KOTY

norewzka lesna 🙂
dea   primum non nocere
12 listopada 2010 09:32
Norwegi mają takie płaskie pyszczki? Wydawało mi się zawsze, że ani śladu "persowej mordki" u nich nie widać. A może to ujęcie takie? Gratuluję potrójnego zakocenia 🙂 To wszystko Twoje własne stwory?

Simbie się oczko nie poprawia, nie pogarsza się też, ale raczej ten antybiotyk nie był trafiony. Dzisiaj kontrola, zobaczymy, może wreszcie trafię na swojego ulubionego weta, nie na jego stażystkę :/ A ogólne zachowanie jakby odrobinę lepiej. W domu się duszę, bo okna pozamykałam 🙁 Futrzaki już zaczynają gubić kłaki, a takie fajne były kule futra z ogonami jak wiewióry...

branka - rozumiem, że możesz nie chcieć antybiotyków walić bez ostrego stanu (ja też bardzo niechętnie dałam), ale może coś pobudzającego odporność podać?
przyszywane moje czyli wspollokatorek 🙂
moj moj tylko maly czarny wariat ktorego wszedzie pelno i biedaczek az nei ma czasu jesc tyle ma zajec...
Bischa   TAFC Polska :)
12 listopada 2010 20:43
Przedstawiam Wam mojego nowego kociambra  😅 Jeszcze nie jest u mnie, jutro koleżanka mi ją przywiezie  😅 Zdjęcie zrobione u owej koleżanki- przespała u mnie 3 godziny z przerwami na kuwetę i żarcie. Jak tylko ją zobaczyłam, to się zakochałam i już wiedziałam, że jej nie zostawię, że zamieszka ze mną. Kotka jest szylkretowa, około 2 miesięczna. Wraz z siostrą (siostra jej już znalazła dom) trafiły do mojej koleżanki- los obu koteczek był przesądzony- właściciele matki obu kociąt mieli je następnego dnia utopić 😤
Wyprawka poza żwirkiem (przyjedzie wraz z moją nową lokatorką) i posłaniem już gotowa- kuwetę, zabawki i żarcie (Royal Canin) dzisiaj zakupiłam wracając z uczelni.
Macie pomysł na imię dla niej?
Bischa, jest cudna  😍  A tak btw utpic ? 😀iabeł: mialy byc utopione 2 miesieczne kociatka ?? 😀iabeł: to ja zycze pomyslodawcom aby ich trafilo cos "godnego" ich zamierzeniom  😤 😤 i to niezwlocznie  😀iabeł:
Tusia   zośkowo - monologowo mi :)
13 listopada 2010 07:23
Bischa, kicia jest cudna🙂 a druga kicia też juz znalazła domek?
  a co do imienia... jakos nie mam pomysłu, niewyspanam  😀
Bischa, super.  💘
Powodzenia z kocinką.

Jak zamówię większą paczkę bezzbożówki, to Ci chętnie odstąpię trochę 🙂 Sprawdzisz, czy Kicińka będzie to jadła 😉

No to zdjęcia mojego Tajgera  😍
Bischa   TAFC Polska :)
13 listopada 2010 15:28
Tusia tak już znalazła, dla tej koleżanka nie mogła znaleźć, nikt generalnie z jej znajomych nie chciał kota, poza jednym, który wziął siostrę mojej.
Jak zabezpieczyć kocią kuwetę przed labradorem, który pożera wszystko na swojej drodze włącznie z gównami psów? Nie mam możliwości zrobienia dziury w drzwiach od ubikacji, spróbuję wyjąć kratkę w dole drzwi, ale może jakiś inny sposób jest? Kuwety w przedpokoju nie postawię, ze względu na psa, chcę aby stała w ubikacji tak jak stała kuweta moich kotów, które wyprowadziły się z rodzicami. Nie mogę uchylonych drzwi zostawić jak to było z moimi kotami- Beza otworzy nosem i dostanie się do kuwety.
Tusia   zośkowo - monologowo mi :)
13 listopada 2010 15:34
Bischa, a takie coś http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=7109&cat=40 ???
powinno sie sprawdzić  😉
Bischa   TAFC Polska :)
13 listopada 2010 15:37
Już mam kupioną, ale zwykłą. Chyba, że z mamą pogadam i oddam im tą, a oni dadzą mi krytą- i tak nie używają górnej części.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
13 listopada 2010 15:37
Tusia, Pies nosem otworzy sobie. 😉
Tusia   zośkowo - monologowo mi :)
13 listopada 2010 15:40
Notarialna, no tak ale czy wepchenie tam łeb ???  😀 Choć psi spryt i upór......  🤣
Bischa może psu brakuje czegoś ze sie tak "dożywia"
my_karen   Connemara SeaHorse
13 listopada 2010 15:43
Długo tu nie zaglądałam, bo jakoś przykro tu zaglądać bezkociej osobie, ale zdaje się, że sytuacja się zmieniła wreszcie 😉
Od jakiego miesiąca mieszka u nas w przydomowej stajni kociak. Dzik straszny, myślałam, że raczej ucieknie przy próbie kontaktu. Nie dawał podejść na bliżej niż 2-3 metry, choć ogródka prawie nie opuszczał i zawsze w ym samym miejscu nadzorował karmienie koni. Jakiś tydzień temu podjął pierwszy kontakt, bał się strasznie, podchodził i uciekał. Kolejnego dnia nastąpił przełom - podczas porannego karmienia zaczął się ocierać o nogi. Chyba walczył sam ze sobą, bo trząsł się cały i wyrywały mu się z gardła złowrogie pomruki, ale dał radę🙂  Już się całkiem zadomowił i chyba mogę powiedzieć, że zyskałam super przyjaciela. Ogródka dalej praktycznie nie opuszcza, śpi w opuszczonej psiej budzie przylegającej do stajni specjalnie dla niego wyścielonej, a codzienie rano zostawia nam koło swojej miski kolejne martwe szczury i myszy. Przekochany jest 🙂 Super mieć znowu kotowatego w zasięgu 😉

