kastracja
kpik, oczywiscie masz racje. jednak gojenie twa zykle duzo krocej, niz "uswiadamianie" sobie straty 😉
No tak, tak to oczywiste że musi się dobrze wygoić 🙂
No ale myślę że jeśli wszystko w miarę szybko i sprawnie się zagoi to jeśli po miesiącu, dwóch jak puszczę go razem z klaczą to nie będę miała już niespodzianki za 11 miesięcy 🙂
MonikaxD
Ale przecież ogier jest niepłodny zaraz po kastracji! Za samcze zachowania odpowiada testosteron.
Bardziej bym się obawiała, że jeśli będzie się ogierzył to może zostać pokopany przez klacz/klacze.
armara
Przyznaję że ogier jest niepłodny zaraz po kastracji dokładnie nie wiedziałam z tąd moja wypowiedź.
Dziękuję za odpowiedź 🙂 :kwiatek:
Z tego co wiem, to może być płodny bodajże jeszcze przez 1-1,5 miesiąca, bo nasienie ogierów jest wyjątkowo długo żywotne.
Madzuaa, fajnie, tylko on juz nie ma nasienia?
Madzuaa zlituj się, o jakim nasieniu mówisz? Ogr podczas kastracji ma wycinane jajka, a bez nich to raczej trudno mówić o nasieniu. Chyba że teraz konie mają inną budowę niż kiedyś i plemniki są produkowane w .... uchu? 😉
Chodzi o nasienie, które mogło pozostać w nasieniowodzie, oczywiście 😵
Tak nam mówili na wecie, sama o takim przypadku nie słyszałam, ale wierzę lekarzom 😉
Litować się nie będę!
Madzuaa
A nie chodziło przypadkiem o inne frakcje nasienia ? Plemniki, które są kluczowe w kwestii płodności, powstają tylko w jądrach.
O ile dobrze pamiętam lekcje biologii, to tak jak napisała armara, plemniki produkowane są w jądrach i tylko w jądrach, po opuszczeniu jąder, w sprzyjających warunkach są w stanie przeżyć około dwóch dni, dotyczy to plemników piesków, kotków, koni itp.. I dlatego krycie powtarza się zazwyczaj co dwa dni, właśnie ze względu na żywotność plemników. Bez jąder nie ma plemników, bez plemników nie ma zapłodnienia (oczywiście mówimy to o normalnym sposobie prokreacji bo nie wiem czy ten problem dotyczy też klonowania)
armara, nie. Chodzi o plemniki wyprodukowane przez jądra, kiedy koń był jeszcze ogierem. Najlepiej porozmawiajcie o tym z jakimś weterynarzem, który Wam dokładnie wytłumaczy co i jak. Lepiej chuchać na zimne 🙂
edit:
Ala_WR żywotność plemników kotków, piesków i koników są różne (kryje się co 2 dni, bo w pochwie jest na tyle niesprzyjające środowisko, że giną po 2 dniach). Nie chce mi się teraz sprawdzać, które ile żyją.
Dziewczyny, nie chcę się z Wami kłócić, proszę, zapytajcie kogoś, kto ma w tym temacie doświadczenie i komu będziecie w stanie uwierzyć.
Madzuaa
Ale po co rzucać jakieś informacje, a potem prosić żeby się inni dopytwyali ? Podaj źródło, będzie najprościej.
Raz, że ilość takiej pozostałości jest nieduża, dwa po wycięciu jąder i najądrzy nie produkowane są "dodatki", które umożliwiają przeżycie plemników, trzy w nasieniowodach panuje temperatura inna niż w mosznie, co także nie wpływa korzystnie na żywotność. Dlatego 1-1,5 miesiąca wydaje mi się zupełnie nieprawdopodobne.
armara Jestem na weterynarii, źrodłem jest wiedza przekazana przez prowadzących zajęcia, wymienić nazwiska i dać numer telefonu?
Masz oczywiście rację, że to nie jest tak, że sobie pierwszy lepszy świeżo upieczony kastrat pobiegnie na padok z dziewczynami i po 11 miesiącach będzie niespodzianka. Musiałby mieć dużo szczęścia, z pewnością to są rzadkie przypadki.
Czasami mam wrażenie, że na tym forum lepiej się nie odzywać :/
armara Jestem na weterynarii, źrodłem jest wiedza przekazana przez prowadzących zajęcia, wymienić nazwiska i dać numer telefonu?
Nie Ty jedna 😉
Nie wiem po co strzelać focha, ja tylko oczekiwałam źródła, bo chciałabym tę informację jakoś zweryfikować, ot tak dla poszerzenia wiedzy.
