Kącik Rekreanta cz. III (rok 2010)
Azbuka
chyba Ci sie cos pomyliło 🙂 i to bardzo, Bo cimno, duszno i brudno to było w Gliwicach a nie w Pniowcu. A ja do Gliwic nie wracam 😜
wątek zamknięty
OMG!!!!! 🙂 Toć to nie stara stajnia, tylko poprzednia.
wątek zamknięty
Raven pod siodłem chodzi od końca czerwca. Na razie nie wymagam od niej dużo bo myślę, że ma jeszcze czas. Jeżdżę dwa, trzy razy w tygodniu po pół godziny. Jej problem na lewo polega na tym że nie bardzo chce ustąpić od łydki a więc toporniej się ją prowadzi. Muszę bardzo pilnować, żeby nie uciekła do środka. Sporo się z nią bawię, żeby zyskać jej szacunek i zaufanie. Lonżuję przed każdym wsiadaniem - głównie na lewo, strona prawa jest jakby nagrodą. Zagalopowanie idzie na lewo bardzo ciężko, na prawo nie ma problemu. Myślę sobie, że dużo w tym winy starego siodła, które było źle dopasowane, uciskało ją i zupełnie nie chciała pracować. Teraz dwie jazdy jeździłam w bezterlicowym i koń dużo lepiej się zachowuje.
polonez kasztanka śliczna, pogrubiana. Ale myli się ten kto posądzi ją o bycie całkiem pluszowym konikiem. Zdecydowanie jest uparta i lubi dominować. Bywa przesłodka ale jej charakter najlepiej oddają relacje z innymi końmi oraz to, że lubi tylko inne kasztany. 😵
wątek zamknięty
Dzieki dziewczyny, przekaze Rudemu pluszakowi, ze sie nawet w stylu wies tanczy i spiewa podoba 😁 😉
arivle-to kombinuj przyczepe bo juz jestescie na dobrej drodze 🙂
Ja tez musze z Rudym zrobic kilka sesji, albo raczej wprowadzic na stale wlazenie do przyczepy.Na szczescie mam juz swoja, tylko malzonek musi wykombinowac jakis zaczep, ze by byla stabilna, bo w ciagu dnia niestety potrzebny mu jest samochod, a niepodczepiona jest niestabilna.
A moj kon ohydnie ,,wchodzi" do przyczepy 😤 🤬
Darolga-a ja uwazam, ze wyciecie go to bardzo, ale to bardzo dobry pomysl.To ma byc przeciez przede wszystkim wspanialy kon dla Ciebie do jazdy, przyjaciel, chyba nie masz zamiaru prowadzic punktu kopulacyjnego?Wiec w ime czego trzymac go z tymi jajami?Wiecej z tym problemow niz to warte.A walach tak samo moze byc swietnym sportowcem, walecznym i do tego bezpiecznym.Wycieciem jajek nie pozbawisz go charakterku ktory w nim kochasz, to nadal bedzie Korab z iskierka w oku, tyle, ze jemu samemu bedzie latwiej w penych sytuacjach zapanowac nad soba jak hormony nie beda mu przeszkadzac 😉
Wiem cos o tym 😉 I swojej decyzji nigdy nie zalowalam 🙂
wątek zamknięty
Hypnotize dobrze będzie z transportem, trzeba myśleć pozytywnie. 🙂
ash, Choinki zapachowe? Ale czad 😀 wyobraziłam sobie jakiegoś ogierzastego ogiera z choinkami zapachowymi na uszach 😁
Ale pomysł całkiem niezły, takie zapachy ostro dają. Mam znajomą, która lubuje się w takich zapaszkach i dużo eksperymentowała.... a mnie czasem mdliło, jak wsiadałam do jej auta, więc skoro konie mają o wiele lepszy węch niż ludzie.... To uwierzyłabym w działanie zapachowych choinek na ogry. 😀
Raven, A wy co, jeździcie cosik? 🙂
Euphorycznie, Tak z ciekawości - jak długo lonżujesz przed wsiadaniem?
wątek zamknięty
Sankaritarina długo, krótko - ciężko tak ocenić. To zależy od tego jak Rude na lonży pracuje. Jeśli idzie ładnie, reaguje na głos i linkę, zatrzymuje się i rusza kiedy ją poproszę to lonża ma na celu przygotowanie do wsiadania czyli rozstępowanie i rozkłusowanie. To cwana bestia jest, która sprawdza systematycznie człowieka bo 'może jednak nie muszę tego robić a Ty w końcu odpuścisz i wrócę na łąkę' 🙂
Przywykłam do robienia rzeczy których się nie spodziewa. Bo czasem ona dochodzi do wniosku że JUŻ jest czas na galop na lonży. Wcale nie jest ale ja jej nie zatrzymuję (to była by reakcja jakiej się spodziewa i na jaką nie odpowiedziałaby), wręcz przeciwnie, wywieram presje by galopowała szybciej i dłużej. Działa.
wątek zamknięty
Magdzior - :kwiatek: takie gorsze dni potrafią zdołować. Ja na szczęście mam naprawdę super konia z ziemi (no, ostatnio trochę tylko było kiepsko, ale to pierwszy raz się zdarzyło), który daje ze sobą zrobić wszystko i jest przy tym tak niesamowicie szczery, że się po prostu nie da nie kochać. Zato z siodłem, mimo dogrania, nadal miewamy gorsze tygodnie i czasem, kiedy tak bez powodu przestaje współpracować i zaczyna odprawiać gnojstwo, to po prostu mam ochotę to wszystko rzucić. Ale grunt, że do przodu. No ten ostatni to nasz taki pierwszy poważny kryzys. Bo już w ogóle mnie do jazdy nie ciągnęło i mialam ochotę tylko patrzeć na niego, czyścić, puszczać na padok i patrzeć… Wsiadać – niet. Ale chyba mamy to już za sobą, choć jeszcze nie do końca. Ale będzie dobrze.
Sankaritarina – dziękujemy! :kwiatek: rogi, nos – wszystko prawdziwe 😀 Tak, ludzie byli, ale umyli ręce. Wszyscy. Włącznie z trenerem – no i to mnie dobiło. Prosiłam, naprawdę prosiłam, płakałam przez telefon różnym znajomym, nawet do znajomego z daleeeka dzwoniłam. Nikt. Odpukać, na razie jest dobrze, tak z koniem, jak i z trenerem. I oby tak zostało. Ale kryzys miałam fest, krótki, ale silny, nie wiem czy kiedykolwiek miałam taki.
Raven – a nie udzielałam się, bo i nie było co opisywać, a jak mam narzekać albo cieszyć się z małych sukcesów, to po co przynudzać lub wystawiać się na pożarcie niektórym? 😉 Dziękujemy! :kwiatek: Nie, że chciałam, nie prowadzę przecież hodowli. Ot, chciałam go zagrać na czempionaty, raczej w sensie „why not? A nuż się uda?”. Na razie są jednak inne priorytety, mimo, że wciąż uważam, że kastracja nic nie da i szkoda mi bardzo, to powoli się do tej decyzji przekonuję. Jeszcze nie podjęłam jej ostatecznie, ale dałam mu trochę czasu. Jeśli nadal będzie próbował się wspinać i takie tam, to raczej decyzja zapadnie. I to nie dlatego, że koń wariuje jako ogier (bo serio, nie wiem ile takich grzecznych i nieogierzących ogierów łazi po świecie), ale dlatego, że to ja jestem za cienka i czasem po prostu nie mam na tyle umiejętności, by z nim wygrać. A on lubi próbować, oj lubi. Po kastracji – rosyjska ruletka, będzie poprawa lub nie. Ale jak nie spróbuję, to się nie dowiem. Ryzykuję jedynie stratę woli walki w parkurze, ale to lepsze niż ryzykowanie zdrowia. Na razie jajka zostają. Ale nie jestem już nastawiona na „nie, nie wycinam” tylko na „myślę i raczej jestem na tak”.
Maleństwo – dziękujemy! :kwiatek: no niestety, to mi w tym duecie brakuje jaj 😉 jeśli się nauczę i będzie poprawa – może zostawię. Jeśli nie, coż – idzie pod nóż. Do tej pory nie przeszkadzało mi to. Ale wspinanie to jest coś, czego nie lubię. I jeżeli mamy leżeć na plecach po raz kolejny, to się na to nie piszę.
Christine – bo to jest naprawdę zajebisty koń, tak w obejściu, jak i charakterem. Naprawdę, kiedy chce współpracować, to każdemu takiego konia życzę. Złoty, szczery, wszystko skacze, z ziemi anioł, dziecku dasz do prowadzenia na cordeo… A czasem ma jednak takie gorsze dni (których przyczyna pewnie leży w jego charakterze, ale może i/lub w hormonach – jak nie wytnę, to się nie dowiem), a ja czasem po prostu jestem za cienka. Szkoda mi, baaardzo mi szkoda. No czas pokaże, jeszcze decyzja nie zapadła. Swoją drogą zapraszam do nas 🙂 wsiądziesz, zobaczysz jaki to jest naprawdę fajny konik, że nie ściemniam, a jemu się przyda ktoś dużo lepszy od czasu do czasu! 🙂 od razu mówię, że nie sprzedam! :P Jak on ma dobre dni, jest cuuudooowny, no naprawdę cudowny.
Milusia – si, zgadza się 😉 Gdybym była lepsza, to bym ani sekundy nie pomyślała o wycięciu. Ale że są rzeczy, których na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie nauczyć się w 10 minut (i tak ten koń już mnie wieeeeele nauczył…), to rozważam bardzo poważnie kastrację. Jedynym kontrargumentem jest jego cudowna werwa, ktorą boję się, że straci, a trudnym gnojkiem nadal zostanie. Bo ja ciągle uważam, że to nic nie da, że to taki charakter, a nie hormony, ale pewnie mi się tak tylko wydaje, więc staram się myśleć rozumem a nie sercem i jednak tę decyzję o kastracji podjąć w końcu.
wątek zamknięty
darolga trzymam kciuki!
Powiem Ci tylko, że mój z jajkami był bardzo podobny do Koraba. Po kastracji nadal jest bardzo wesoły, energiczny i z werwą ale bezpieczny!
wątek zamknięty
mnie tez sie wydaje ze lepiej obciac. w sporcie sa ogiery ale tylko te co kryja, czyli konie super jakosciowo, ktore maja ta jakosc przekazywac. to jest chyba jedyny argument za pozostawieniem jajek w sporcie (i w ogole). jak nie ma kryc, to sa wycinane. bo szkoda sie meczyc.
wątek zamknięty
wsiadłam dziś na mego rumaka i choć nie jest kulawy, to się ślizga 😲 tośmy porumakowali...
Co do jajek, to ja bym wycięła. Po co ma dyndać? 🤣
wątek zamknięty
Darolga-to tym bardziej jesli nie mialas zamiaru kryc(jakos masowo) i czujesz sie za cinka w uszach nie rozumiem powodu zostawiania go ogierem ❓ A walecznosc w parkurze tez nie bierze sie z jajek (chyba :lol🙂
Zwiastun po kastracji werwy nie stracil, o nie, w parkurze wolalabym by byl mniej waleczny(no ale my to tylko ledwo LL i L smigamy od przypadku) charakterek tez ma ten swoj rudo rudy, buntuje czasami, ale ogolny bilans jest na plus bo kon jest o wiele bardziej przewidywalny.Chociaz moja trenerka twierdzi, ze i tak ma pewnosc siebie wieksza niz nie jeden kryjacy ogier.
A ogier moim zdaniem dla(bez urazy :kwiatek:, bo ja tez mam sie za amatora, szczegolnie jesli chodzi o wychowanie mlodych jajecznych 😉)amatora to za duze ryzyko.
Ale to i tak Twoj wybor...
wątek zamknięty
Darolga, ja też bym cięła. W każdym przypadku głównie ze względu na szczęście konia (chociaż w Twoim również ze względu na Twoje bezpieczeństwo).
Ja kastracji Rudego nigdy przenigdy nie pożałowałam. Mimo, że Flasiok był raczej ogierem łatwym do opanowania z sytuacjach "okołoklaczowych", a w obsłudze to już całkiem misio-pysio to jajka na pewne nie umiały nam obojgu życia. Na wybiegach całe życie sam, w tereny sami lub z jednym wałachem i to zawsze na czele w dużym odstępie, na maneżu wiecznie trzeba było uważać i to głownie na wałachy (których Flasiok nie tolerował i potrafił ponosić w ich stronę z zębiskami; ewentualnie po prostu zasadzał kopa), w boksie napalał się jak głupi, ciągle się rozwalał (po trzecim szyciu powiedziałam "dość"😉, denerwował się, kolkował przez to, a przede wszystkim CHUDŁ w zastraszającym tempie! Po kastracji życie stało się piękniejsze. W tereny z kobyłami, na pastwisku ze stadem (chociaż z racji tego, że był kastrowany w wieku dojrzałym, ma momenty, że reaguje na niektóre kobyły przy bezpośrednim kontakcie, więc trzeba jeszcze uważać 😉), lepiej skupia się na pracy. Darolga, nie masz się co martwić, że z Koraba zrobi się "flak". Nie wiem czy jest to zasadą, ale w naszym przypadku było wręcz odwrotnie- dopiero teraz koń nauczył się brykać, energii ma za dwóch i nazwijmy to delikatnie "lubi sobie troszku pobiegać", szczególnie w terenach 😎
A i mówcie co chcecie, ale zauważyłam jeszcze jedną zależność- po kastracji zrobił się niestety bardziej płochliwy.
