Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
Linda Parelli na filmie szkoleniowym L2 pokazywała jazdę na kontakcie, ale na wędzidle. I mówiła też, że jest albo zupełnie długa wodza, albo kontakt. Nie ma nic pośredniego.
te filmy o których piszesz to stare filmy, na bardziej aktualnych obecnie już co innego się mówi 😉
te filmy o których piszesz to stare filmy, na bardziej aktualnych obecnie już co innego się mówi
i juz jest jasne skąd sekciarski charakter PNH- biorą przykład z mormonów, a Linda i Pat mają coroczne, kolejne objawienia i proroctwa, jak Joseph Smith i jego następcy 😂
Akurat stwierdzenie, że wszystko, co się robi, już jest doskonałe i nie trzeba nic w tym modyfikować, nie jest IMHO domeną ludzi, których warto słuchać. Nie mówię, że akurat coroczne jesienne objawienia Parellich są konieczne 🙂 nie wszystkie dotychczasowe zmiany mi się podobały, ale niektóre są sensowne.
ed - o wilku mowa 🙂
jak się głupot uczy i ludzie w końcu doznają olśnienia że cos nie tak to trzeba tą głupotę zmienić. Na inna głupote.
Ciekawe czemu podstawowe zasady jeździectwa (chociażby piramida czy też skala ujeżdżeniowa) były sa i będą i nikt tego od lat nie zmienia
Julie
Kocham ten wątek! Nic mnie tak nie bawi i odstresowuje... 🥂 hehe a no
ed za swoje niektóre posty masz u mnie note 10/10 😀
Ciekawe czemu podstawowe zasady jeździectwa (chociażby piramida czy też skala ujeżdżeniowa) były sa i będą i nikt tego od lat nie zmienia
to jest akurat żaden argument...
na tej samej zasadzie mi ludzie mówią - ciekawe czemu zawsze sie kuło konie i się to dalej robi, i nikt tego nie zmienia, a ja tu coś pitole o rozkuwaniu
a ja uważam, że kucie jest szkodliwe i dla mnie robienie czegoś, dlatego że inni tak robią od lat, nie jest wystarczającym wskaźnikiem tego, że jest to słuszne
akurat piramidą sama podążam i uważam, że ma sens, ale na pewno argumentem na korzyść nie jest to, że piramidę sie stosuje od dawna.
Wiele jest rzeczy, które są na tym swiecie od dawna, a ich byc nie powinno...
Dojscie do jakiegokolwiek porozumienia w tym watku jest niemozliwe, poniewaz zarowno z jednej, jak i z drugiej strony mamy kilku fanatykow. Jedni wyznaja kult kantara sznurkowego, linki i carrot sticka, drudzy natomiast kult wedzidla, jazdy na kontakcie i piramidy ujezdzeniowej.
Nie jestem przeciwniczka zadnej z tych metod, z niektorymi zarzutami pod adresem naturalu zgadzam sie, inne wydaja mi sie smieszne.
Natomiast zastanawia mnie jedna rzecz. Natural jest zly, bo dotyczy ludzi ktorzy nie potrafia jezdzic, utrudniaja sobie zycie wybierajac droge na skroty, ale jednoczesnie droge dluzsza, ucza konie zaawansowanych elemntow zanim opanuja podstawy i nie maja celu.
Klasyka natomiast jako jedyna prawda majaca prawo bytu jest wspaniala, ma swoje zasady i cele, jest wedzidlo, kontakt i piramida, jest to droga szybsza, ale nie na skroty.
Dlaczego w takim razie tak czesto widuje sie na rozprezalni i zawodach jezdzcow, ktorzy nie jezdza na kontakcie, o piramidzie nigdy nie slyszeli albo szkoda im na to czasu, wykonuja zaawansowane elementy nie majac opanowanych podstaw...? Przeciez takie wlasnie sa zarzuty pod adresem naturalu. Chyba ze w klasyce tak mozna... 🙄
Co z szeroko pojeta rekreacja, gdzie ludzie z mniejsza lub wieksza czestotliwoscia woza sie na koniach dla wlasnej przyjemnosci, placa za to kase i nie wiedza co to kontakt i piramida? Co z tymi co sie snuja bez celu po ujezdzalni na luznych wodzach albo jezdza tylko w tereny? Co z tymi, ktorzy z roznych powodow, np. zalecenie weta, nie moga uzywac oglowia wedzidlowego? Co z konmi kotre sa za stare lub maja problemy zdrowotne, albo wady budowy i przez to pewnych szczebli piramidy nigdy nie osiagna? I wreszcie co z osobami, ktore mimo checi nie maja funduszy na trenera, albo mieszkaja w okolicy gdzie o takiego trudno?
Czy oni sa klasyczni czy naturalni? A moze jeszcze jacys inni?
Negatywne przyklady mozna znalezc zarowno w klasyce jak i w naturalu. Jak juz Denewa napisala - natural to nie tylko PNH,a wlasnie PNH jest tutaj krytykowane wiec moze w tytule watku powinno byc PNH zamiast "naturalsi" 😉
Dlaczego w takim razie tak czesto widuje sie na rozprezalni i zawodach jezdzcow, ktorzy nie jezdza na kontakcie, o piramidzie nigdy nie slyszeli albo szkoda im na to czasu, wykonuja zaawansowane elementy nie majac opanowanych podstaw...? Przeciez takie wlasnie sa zarzuty pod adresem naturalu. Chyba ze w klasyce tak mozna... 🙄
Co z szeroko pojeta rekreacja, gdzie ludzie z mniejsza lub wieksza czestotliwoscia woza sie na koniach dla wlasnej przyjemnosci, placa za to kase i nie wiedza co to kontakt i piramida? Co z tymi co sie snuja bez celu po ujezdzalni na luznych wodzach albo jezdza tylko w tereny? Co z tymi, ktorzy z roznych powodow, np. zalecenie weta, nie moga uzywac oglowia wedzidlowego? Co z konmi kotre sa za stare lub maja problemy zdrowotne, albo wady budowy i przez to pewnych szczebli piramidy nigdy nie osiagna?
tak naprawdę ten cel nigdy nie zostanie przez większość osiągnięta, ale cały sens jeździectwa, polega na tym żeby do niego dążyć....a "naturalsi" dorabiają tylko legendę do swojej słabości i decyzji o rezygnacji z dążenia do tego celu.
i jak Dea napisze, że to też Jej "idealny świat", to pozostanie mi się tylko zapytać, kiedy zacznie go realizować, zamiast tylko wyprowadzać konie do lasu na spacer, jak psy na siku.
I wreszcie co z osobami, ktore mimo checi nie maja funduszy na trenera, albo mieszkaja w okolicy gdzie o takiego trudno?
Czy oni sa klasyczni czy naturalni? A moze jeszcze jacys inni?oni są źle wyszkoleni, lub niewyszkoleni.
A tak abstrahując:
Jaki jest sens i cel jeździectwa? 😲
Poważnie pytam.
Czy ktoś z forumowych znawców klasycznej ekwitacji jest w stanie podać kto i kiedy po raz pierwszy sformułował zasady "piramidy szkoleniowej" i od kiedy jest ona stosowana przez większość trenerów i zawodników w "klasycznych " dyscyplinach?
I czy ogół jeźdźców rzeczywiście w właściwy sposób rozumie pojęcia rytmu, rozluźnienia, kontaktu, impulsu i zebrania?
A wreszcie w którym miejscu np metoda PNH jest z tą zasadą sprzeczna?
A tak abstrahując:
Jaki jest sens i cel jeździectwa? 😲
Poważnie pytam.
maksymalna komunikacja, w submaksymalnych obciążeniach,
To przychodzą mi na myśl tylko 2 dyscypliny:
-skoki( na najwyższym poziomie)
-[i]rejon[i]
W pozostałych dyscyplinach albo obciążenia są dalekie od maksymalnych np ujeżdżenie, gdzie poziom komunikacji musi być bardzo wysoki
Albo poziom komunikacji nie zbliża się do maksymalnego, np WKKW gdzie techniczna trudność przeszkód jest daleka od tej w wysokich konkursach skoków a i próba ujeżdżenia jest stosunkowo prosta, mimo ze obciążenia są bardzo wysokie
[quote author=Julie link=topic=11961.msg854305#msg854305 date=1295045595]
A tak abstrahując:
Jaki jest sens i cel jeździectwa? 😲
Poważnie pytam.
maksymalna komunikacja, w submaksymalnych obciążeniach,
[/quote]
hmmm, jak dla kogo...
jeszcze maksymalna komunikcja - ok, ale supermaksymalne obciążenia wogóle mnie nie intersują i nie są dla mnie żadnym celem. Zatem dla Ciebie może tak, dla mnie nie.
