Konie czystej krwi arabskiej

Pinesska, tak to ten sam Franek na którym miałam przyjemność jeździć🙂😉
btw, jak tam Compan się miewa??
Rzeczywiście różnica potężna!!!  Na zdjęciu wygląda jak kucyk kudłaty. Jednak to prawda, ze na efekty trzeba czekać ...
Compan sie obija i tyje... narazie  😉 !  zapraszamy w odwiedziny Tuffy!
Oczywiście, lepiej kupić zrobionego, jeżeli nie ma się czasu, doświadczenia i przede wszystkim cierpliwości, macie racje.
Ja Was dziewczyny świetnie rozumiem  😉 mimo, iż mam trochę inne zdanie.
Bo przecież nigdy nie wiadomo jakie nawyki, czy "odpały" ma taki zrobiony przez kogoś koń. Wiadomo wszystko można skorygować, ale to też wymaga wiedzy, doświadczenia i cierpliwości. Wszystko ma swoje wady i zalety 😉

Wolę poświęcić czas, i zżyć się z koniem, poznać dogłębnie jego charakter, każdy odruch i reakcje zanim zabiorę się za jazdę.

nie macie problemu z zakupem sprzetu na swoje araby? mam wrazenie ze w arabskich rozmiarach prawie nic nie ma :/ derka jak widac na dlugosc po grzbiecie dobra, ale na grubego konia. podkladki pod owije mam za dlugie, czapraki niektore tez pol konia potrafia zakryc :/

wiesci z frontu:

arab sie ogarnia pomalu  😎
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
25 grudnia 2010 18:19
haha, Złota piękne zdjęcie .. ! kudłata jak kucyk !!! sliczna  😂

a my jak narazie się tylko czycimy i miziamy - czekam aż konisko będzie już mogło chodzi pod siodłem, ale tak jak Magda słusznie stwierdziła - mam mega problem z zakupieniem sprzętu dla mojego araba...  😵
ja też się muszę pochwalić moim szportowcem z października

To i my się wkleimy w tym wątku  😉
Elap
Kejsa, co nim jezdzisz? i co to za kon w ogole?
nic wielkiego, kiedyś rajdy,ale przez odnawiającą się kontuzję z wyścigów, bez sukcesów, ogólnie wszystkiego po trochu, to akurat były zawody ujeżdżeniowe, startowaliśmy skromnie w L. To Satamor oo, po El Amor i Satynie
arabiansaneta   Konie mamy zapisane w gwiazdach
25 grudnia 2010 21:32
O rany, pamiętam go! A jego ojciec, El Amor, stał u mnie dwa lata w dzierżawie i chodził pod siodłem jak kotek!
Kejsa, już go lubie 🙂 Mam sentyment do jego pólbrata Sarumana, moja pierwsza wielka końska miłość 😜
U mnie też ciężko z kupowaniem sprzętu na moją arabke, dopiero zaczynamy jazdy więc sprzętu na razie nie ma dużo, ale wiem już, co to znaczy 🙄
arabiansaneta oj to ciekawe, opowiadaj, skąd go pamiętasz? jego rodzinka też taka brykająca? Amor na WSZYSTKO reaguje brykaniem, jak się boi, cieszy, złości  😀
male rude tez ostatnio czesto bryka 😉 na szczescie z zadu w 90%... kiedys to to raz na rok bryknelo, potem jak sie grzala to reagowala tak na lydke a teraz - zagalopowanie - bryk, w galopie czasem zad lata na lewo i prawo, za ostre przytrzymanie - bryk, sploszy sie - bryk.
tym samym ucze sie pomalu ze brykanie to codziennosc a nie powod do paniki i zakonczenia jazdy  😡 🤣
Za to Saruman to chodzący spokój i profesor rekreacji. Długo go już nie widziałam i nie wiem jak teraz jest, ale na moich oczach nigdy nie brykał 😉
magda, wreszcie !!
Klami, spoko - to zapewne i tak tylko na rudej 😉 wczoraj to sie nawet smialam z brykania mimo serii malej, bo jakto - na lewo wygiac sie mocniej i jeszcze za moment zagalopowac? no foch!  🤣
arabiansaneta   Konie mamy zapisane w gwiazdach
25 grudnia 2010 21:54
Satamora widziałam raz czy drugi, za to matkę jego i Sarumana - często, bo mieszkałam pod Zamościem. El Amor nigdy nie brykał, ona chyba też nie, więc nie wiem,skąd mu się to wzięło. Po El Amorze była moja Pamela - sama słodycz!
magda, ale to już jakis pierwszy krok.
A brykanie, takie radosne, jest na prawdę fajne.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
25 grudnia 2010 22:20
magda, owies jej się w tyłku nie przewraca?
Na mojego mogę wsiąść po kilku dniach/tygodniach/miesiącach stania i nie ma opcji,żeby brykał,czy inne sztuki wyczyniał.Pełna kultura 🙂.
nie, raczej nie.. bo z drugiej strony do pchania czesto jest..
puszczalabym ja na padok niech sie wybryka ale franca wyskakuje znowu a na tym sniegu to wiadomo jak to 'bezpiecznie' 🙁
Wojenka   on the desert you can't remember your name
25 grudnia 2010 22:37
Ech,no to wiele wyjaśnia...Mihrab jak nie był puszczany na padok to był jak bomba zegarowa...Odkąd wychodzi na padoki i pastwiska to inny koń.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
25 grudnia 2010 22:44
MR36 czy już Ci mówiłam, że masz pięknego konia  🤣 ???
mi osobiście nie podobają się araby .. rozumiem , każdy ma inny gust , kocham wszystkie konie ale arabskie mają to do siebie że wyróżniają się kształtem pyska ; ) 👀

