No dziwna sprawa, przyznaję rację 😀
Ten temat od wielu lat mnie fascynuje i nadyskutowałam się o tym już milion razy na żywo i w necie.
Pisałam już o tym w tym gdzieś na forum, ale przypomnę:
Prowadziłam rajdy w Polsce, na kaszubach, przez prawie 3 lata. Na początku gdy dołączyłam do teamu, byłam zdziwiona, że konie mogą się schylać i nic się nie dzieje. (Bo przecież zawsze mnie uczono, że nie wolno!) A kobieta która prowadziła te rajdy przez 12 lat, uczyła mnie wszystkiego o rajdach i przygotowywała do całkowitego przejęcia kierowania rajdami, odpowiedziała na moje pytania tak:
Kiedyś, na początku działalności rajdowej pozwalaliśmy klientom manipulować przy popręgach (np. poluźniać w czasie przerwy, a potem znów dopinać) i kilka zapoprężeń się zdażyło. Od kiedy została wprowadzona zasada, że nie ruszamy popręgów na krótkich postojach, żaden koń się
nigdy nie zapoprężył. Czyli przez jakieś 10 lat, rajdy 5-cio dniowe po 220-230 km i 7-mio dniowe po 350 km.
Ja też zaczęłam to stosować, również z moim własnym koniem i innymi końmi z innych stajni i mimo częstych okrzyków "co ty robisz głupia" nigdy nic się nie stało. A to było już ponad 6 lat temu.
Na czym to polega? Nie wiem. Ale jest w tym jedno ALE: Zawsze osobiście sprawdzam jak popręg jest zapięty, albo po prostu sama zapinam.
PS. Mam taki filmik na youtube, na którym moje konie szkółkowe schylają się i piją wodę z kałuży w czasie jazdy. Ile zbulwersowanych komentarzy tam dostaję... Że jestem głupia, że się nie znam i w ogóle... 😁
http://www.youtube.com/all_comments?v=nXrRgLkOccYJakie to ciekawe, że ludzie nie są w stanie zaakceptować czegoś, nawet gdy jest to słuszne, BO NIE! 😂
Bardzo teraz modne zdanie "HATERS GONNA HATE" 😉