To tak, jakby napisać, że celem każdej jazdy samochodem jest dotarcie do celu z supermaksymalna prędkością...
Dla mnie celem jest przyjemne spędzanie czasu z rozumiejącym moje 'polecania' (komunikacja), rozluźninym, uważnym, zainteresowanym i dobrze się czującym koniem - głównie w terenie. Czy zatem nie mogę jeździć konno ?
Kocham tereny (najbardziej z moim A), gdy dogadamy się i albo koń pyta 'jak, gdzie, jak daleko, jak szybko' i czujesz, że słucha każdego drgnięcia twojego ciała albo mówi: wiem, rozumiem, ja realizuję a Ty bądź ze mną. I masz pod soba mocarną maszyną, która Cię słucha i rozumie.
A skakanie sztucznych przeszkód, na sztucznie posypanych piaseczkiem placykach czy jeżdżenie w kółko na ogodzonej ujeżdżalni mnie specjalnie nie bawi - ale nie odbieram nikomu prawa do własnych radości z jazdy konnej...
(wrotki, jesli po raz kolejny w odpowiedzi masz wylać wiadro pomyj - to nie odpowiadaj, proszę :kwiatek🙂
tak naprawdę ten cel nigdy nie zostanie przez większość osiągnięta, ale cały sens jeździectwa, polega na tym żeby do niego dążyć....
Znam naprawde wiele osob, ktore nie maja zadnego konkretnego celu, jak juz pisalam wczesniej, podrozuja na grzbiecie konia na luznej wodzy w trzech podstawowych chodach na ujezdzalni i jezdza tak bez celu, albo lubia jezdzic tylko w tereny i ujezdzalni unikaja jak ognia - czy w takim razie jest to pozbawione sensu, bo nie ma celu?
Nie kazdy chce rozwijac swoje umiejetnosci jezdzieckie, wielu po opanowaniu podstaw pozostaje na pewnym poziomie przez cale zycie. I takich osob jest naprawde duzo, zarowno w klasyce jak i naturalu.
[quote author=A+A link=topic=11961.msg854441#msg854441 date=1295080018]
[quote author=Julie link=topic=11961.msg854305#msg854305 date=1295045595]
A tak abstrahując:
Jaki jest sens i cel jeździectwa? 😲
Poważnie pytam.
maksymalna komunikacja, w submaksymalnych obciążeniach,
[/quote]
hmmm, jak dla kogo...
jeszcze maksymalna komunikcja - ok, ale supermaksymalne obciążenia wogóle mnie nie intersują i nie są dla mnie żadnym celem. Zatem dla Ciebie może tak, dla mnie nie.
To tak, jakby napisać, że celem każdej jazdy samochodem jest dotarcie do celu z supermaksymalna prędkością...
[/quote]podkreślone przeze mnie zdanie pokazuje,jak mało o teorii sportu wiesz i jak mało rozumiesz pojęcia choćby właśnie o maksymalnym mozliwym poziomie komunikacji podczas trwania DANEGO obciążenia....dlatego WKKW jest tak trudnym i w związku z tym kompletnym sportem,bo sprawdza jakość tej komunikacji na każdym poziomie obciążenia...
czytam to i się denerwuję,że używacie lub odnosicie się do pojęć,których znaczenia nie do końca lub wręcz błędnie interpretujecie,mam nadzieję,że uda mi się namówić wrotka do schematycznego ,czy wręcz wykresowego narysowania tego,o czym w czterech słowach napisał,a nikt z was,z powodu braków w wiedzy teoretycznej,nie zrozumiał.
i jeszcze jedno - tak samo jak na każdym etacie w fabryce,tak samo w jeździectwie - jak nie chcesz się rozwijać - to w pracy zapomnij o awansie i lepszych pieniądzach,tak w jeździectwie zapomnij o tym,że ktoś kiedykolwiek nazwie Cię jeźdźcem.
[quote author=Ktoś link=topic=11961.msg854520#msg854520 date=1295085478]
podkreślone przeze mnie zdanie pokazuje,jak mało o teorii sportu [/quote]
Ktosiu drogi - sport mnie wogóle nie obchodzi 😍. Rozumiesz ? Wogóle ! Tylko za karę musiałabym gdzieś startować - nie potrzebuje, nie chcę, nie zamierzam i nie żałuję tego. I czy wydaje Ci się to wogóle możliwe czy też nie - jazda konna to nie tylko sport i konie można użytkować nie tylko w sporcie.
A ja mam takie pytanie. Co złego jest w takim zwykłym rekreacyjnym dupoklepaniu, czyli przejażdżkach do lasu, drepataniu po ujezdzalni? Czemu z góry "wielcy szportowcy" maja w głebokim poważaniu takich jeżdzców. Czy to naturalnych czy klasycznych... ?
A ja mam takie pytanie. Co złego jest w takim zwykłym rekreacyjnym dupoklepaniu, czyli przejażdżkach do lasu, drepataniu po ujezdzalni? Czemu z góry "wielcy szportowcy" maja w głebokim poważaniu takich jeżdzców. Czy to naturalnych czy klasycznych... ?
Idąc dalej tym tokiem rozumowania - nie można śpiewać - jeśli się nie jest Callas, nie można jeździć samochodem - jeśli się nie jest Kubicą, biegać na nartach jeśli się nie jest Kowalczyk, grać na gitarze - jeśli sie nie jest Santaną i chodzić wogóle jeśli się nie jest Korzeniowskim....
Normalni sportowcy wiedzą, że w innych dziedzinach życia są takimi samymi 'rekreantami' jak inny w 'ich' dziedzinie i, że to jest dozwolone, 'normalne' i zdrowe. "Wielcy szportowcy" tracą dystans do rzeczywistości...
Ale wy się nakręcacie 😂
sport=jeździectwo.
rekreanci istnieją,istnieli i będą istnieli...ale także rekreanci się rozwijają,czyli uprawiają jeździectwo.natural jest dla mnie zaprzeczeniem rozwoju,a w najrozsądniejszym jego wydaniu jest najwolniejszą i "najbardziej na około" formą uczenia się jeździectwa....
...nono, i na dodatek się celuje specjalnie zbudowanym karot stikiem w nerwy na głowie, żeby prąd koniowi poszedł... to ja już pójdę zabrać moje psy na spacer, pójdziemy sobie naokoło... 😁 nie wiem kto się tu bardziej nakręcił i ma własną wizję 😉 Ale podstawa to Jedyna Słuszna Droga 🙂
jak by była jedyna słuszna droga,to nie byłoby tylu dyscyplin jeździeckich...
a gdyby rozwój nie był ważny,to chyba nikt nie odważyłby się ruszyć kłusem...no bo i po co,skoro z punktu A do B da się doczłapać rozmemłanym stępem.
Ktoś z całym szacunkiem ale swoją przygodę z końmi nigdy nie wiązałem z ...wyżej ...dalej...szybciej .....lepiej ....więcej.....to całe bagno mam w pracy .Wsiadam na konia nie po to aby z kimś konkurować ...ścigać się na laury lub czekać aż ktoś powie jaki to ja kozak jestem na tym koniu .....totalnie jest mi to obojętne .Kocham przestrzeń ...szum wiatru w galopie i ukochaną cisze ...Oczywiście mam pełną świadomość i potrzebę podnoszenia własnych umiejętności a William Fox-Pitt jest dla mnie fantastycznym człowiekiem i zawodnikiem .
Dlatego Twoje ostatnie słowa są totalnie bez sensu w tej dyskusji ..powinny znaleźć się w wątku ..."My sportowcy "
Pozdrawiam !
[quote author=Ktoś link=topic=11961.msg854603#msg854603 date=1295089783]
sport=jeździectwo.
[/quote]
to śmiała koncepcja 😍
a jak w tej równości mieści się narciarstwo ? A szachy ?😁 Bo rozumiem, że używając znaku równości wiesz co on oznacza ?
Dobra, dla mnie EOT - pogodzę się z tym, że dla wyznajacych śmiałą koncepcję, że sport=jeździectwo pozostanę obiektem niezdentyfikowanym 👀
za wikipedią: Jeździectwo – termin określający wszystkie konkurencje sportów konnych wraz z powożeniem
Do sportów konnych, uznanych przez Światową Organizację Jeździecką (International Federation for Equestrian Sports), zaliczamy:
* rajdy długodystansowe
* skoki
* WKKW
* dresaż
* woltyżerkę
* powożenie
* reining
Ja też tak instynktownie czuje, że jeździectwo to nazwa sportu - ale jest coś takiego jak po prostu jazda konna. Jeździć można dla przyjemności, bez celów sportowych. I jak dla mnie jest to jak najbardziej ok. Sama też lubię wozić dupę do lasu i moim celem jest wtedy spędzenie przyjemnie czasu i pobycie ze zwierzakiem, którego lubię 😉
Ps w każdej dyscyplinie istnieje takie cos jak uprawianie sportu amatorsko bądź rekreacyjnie.
