Kącik Ujeżdżenia

No to klops 🙁 Wprawdzie dzis w terenie udało mi sie wprowadzic w zycie wiedzę na temat chodów bocznych i kon na moj sygnał poruszał sie w bok🙂 pewnie było to nieporadne ale jednak cieszyłam sie jak dziecko ze potrafiłam mu to przekazać. No ale macie całkowitą rację bez trenera to niewiele zdziałam. Mimo wszystko będe  próbowała sama bo nie stać mnie na trenera a na takim koniu zle się jezdzi( potyka sie ciężko sie nim kieruje a w terenie to tylko step i galop  nie da się kłusować) Dziękuję za odpowiedz i jak mi się coś uda z nim zrobić to wkleję nasze wypociny.
dlaczego nie da się kłusować?  🤔
Hipka2, nie ma sensu pchać się w jakiekolwiek chody boczne, jeśli koń nie ma podstaw.
Trener codziennie nie jest konieczny. Wystarczy ktoś, kto pokrzyczy raz w tygodniu albo nawet rzadziej, zada "pracę domową" a potem ją sprawdzi. Ja się tłukłam ponad 250km na trzy dni, żeby się czegoś nauczyć i teraz tylko konsekwentnie to utrwalam. Na wszystko jest sposób 🙂
Koń w terenie nie chce kłusować bo albo jest mu wygodniej w galopie albo przestrzeń tak na niego działa 🙄 Owszem na krótkie odcinki kłusuję na nim ale to taka walka i jeśli tylko lekko odpuszcze przechodzi w galop. Zdaję sobie sprawę, że to moja wina bo byłam leniwa i nie chciało mi się nad tym pracować i pozwalałam mu na to. Jednak teraz chce to zmienić bo jak  pisałam trochę to niebezpieczne i niewygodne.
Na ujeżdżalni nie ma problemu z kłusem skręcaniem.
Jeśli chodzi o chody boczne to proszę napisz co najpierw mam robić bo przeczytałam, że chody boczne rozluźniają konia i pomagają skupić konia na sobie wiec dlatego chciałam tego spróbować. Nie myślcie, że chce z mojego haflingera zrobić ujeżdzeniowca, po prostu chodzi mi to żeby łatwiej i bezpieczniej na nim jeździć i żeby koń po naszej jeździe nie odczuwał wszelkiego rodzaju bóli mięśni. Rozpisałam się trochę.... 🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
19 października 2010 15:09
Hipka: koniecznie i bezzwzględnie zacznij od podstaw. Przede wszystkim nabądź i czytaj starając sie zrozumieć, zapamiętać i wcielic w życie to co napisano w Akademii Jeździeckiej

http://akademiajezdziecka.pl/index.php?page=shop.product_details&flypage=shop.flypage&product_id=18&category_id=6&manufacturer_id=0&option=com_virtuemart&Itemid=1
Hipka2, żeby koń się 'uspokoił' i można było pracować nad podstawami czyli rytmem/tempem i rozluźnieniem - koń musi być 'w łydkach'. Chociaż odrobinę. Nic nie zrobisz w takim dosiadzie fotelowym, z łydkami na łopatkach konia. To jest zła wiadomość. A następna - jeszcze gorsza: w żaden sposób nie widzę szans, żebyś w siodle ze zdjęcia usiadła choćby znośnie. To siodło raczej "na ścianę" się nadaje niż na konia. W każdym razie: zanim zaczniesz pracować nad zebraniem, wyprowadź siebie z dosiadu fotelowego.
Dziękuję za cenne rady. Co do siodła wiem, że jest beznadziejne ale nie mam narazie możliwości zakupienia czegoś przyzwoitego. Na ujeżdżalni teraz ćwiczę na oklep i jestem bardziej zadowolona z reakcji konia na moje pomoce. Pracuję z nim też z ziemi na lonży i bez na czambonie i bez.
A jeszcze mój dosiad. Muszę kogoś poprosić aby mnie usadził na koniu poprawnie i to utrwalić bo mam lordozę odcinka lędżwiowego i siedzę tak z tyłkiem do tyłu. Mówią, że to tak ładnie wygląda bo siedzę bardzo prosto ale wiem, że przez to żle oddziaływuję na konia.
Hipka2, obejrzałam zdjęcie z 'bryku' i może jednak dałoby się coś z tym siodłem zrobić. Ale trzeba się mocno tym zająć. Ono po prostu nie ma praktycznie wypełnienia w poduszkach z tyłu.
Są już propozycje zawodów 30 list w Aromerze http://aromer.pl/imprezy2010/10_30/hzt_a_30_10.pdf
jedziemy co chcemy 😅
😀  Pocieszyłaś mnie. Może zrobie jutro lepsze zdjęcia konia ubranego w siodło i podpowiesz mi czy jednak wzlędnie się nada?
zrobię też zdjęcia z jazdy i wkleję abyście mogły zobaczyć co robie żle( mam nadzieję, że nie wszystko)
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
19 października 2010 15:36
ciekawa i zachęcająca formuła, szczególnie że towarzysko też mozna. Ale ciekawi mnie jak to praktycznie będzie zrobione że nie ma odgórnie wyznaczonych klas.
To żaden problem, w Lewadzie też często robią takie zawody. Poprostu każdy jedzie swoje, sedzia nie porównuje twojego przejazdu do poprzedniego, chyba, że ktoś akurat wybrał ten sam program 😁 A w Zakrzowie było takie pomieszanie z poplątaniem, że były po kolei konkursy C5, P4, N8, CS2... 😁 a jakoś poszło 😉
Ale fajnie to zrobili 🙂 Hmmm, czyli znaczy, że te zawody są bez miejsc i nagród? łeee, nie opłaca się jechać  😁 Żartuję oczywiście 😉 Ale ja tym razem i tak nie startuję 😉
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
19 października 2010 19:24
Dziwne toto strasznie :/ Nie wiuem czy to nie koncepcja organizatora, żeby nie musieć nagród wypłacać - bo nie wiem na jakiej podstawie by klasyfikację zrobił.
No właśnie mnie to troszkę zdziwiło, że wpisowe i tak ogromne, mimo, że nagród nie ma. ale jak nie dadzą przynajmniej flo na pamiątkę, to już bardzo nieładnie.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
19 października 2010 19:36
Z jednej strony fajnie, że można sobie program wybrać (chociaż w C i tak za specjalnego wyboru to nie ma 😉 ), a z drugiej strony zawsze fajnie jak się można było porównać do pewnej stawki, która ten konkurs też jechała. Właśnie dumam czy jechać, bo zawodów halowych mało (a ja z przyczyn wiadomych ograniczona do halówek), ale pewnie zacznie się już wtedy kociokwik przed Wszystkich Świętych i przebijanie się przez Warszawę może okazać się ciężkie. 👿
Jeśli będzie przyczepa i czas chętnie bym się wybrała. Jak tym razem się nie uda, to na następne halówki w Aro koniecznie, nie ma bata. Musi nas ktoś wreszcie porządnie zjechać na kartach, nie te zawyżane oceny na towarzyskich za stodołą 🤔
caroline   siwek złotogrzywek :)
19 października 2010 20:14
co do nagród, to mam takie pytanie - jak wolicie: (1) duże nagrody na zwycięskiego konia w konkursie/rundzie (ew. dla pierwszych dwóch lub trzech koni) czy (2) malutkie nagrody ale dla kazdego konia startującego?
żeby było bardziej konkretnie - chodzi mi o taką np. opcję: w opcji (1) - jedna nagroda pienięzna lub rzeczowa na zawody/konkurs/rundę; a w opcji (2) - kupon rabatowy od sklepu/producenta - na dowolny asortyment dla kazdego zawodnika plus coś odrobinę większego dla zwyciezców konkursów/rund.

pytam, bo obserwowałam ileś tam zawodów przez ostatnie miesiące i mam wrazenie, ze organizatorów jakiś amok ogarnia - oni MUSZĄ miec duze nagrody (nawet zeby to była tylko jedna nagroda, ale wazne zeby duza była!) bo to moga wpisać w propozycje; a tymczasem zawodnicy bulą za starty i jedyne co po zawodach ma większość z nich to debet i karte ocen z przejazdu.