Witam Wszystkich Miłośników tej wspaniałej Rasy!

Powoli, bardzo powoli przygotowuję się do podjęcia decyzji o wyborze (i mam nadzieję) zakupie własnego Araba. Czuję że dojrzewam do budowania własnej relacji z koniem czystej krwi arabskiej. Chcę przeżyć tę przygodę.

Mam w związku z tym pytanie: czy gdzieś, w powszechnie dostępnym obiegu, można znaleźć opisy szczególnych cech (pokroju/ charakteru), którymi charakteryzują się linie hodowlane w Polsce?
Wiadomo, że linie przodków mają ogromny wpływ na cechy danego konia.
Dla mnie -obecnie  laika - nic mi nie mówią nazwy linii w rodowodach. A wiem, że maja one kapitalne znaczenie, np. przy wyborze konia (aby np. nie wybrać konia z linii wyścigowych, jeżeli miałabym ochotę go pokazywać, czy konia z linii pokazowych, jeżeli chciałabym nim jeździć rajdy itp)

Czy informacje na temat cech linii są gdzieś publikowane, czy jest to "wiedza tajemna" dostępna tylko dla wtajemniczonych hodowców?


mi osobiście nie podobają się araby no to my arabiarze przyjmujemy to do wiadomości. tylko po co się męczysz i wchodzisz na wątek miłośników arabów. Quo Vadis.Nikt tu nie będzie cię uświadamiał, żebyś zmieniła zdanie 🤬

damarina "witaj w klubie" 😉wejdź na forum polskich arabów tam na pewno otrzymasz wiele cennych informacji również na temat linii hodowlanych. Sprecyzujesz swoją wizje araba i odpowiedzi na pewno cię usatysfakcjonują.
Bronze   "Born to chase and flee.."
26 grudnia 2010 17:16
Quo Vadis, a mi osobiscie nie podobają się takie uwagi hihi.
Chyba ktoś ktoś dostał rózgę od Mikołaja i wylewa żale na forum. No, cóż - życie... 😉
Damarina- przemyśl sprawę w nowym roku. Zakup na pewno warty każdych pieniędzy ... jeśli tylko szukasz konia - przyjaciela i masz czas żeby tę przyjaźń pielęgnować.
Moim skromnym zdaniem - w wyborze przyjaciela nie decyduje linia hodowlana. Moje to saklawi a bynajmniej jest użytkowym koniem i rewelacyjnie sprawdza się w roli konia wierzchowego.
Więc powodzenia.
A.   master of sarcasm :]
26 grudnia 2010 17:18
[quote author=Quo_Vadis link=topic=752.msg823268#msg823268 date=1293372024]
mi osobiście nie podobają się araby .. rozumiem , każdy ma inny gust , kocham wszystkie konie ale arabskie mają to do siebie że wyróżniają się kształtem pyska ; ) 👀
[/quote]

😂 😂 😂 😂 😂 😂 😂 😂

tekst roku!!  😵 😂 😂

takie cos to sie nazywa krotko i zwiezle - "ignorancja"

😂
Bronze   "Born to chase and flee.."
26 grudnia 2010 17:38
Taak, ten kształt pyska....mówi wszystko  😎
Mi osobiście się podoba. 🤣
A.   master of sarcasm :]
26 grudnia 2010 17:50


Dla mnie -obecnie  laika - nic mi nie mówią nazwy linii w rodowodach. A wiem, że maja one kapitalne znaczenie, np. przy wyborze konia (aby np. nie wybrać konia z linii wyścigowych, jeżeli miałabym ochotę go pokazywać, czy konia z linii pokazowych, jeżeli chciałabym nim jeździć rajdy itp)

Czy informacje na temat cech linii są gdzieś publikowane, czy jest to "wiedza tajemna" dostępna tylko dla wtajemniczonych hodowców?





W Polsce w zasadzie nie ma linii wyscigowych koni czystej krwi. Polskie araby zawsze byly selekcjonowane glownie ze wzgledu na urode a nie dzielnosc wyscigowa.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się