prawko

bianca   At first I'm shy but then comes wine.
27 listopada 2010 13:03
breakawayy sie tego właśnie boje, że każe mi skręcić, a ja nie będę wiediała czy teraz czy potem. teraz moge sie dopytac instruktora, ale potem będzie cieżko. Obyś zdała następnym razem. 🙂
Dzięki dziewczyny  :kwiatek:
bianca ja się pytałam, czy tutaj mam skręcić, ale niestety za późno  🤔 ale wcześniej normalnie na luzie tak samo, ale to chyba zależy od egzaminatora 😉 mój mi generalnie podpowiadał, np że trzeba zwrócić uwagę na dynamikę jazdy, żeby jazda była płynna bleble, później przy zawracaniu powiedział, że mi podpowie, bo tutaj mam ładny, betonowy podjazd i żebym go wykorzystała 😉
Dżastka gratuluje zdania za pierwszym podejściem 🙂 U nas to rzadkość ostatnio niestety.

breakawayy nie martw się, ja też oblałam za pierwszym razem i to na czynności, którą robiłam z palcem w d...

We wtorek 30.11 mam drugie podejście i mam nadzieję, że zdam, ale pogoda za oknem nie wygląda zachęcająco.
Zapowiadają wzmożone opady śniegu i mogą być utrudnienia w jeździe. A ja nieprzyzwyczajona do jazdy po śniegu czy gołoledzi, ale mam nadzieję, że poradzę sobie jakoś 😉
Mistral   :kwiatek:  no i jeżeli Cię to pocieszy, to ja też nie przyzwyczajona do śniegu i warunków zimowych, a 2 termin mam 8 grudnia... 😉
breakawayy mam nadzieję, że za drugim razem obie zdamy! 🙂
A będziesz dokupywać dodatkowe jazdy? Mimo, że z jazdą radzę sobie w miarę dobrze (wg. instruktora, ojca i dziadka), to dla przyzwyczajenia się do warunków zimowych prawdopodobnie dokupię godzinę, ale tu u nas po mieście, nie w egzaminacyjnym. Zresztą od poprzedniego egzaminu minęły trzy tygodnie, więc przydałaby się mała rozgrzewka 😀
Edit: literówka
Kupuję kupuję 😉 2 godzinki po Lublinie (tam zdaję) dzień przed egzaminem - właśnie ze względu na warunki i to, że na egzamin czekam niecałe 2 tygodnie 😉.
Zdamy, zdamy!  😅
a ja mam we wtorek pierwszą jazdę!
aaaaaaale się cieszę!  😜
jednak, nie ukrywając, mam trochę stracha. heh
buyaka przed pierwszą jazdą też miałam stracha, pomieszanego z ekscytacją 😉
Po prostu do środka auta zabierz ze sobą ciekawość i chęci, a na zewnątrz zostaw wszelkie wątpliwości 🙂

A moja matka właśnie mi oznajmiła, ze mogłam odwołać wtorkowy egzamin przez tą pogodę i jakbym czasem teraz tfu tfu nie zdała, to następne podejście będę mogła zaliczyć dopiero na wiosnę. Niezbyt mi się to uśmiecha, wiec bardziej wierzę, że zdam!
bianca   At first I'm shy but then comes wine.
27 listopada 2010 19:33
Też miałam stresa przed pierwszymi jazdami. Teraz jestem przy końcówce i byłam pewna, ze mam jazdę w piątek. Dowiedziałam się, ze w poniedziałek i jestem cała w skowronkach. Uwielbiam.
Mistral postaram się zapamiętać Twe słowa! hihih  😉
Nastawiam się, że będzie dobrze, musi być!  🏇
Mistral dziękuję :kwiatek:
Teraz  na pewno zdacie, dziewczyny! 🙂 Pogoda chyba faktycznie nie będzie za ciekawa (z tego, co mówią w wiadomościach), ale nie ma się czym przejmować. Trzeba powolutku jechać i być uważnym, żeby niczego nie przeoczyć 🙂
Ja sobie specjalnie wzięłam wieczorną godzinę na egzamin, bo myślałam, że nie będzie korków, a były straszne! W końcu piątek 😁 Był tak duży ruch w Krakowie, że jak dostałam polecenie skrętu w lewo na bardzo ruchliwym skrzyżowaniu (na którym notabene zepsuła się sygnalizacja świetlna... nikt w dodatku nie chciał mnie puścić) to aż mi się ręce na kierownicy spociły ze strachu, czy w ogóle wyjadę z tego skrzyżowania  😁

