam robić. 🤔
ten sam fakt, że zostanę bez swojego czterokopytnego.. Czuję się przegrana na całej linii i w oczach innych pewnie tak też będę wyglądać.. bo wierzyłam, upierałam się, że dam radę, a teraz? A teraz to sprzedam go.. To tak jakbym się poddała.. Wyciągnęła białą flagę. Głupio mi. Jak o tym wszystkim myślę, to mam łzy w oczach. 🙁
nopebow, czuję dokładnie to samo 🙁
kupiłam Malwę 3 lata temu, od tego czasu było między nami mnóstwo zgrzytów, a za każdym razem gdy wychodziłyśmy na prostą to coś się psuło. wydaję mi się, że ten koń jest dla mnie po prostu za trudny. a ja jestem bezsilna 🙄
czasem trzeba zrobić krok do tyłu, żeby potem zrobić 3/4/5 do przodu (nie pamiętam jak to było). wydaje mi się, że trzeba dać sobie i koniowi szanse na dalszy rozwój z korzyścią dla obu stron. myślę, że nie trzeba traktować tego jako porażkę i powód do wstydu. każdy dorasta, zmienia się...
niemiłek, przekonałam Cię tamtym zdjęciem? 😁
ten sam fakt, że zostanę bez swojego czterokopytnego.. Czuję się przegrana na całej linii i w oczach innych pewnie tak też będę wyglądać.. bo wierzyłam, upierałam się, że dam radę, a teraz? A teraz to sprzedam go.. To tak jakbym się poddała.. Wyciągnęła białą flagę. Głupio mi. Jak o tym wszystkim myślę, to mam łzy w oczach. 🙁
Jak zrezygnowałam z dzierżawy Budynia (nie będę publicznie pisała powodu, w każdym bądź razie nie był to mój kaprys) musiałam po prostu odejść ze stajni. Nie było innego wyjścia. Ciągle słyszałam za plecami słowa na mój temat. Ludzie prosto w twarz mówili mi że "przecież lofffciałaś Budynia a teraz już nie lofffciasz?" To było poniżające. Nikt nie wiedział co czuję (nie czułam, tylko CZUJĘ) do Budynia i jak ważnym koniem jest dla mnie. Każdy myślał że mi się znudził ,że po prostu go zostawiłam. Wtedy ja czułam się bardzo źle... Dla mnie Budyń był senem jeździectwa, teraz po prostu nie chce jeździć i myślę czy to nie koniec. Każdy mówił że mnie rozumie- a nie prawda- bo nikt mnie nie rozumie.
Dlatego nie przejmuj się innymi,bo ty najlepiej wiesz, o co w tym wszystkim chodzi. :kwiatek:
ankers, wysłałaś mi jakieś zdjęcie na PW? jeśli tak, to zobaczę je dopiero w domu i wtedy Ci powiem 😁

nie czekaj dłużej. jeszcze kilka takich tam zostało 😎.
a tak w ogóle, to dziewoje, nie martwcie się, co ludzie mówią. wiem, że to nie jest łatwe, ale ludzie to... zbóje. często są krótkowzroczni i niezwykle krytyczni wobec innych. niech się obejrzą na siebie.
myślicie że pójść do przodu? Sprzedać i nie patrzeć na to co było? Czy walczyć dalej? Gadałam z rodzicami, powiedzieli, że oni też lepiej widzą sprzedaż.. Dadzą mi część pieniędzy i będę mogła kupić trochę sprzętu. Mówili też, że kiedyś pomyślą jeszcze o nowym czterokopytnym odpowiednim do mnie. Ale to strasznie boli.
Kurcze... w moim oczach (i oczach znajomych) czuje się przegrana.
Chodzi o sam fakt, że czuje, że ten koń chyba nie jest dla mnie. Mówiłam wszystkim, że on będzie ze mną zawsze.. że damy radę! co to nie my. nie prawda..
niemiłek dokładnie. 🙁 Kupiłam konia, który nijak do mnie nie pasuje.
nightmare dziękuję :kwiatek: właśnie tego wszystkiego się boję...
ankers ciacho 💘
nopebow powalcz jeszcze trochę, potem możesz żałować.
Jak myślicie, jaki jest odpowiedni wiek do kupna konia? Gimnazjum, liceum... może już studia?