magda, nieźle Ci sie stadko powiększyło 🙂
Bischa L, przeurocze maleństwo 💘
Bischa   TAFC Polska :)
13 listopada 2010 15:44
Tusia ona po prostu pożera dosłownie wszystko  😵 Dostaje jeść dwa razy dziennie po pół porcji, rano i wieczorem, nie może zostać w zasięgu jej pyska nic, bo zeżre wszystko włącznie ze spleśniałymi kotletami  😵 Nie daj boże coś na biurku zostawię w pokoju, gdzie ją zamykam jak wychodzę z domu- 4 kubki, słoik, paczka chipsów nieopatrznie zostawiona, dzisiaj na ziemi wylądowała... drukarka a na biurku nic nie było  🤔 Wszystko musi sprawdzić, bo a nuż coś leży co da się zjeść, nie patrzy. Na szczęście po nowym roku mega remont u mnie w domu będzie i pies będzie musiał wrócić do właścicieli, a do małego mieszkania, jakim będę dysponować po podziale obecnego na dwa mniejsze psa dużego nie będę mogła wziąć- tam gdzie teraz pies spędza większość dnia będzie kuchnia, w moim pokoju nie będę mogła jej trzymać, bo od razu wlezie na łóżko i ciężko będzie się poruszyć, bo miejsca u mnie zbyt wiele nie ma, przedpokój jest nie duży.
Koniec  🚫
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
13 listopada 2010 15:59
Tusia, Najwyżej wygrzebie łapą, zrobi jeszcze większy bajzel w domu i poroznosi gówna po całej chacie 😁
Bischa   TAFC Polska :)
13 listopada 2010 16:00
Dzięki Ci Notarialna za pocieszenie  🤣
Bischa, a kuweta w łazience i dziura w kratce wentylacyjnej?
My tak mamy, drzwi zamknięte, a koty mogą korzystać sobie z kuwety  😉
Bischa   TAFC Polska :)
13 listopada 2010 16:06
No właśnie o tym pisałam- że spróbuję kratkę wyjąć, ale może jest inny sposób  😉

Wciąż czekam na pomysły co do imienia  😉 Kocinka jednak jutro dopiero do mnie przyjedzie- kumpeli coś wypadło.
my_karen, co z twoja buraską?
stadko sie powiekszylo, na szczescie nie nadszarpuje to mojego portfela bo bym zbankrutowala 😉 starczy mi jeden tadek niejadek na utrzymaniu 😉 dzis juz lesna dama wychodzi z ukrycia i troche spaceruje po domu.. ba-nawet dala sie poglaskac! ciekawe czy dolaczy do towarzystwa na tyle by w drzwiach wszystkie 3 pary zoltych oczu witaly 🙂
tak czy inaczej jestem mega pozytywnie zaskoczona latwoscia z jaka towarzystwo sie zaakceptowalo wzajemnie 🙂
asds   Life goes on...
13 listopada 2010 16:41
Bisha L pies mojego brata też jest taki wszystkożerny. Ma dobraną dobrze dietę, je sporo, ale po prosto jest zawsze i wszędzie głodny. Czego on nie zjadł... nawet flamastry kiedyś wpiepszył 🤣
kuweta z górną pokrywą spełnia jednak swoje zadanie - tyle że pies ma dużą głowę i nie dostaje się przez drzwiczki do środka.
Bischa, przetestuj pomysl z wyjeta kratka wentylacyjna, jak tak mialam w poprzednim mieszkaniu i sprawdzalo sie super, no i koszt zaden a kratke w razie czego mozesz sobie ponownie zanstalowac w kilka minut.
my_karen   Connemara SeaHorse
13 listopada 2010 19:28
magda, Riciak zostaje już na stałe u mojej siostry ze swoim nowym kocim przyjacielem, z dwoch powodów: pierwszy to taki, że przez moje wyjazdy do Irlandii zmieniała miejsce zamieszkania 3x, znalazła sobie wreszcie kolege, jest przeszczęśliwa, przyzwyczaiła sie i nie chcę znowu jej przenosić...i to nie byłby ostateczny powód, ale w związku z tym, że spodziewamy się dziecka a mamy obecnie do dyspozycji tylko 2 pokojowe mieszkanko z drzwiami tylko wejsciowymi i łazienkowymi, a Riciak jest wszędobylski, miałby dość ciężkie tu życie teraz... uznaliśmy po prostu, że tak będzie lepiej.

asds, było, ale i tak fajne 😉
tez dobrze 🙂
ale wnioskuje o aktualne foty!

macie jakis sposob na kociego niejadka? jak do mnie przyjechal to byl duzy problem bo wciagal jak odkurzacz absolutnie wszystko i w kazdej ilosci... teraz - nie ma czasu na jedzenie :/ nie to ze mu nie smakuje czy cos.. tylko zawsze jest milion innych spraw wazniejszych niz jedzenie :/ nawet jak go zamkne samego w pokoju to nie wyjada - wtedy najczesciej spi... za chudy jeszcze nie jest, ale jak tak dalej bedzie to chyba bede go strzykawka karmic uwiazanego za 4 łapy do fotela  😂
na kolacje moze mu puszeczke dam - moze na to znajdzie czas...
dea   primum non nocere
13 listopada 2010 21:16
A ja mam kota-wegetarianina prawie 😉 O mojej najstarszej - Felicji - mówię (13 lat). Mieszka co prawda u mamy, ale czasem ją odwiedzam. Na początku zakocenia, w erze błogiej nieświadomości, pasłam ją whiskasem i friskies. Rzygała... jak kot. Później odkryłam Royal Canin Hairball - kota rozkwitła, dużo mniej hafcików, choć nadal była chuda. Po sterylce (10 lat miała) zaczęła przybierać. Poprawiło się futro, no wreszcie kot, a nie wieszak na wyleniałe kłaki. Próbowalam dac jej Hill'sa, też fajnie - jadła go mniej chętnie, ale futro przestalo byc "tłuste" i zniknął łupież. Krótko go jadła. A ja dalej chcę lepiej - no to wymyśliłam, że przeciez karma ma być na bazie mięsa. Kupiłam Orijena - bezzbożowy, wielkie zero procent na opakowaniu. Kota je bardzo, bardzo niechętnie, marnieje, kłaki znowu bylejakie. Zabiorę ją na badanie krwi, może to niezwiązane, ale ona cholernie jest wrażliwa na żarcie.

Co do świeżego, gdyby ktoś chciał zaproponowac dla Nestorki BARF - niestety, chociaż mama zgłosiła pełną gotowość, nie ma takiej opcji. Kawałki mięsa nadają się do grania w hokeja, bramki są generalnie pod każdą szafą. A człowiek wygląda tak zabawnie, jak próbuje wygrzebać kijem od szczotki wpół zeschnięte mięsko spod szafki... Jedyne co z "surowizny" jadła, to ryby - a podobnoż niezdrowe, jak zboża. Ona tego chyba nie wie. Na zbożach i rybach najszczęśliwsza jest. Najchętniej jeszcze zapiłaby mlekiem, ale po tym ma biegunkę, więc zakaz. Na ryby też zakaz. Nie wiem już co z nią robić. Pewnie wrócimy do RC...

Moje dwa domowe kocurzaste, na RC Kitten zadowolone, na Orijenie chodzą wiecznie głodne. Depczą mi po piętach i miauczą. Hmmm... No może to "nie zapycha", ale żeby aż tak?

Ktos jeszcze karmi Orijenem? Ciekawam, czy to tylko nasze wrażenia.
Taką Cie zapamiętam... ['] ['] 14.11...


Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
14 listopada 2010 10:05
Presja, Co się stało? 🙁
Znacie karmy firmy Happy Cat? Kupilam mojemu potworowi- wlasnie takie bezzbozowe, ale tak kreci nosem, ze az sie dziwie..
Odeszła dziś ... po 4 dniach walki, sekcja dziś o 17...  😕
Bischa   TAFC Polska :)
14 listopada 2010 14:14
Presja trzymaj się dzielnie  :przytul:
Po 16 kociamber przyjeżdża  😅
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się