wątek zamknięty
Euphorycznie, a pomaga Ci ktos czasem z ziemi? jakis instruktor czy inna osoba z doswiadczeniem?
wendetta, a z ta plochliwoscia to cos jest na rzeczy bo wiele razy takie historie od znajomych slyszalam. ze ogier to "ma jajca" i zamiast uciec woli podbiec i upie**olic, a jak juz mu tych hormonow zabraknie to... no wlasnie to plocha sarna sie sie robi :P
ale moze to tylko takie dziwne przypadki byly.
Gil rozwalil sobie noge na padoku, zdarl plat skory ponad 20 cm. Bylo troche krwi ale tak naprawde to bardzo powierzchowna rana. tyle ze duza, to dzidzie boli, wiec dzis nie popracowal... postepowalismy chwile i tyle bylo z roboty. na szczescie rana malo powazna wiec nie sadze zeby przerwa w robocie sie jakos strasznie dlugo ciagnela 🙂
a tak w ogole to mam strasznie ladnego, sympatycznego, miziastego stwora. tak sobie mysle...
wątek zamknięty
Milusia, kobinować trzeba, ale zero nadal będzie zerem nie ważne przez co je pomnożymy. Mam nadzieję, że wlaściciel da się uprosić na moare dni w święta chociaż, bo chyciałabym już zacząć sezon, no i pojchać gdzie koelwiek, nawet do kliniki (tfu, tfu) to teraz problem. Chciałabym go jak najbardziej zniwelować.
Darolga, to bardzo dobrze, że już lepiej. Nie martw się, musi być gorzej żeby mogło być dobrze. My z Rudą też na ostatnich treningach przezywamy dół jeździeci. Od czasu kiedy wpakowałam ją przypadkiem w stacjonatę ostrożniej i mniej chętnie skacze, ale powoli wychodzimy z tego. Nadal nie mogę pojąć co takiego zrobilam, że się zatrzymałyśmy wtedy, ale dla mniej było to strasznie przeżycie. No i dziękuję za miłe słowa :kwiatek:
A offtopując, gdybyś nie blokowała fbl'a to może bym ci kiedyś jeszcze Koraba narysowała, ale tak to foch 😉 Zgubiłam gdzieś hasło, jak byś mogla podesłać kiedyś :kwiatek:
wątek zamknięty
Kujka, ja mam na to inną teorię: zaczął używać do myślenia właściwego organu 😂 to i zaczął zwracać uwagę na otoczenie 😁 Dodajmy do tego więcej niezużywanej bezsensownie energii i voila! 😉
wątek zamknięty
kujka tak tak, pierwsze moje wsiadanie na nią było tylko i wyłącznie pod okiem trenera. Przez trochę ponad dwa miesiące jeździłam tylko pod okiem kogoś doświadczonego. Teraz na nas zerkają i korygują jak trzeba. 😉
wątek zamknięty
Ash – dziękujemy! :kwiatek: i to jest wlasnie to, czego nie chcę stracić 😉 mam nadzieję, że uda mi się i koń zachowa pożądane cechy, a wyzbędzie się tych niepożądanych 😉
Ekwan – zgadzam się 🙂
_kate – będzie lżejszy, będzie lepiej skakał 😁
Milusia – z jajek nie, ale ogiery mają jednak to coś 😉 plusy przewyższają minusy, także wiesz, decyzja zasadniczo podjęta. A o cóż mam się obrażać? Przecie ja się za amatora jak najbardziej uważam 🙂
Wendetta – nie no, Korabski to nawet w 1/10 nie jest Twoim eks-jajecznym Flashem :P mój ma gdzieś inne konie, w tereny może chodzić z kobyłami, no nic a nic. Ino trudny, cholernie trudny i próbujący ciągle dominować w robocie 😉 O, też znam ogiery, które po kastracji zrobiły się wesolutkie. Ale znam też i takie, które sflaczały. I fakt, wszystkie praktycznie robią się bardziej bojaźliwe. No ale tak czy siak to są mało istotne ewentualne „minusy”.
