Sylwester 2010/2011

kujka - to jak będziesz miała to wstaw coś 🙂


monia - no to gratulejszyn 🙂 twarda jesteś 🙂 ja też podobno (jak to mówią: córka górnika haha )
Averis   Czarny charakter
01 stycznia 2011 21:04
Kujka- super, że poszłaś i się udało! 🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
01 stycznia 2011 23:03
Ja mam sylwestra dzisiaj, przy Ballantines'ie 😉
Józefosław pod Wa-wą a koło Piaseczna. Wioska- można powiedzieć zadupie ale z dużą ilością bloków. Jest nawet fabryka płyt CD- tuż pod moim oknem i to na parkingu tej fabryki się drą... A ja chyba skoczę do Carrefour'a po Piccolo  😀


Czy tam nie jest czasem stajnia ISKIERKa?
Ja mam sylwestra dzisiaj, przy Ballantines'ie 😉


mmm uwielbiam 🙂
Akurat ja mam na tyle przerąbane, że JESTEM PEWNA, że te opowieści to prawda - nieraz zdarza się im pod wpływem dzwonić do mnie w środku nocy i bełkotać jakieś bzdury albo przychodzić pod mój dom i dzwonić do domofonu albo wrzeszczeć(rodzice wiedzą i przestali reagować)...Zatacząjac tłuką butelki na parkingu obok  🤔wirek:
I tulipan ja wiem ile mogę wypić - znam swoje granice i ich nie przekraczam.Mogłabym z nimi pójść i wypić. Jednak nie uśmiecha mi się choćby melanżowanie na trzeźwo za to w towarzystwie pijusów! Jak mojemu tacie zdarzy się przecholować to zmywam się do swojego pokoju i puszczam muzykę  albo siedzę ''na'' kompie.
Mam znajomych nie pijących i jak mam czas to się z nimi spotykam. Jesteśmy szkolną "Świętą piątką" I mamy przerąbane ze strony tych ponoć ''fajniejszych'' 🙄
fin Oni nawet potrafią wstawić na fb melanżową fotkę zarzyganego kolegi... Nawet widziałam jeden filmik ( z facebooka), na którym jest jeden z nich upity do nieprzytomności, reszta go taszczy do rzeczki żeby go obudzić...( dalsze rzeczy nie są dla ludzi wrażliwych)Musiałam wyłączyć i ewakuować się do łazienki z obawą, że zaraz zwymiotuję.... 🤔


I czym Ty sie przejmujesz? Tym ze jestes za malo fajna? Daj spokoj, ktos chyba po prostu jeszcze nie zrozumial ze sie pije zeby sie bawic, a nie bawi zeby pic. Wszystko jest dla ludzi ale z umiarem, kazdemu sie zdarzy przesadzic ale regularne przesadzanie to albo idiotyzm albo alkoholizm. Odpusc ich sobie, bo nie warto, ale przede wszystkim sie tak tym nie przejmuj.
Sylwester przywitany na domówce u mnie w mieszkaniu. Chyba się starzejemy, wypiliśmy połowę alkoholu przewidzianego na tę noc. Nikt się nie upił, tańczyliśmy do 6 rano. Potem wszyscy grzecznie poszli spać by obudzić się koło 12 na śniadanko.
"Wszystko jest dla ludzi ale z umiarem,"
ale są granice jakieś (wiek)
narąbane 15 to dobiero jest śmieszne.
szalonakobyła, widziałam kiedyś narąbane 11-12 latki. To nie było śmieszne.
bylismy na duzej imprezie, u nas we wsi w domu weselnym. Pelna kultura, zespol gral chyba wszelki mozliwy repertuar, tance... gdyby nie moje obcasy, to wszystko byloby super. Wrocilismy o 3, przyjechalam samochodem- normalnie szok.
Pozdrawiam w nowym roku 🙂 Sylwester się udał, pokonała mnie tylko noc z 1/2 stycznia, chyba kolega przywiózł jakiegoś  wirusa już 30, bo po koleji wszystkich rozkłada coś na kształt grypy żołądkowej... Mnie trzymało całą noc, pół dnia i dzisiaj między 7 rano a południem :/ Sama impreza u mnie była cudowna, świetną rockotekę zorganizowalićmy, w Nowy Rok zabawa na sankach, spacery po lesie, gra w mafię i Magię i Miecz, pokera i inne karcianki. Czuję, że dobrze wykorzystałam czas na tym wyjeździe 😉
a ja dziś w nocy wróciłam z Neapolu. Tam świętuje się Nowy Rok zupełnie inaczej - w domach przygotowuje się uczty, w których głównym składnikiem są owoce morza, taki 16-daniowy obiad. Niesamowici ludzie, najadłam się za cały rok  ;-) A pizza, espresso i mozarella w Polsce to straszny shit w porównaniu z tamtejszymi

szczesliwego nowego roku! 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się