armara, oj będę miała z aktualnej sesji kilka zdjęć z takim naprawdę skwierczącym Lucyferem w oku. A co do ADHD... Przenosiny do Centka, pierwsza rozmowa ze stajennymi, i mówią, że nazwali Kucunia El Diablo, bo pierwsza trasa na padoki była khmm, malownicza. A po przeprowadzce kolejny stajenny - Diamont ma u nas nową ksywkę. - A jaką? - No ADHD, bo on taki nadaktywny. 😁
Kiedyś zresztą telefon ze stajni: Quanta, czy to normalne, że twój koń bryka w boksie? 😵 Ano normalne, jak pogoda zła i koń nie wyjdzie na padok, to zdecydowanie normalne 😀iabeł: On mógłby nie jeść, ale przemieszczać się musi.
I przyznam się szczerze, że to wszystko było na maksa upierdliwe, dopóki koń się nie ucywilizował i nie ujeździł, teraz właśnie wychodzą te dobre strony turbodopalania 🙂
k_cian, z ziół to moglibyśmy zainwestować przede wszystkim w melisę, najlepiej hurtowe ilości 😁
JARA, to jest naprawdę żaden czempion, to tylko mały Skwarek, ale za to z bardzo, bardzo dużym Ego 😁
Lubi się poprezentować:

Zapozować czasem:

Pobrykać (a jaka elegancka kitka ogonowa na samej górze)

I wkopywać się w śnieg: