KOTY
ja przychodzę do domu i kolejna rzecz rozwalona...
w piątek się sterylizujemy.
A ja zawaliłam, Tygrysowski zjadł gumkę recepturkę.
Zwrócił ją z wymiocinami rano, dostał łyżkę oliwy i duuużo malt pasty.
Byłam u weta, jest już czysto, ale na wszelki wypadek podam mu jeszcze ciekłą parfinę.
No i zrobiłam giga rozeznanie w domu.
Kolejny raport z frontu pasiastej chudziny Felicji: zmieniliśmy weta. To była DOBRA decyzja. Nowy wet zarządził morfologię. Obejrzał wyniki biochemiczne i powiedział, że według niego nerki nie są problemem (!!) - kreatynina była nieco podniesiona, bo zwierzak był odwodniony. Morfologia wygląda za to "ciekawie" - "ogólnie dobrze", ale... w leukocytach niezły bajzel. Młodych granulocytów obojętnochłonnych brak (? oby to była kwestia osłabienia...), płytek brak (krwawienie jakieś było??), eozynofilów DUUUŻOOOO (robaki albo... zapalenie jelit - alergiczne?). Mała dostała leki przeciwzapalne, przeciwbólowe, rozkurczowe, kroplówkę z PWE, witaminki. Po pierwszej kuracji zaczęła jeść, zero wymiotów. Wczoraj byłyśmy drugi raz. Przede wszystkim doktor chce ją oglądać codziennie! Nie tak jak tamten @$#$%@ - a miałam o nim tak dobre zdanie - dał nam pół litra NaCl na wynos i "do zobaczenia za tydzień" - bez sprawdzania, czy w ogóle kuracja pomaga :/ Nie pomagała :/
Teraz za to jest lepiej - kota jest dużo żywsza, choć nadal chuda i słaba. A ja odzyskuję nadzieję, bo teraz mam wrażenie, że leczymy kota. Poprzednio czułam, że męczymy kota.
Fela dziękuje za kciuki :kwiatek: i prosi o jeszcze - bo choć jest poprawa, to nie jest jeszcze dobrze... ten tydzień będzie krytyczny.
Dea, bardzo sie ciesze, dobrze slyszec, ze Fela ma sie lepiej i leczenie zaczyna miec rece i nogi :-) Kciuki, oczywiscie, zacisniete, ale teraz to juz musi byc dobrze ! 😀
sanna 🙇 jestem Twoją dłużniczką 🙂 jak dzisiaj mi się uda wcześniej wrócić do domu, to wrzucę wreszcie zdjęcia pacjentki. Popatrzycie na bidoka chudzielca...
dea, super wiadomość! 😀 wszystko będzie dobrze. Koty to mocne bestie 🙂
Dea, dla Feli wszystko 🤣 ale to nie moja zasluga tylko doktora 😀 Czekam na zdjecia i trzymam dalej kciuk aby Kotusia szybko nabrala cialka i odzyskala w pelni sily 😎
Żeby się jeszcze wyniki krwi poprawiły, będziemy się tuczyć powoli... ja jej juz nigdy nie dam niewypróbowanej karmy. Intuicja mi mówi, że to moze być kwestia Orijena - który kocurom w liczbie czterech służy. A jej nie. Już kiedyś prawie zeszła przez RC "na piękne futro" (no bo pięknego futra to ona nigdy nie miała :P myślałam że moze brak jej czegoś i chciałam dobrze - a wyszło jak zwykle)
Zdjęcie archiwalne - truskawka na balkonie 😉

i (jeszcze młoda) mała akrobatka na trzech łapkach 🙂

Moja mała filozofka...
dea, napiszesz mi na pw gdzie i co to za weci?
Ale slodziaczek z Feluni 😍
dea, napiszesz mi na pw gdzie i co to za weci?
to moze ja napisze "glosno" bo warto wiedziec. To dr Artur Ławecki, naprawde wspanialy lekarz, z wiedza i sercem, przyjmuje w Gadansku i w Gdyni na Fikakowie. Tel na prv.
halo, halo! a o edycji postów to się zapomniało??
to przypominam 🤬
c.
sanna, nie daj się nabrać na te fotki Feli. Ona jest wybitnie "niepieszczotliwa" 😁 Jak ją tak przy pierwszej wizycie serdecznie wyklepałam i wydrapałam, to prawie na zawał zeszła i odgalopowała prychając. Jakiś dziwny ten Twój kot, Dea. W poprzednim wcieleniu zdecydowanie nie był RUSkiem 😁
ale i tak jest slodziaczek - z wygladu 😍, a z zachowania pewnie - mala, kaprysna Ksiezniczka 😎 😀
No jak to niepieszczotliwa...!