Bo widzicie, moze ja się myle i błędnie oceniam... Uswiadomcie mnie - czy naprawde was jara jak widzicie MEGA nagrode w propozycjach? jedną, moze kilka, ale duża. naprawdę to robi zawodnikom taka róznicę?
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
19 października 2010 20:17
Ja osobiście bym wolała, żeby większa ilość miejsc była nagradzana. Zawsze większa szansa, że się chociaż coś dostanie 😉
Caroline, ja zdecydowanie jestem za drugą opcją. 150zł, to kupa kasy. Może dla warszawskiego regionu, to "normalka" płacić takie sumy za start, stajnie itp, ale np. dla mnie, osoby z woj. lubelskiego, to zdecydowanie 3 razy za dużo, zwłaszcza, że nawet głupiego flo mogę nie dostać. Tak jak mówisz, trzy kartki papieru (policzmy, 30gr za jedną?) i pusty portfel.
Co mnie jeszcze bardziej bulwersuje - a to, że za wynajem boksu na powiedzmy 3 godziny podczas zawodów w takim Aromerze (przepraszam, że odwołuję się tylko do A., ale nigdzie indziej osobiście jeszcze nie byłam 😉 ) trzeba wyłożyć kolejne 100zł. Za co się pytam? Zwłaszcza, że koń przebywa w tym boksie, w sumie z pół godziny - godzinę? Jeść tam nie dostaje, tylko słoma i woda jest.
daaawno temu jak cos startowalam, najwieksza frajda byla, jak kazdy dostawal flo, i jakas figurke pamiatkowa z tabliczka, ze zawody. a za miejsca byly jakies duperele typu za pierwsze czaprak, za dugie kantar, trzecie bacik. ale WSZYSCY  sie cieszyli.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
19 października 2010 20:39
No właśnie - jak to jest? Na byle skokowych zawodach dostają pucharki i tego typu bzdety. A w ujeżdżeniu? Lipa... A jednak fajnie jest mieć co postawić na półce chwały 😁
Aaaa kochane to zależy gdzie 😉 Znam takie stajnie gdzie nadal WSZYSCY dostają pamiątkową figurkę z podpisem, natomiast pierwsza trójka zostaje obdarowana pucharami i nagrodami rzeczowymi. To zależy od organizatorów, czy zależy im na jakości czy ilości 😉 Akurat w tym przypadku, na ich miejscu, stawiałabym jednak na ilość :P
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
19 października 2010 20:56
U nas zawsze dostaje się flots, zwłaszcza na zawodach wyższych niż regionalne - np. Mistrzostwa Małopolski.
Ja jestem za nagrodami rzeczowymi dla pierwszej trójki. W zeszłym roku za vice na MM dostałam śliczną derkę HKM, różowy czaprak+owijki, kantar i spray do czyszczenia. W tym roku czapkę, owijki i kupon na 100zł. Ale osobiście wolałabym to 100zł do ręki, bo zamiast kolejnych owijek wolałabym opłacić połowę transportu.
A przy zapisywaniu się na zawody nigdy nie patrzę na zawody, jadę, żeby startować i wykręcać %, a nie po nagrody 😉
Ale to wszystko zależy od tego, jakiego organizator znajdzie sponsora.


Na przykład na jednych zawodach huculskich wszyscy uczestnicy (ponad 40 osób) dostało kupon na 200zł do sklepu jeździeckiego, a pierwsze 10 miejsc było nagradzane nagrodami rzeczowymi - odtwarzacze DVD, rowery, kaski, komplety, ochraniacze, kantary, itp. 🙂
Strucelka, "u nas" masz na myśli ogólnie Kraków, Swoszowice czy Bolęcin ? Bo w Swoszowicach dostałam flo RAZ, za udział. W Bolęcinie była ho ho razy, a również flo dostałam RAZ za drugie miejsce 😉
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
19 października 2010 21:03
Croopie w Swoszowicach byłam 2 razy i mam 2 flots, w Bolęcinie startowałam w skokach, ujeżdżeniu i WKKW i też zawsze wracałam z flots 😉
Z tego co kojarze w Bolęcinie dają tylko flo za pierwsze trzy miejsca.
Strucelka, bo ty jesteś dobra i dużo wygrywasz 😉 A za sam udział baaardzo rzadko rozdają.
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
19 października 2010 21:17
Croopie eee, nie przesadzaj 😁 Mam dokładnie 3 ujeżdżeniowe, 3 skokowe i 2 WKKWowskie, a przecież nie na każdych dobre miejsca zajmowałam. Nie wiem, mnie się wydawało, że dają.
Strucelka, to zależy co rozumiesz przez "dobre miejsce". Zazwyczaj dają 25-30% zawodnikom, aczkolwiek w lipcu? czy w czerwcu jeszcze (nie pamiętam kiedy były te zawody co obie pierwszy raz N jechałyśmy :hihi🙂 byłam 4 na 17 koni w rundzie i nie dostałam 😉 Zresztą, sporo było takich przypadków nie tylko u mnie. 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się