tylko dwa sprostowania
A+A: supermaksymalne to nie jest to samo co submaksymalne. to istotne
ciemnypastuch: jeśli sądzisz że przejazd czworoboku choćby N nie obciąża konia i jeźdźca fizycznie, to trzeba przyznać że nie mozesz wiele wiedzieć o ujeżdżeniu
tak samo można założyć że Twoja wiedza o pokonywaniu krosu pochodzi wyłącznie z oglądania ich w tv, skoro uważasz, że przejechanie krosu choćby * nie wymaga nadzwyczajnej komunikacji z czworonożnym partnerem
edit: pomyłka w nickach
Oczywiście mam pełną świadomość i potrzebę podnoszenia własnych umiejętności
QED
jesteś jeźdźcem.
A+A, dla mnie możesz być i UFO...ależ oczywiście,że szachy też...chodzi o to,żeby grać w te szachy coraz lepiej i sprawniej...i nie chodzi o to,by uczestniczyć w zawodach i wygrywać super giganta w Pucharze Świata,ale o to,bo coraz lepiej na tych nartach sobie radzić...coraz mniej wysiłku wkładać w przyjemność zjeżdżania na tych nartach...to trochę tak jak z lekarzem...szkoli się,bo chce jak najsprawniej,jak najskuteczniej pomagać pacjentowi...kto stoi,ten tak na prawdę cofa się.Rozwój to nie wyścig.
dempsey ale o czym Ty piszesz ???? w swojej wypowiedzi chciałem powiedzieć że jeździectwo dla wielu to czysta rekreacja i czerpanie przyjemności z przebywania na łonie natury wraz z koniem ..więc czytaj ze zrozumieniem !!!!!!!
Ktoś staram się być ....
A+A: supermaksymalne to nie jest to samo co submaksymalne. to istotne
bezwzględnie ! Jednak ja pisałam o 'normalnej', użytkowej, codziennej (nie wyścigowej, rajdowej, sportowej itd) jeździe samochodem - w 'normalnym' życiu termin 'submaksymalna' nie jest używany - a dla mnie jazda konna to nie sport, trening, wyczyn itd - tylko 'normalne' życie. Tak jak jazda samochodem - ma być bezpiecznie, miło, wygodnie, lubię to i poświęcam odpowiednią ilość czasu, aby robić to dobrze - ale dobrze na 'normlany' sposób - nie wyczynowy
Ale pętelkujecie, popętelkuje i ja.
Klasyka daje wybór, można klepać dupom amatorsko,
rekreacyjnie, sportowo. Można wybrać - tyle i aż tyle.
W metodach naturalnych wyboru nie ma, jest tylko
przeciętność.
To chwilowa moda: fejsbuki, geje, nordic walking,
barefoot running, PNH, SNH itd. Moda się skończy
i pobudka z ręką w nocniku. Ale na szczęście pojawią
się nowe naturalne metody - w kantarze sznurkowym
zamontujemy, w węzełkach elektrody, w ręku Natural
Horse Remote Controller. Klick Klick Level 3 accomplished.
"Icek, ty się z głupich ludzi nie śmiej, ty na nich zarabiaj pieniądze"
No to prook...
dempsey ale o czym Ty piszesz ?
Bardzo przepraszam cichopekpiotr, pomyliłam nicki (chyba ślepota :icon_redface🙂 i zacytowałam pod Twoim nickiem tekst innego użytkownika. Sorry :kwiatek:
zaraz zedytuję mój poprzedni wpis
A+A ja tylko zareagowałam na ten fragment:
[quote author=A+A link=topic=11961.msg854441#msg854441 date=1295080018]
jeszcze maksymalna komunikcja - ok, ale supermaksymalne obciążenia wogóle mnie nie intersują i nie są dla mnie żadnym celem. Zatem dla Ciebie może tak, dla mnie nie.
To tak, jakby napisać, że celem każdej jazdy samochodem jest dotarcie do celu z supermaksymalna prędkością...
[/quote]
który jest ewidentnie odpowiedzią na wpis wrotkiego w którym mowa o submaksimum. więc założyłam (może błędnie, przepraszam), że omsknęły Ci się literki i wyszła z tego pomyłka.