Można grać jak na gitarze 🙂 po prostu szanuje się, i nie przepada za klepaniem po dupce 😀iabeł: To jedyny kot którego znam, któremu włącza się mruczenie metodą spojrzenia w oczy i mrugnięcia - odpowiada mrugnięciem i odpaleniem terkotki 🙂
To dla przestrogi i kompletu ja drugie nazwisko weta też przytoczę publicznie - Wojciech Ulewicz. Niestety, zawiodłam się na nim srodze, choć do tej pory gorąco polecałam. O ile wybaczam błędy w diagnostyce czy leczeniu, bo każdy może się mylić, o tyle
olewanie jest nie fair względem zwierzaka i jego właściciela.
ale sie panna milusinska tu sie rozmarzyla i brzusio dala do miziania 😎 na tym zdjeciu to jak moj Synus wyglada, nawet takie same "majtki" ma 😂 btw. dlaczego moja Niteczka, ktora ma futro jak sobol ma lyse wlasnie w tym miejscu ? taki moze nie "wydepilowany trojkacik" ale mocno przerzedzone futerko tak ze lysa skora swieci 🙄
a ja mam takie pytanie. Da się starego kota nauczyć korzystać z drapaka ? (nigdy nie miał takowego, wyżywał się do tej pory na fotelu)
a ja mam takie pytanie. Da się starego kota nauczyć korzystać z drapaka ? (nigdy nie miał takowego, wyżywał się do tej pory na fotelu)
Moja 14-latka sie nauczyla 🙂 Od kilku miesiecy nie rusza innych mebli.
Dzisiaj zakupilam sznur, zeby przywrocic drapakowi pierwotny stan.
a jak ją zachęciłaś? mój ma 5 lat, ale nie chce się tym bawić, obwąchał i sobie poszedł, kupiłam mu dzisiaj to..
kalaarepa, a pokazałaś mu co ma z nim zrobić? Skąd on ma wiedzieć, że ma drapać, jak go przeważnie karcą za drapanie. podejdź z nim, podrap, na 90% też powinien zacząć, jak zobaczy, że może bezkarnie drapać. pinka o swój drapak strasznie zazdrosna, jak ja tylko podejdę, to ona też mus się wydrapać. Teraz dostaliśmy nowy od Magdy forumowej, bo ja nie mogłam nigdzie kupić takiego, żeby mi rozmiarowo pasował.
kalaarepa
Pytanie jaki drapak masz kupiony ?
Jesli w ksztalcie deski obciagnietej sznurkiem, to tego typu drapaka moja tez nie rusza.
Natomiast jakis czas temu kupilam taki drapak :

Czesto ja stawialam na gornych polkach, zawieszalam ja pazurkami na pionowych slupkach, sama drapalam (np. dlugopisem, zeby dzwiek ja skusil).
Poza tym miewalam wowczas liczne tymczasowe koty, glownie mlode, ktore przy mojej kotce lataly po tym drapaku w gore i nazad, i niezle go drapaly. Miala przyklad 🙂
Mozna tez powcierac w drapak kocimietke.
ja mam taki jak Twój tylko o wiele mniejszy (ten by mi sie pewnie w pokoju nie zmieścił;D) z jednym "palem" i ma jeszcze doczepioną sztuczną mysze na sprężynie i zwisa mu z góry grzechocząca futrzana piłeczka.. pokazałam mu że tam sie drapie, ale nie chce dalej.. kupie mu tą kocimiętke jutro🙂 może to coś pomoże, dzięki za rady
Moja tez sie nie nauczyla w tydzien, cierpliwosci 🙂
Mozesz tez bawic sie zabawka 'kijek z piorkami na jednym koncu' ze swoim kotem na drapaku, dzieki temu nauczy sie korzystac z mozliwosci wchodzenia na gore (zamiast wskakiwania).