Czasami mam wrażenie, że na tym forum lepiej się nie odzywać - to nie tak, po prostu to co piszesz jest sprzeczne z podstawową wiedzą jaką nabywa się na biologii. Jeżeli jesteś na weterynarii i w związku z tym powinnaś mieć wiedzę większą to napisz na jakiej podstawie tak twierdzisz ale nie że ktoś ci tak mówił tylko suche fakty: plemnik żyje tyle i tyle, w takim i takim środowisku, w nasieniowodzie może go być tyle i tyle.... a to że jakiś wet tak powiedział jest bardzo mało przekonujące, zwłaszcza dla osób które często mają z nimi do czynienia.
ilosc nasienia, ktora moglaby zostac w nasieniowodzie jest bardzo mala, a jak armara, w nasieniowodach jest troche za cieplo dla plemnikow (bo jadra sa w worku mosznowym, tak ulozone, min po to, zeby tam bylo chlodniej). moim skromnym zdaniem, uwazam, ze ewentulane przyczajone w nasieniowodach plemnki nie maja szans przezyc okresu rekonwalescencji po kastracji. wg mnie, kon moze po wygojeniu dolaczyc do stada.
Oj, nie strzelam focha, po prostu ręce mi opadają, jak czasem widzę bardziej wdrożonych użytkowników najeżdżających ze wszystkich stron, jesli ktoś się z nimi nie zgodzi. To trochę jest sprzeczne z ideą całego forum...Tak, wiem, ot.
Do rzeczy: (moje spekulacje, jeśli tak bardzo chcecie 😀 )
raz: owszem nieduża, ale widać może być wystarczająca.
dwa: myślę, że wydzielanie "dodatków" może być powodowane przez korę nadnerczy, która tez przecież produkuje testoseron, mało bo mało, ale zawsze.
trzy: to mogło by zależeć, w której części nasieniowodu...
Nie jestem lekarzem, baaardzo dużo nauki jeszcze przede mną, dlatego proponowałam rozmowę z kimś mądrzejszym, kto mógłby rzeczy przeze mnie zasłyszane potwiedzić lub obalić, bo może u mnie mówią pierdoły 😀
armara też jesteś na wecie?
a klacz szybko mu wyjasni
niektóre wałachy, szczególnie wcześniej kryjące i późno wycięte kryją do końca życia, dobierają się do grzejących się klaczy które nic im nie wyjaśnią, tylko z chęcią się nadstawią 😉
ogurek, moj, ktory nie kryl (a przynajmniej o tym nie wiem) kastrowany 4 latkiem, teraz ma siedem, wyprawia sie, kryje, a jego kolezanki sa zachwycone 😉 tylko troche glupio takie porno na padoku miec... 🤔
ale jak ma fajnie, lepiej niż 99% ogierów 😉
ogurek, ale powiedz, moze tak byc, ze on jest prawidlowo wykastrowany, i sie wyprawia w pelnym tego slowa znaczeniu? ja sie balam, ze on wnetrem jest, zwlaszcza, ze wydaje mi sie,z e na worku mosznowym ma blizne z jednej strony tylko, ale dodzwonilam sie do hodowcow i pani powiedziala, ze go pamieta i ze jajka mial dwa tam gdzie powinien bo go jakas komisja z pzhk ogladala, bo sie zastanawiali czy go na ogiera nie dac (bo ladny taki 😵 )
ogolnie w stadzie jest traktowany jak ogier i taka ma funkcje.
może być prawidłowo wykastrowany i normalnie się wyprawiać
dzieki, troche mi lepiej 😉
Trochę z innej beczki
Czy ktoś z Was posiadał ogiera wnętra i poddawał go kastracji? Interesuje mnie który lekarz przeprowadza takie zabiegi, koszty zabiegu i ewentualnych badań dodatkowych usg, krew itp., oraz jak długo koń się goił i czy były jakieś powikłania - przygotowywuję się do kastracji swojego i robię rozeznanie - może byc na PW.
U nas był wnęter kastorwany.
Jednak u niego problemu nie było gdyż jajo po podaniu znieczulenia praktycznie samo znazło i kastracja przebiegła w zasadzie normalnie.
Myślę że powinnaś najpierw zadzwonić do wet. by przyjechał i zobaczył jak to wygląda u twojego konia.
moj po kastracji od razu sie zrobil grzeczny jak aniolek i w ogole go przestala interesowac kobyla (kastrowany w wieku dwoch lat z miesiacami)
W jakim wieku najwcześniej można kastrować? Są jakieś minimalne granice?? 👀
Ja spotkałam się z kastracją 9-miesięcznego ogierka, skoro wet się podjął to widać przeciwwskazań nie było i wszystko przebiegło bez jakichkolwiek problemów!
Azbuka, zwykle kastruje sie roczniaki, jesli maja chodzic ze stadem.
a co jeśli takiemu roczniakowi zeszło tylko jedno jądro, a musi być wykastrowany żeby chodził ze stadem? Wycinają to jedno i po zejściu drugiego też tną czy w ogóle nie tną tylko czekają żeby razem wyciąć?
:kwiatek: