KOTY
armaquesse superowy! 🙂
dea jutro pójdę do weta, dzisiaj o tym myślałam, ale wróciłam o 12 w nocy do domu(strugałam kopytka 😀iabeł🙂. Teraz oba koty już mają brudne uszy, Puszek non stop trzepie głową wiec bez leków się nie obejdzie. Ciekawe czy to świerzb, ale chyba tak skoro Pirania się zaraziła(zawsze miała czyste uszy).
To jedna moja bestia jest lepsza... uwielbia sikać w paczki chusteczek które zawsze dyżurnie leżą na parapecie... 😵
Na dziąsłach mojej rudej pojawiły się ciemne znamionka. Jest ich kilka, różnej wielkości. Poczytałam trochę i wszystkie objawy wskazują na to, że to nadziąślak, ale nie jestem pewna. Ma/ miał ktoś z takimi znamionkami do czynienia? W piątek idziemy do weta na kontrolę.
ehh a ja wczoraj miałam ochotę utłuc mojego kota! biegał, szalał, zwalał WSZYSTKO z szafek, łącznie z kwiatkiem w doniczce:/ w związku z czym decyzja zapadła, w Krakowie nie mogłam znaleźć rudego kota, to poszukałam na śląsku i teraz mam 2 ogłoszenia gdzie są rude kocury (bo taki ma być) tylko nie mogę się dodzwonić... ale za chwilę sprobuję znowu, może uda się tak załatwić żeby jechać jutro po niego! bo inaczej szału dostanę:P
ja mam ochote utłuc teraz - nie mogę pisać na komputerze bo mój kot poluje na monitor i mi go zasłania 🤣 teraz np pisząc nie widze co napisałam, wiec licze że nie zrobiłam żadnych literówek 🤣
Breva, u mnie odkad sa dwa to na zmiane wszystko z szafek zrzucaja 😀iabeł:
ale fakt - mlody nie traktuje juz mnie jako worek treningowy tylko rudzielca 😂
no i o dziwo od 3 dni ma jakis napad milosci i czulosci bo spi u mnie w lozku!
a moja kicha i drapie się dalej, moim zdaniem nie jest lepiej... ;/
Breva, u mnie odkad sa dwa to na zmiane wszystko z szafek zrzucaja 😀iabeł:
ale fakt - mlody nie traktuje juz mnie jako worek treningowy tylko rudzielca
Coś w tym jest 🙂
U mnie jak były trzy czarnule, to z rana, jak się zaczynało poranne szaleństwo, z kuchni dobiegały odgłos kocich zabaw, bieganina, a potem zbliżający się "tętent" 12 łap... leżąc w łóżku trzeba było szybko chować głowę pod kołdrę, bo przebiegały całym stadem jedno po drugim, z wielkim impetem goniąc się wzajemnie, akurat tam, gdzie miało się głowę... hehehe
Nie muszę chyba obrazować nikomu co było, gdy się nie zdążyło schować łebka pod kołdrę nim stadko nadbiegło 😂
I przyjęte było tak, że jeden kociak, wychowywał kolejnego bo jakoś dziwnym trafem co roku dochodził nowy - młodszy 🙂
Cobrinha, Byłam świadkiem takiej kociej głupawki 3 ogonów. 😂 No widok przedni. Szczególnie kiedy się rozbestwią na całego i dostają jakiegoś amoku 😁 W ten sposób jeden kocur mojej koleżanki w nocy spierdzielił się ze schodów. Rumor nieziemski, ale mina kota świetna 😉 Poderwał cały dom. 😂
A u mnie dalej problem z fochem kocicy. 🙁
Od kiedy jest Marcel, Boruta nie chce siedzieć w domu tylko ucieka na dwór. Przychodzi, je i prosi aby wypuścic ją ponownie. 🙁
Mały niejednokrotnie ją zaczepiał i nie odbyło się bez agresji z jej strony.
🙁
nie wiem co robić , żadne sposoby zaprzyjaźniania nie przyniosły efektu.
Kitek jest jeszcze małym głupkiem, próbuje zaczepiac Borutkę nie patrząc na to że oberwie po łbie...i tak się najczęściej dzieje.
🙁
Doszłam dziś do wniosku, że ludzie są... beznadziejni. Żona mojego szefa pojechała do Warszawy coś załatwić. Wraca do samochodu, a na dachu stoi kontenerek z małym kociakiem w środku, dwiema piłeczkami i puszką. W sumie, nie jest źle - mogli wyrzucić małego w lesie.
A u mnie dalej problem z fochem kocicy. 🙁
Od kiedy jest Marcel, Boruta nie chce siedzieć w domu tylko ucieka na dwór. Przychodzi, je i prosi aby wypuścic ją ponownie. 🙁
Mały niejednokrotnie ją zaczepiał i nie odbyło się bez agresji z jej strony.
🙁
nie wiem co robić , żadne sposoby zaprzyjaźniania nie przyniosły efektu.
Kitek jest jeszcze małym głupkiem, próbuje zaczepiac Borutkę nie patrząc na to że oberwie po łbie...i tak się najczęściej dzieje.
🙁
Przerabiałam to dwa razy.
Najpierw jak przyniosłam niecałego 3 tygodniowego Bazyla do domu. Lula miała już ok. 15 lat i nie miała ochoty się zaprzyjaźniać. Przeżyli razem 2 lata i nigdy nie było dobrze. Kicia zawsze furczała, prychała, Bazyl musiał trzymać się na uboczu. Lula więcej czasu spędzała na dworze, nerwowo jadła, Bazyl Musiał siedzieć zakmnięty w innym pokoju żeby mogła w spokoju zjeść.
Niecały miesiąc temu przyniosłam do domu Koko. Początki były tragiczne, myślałam że Bazyl na zawał zejdzie. Prychał, furczał, uciekał na dwór. Teraz jest już ok. Bazyl ją toleruje, nawet się bawią razem:


zabeczka17 głowa do góry 🙂 miałam ten sam problem rok temu kiedy przyniosłam do domu mojej ośmio letniej kotce takiego maluszka.Furczała na niego prawie miesiac ale ze ona z domu nie wychodzi w koncu musiała sie przyzwyczaic i cała zadyma skonczyła sie na tym ze młody postawił na swoim i zrobił z niej sobie zastepcza mamusie 😁 za to problem to ja mam teraz bo mój ekhm 'maluszek' 😁 jest juz duzym koteczkiem i niewdziecznik za kazdym razem kiedy ja widzi probuje zamordowac 😤 no juz nie wiem co mam robic...
xxagaxx piękne masz te koty!
Swoją drogą u mnie było identycznie, mój obecny 'duży kot' czyli Pirania była 'małym kotem' jak jeszcze żył Ciałko, który miał 16 lat jak się pojawiła. Do końca życia na nią burczał i jej nie lubił(choć zdarzało im się koło siebie spać - ale poza tym młoda ganiała starego kota i trzeba ją było izolować). Teraz Pirania jest dużym kotem, a Puszek małym i po wstępnej rezerwie szybko się dogadały - teraz zachowują się jak matka z kociakiem - Pirania myje Puszka jakby był jej dzieckiem, razem spią, jak Puszek ją atakuje, to się z nim chętnie bawi, ale jak przesadzi to dostaje po głowie i się uspokaja.
No i we wszystko miesza się pies, z którym koty się lubią, choć go zdominowały 😀iabeł:
xxagaxx - ale lewy sierpowy! Super 🙂
U mnie 3 dołożony kot ciągle nie jest zaakceptowany przez jedną z kotek - i pewnie już nie będzie... Ale jakoś tam życie sobie zorganizowali...
Właśnie wróciłam od weta z kocurem. Strasznie schudł- z 9 kg na 6,45 wiec sporo....
Poza tym sierść jakaś brzydka etc.
Podobno ogólnie nie jest z nim źle, pobrali skore do badania bo ma prawdopodobnie świerzba drążacego.... 👀 brzmi okropnie, mogę się tym od niego zarazić?????
epk taaa sierpowego to mała ma niezłego 😁 😁
Branka dzięki, jeden ze śmietnika, drugi wraz z siostrą został wyrzucony na dwór gdy miały dopiero miesiąc. Ludzie są straszni 🤔wirek: 🤔wirek:
Ja mam jeszcze 2 psy do tego domowego szaleństwa 😉 Więc również jest wesoło.
powiem wam ze zakup drapaka to chyba zakup roku. mlody non toper na nim przesiaduje, wspina sie, spi, drapie, skacze..... i nawet jeszcze ani razu z niego nie spadl 🤣 jak to mial w zwyczaju z innych mebli 🙂
a duzego probujemy odchudzic pomalutku co latwe nei jest bo jest wiecznie glodny...
Ha ha, kot ze śmietnika to najlepszy kot 😉
z moich obecnych jeden jest z piwnicy pełnej szczurów, a drugi był podrzucony znajomym na strych od stajni.
Dzięki dziewczyny za miłe słowa :kwiatek:. Martwi mnie ta moja Borutka. 🙁 w dodatku mi okulała na lewą przednią łapę. Staw ciepły... jak do jutra nie przejdzie to zapewne wet...
Kuśtyka i ucieka od Marcela.. po drodze warczy. Nie mam już serca na to patrzeć. Biorę ją i zamyam u siebie w pokoju. Żal mi tylko MArcelka... też by chciał być z nami, a tak zostają mu moi rodzice. 🙁
Zabeczko, jak juz wczesniej pisalam, takie zachowanie to raczej standard.. Moja Savana wyprowadzila sie na balkon jak przynioslam - dla niej- Synusia. Dlugo trwalo zanim go wstepnie zaakceptowala, z 3-4 miesiace albo i dluzej.. Teraz to jest kochajaca sie parka, z tym, ze Savana pelni tez role mamusi. Daj im czas :-)
Zoyabee, on jest przesliczny..to 2i 3 zdjecie 😍 no, cudny kot 💘 czy Milosz jest taki srebrzysto -blekitny, czy to moj monitor ??
Dziekujemy slicznie :kwiatek: - on jest szaro szary - ale w tym ciemniejszym odcieniu 😉
Koto rozkreca sie na maksa, okazuje sie, ze najfajniejsza zabawa w nocy jest atakowanie stop panci 😵
A tak wogule to dziekuje wszystkim za info o kocich uszach - wyglada an to, ze dzieki temu problem swedzenia jest zarzegnany :kwiatek:
sanna dziękuję i tak mnie to martwi.... 🙁
😕
Jakiś czas temu pisałam o kotku, którego zabraliśmy z działki i leczyliśmy zapalenie płuc. Już miało być dobrze, dostawał leki, z zewnąrz wyglądał całkiem nieźle - ale ciągle bardzo kiepsko oddychał. W końcu dzisiaj pojechaliśmy zrobić mu zdjęcie, żeby zobaczyć czy wszystko ok. Okazało się bardzo nie-ok. Jak był bardzo mały, coś musiało go uderzyć i miał zmiażdzoną przeponę. Do tego dosłownie pomieszane wszystkie wnętrzności do tego stopnia że nie było szans na normalne funkcjonowanie a przede wszystkim oddech. Weterynarz powiedział, że możemy go trzymać przy życiu przez jeszcze jakiś czas ale będzie cierpieć bo ciągle się dusi i nic w nim nie działa tak jak powinno. Więc trzeba było podjąć decyzje.
Niby był u nas krótko, ale to najkochańszy kot jakiego znałam. Jak tylko gdzieś odchodziłam, czołgał się za mną tak długo jak starczało mu sił. Płakał ciągle żeby go brać na ręce i wtulał się we wszystkich tą swoją czarną mordką.
Jest mi tak przykro, że nie mogę się pozbierać.
Ramires, przykro mi, trzymaj się!
Dziękuje, jakoś się trzymam. Ale tak mi z tym źle... może gdyby go operować, albo... no nie wiem.
😕
No i pewnie długo ci nie przejdzie prawdę mówiąc, tak już jest. Myślę, że zrobiłaś co mogłaś, zgodnie ze swoją wiedzą. Ważne, żeby ufać weterynarzowi. Kociak na pewno był u was szczęśliwy!
Ramires, na szczescie maluch zaznal choc troche milosci i ciepla a to wazne.
szkoda, ciezko takie chwile przebolec.. jakos ostatnio sporo o takich historiach slysze 🙁