Arivle – dziękuję :kwiatek: nie przejmuj się, szybko wyjdziecie z dołka 🙂 Ruda na pewno niedługo znowu Ci zaufa i będziecie śmigać, tez to przechodziłam z Korabem, miałam ogromne wyrzuty, bo rozbudowaliśmy szereg tylko i wyłącznie z mojej winy 🙁 a konisko kochane, nie dość, że kicnął z miejsca, to i potem stop nie robił, aczkolwiek nie szedł już tak chętnie. Ale już nam przeszło 🙂 Wam tez szybko minie!
Offtopując, to hasełko już leci :kwiatek: a o Korabskiego się uśmiechnę jak najbardziej! 😀
wątek zamknięty
O raju... taka strona wątku i jeszcze bez zdjęcia?? Protestuje, jako czytacz pasjonat KR cz. III 🙂🙂
wątek zamknięty
Darolga, dzięki za hasełko, dostałam będę wchodzić. Może coś skrobnę w weekend 🙂
Ruda coraz chętniej skacze, dzisiaj tylko jedno wyłamanie- nawet nie stopa. Ona generalnie stop nie robi, jak zrobiła jakiś czas temu to była tym przerażona tak samo jak ja. Dzisiaj nawet mimo, że nie wyszło nam w szeregu to skoczyła ze stój, a potem po mocniejszym rozjechaniu nawet nie myślala o żadnej stopie czy wyłamaniu. Jest lepiej niż ostatnio.
W ogóle przed chwilą pojechałam z Wetem do stajni, zęby obejrzane, wszystko w jak najlepszym porządku czyt. możemy wracać na wędzidło 😅 😅 Ale wszystko powoli. Najpierw nas czeka tydzień/dwa lonżowania na wędzidle, potem wsiadanie a jak się okaże, że nadal mamy problemy ząb idzie do wyrwania. Ale moja wet już tego nie zrobi bo jedzie na praktyki do stanów. Wróci mi jeszcze lepszy weterynarz 😉 Ale fajnie 😅
wątek zamknięty
darolga no to czas pokaże jak się wszystko poukłada 🙂 Ja w sumie nie mam zdania odnośnie tego, czy kastracja jakoś wpłynęła na Dragona. On był bardzo grzeczny jako ogier, więc nie miałam powodów żeby na siłę go ciąć. Ale zimowa perspektywa padokowania ogra była niezbyt zachęcająca... No i jako że Dzieciakiem kryć nawet nie planowałam i nie jestem zwolenniczką trzymania niekryjących ogierów, to prędzej czy później by to nastąpiło 😉
Sankaritarina miło że pytasz :kwiatek: Obecnie wracamy do jazd po prawie 1,5 tygodniowej przerwie związanej z wizytą dentysty i usuwaniem zębów, a potem szczepieniu. Niestety warunków do jazdy nie mam praktycznie żadnych 🙁 Więc jeździmy w tereny i lonżujemy się na wypięciu. Niestety jak na złość wydeptane kółko gabarytów lonży dzisiaj zamarzło :emot4:, więc pozostają tereny przez najbliższy czas póki co...
wątek zamknięty
U nas też kiepsko z warunkami do jazdy, wszystko zamarzło, a jeszcze parę dni temu mieliśmy całkiem przyzwoitą łąkę... Arkowi rozjeżdżały się dzisiaj wszystkie cztery łapy, dopiero później przenieśliśmy się kawałek dalej na jeszcze nie wydeptany śnieg i było trochę lepiej. Zaczynam doceniać puch, nie ma porównania z tą ślizgawicą 😵
wątek zamknięty
A ja dziś pojechałam do stajni, wyściskałam rudego, osiodłałam i... oddałam koleżance do jazdy... Nie miałam siły na nic kompletnie, ten tydzień wykończył mnie fizycznie ale przede wszystkim psychicznie. Mam nadzieję jutro odsapnąć i może uda się pojeździć z trenerką trochę 🙂
wątek zamknięty
Wpadam tylko na chwilę, żeby popuchnąć 😜
Niestety nie mam ostatnio zbyt wiele czasu na RV, szkoła, święta, studniówka, itd., więc zapieprz mały jest 🙄
Ale dziś oddałam Belfasta trenerce i był to chyba trening jego życia, bo...
zrobił pierwszą w życiu lotną zmianę nogi 😜 😜 💘
Oczywiście, że spóźnione, 'wyfikane' 😁 ale zrobione 😀 Teraz będzie trzeba ćwiczyć i szlifować i Belfast będzie trzaskać lotne jak trza 😎
A mój głos na filmiku mówi wszystko 😁
pierwsza lotna Belfasta
wątek zamknięty
Dziewczyny wpadłam tylko do KR żeby wam coś powiedzieć 😀
Ostatnio miałam wrażenie ża kazda walka o życie zwierza kończy się niepowodzeniem... Pamiętacie historię kobyły która wypadł z trajlera?? Walczyli o nią pół dnia, lecz niestety trzeba było konia uśpić, ostatnio po długiej walce z kolką padła kobyła jednej z forumowiczek, miała 20 lat...
a dziś?? Konie uciekły z padoku i jeden wpadł do jstawu. Udało się go przeprowadzić ze środka ale przy brzegu zaczęły się "Schody". Nogi zadnie wpadły pod lód i koń nie mógł wyjść. Walczyliśmy prawie godzinę, koń w pewnym momencie sie poddał. Trząsł się jak galareta i nie walczył, opadł z sił. Jedna z osób dosłownie położyła się na koniu zeby przeciągnąć mu lonżę za zad... i po nie wiem ilu kolejnych minutach udało się konia wyciągnąć na brzeg... Kiedy juz wszyscy zwątpili, jakimś cudem prawie 800kg zwierze zostało po prostu wyciągnięte..
I powiem wam że w końcu się udało. Walka zakończyła się sukcesem.
wątek zamknięty
gratulacje skutecznej walki! Ja też ostatnio miałam wrażenie, że tego typu historie nie miewają happy endu.
A jak się koń teraz czuje?
wątek zamknięty
Arivle - :kwiatek: super, że wracacie do formy i znów fajnie Wam idzie 🙂 i super, że wet wyraził zgodę na wędzidło! Trzymam za Was kciukasy cały czas baaardzo mocno! 🙂
Raven – czas pokaże, dokładnie. Ale jestem dobrej myśli 🙂 Z Korabem jeśli chodzi o padokowanie problemu nie ma, ale są inne czynniki wpływające na konieczność podjęcia decyzji o kastracji 😉 oby wyszlo nam to obojgu na dobre 🙂
Strucelka – nie wiem co mi się bardziej podoba na tym filmiku, jego radocha czy Twoja! 😀
Xxagaxx – dobrze, że wszystko szczęśliwie się skończyło… jak konina się czuje?
wątek zamknięty
xxagaxx - Boże, straszna historia, dobrze, ze się udało. Miałam podobną sytuację z Łosiem, tylko to był rów z wodą na torfowisku i było lato... Brrr.
A skoro o Łosiu mowa...
"O, dzień dobry, pańcia!"

z Duszkiem
amnestrii, czyli 100% wielkopolskość kontra 100% małopolskość 😁

i już po jeździe, z żoną
wątek zamknięty
xxagaxx - historia straszna, na szczęście dobrze się skończyła - teraz konik chyba będzie omijał wodę szerokim łukiem
maleństwo
fajny śniegowy potfur 🥂
wątek zamknięty
Darolga :kwiatek: mnie się udziela od niego 😁
A, widziałam Waszą sesję Mikołajkową w ZNK, rewelka! 😜 Korab jest zabójczo fotogeniczny 😎
wątek zamknięty
Strucelko, widok konia rzucającego radośnie szyją po wykonanym zadaniu... bezcenny 🙂 mówi samo za siebie 🙂🙂 fajnie sie patrzy na tego pluszaka. Teraz niebawem pokażesz zmianę wykonaną przez Was razem. Powodzenia 🙂
Maleństwo, dzięki za zdjęcia 😉 ja naprawdę lubie w tym wątku podziwiać Wasze kochane pluszaki 🙂🙂 dużo radości w tym zawsze. To trochę jak czytanie fajnej książki 🙂
wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.