buyaka ja przed pierwszymi jazdami byłam tak zestresowana, że aż mi było niedobrze! 😀 tragedia... ale jak już usiadłam za kierownicą, wszystkie strachy uciekły, a pojawiła się tylko ciekawość i chęć nauki od zaraz 🙂 pamiętam, jak powiedziałam mojemu instruktorowi, że ciężko będzie mnie nauczyć jeździć 😁 na co on powiedział, że nauczy mnie samej jazdy w 5 min. Założyliśmy się o to i.... wygrał 😉 Na tej pierwszej jeździe pojechałam już nawet do Krakowa! (ok. 40 km z miejscowości, z której wyjechaliśmy) + oczywiście z jego drobna pomocą w niektórych momentach 😉
Jak tylko wysiadłam z samochodu, to już chciałam tam wracać 😀
buyaka, z mojej strony - powodzenia 😉 Będzie dobrze, ale jak tylko będziesz miała wątpliwości co do instruktora to go zmień, bo cała ta przyjemność z nauki potem znika w nieprzyjemnej atmosferze 🙁

Dżastka gratulacje! 😀 :kwiatek:
Ja mam 5 godzin do końca.... przede mną wewnętrzny.... i wyglądam jakbym miała zaraz umrzeć, gdy siadam za kółko. No nic, najwyżej nie będę jeździć. 🙁

I dopisuję się do listy osób, które nie są przygotowane na śnieg 😉
bianca   At first I'm shy but then comes wine.
29 listopada 2010 19:06
nigdy nie hamujcie awaryjnie na nowiutkim śniegu na żółtym świetle w godzinach szczytu na 3 godzinie od końca.. ;D nie uda się.
W Lublinie podobno odwołali dzisiaj wszystkie egzaminy... A moja koleżanka dotarła na jazdę z 1,5h opóźnieniem. Mówiła, że jeździ się strasznie... ;p
bianca, trzasnęłaś? 😀
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
29 listopada 2010 19:41
breakawayy WORD nam zasypało  😉 nic dziwnego, że odwołali egzaminy, kiedy nie mogli otworzyć drzwi od garażu żeby wydobyć auta  😂 ale dużo L-ek dzisiaj widziałam, dobrze, niech się ludzie uczą jeździć w trudnych warunkach  😉
bianca   At first I'm shy but then comes wine.
29 listopada 2010 20:18
Paulinka na szczęście nie, ale sam odgłos hamulców i oberwanie po głowie od egzaminatora bolą. 😀 u nas normalnie wszystko jeździ, aczkolwiek wszystkie egzaminowe Lki widziałam z pasażerami na tylnym siedzeniu niestety.
a ja niebywale lajtowo wyobrażam sobie moją jutrzejszą pierwszą jazdę!  🏇
Jak przezyje ten kurs, biorąc pod uwagę panujące na drogach warunki, to nic mi już strasne nie będzie! 
Damy radę, krótko mówiąc  🥂
No i oblałam po raz drugi, tym razem na ręcznym (auto zgasło mi 2 razy pod górkę i do widzenia). Trzecie podejście za tydzień, 9.12.
Mistral zdasz za 3 😉. Ja mam dzień przed Tobą, więc mniej więcej w tym samym czasie 😉. Damy radę! Choć sobie tego nie wyobrażam szczerze mówiąc, w tych warunkach...  😎
ash   Sukces jest koloru blond....
30 listopada 2010 13:22
3mam kciuki! Ja zdawałam właśnie w takich warunkach jak dziś ( 6 lat temu ) i zdałam za I razem  🤔
Dzięki dziewczyny!  :kwiatek:
Breakawayy, może św. Mikołaj, mimo, że to już będzie po 6 grudnia, zrobi nam prezent w postaci arkusza z podpisem OCENA POZYTYWNA hihi 😀
Ale ze mnie też jest pipka, bo egzaminator mówi do mnie "ocena negatywna" ble ble i się mnie pyta, czy mimo wszystko chcę kontynuować jazdę, a ja już taka roztrzęsiona, mówię mu, że nie  😵 A nuż dał by jeszcze jakąś szansę...? Choć to niezgodne z ichniejszymi zasadami, ale wszystko w końcu jest możliwe...
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
30 listopada 2010 18:01
Mistral nie, nie dałby. Ale zawsze warto pojechać jeśli jest taka możliwość, przecież to świetny trening, zwłaszcza w takich warunkach. Trzymam kciuki żebyś zdała następnym razem  😉
Jakby nie dał, to by nie dał, w końcu jest to jakiś błąd karany oblaniem egzaminu, a przepisów raczej nie powinien naginać (zresztą wszystko jest nagrywane) 😉.
Żałuję teraz jednak, że pod wpływem impulsu zrezygnowałam...
Wszystko przez ten piep*ony stres.
Przed egzaminem, bankowo wykupie z 2 h jazdy, aby to wszystko sobie poprzypominać i znów nie oblać na czymś takim 😉
Ja też zamierzam kupić, zobaczę chociaż jak się jeździ w takich warunkach ;p.
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
02 grudnia 2010 14:26
Dzisiaj, w koszmarnej śnieżycy, wyjeździlam moje ostatnie 2 godziny.
Teraz wewnętrzny i egzamin. Kompletnie nie czuję się na siłach, ale cóż, może będę miała szczęście.
Na pewno dokupię ze 4 godziny przed egzaminem...
Ja miałam dziś egazamin i zadałam za 1 😅 😅 😅  ale jeszcze w to nie wierze
Warunki pogodowe były nie za fajne, bo padał śnieg. Przed egzaminem mialam 2h i jady i spadobała mi sie jazda po śniegu(czy jestem jakas dziwna?)
Przed praktycznym troche sie bałam, ale tak długo czekałam na jakiegos egzaminatora że w koncu nie moglam sie tej jazy doczekać 😁

Cisze sie że mam to już za sobą
Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
05 grudnia 2010 20:52
wiorek GRATULACJE!
Agnieszka spokojnie 😉 Damy radę!
breakawayy w śniegu się super jeździ, a podobno jeszcze lepiej zdaje! Nie widać linii, dopasowujesz się do warunków panujących na drodze. A najfajniej się robi drift z instruktorem pod górkę 😀
Mistral spokojnie, ciesz się, że macie tak szybko terminy. Gdzie zdajesz? U nas na kolejny termin czeka się 2 miesiące  🤔
buyaka w śniegu jak już mówiłam, jeździ się super 😉 I łatwo się zdaje - w warunkach jakie panowały na drogach w np. czwartek, podobno się zdaje najlepiej i najłatwiej.

A ja proszę całe re-voltowe grono o trzymanie kciuków, ponieważ jutro pierwszy raz podchodzę do egzaminu 😉
No i trochę się stresuję. Boję się łuku, parkowania i jednego okropnego skrzyżowania, przez które każdy egzaminator jedzie a pasy są źle namalowane. Co będzie to będzie, jednak czuję się dość na siłach i wierzę w siebie. Zdam 😉
Ja dzisiaj jeździłam z bratem, trochę większym samochodem niż toyotki i stwierdził, że dobrze jeżdżę, bo mam to w genach  😁 no i teraz musowo zdać, nie mam wyjścia...
Maddie oczywiście trzymam kciuki!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się