naturalna pielęgnacja kopyt

Czy można z tego wysnuć ostrożny  wniosek, że sianokiszonka absolutnie nie nadaje sie do karmienia koni?
Nadaje się, ale powinno dawać się jej mniej niż normalnie siana a ochwatowemu wcale bym nie dała a tolek ma jej cały boks.
czy dodatek łyżki dziegciu(aby zapobiec zjełczeniu) do smarowidła własnej "roboty" tj tran(1/4)i tłuszcz wołowy(3/4),celem smarowania kopyt od zewn.,które są suche,może je jeszcze dodatkowo narazić na wysuszenie?
A ja chcę powiedzieć, że używam probiotyku EM-15 na moje zagrzybiałe strzałki od kilku dni. ( będzie już z tydzień)
Najpierw wyskrobałam jak najwięcej zagrzybiałego materiału. Potem namoczyłam w armaxie. Na koniec zalałam probiotykiem i od tej pory raz, lub nawet 2 razy dziennie myję kopyta wodą i namaczam probiotykiem.
JEST POPRAWA.
Nie proszkuje nam się strzałka. Nie odrywają się już więcej cienkie blaszki strzałki.

Zastanawiam się, że wpływ może mieć również to, że od tych kilku dni jest naprawdę fajna pogoda i jest sucho.

W związku z tym wstrzymuję się z wychwalaniem na maksa tego EM-15. Poczekam na deszcze i powiem później. Jednak jak na razie strzałki wyglądają najlepiej jak mogły wyglądać w ostatnich miesiącach !!
Jestem pełna nadziei.  😀
dea   primum non nocere
06 października 2010 17:05
czy dodatek łyżki dziegciu(aby zapobiec zjełczeniu) do smarowidła własnej "roboty" tj tran(1/4)i tłuszcz wołowy(3/4),celem smarowania kopyt od zewn.,które są suche,może je jeszcze dodatkowo narazić na wysuszenie?

Nie ten temat - tutaj raczej wszyscy Ci powiedzą, że to smarowidło jest bez sensu, a pewnie nie to chcesz słyszeć 🙂
Skoro pytam, tzn że mam wątpliwości czy to stosować i chcę usłyszeć Wasze zdanie.po ostatnich 2 werkowaniach(powrót do poprzedniego kowala,którego nie było jakis czas w PL,stąd zmiana na innego) kopyto nie pęka wzdłuż,poprzednio miało szczelinę od dołu i kruszył się brzeg,kowal powiedział,że są suche.stąd powstał pomysł smarowania,ale posmarowałam parę razy i dalej nie chcę,a ponieważ są tu osoby lepiej zorientowane,jak zauważyłam,dlatego pytam.
W tym wątku są osoby strugające przy pomocy naturalnych metod. Nasze metody mówią, że nie ma potrzeby smarować kopyta. I my nie smarujemy naszych kopyt niczym w celu nawilżenia.
Kopyta nie będą pękały jeśli będą prawidłowo strugane, prawidłowo zbilansowane.
I to się sprawdza.
naprawdę

Poza tym...smarując kopyto jakimś tłuszczem nie dajesz szansy kopytu, by nawilżało się wodą, bo tłuszczem zamykasz pory w puszcze kopyta. A dziegieć to już w ogóle wysuszający jest na maksa, więc na pewno nie poprawi działania nawilżającego żadnego smarowidła.
to do mnie przemawia.smarowidło powędruje sobie w siną dal.... 😉 dzięki za życzliwą odpowiedź.a czy ewentualnie np po jeździe,jak spłukuję wodą i po odczekaniu np 30min,można posmarować jakimś olejem lub maścią do kopyt? czy wogóle odpuścić sobie smarowanie?
Odkąd strugam naturalnie ( od ponad 1,5 roku) nie smaruję już kopyt niczym !!
A bardzo dbam o konia i chętnie bym smarowała, choćby po to, by mieć przyjemność, że coś przy koniu robię.  😉 Ale nie smaruję, bo nie ma takiej potrzeby. naprawdę. Marnuje mi się smar Veredusa i jeszcze jakiś ( nawet nazwę zapomniałam)
Nic mi nie pęka, nic a nic.  🙂

Smaruję jedynie czasami skórkę przy koronce, bo potrafi mi się w mokre dni złuszczać tak bardzo, że odsłania tworzywo puszki. Potem to wysycha i robią mi się wrzery. Trudno to opisać, musiałabym cykać fotki. Ogólnie- smaruję okresowo, tylko wtedy gdy jest za bardzo sucha, TYLKO skórkę przy koronce. Smaruję czymkolwiek tłustym.
Ja tak dodam, że 3/4 Anglii karmi konie sianokiszonką. Lepiej zachowuje wartość odżywczą, co w przypadku ochwatowca akurat jest minusem.
Tunrida, ja też zamówiłam 3l tego probiotyku i już nie mogę doczekać się aż przyjdzie!!! mamy małego grzybka w uchu, smarowałam cudami i nic, jeżeli przejdzie po probiotyku to będę składać pokłony ludziom, którzy to "wynaleźli".
U nas w stajni jest koń z podobną historią, ale w jednym kopycie, ma się dobrze i nie kulawy, w tej chwili ma 4 lata 😉 Ale werkowany przez normalnego kowala.


Sorki, ale nie daje mi spokoju...
Ten koń miał odłamane ok 1/3 (nie czubek jak to bywa u źrebaków) kości kopytowej. P3 się przemieściła i ten odłamany kawałek przyrósł w innym miejscu - wyrostki dłoniowe P3 wyrosły zgodnie z ułożeniem P3, a nie tym, gdzie 'normalnie' miałyby wyrosnąć - rzecz trwała w miesiącach i latach, a nie kilka dni...

Czy jesteś pewna, że 'u Was w stajni' ? Bo każdy wet zaleci eutanazję zgodnie ze swoją najlepszą wiedzą - kto prowadził ten przypadek ?
Ten koń o którym piszę miał podobna historię, ale potem był zoperowany. Złamanie też było jak był źrebakiem(ale w sumie może to był czubek kości tylko, tego nie wiem, dopytam). A prowadził to chyba Golonka ten z Gliwic.
dea   primum non nocere
07 października 2010 07:49
tajnaa - a to na pewno nie jest wirusowa zmiana w tym uchu?

RioBravo - przepraszam za niepotrzebnie agresywną reakcję, chyba za dużo na głowie ostatnio  :kwiatek: Poza tym I'm allergic to bullshit 😉
Ja też niczym nie smaruję, czasem spłuczę wodą, czasem nie. Jeden z naszych koni miał kopyta bardzo popękane (Brytania), drugi bardzo suchy, sypiący się róg i brak linii białej (Wiedźmin). Na żadne odpowiedzią nie było smarowanie. Po wprowadzeniu naturalnego werkowania jest dużo, dużo lepiej: pęknięcia u Brytanii w większości zrosły, te które zostały są powierzchowne (teraz dostała mineralny suplement i liczę na to, że zrosną do końca, jesli nie zrosną to możliwe, że uszkodzona jest koronka i nic się nie da zrobić - będziemy z tym żyć... ale w niczym jej to nie przeszkadza), ściana kopyta u Wiedźmina zdecydowanie nie jest sucha i krusząca się - duzo wilgotniejsza, przy struganiu czuje się, że to takie "drewno" a nie "próchno". Była nawet linia biała przez chwilę - mam świadków! - ale zniknęła 😉 liczę na to, że wróci. On dostawał suplement na stawy zawierający trochę potrzebnych minerałów, myslę że to miało znaczenie.

Reasumując: jesli chcesz uzyskać nawilżone, zdrowe kopyta, to zadbaj o ich formę i mechanikę (werkowanie) oraz odżywienie od środka (równowaga mineralna, nie za dużo cukrów, bo nadmiar cukru jest "zjadany" przez grzyby, które czasami niszczą ścianę a zwykle - strzałkę...)
koń stoi na trawie po pas i dostaje jakieś witaminy /z owsem?/ jego stan duużo się pogorszył, leży prawie ciągle.


Mnie zastanawia , skąd w końcu września, na początku października w polskich warunkach jest trawa po pas koński 🤔
Bo jeśli jest taka wysoka , nawet dla kuca, to oznacza, że jest stara, twarda i niechętnie jedzona przez konie.
I mało w niej wartości odżywczych- dlaczego więc koń choruje akurat od takiej trawy?


Ciekawa jestem czy kurs Strasser zmieni mi perspektywę  😀iabeł:


Może być znacznie gorzej 😀
Może nie będziesz mogła wypowiadac się w tym wątku- takie przecież ustaliłaś zasady dla innych  😜
dea   primum non nocere
07 października 2010 08:10
guli, zapewniam Cię, że nie będę wspierać agresywnego cięcia dla początkujących (to jest ta reguła* - primum non nocere), nawet jeśli poznam fizyczny, matematyczny i chemiczny model kopyta. Nie sądzę, żebym zapomniała, że do tego modelu kopyta podłączone jest żywe, czujące zwierzę. Jesli będzie inaczej, to będzie znaczyło, że niechybnie podmienili mnie kosmici - i wtedy szczerze poproszę o banicję stąd  😀iabeł:

* - zaczerpnięta z barefoothorsecare, moim zdaniem to dobra formuła i dobry wzorzec, bo działa i przynosi korzyści listowiczom i ich koniom.

