KOTY

Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
21 listopada 2010 22:39
Strzyga, Royal Canin na kamień nazębny może?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
21 listopada 2010 22:49
Będę musiała wypróbować.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
21 listopada 2010 22:53
W zoologu zawsze można poprosić o pomieszanie np po szufelce każdego rodzaju. Często tak kupuję i na wagę wychodzi zawsze taniej jak na paczki.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
21 listopada 2010 22:55
Notarialna, tyle, ze u nas na wagę akurat rc nie ma niestety.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
21 listopada 2010 22:58
Kiepsko... No nic, ale ten rodzaj warto wypróbować. Moja ma ząbki czyste.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
21 listopada 2010 23:00
Pinka próchnicy ma trochę. Pominę to ,ze pewnego dnia zauważyłam, że ułamał się jej milimetr kła i jest nieasymetryczna...
busch   Mad god's blessing.
22 listopada 2010 01:12
Na RC mam alergię, uważam że w tej karmie fajność robi głównie rozbuchany marketing, a sama jakość jest gorsza niż np. w takiej Acanie czy Orijenie. Hill's ma Oral Care, Sanabelle ma Dental (ale tej marki też nie lubię, taka średniopółkowa jak Purina :P). Są też przysmaki na zęby np. z Sanabelle czy Whiskasa. Chociaż niestety najczęściej te wszystkie dentystyczne wynalazki mają tylko inną strukturę krokiecików i tyle z ich leczniczej funkcji.

Z całą pewnością działa usuwanie kamienia u weta, no i pasty oraz szczoteczki do zębów dla kotów, chociażby coś takiego:
[[a]]http://animalia.pl/produkt,4275,Trixie_Zestaw_do_piel%C4%99gnacji_z%C4%99b%C3%B3w.html[[a]]
Przynajmniej ma się pewność, że naprawdę wszystkie ząbki zostały wyszczotkowane od góry do dołu pastą. A jak kot dostanie dentystyczną karmę ze specjalnym kształtem kulek, to może sobie oczyścić co najwyżej tę część paszczy, którą używa do gryzienia - tuż pod dziąsłami rzadko cokolwiek używa do gryzienia, a przecież to tam najczęściej jest próchnica.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
22 listopada 2010 08:05
busch,  szczoteczki to fajna sprawa, zakupię. Kociątko problemów z zębami nie miała. były idealne.
busch   Mad god's blessing.
22 listopada 2010 09:58
A taki żel to już w ogóle szał ciał [[a]]http://animalia.pl/produkt,15936,Orozyme_%C5%BBel_do_piel%C4%99gnacji_jamy_ustnej.html[[a]] . Tej paście trixie nie bardzo wierzę, ale orozyme na pewno jest dobre i mogę polecić.
Poncioch, porobie mu jakies zdjęcia to wstawie bardziej aktualne i gdzie bardziej widać podobiznę bo sie juz zmienił od tego czasu a na razie takie starsze.
Poluje na włościach 😉
dea   primum non nocere
22 listopada 2010 10:46
Dzięki za wszystkie linki i podpowiedzi  :kwiatek: Czytam i myślę, gdzie nasz błąd. Mam nadzieję, że nie jest za późno dla Feli... o 12 otwierają lecznicę i poznam wyniki badań krwi. Usiedzieć już nie mogę. Zobaczymy, czy dzisiaj będę z nią jechać czy po prostu dalej próbujemy ją karmić. Rodzajów karmy jest już w domu chyba z 15 - mam pomysł jeszcze na mokrego Convalescenta (ona jakoś pała miłością do RC, a że ma jeść COKOLWIEK, to RC ja obstawiłam dokoła - raczej sobie odpuszcze próby przestawiania jej na bezzbożówkę :/). Na razie na wszystkie karmy reaguje podobnie - zaczyna jeść, kilka granulek - i odchodzi. Miękkie, nabiał - wącha, albo i nie, odchodzi nie próbując. Cała Fela  😵 Naprawdę chodzę po ścianach, że nie mogę z nią siedzieć i np. próbować ją karmić co godzinę-dwie. Wczoraj dostała ze strzykawy probiotyk w ramach panicznej próby zrobienia czegoś. Dobija mnie, że wet nawet nie obejrzał jej paszczy. No nic, zobaczymy co wyjdzie z badań krwi. Jakby co jestem gotowa żeby dzisiaj z nią jechać. Jeśli nie, to będę przyjeżdżać codziennie na chwilę ten probiotyk podac i ocenić stan, mam nadzieję ze nie przywlokę czegoś od Simby. Tak źle i tak niedobrze.

A Simba chodzi z zaropiałymi patrzałkami. Otwarte ma, ale mruży mocniej no i kluchy sie robią paskudne. W sumie on zachowuje się teraz w miarę OK, jest wesoły, bawi się, nie kaszle (!!) od kilku dni - dlatego jakby co, Fela ma pierwszeństwo w transporcie do weta. Do tych oczu daję młodemu te krople antybiotykowe, bo zaczęłam, nie chcę przerywać antybiotyku, żeby nie "strzelić sobie w stopę" na wypadek, gdyby to było potrzebne. Ponieważ nic się nie pogarsza, spróbuję jeszcze 2-3 dni pokropelkować i może się uda bez targania do weta. Stres mu pewnie też nie ułatwia zdrowienia. Jeśli się przez te 2-3 dni nie wyleczymy, odwiedzę sopockiego weta. Może nie dostaniemy kolejnego antybiotyku, a młodemu odpuszczę przeciętnie dwie i pół godziny bez wody i kuwety (sopocki jest oczywiscie duuużo bliżej).
cieciorka   kocioł bałkański
22 listopada 2010 11:27
dea, próbuj też z mięskiem, nie tylko karmą, byle cokolwiek jadła.
Simbie kup kup ludzki świetlik- kropelki do oka, drogie to nie jest, na infekcje zazwyczaj działa, wiem, ze bardziej prawdopodobne, to że i przeziebienie i oczka, to jedno, ale próbuj.
z przeziębienia mógł wyjść, oczkom trzeba domopóc- przemyć ciepłą wodą, do wewnątrz i zakropic kilka razy dziennie.
Ninja miewał ropiejące oczka najprawdopodobniej w wyniku infekcji, którą przeszedł jako kociak, a w te wakacje leczyłam oczy 6 kociakom, które miały oczy tak posklejane, że ich nie otwierały.
dea   primum non nocere
22 listopada 2010 12:04
cieciorka - ona mięsa nie jada  😲 nigdy nie jadała - ot, dziwadło specjalnej troski, jakby bezwładna łapka to było mało. Nie wiem, spróbuję, ale szczerze wątpię, żeby tknęła choćby łapą. W lecznicy nie odbierają.

Świetlik kropelki to w aptece? Myslałam, że jakaś herbatka ze świetlika od zielarza. Spróbuję chociaż wspomagająco mu coś poza tym antybiotykiem zdobyć. Oczka ma w sumie dość czyste, tylko w kącikach się zbiera glut, nic się nie skleja. No i spojówki czerwoooneeee, wygląda jak mały wampirek. Od wewnątrz oka nasuwa mu się na oko nie wiem, trzecia powieka? takie różowe COŚ.
cieciorka   kocioł bałkański
22 listopada 2010 12:08
Tak, krople do oczu, w aptece. Bywa też w kremie.
Nawet rybka wędzona, jajeczko, twarożek?
dea   primum non nocere
22 listopada 2010 12:12
Nic z tego. Wszystko najwyżej przewraca łapą. Mrożoną surową rybę kiedys jadła. Nie wiem jak teraz. Jeśli rodzicielka posiada w zamrażalniku, to spróbujemy dzisiaj. Mleko kiedyś chętnie piła, ale jak jej wczoraj nalałam trochę, to nawet powąchać nie chciała. Kocury wypiły.

EDIT: dobre kobiety, potrzebuję szczerości teraz i Waszych doświadczeń. Moja szkieletorka ma podwyższony mocznik i kreatyninę - czyli jednak nery 🙁 Jakie są prognozy? Czy zdarzają się uleczalne choroby nerek, czy to już ten czas na final countdown? :| Ile mamy czasu?
a ja jestem przeciwna kupowaniu karm na wage.
Zwietrzale, stoja nie wiadomo ile  🤔wirek:
chyba, ze u Was jest tak, ze w worze 15kg jest ta karma w woreczkach po 0,5kg, zamknietych
dea  - rok temu miałam pod opieką 15- letniego kota, który miał chore nerki (kot żyje do dziś).

Zero mleka! Tylko woda w takim wypadku. Dostawał karmę Royal Canin Urinary. Miał okresy dobrego samopoczucia i gorsze. Niestety, co jakiś czas podnosił się mocznik i kreatynina - wtedy trzeba było podać kroplówkę żeby go "odtruć". Po takim zabiegu stan się poprawiał. Przy gorszym stanie przestawał jeść, był osowiały i zaczynał chudnąć.

Miał też szlaban na mięso i wszystkie inne karmy, które nie były przystosowane dla kotów z problemami nerkowymi.

Wet powiedział:  da się z tym żyć, 100% wyleczenia dałby jedynie przeszczep nerek (diagnoza dla mojego przypadku).
Dea, kocia moze zyc jeszcze dlugo i szczesliwie, dobrze, ze te nerki zostaly wychwycone. Jest preparat wspomagajacy prace nerek, nazywa sie IPAKTINE, do tego tak jak napisala Majorka, odpowiednia dieta. No i reka na pulsie i madry wet pod ktorego stala kontrola bedzie kocia.
Arma, nasze koty są naprawdę IDENTYCZNE!  😍
Z tego co widzę Twój też młodziutki. Jak nauczyłaś go chodzić w szelkach? Rudy nie chce nosić swoich, buntuje się przy zapinaniu, próbuje przekładać łapki. Zrezygnowałam z prób zakładania i na spacery do ogrodzonego ogrodu chodzi bez.
Poncioch , armaquesse - żeby było śmiesznie, to dołączam do Was... mam identyko 3,5 miesięcznego kocurka  😅
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
22 listopada 2010 19:13
piękny pręgus, trzymam kciuki za zdrowie

przydadzą się, nie powiem...  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
Koty podzieliły się mieszkaniem, Marmur przed chwilą dostał lanie za wejście do pokoju, w którym jest drapak. Po reszcie mieszkania może poruszać się swobodnie.
Po nocce w zamknięciu jest w końcu kupa w kuwecie  💃 💃 💃
Póki co, oddycha normalnie, doszedł już do siebie po narkozie. Zobaczymy, co będzie dalej...
cieciorka   kocioł bałkański
22 listopada 2010 19:59
dea, nie wiem 🙁
poszukaj na miau, jeśli potrafisz się tam odnaleźć.
pytanie, czy nerki tłumaczą ogólny stan kota? nie znam się na tym, jeśli tak, to przynajmniej to plus- wiadomo w co uderzać.
dea   primum non nocere
22 listopada 2010 22:31
No dobra, wróciłam, więc relacja. Po pierwsze badania:
[table]
[tr][td] [/td][td]wynik[/td] [td]norma[/td][/tr]
[tr][td]AlAT[/td] [td]42[/td] [td]20-107[/td][/tr]
[tr][td]AspAT[/td] [td]0[/td] [td]6-44[/td][/tr]
[tr][td]fosfataza alkaliczna[/td] [td]4[/td] [td]23-107[/td][/tr]
[tr][td]kreatynina[/td] [td]2.10[/td] [td]0.7-1.8[/td][/tr]
[tr][td]mocznik[/td] [td]61.2 [/td][td]25-70[/td][/tr]
[/table]
Wygląda na to, że wątroba dobrze, nawet bardzo dobrze. Nery nie bardzo, ale chyba też nie tragicznie (?) O czym mówi fosfataza alkaliczna?
Po drugie: wygląd/waga. Zważona, waga nie zmieniła się od poprzedniego badania (środa). Podobno to dobrze, że nie chudnie dalej. Nie tyje też. Futro jakby mniej "pozlepiane". Zachowanie: wściekła na mnie. Patrzy krzywo, nie pozwala się dotykać. Trudno się dziwić, nie ma mnie wcale, potem przychodzę, wkłuwam szpilę i każę siedzieć. Bardzo mi to za złe miała. Ciekawe co powie jutro na mój widok. No właśnie, w ramach leczenia dostałyśmy kroplówkę z NaCl, będziemy się tydzień przepłukiwać, później powtórka badań krwi. Do tego lek wiążący mocznik (nie pamiętam nazwy, zostawiłam go u nich). Z tego co mówią baby, zachowuje się już trochę lepiej, zrobiła się odrobinę aktywniejsza, pojada. Jak to zwykle ona, zamknięta sama z jedzeniem na czas ich nieobecności, nic nie tknęła. Ona je przy ludziach wyłącznie. Teraz dostała Exigent z RC - to najlepiej jej wchodzi.

Kurcze, zaczynam podejrzewać, że przyczyną jest podtrucie wysokobiałkową karmą. Poprzednio jak "omylkowo" dostała nową karmę, też wyglądała bardzo cienko - rzygała, nie chciała jeść, zrobiła sie apatyczna. Tylko schudnąc nie zdążyła, bo wtedy byłam bliżej i zauważyłam pierwszego dnia, że cos jest nie tak, drugiego juz była u weta. Oby to było to... może wróci do "swojej" karmy i się odtruje. Mam kota ryżojada i muszę się z tym pogodzić. Eksperymentów żarciowych więcej na niej nie robię. Trzymajcie kciuki!!

A Simba - dużo mniej zaropiały, najgorzej wyglądają teraz te upiorne nasunięte "cosie" w kącikach oczu. Może mnie ktoś uświadomić co to jest? 😡

Naprawdę nic nie wiem o kotach, a tyle ich już w rodzinie, najstarszy ma 13 lat, straszne :|

Na miau zadałam już pytanie w wątku Feli -  tak, ma tam swój wątek (a ja konto) od czasów sterylki. Mam nadzieję, że ktos mi odpowie, bo ja sie na tamtym forum nie potrafię poruszać. Za dużo się tam dzieje. Wyszukiwarka wyrzuca tysiące wyników, a opinii jest tyle co użytkowników.
dea - tak jak wcześniej opisałam mój koci przypadek - przy dobrej diecie sytuację da się opanować. Jak tylko będzie się działo coś nie tak, do weta, kroplówa, odtrucie...

Mój podopieczny w gorszej fazie też miał brzydkie futro, nie dawał się dotykać a do tego przeraźliwie miauczał... a właściwie to się wydzierał.

To coś na oku, to trzecia powieka - http://www.vetopedia.pl/article209-1-Trzecia_powieka_u_kota.html
Dea, dobrze slyszec, ze sytuacja powoli jest opanowana. To "cos" to trzecia powieka jak juz napisala Majorka, w najwiekszym skrocie, pojawia sie ona gdy cos jest nie tak z kotem, wystarczy, ze jest oslabiony i juz ja mamy. Trzymam kciuki aby to byla wina tej karmy i wszystko wrocilo jak najszybciej do normy.
dea   primum non nocere
22 listopada 2010 23:26
Dzięki za kolejną porcję edukacji  :kwiatek:
Poczytałam o trzeciej powiece i znowu zaczynam się bardziej bać o Simbę. Może ja już pójdę spać  😵
dea simba na pewno się wyliże 🙂 Musisz myśleć pozytywnie. Koty to twarde zwierzęta.
Mojego kocurka koń kopnął prosto w główkę... Ale kot z tego wyszedł. Miał co prawda wstrząs mózgu, ale teraz jest ok 🙂 Jak lonżowałam Hire, to nie wiadomo skąd się wziął i wsoczył prosto pod kopyta. Niedoszły samobójca
Foto Garfilda 10 dni po wypadku. Podczas kąpieli

Bischa   TAFC Polska :)
23 listopada 2010 21:00
Luna jest zdrowa, szalona, gania się z Bezą  🥂 Dalej się pomnie wspina i nie tylko po mnie, wchodzi na każdego kto do mnie przyjdzie  😁
O to i ona ( z 6 zdjęć na 1 coś widać  😵 )
Ale masz szylkrecicę!  😅

A mój Tajger jest taaaaaaki kochany znowu  😜 ciekawe, na jak długo.
dea ja miałam kotkę, której problemy z nerkami i to porządne zaczęły się przed 10 rokiem życia - a dożyła wieku 17 lat. I nie była na żadnej diecie, choć pewnie by jej to pomogło(teraz z roku na rok już o to łatwiej, dawniej kto by tam jakąś dietę stosował...).

Bischa L
- fajny kociak 🙂

Moja mała kota rośnie jak na drożdżach. Chuda w ogóle jest, no dobra może nie chuda, ale wolała bym ją grubszą. Ale jak to cały czas szaleje zamiast spać...w ogóle mam głupią sytuację bo Pirania jest za gruba i nie powinna tyle jeść co je, a w ogóle powinna jeść swoją karmę, a mała powinna jeść dużo i też swoją, inną karmę. A one się uparcie zamieniają tym co jedzą.
I wez im tu człowieku jakoś to rozsądnie wydziel 😵
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się