ja mam drapak od podlogi po sufit wiec nie bylo mowy by sie nie spodobal towarzystwu 🙂
moj maly dziad chcial dzis pobic swoja kolezanke... ponoc wbil sie zebami i pazurami w nia... nie widzialm tego 🙁 ogolnie to on chce sie bawic, ona nie. on nie rozumie ze mozna nie chciec sie bawic i jest brutalem, wiec ona fuka i warczy. a on dalej swoje... i jest lipa trochu... panowie ze soba sie super dogaduja, MCO z norwezka tez ok choc z dystansem, no a polaczenie moj dziad plus norwezka... no nie istnieje...
Aaaa mój mały kot rośnie jak na drożdżach. I sieje coraz większe spustoszenie 😂
Ale jest kochana nocą, śpi ze mną na poduszce - niedługo nie będzie się na niej mieściła - albo ja nie będe się mieściła, bo zostanę zepchnięta przez kotę.
dea dobrze, że z kotem się coś ruszyło.
Ale jest kochana nocą, śpi ze mną na poduszce - niedługo nie będzie się na niej mieściła - albo ja nie będe się mieściła, bo zostanę zepchnięta przez kotę.
Branka, sama sie usuniesz z podusi aby kici miejsce zrobic 😎
No właśnie chyba tak będzie - to jest straszne, kot naprawdę panuje nad człowiekiem....
dea super że chociaż troszkę się poprawiło 🙂 trzymamy kciuki
nie często tutaj zaglądam
Ale tak 🙂 z Marcela ( znalezionego i przygarniętego we wrześniu kota -, miał wtedy ok. 6 tyg.) zrobił się fajny kiciuś. 🙂
Rośnie dzieciak jak na drożdżach.
przeszedł wszystkie zabiegi weterynaryjne i jak tylko dorośnie pozostanie nam kastrowanie.
Do tego dodam że Marcel jest bardzo towarzyski, pierwszy do przytulania, noszenia , głaskania.
Fenomenalna jest z nim zabawa bo zawsze coś wymyśli.
Kiedy zostaje sam w domu po prostu ... śpi. Nie gania po meblach nie zrzuca doniczek. Z kuwety też korzysta celująco. 🙂
Ale niestety... Borutka dalej obrażona na cały świat, goni go. W śnieżyce nawet nie wróciła na noc do domu. Coraz częściej jej się to zdarza. Przychodzi się najeść i prosi aby wypuścić ja znowu. Nie chce siedzieć u nas 🙁 Nie znosi Marcela, bije go, rzuca się na niego, ucieka.
Czasami biorę ją ,, na siłe" do swojego pokoju. Kładę na łóżku i jak ma dobry humor to posiedzi, jak zły prosi aby jednak ja wypuścić.
Jest wredna, warczy na wszystkich. 🙁 A Marcel tylko patrzy na nią tymi swoimi ślepkami jakby pytał- czemu mnie nie lubisz?
Wow ale on jest piękny!
Tylko szkoda, że się koty nie dogadują...
Dziękujemy :kwiatek:
A no szkoda. Dzisiaj Borutka była cały dzień na mrozie. Od 5.00 rano. W ciągu dnia wychodziłam po nią 5 razy.. nigdzie jej nie było.
Chce jej okazać tyle miłości na ile się da ale ona nie chce... ucieka już nawet ode mnie.
Nie lubi już głaskania, miziania, przytulania... obraziła się na amen. Teraz tylko warczy. 🙁 durne kocisko.
ah, zal mi Borutki, ona biedna nie rozumie, ze ten maluszek to zaden rywal.. Mam nadzieje, ze Borutka nie zniknie gdzies obrazona na amen.. 🙁
My tez mamy taką nadzieję uwierz mi.
Moja Mama co 20 min ubierała się, schodziła i szukała jej. A ta durna baba gdzieś się schowała. Sytuacja nie jest do śmiechu bo ona znika na 13-15 godzin. A na dworze -10- -8 C 🙁
Znowuż jak chcemy ją na siłę zatrzymać w domu - w końcu jest kuweta- to wyje, miauczy, żyć nie daje póki nie wyjdzie. 🙁
Nie wiem już jak ją przekonać do Marcela. 🙁