burza, tony uśmiechu, zgrabnego Piorka i w ogóle najlepszego 😀
maleństwo, no widzisz, mi też nikt nie wierzy, jak mówię, że Rude to znalezisko z łąki jest 😁 Konie z łąki (albo z szopy) są cool.
Muszę się pochwalić i napisać, że Skwarka miała dziś swoją jazdę życia, jeśli chodzi o ruch. Była bardzo świeżutka (jak już wcześniej mówiłam plan był taki, żeby zrobić koniskom luźny tydzień w okolicy świąt), więc po rozprężeniu zaczęłyśmy pracę dodaniami, żeby ukierunkować pozytywnie tą energię i... o kurcze 😲 Nogami machała tak, jakby ją nikt w ogóle nie podejrzewał - wielkie kroki, zero biegania, odnóża to do pełnego wyprostu wyciągała i przody chyba ze 30 cm nad ziemią 😜 Co za żal, że nie miałam dziś kamery ze sobą 😤 Potem bardzo fajnie galopowała (aż się prosi o lotne, tylko to jeszcze sporo zajmie), no i na koniec znów był fantastyczny (najlepszy z wszystkich dotąd) kłus. Przy czym była super miła, leciutka jak piórko, no same achy i ochy ode mnie.
Tak w ogóle to dopiero teraz (bo już nam 3 miesiące poleciały razem) będzie można zacząć wymyślać jakieś konkretniejsze ćwiczenia, bo na razie to sobie tylko jeździmy w kółko, dbając o to, żeby koń był prosty i w równowadze 🙂 Zaczniemy cyzelować półwolty i wolty. Rekreanty, a może polecicie któryś program Petkowy do zabawy? 🙂
Wrzucam jeszcze portreciki i już mnie nie ma - środa będzie bardzo ważnym dla mnie dniem, mam nadzieję, że uzyskam z urzędu pewne informacje (mija ostateczny termin zgłaszania zastrzeżeń do pozwolenia na budowę, które już mam w ręce od jakiegoś czasu) 😀
Jeszcze po mordce (ale ładna parka):
- Skwarka

- i Skwaruniowy