disco, ależ ciasteczko!
W ogóle jakie piękne zdjęcia się przez ostatnie strony przewinęły. Wątek się nam zrobił bardzo plastyczny!
Narzekalam, że swoich zdjęć nie mam - ale to przynajmniej pokażę moją drużynę z dzisiaj. Natchło mnie i wzięłam fotopstryka ze sobą i to był dobry pomysł.
Pogoda piękna dzisiaj - zupełnie mnie to słoneczko rozleniwiło i dziś był instruktorski "dzień dziecka". Nie chciało mi się nic gadać, dyktowałam tylko rodzaj chodu, jazda była mało książkowa, ale za to radosna. Zamiast katować się zadaniami na hali, poszłyśmy na plac i dałam im trochę poszaleć.





No i powiedzcie, że one nie są czasami slodkimi kucysiami 😉



Mnie wzrok Siwego na zdjęciach powala i rozczula za każdym razem.
A tak gratis moja piękna z wybiegu

Lubicie karmić Wasze konie?
Ja właśnie odkrywam na nowo jaka to jest radocha. U nas zwierza nie mają jakieś specjalnej diety - 2x dziennie owies i sieno. I tak swoistym sukcesem jest, że od dluższego czasu już mam aż 85% pewności, że konie dostają zawsze jeść, a nawet, że stajenny da koniom coś ekstra jeśli sie to naszykuje. Pomińmy milczeniem...
Od kilku tygodni sobota to dzień restauracyjny czyli moje silne postanowienie robienia meszu. Udało mi się trafić na Allegro super pomoc - 5 litrowy garnek do gotowania ryżu, który jest kapitalny do parzenia siemienia i owsa. Bo moja restauracja obsługuje 22 paszcze - 20 kucorów i 2 ślązaki. Jakoś nie mam sumienia robić tylko dla wybrańców, tylko dla swoich bab, czy tylko dla tych co chodzą pod siodłem w soboty. Nie umiem spojrzeć w te oczyska jak idę z wiaderkiem.
Więc to jest cale gotowanie - partiami w garnku owies, siemie na cieplutko. Do tego ziółka odpornościowe, do tego olej, witaminki i oooooogrom otrąb. W sumie dwa wielkie wiadra. Później jeszcze dodatki indywidualne do każdej porcji. Ja rozdzielam, dziewuszki robią za kelnerki i roznoszą.
Może to głupie - ale mam z tego niesamowitą frajdę. To mieszanie, dodawanie, te zapachy. Mniam! I do tego moja psunia, która dałaby się pokroić za mesz i wylizuje każdą najmniejszą ciapkę, która spadnie na ziemie. I jeszcze kot mojego psa, który z ciekawości byłby dzisiaj się uparował z siemieniem bo mi praktycznie do garnka wlazł, żeby sprawdzić co tam mieszam. Więc cała dwu- i czworonożna ferajna biegająca z wiaderkami, miarkami i garnkami.
A później to ciamkanie, mlaskanie w całej stajni - poezja dla uszu.
😜