EDIT: A+A - niesamowite jak bardzo układ ruchu się potrafi dostosować, jeśli tylko dac mu warunki, i jak wiele koń potrafi naprawić w sobie sam, jesli się mu nie przeszkadza... Dlatego ja nie skreslam koni ze zwyrodnieniami w układzie kostnym, skoro się zrobiły z powodu określonych przeciążeń, to z powodu innych obciążeń mogą się cofnąć.
tajnaa - a to na pewno nie jest wirusowa zmiana w tym uchu?

Też myślałam, że to coś wirusowego, spadek odporności ale to się utrzymuje od czerwca, nie rośnie więcej ale clotrimazol nie daje rady.

[quote author=tajnaa link=topic=1384.msg728601#msg728601 date=1286358349]
koń stoi na trawie po pas i dostaje jakieś witaminy /z owsem?/ jego stan duużo się pogorszył, leży prawie ciągle.


Mnie zastanawia , skąd w końcu września, na początku października w polskich warunkach jest trawa po pas koński 🤔
Bo jeśli jest taka wysoka , nawet dla kuca, to oznacza, że jest stara, twarda i niechętnie jedzona przez konie.
I mało w niej wartości odżywczych- dlaczego więc koń choruje akurat od takiej trawy?
[/quote]

Specjalnie dla Ciebie w sobotę zrobię zdjęcie. Miejsce z trawą do pasa jest obszar, po którym konie padokowane się nie poruszają, a kuce łażą po całym gospodarstwie i żrą co lepsze.  😎
Trawa jaka by nie była jesienią jest dość bezpieczna(aczkolwiek dla konia z ochwatem wszystko może być niebezpieczne), natomiast nawet z końmi ze zdrowymi kopytami należy uważać przy pierwszych przymrozkach - te pare pierwszych dni przejśc poniżej 0 to okres kiedy w trawie jest bardzo dużo cukrów.


Specjalnie dla Ciebie w sobotę zrobię zdjęcie. Miejsce z trawą do pasa jest obszar, po którym konie padokowane się nie poruszają, a kuce łażą po całym gospodarstwie i żrą co lepsze.  😎


Chętnie obejrzę tak cudowne zdjęcia 😀
Bo w moich okolicach trawa nieskoszona jest wysoka, ale uschnięta  od kilku miesięcy.
Musiałyby być konie mocno wygłodzone, żeby ją jadły.
Tam ,  gdzie łąka skoszona w czerwcu, ale nic jej nie wyjadało , pasą się teraz moje konie.
Ale wysokich , twardych kęp  też nie bardzo chcą jeść - zresztą też trawa w nich już pożółkła.
Jedynie na łąkach skoszonych w sierpniu jest fajna trawa, ale z całą pewnością nie sięga po pas - nawet szetlandowi.
Ale też ma niewielką wartość odżywczą , w porównaniu do wiosennej.

Nie mniej jesteś przekonana, że kuc, którego leczysz nie może odzyskać zdrowia z jej powodu? 👀
Inaczej mówiąc- czy jesteś przekonana, że Twoja wiedza uzyskana na 3-dniowym kursie i struganie własnego konia pozwala wyleczyć ochwaconego konia  ze zdeformowanymi kopytami?
guli jak Ty czasem zaczniesz pieprzyć farmazony! Umiesz czytać ze zrozumieniem? Mówi Ci coś w ogóle słowo ochwat?
Odnośnie probiotyku - EM, ja używam również na grudę oraz... dla królików (zapobiega biegunkom 😉)
Natomiast o trawę i polskie warunki to u nas jest na dzień dzisiejszy na łąkach koszonych w początku lipca koniczyna powyżej kolan (ludzkich nie końskich 🙂😉
guli Nie wierzysz w moc i jakość nadmorskich traw  😉 poza tym u nas wszystko jest z opóźnieniem, także trawa jeszcze jakiś czas będzie zielona.
Wyobraź sobie, że nie byłam na 3 dniowym kursie o którym myślisz  😀iabeł:
Tak masz rację, nie mam absolutnie żadnej wiedzy w postępowaniu z ochwatowcami a raczej z właścicielami tych koni. Nie jestem na tyle przekonująca żeby mnie słuchać bo przecież nie jestem kowalem nie?  😎
Było dobrze, koń kłusował, a nawet zagalopował 2 miesiące od pierwszego werkowania - stanu leżącego. Nawet gdzieś filmiki wstawiałam. Na pewno popełniałam błędy w werkowaniu bo ciężko robić jest coś bez zdjęcie rtg, ale były też dobre strony - nawet osoby z amerykańskiego forum pochwalili ten mój 'brak wiedzy'  😀iabeł:
Najgorzej było w ostatnich tygodniach, gdzie byłam przekonana, że koń stoi na okulniku, gdzie trawy nie ma, niestety nie, spacerował /bo znów leży/ po gospodarstwie jedząc co lepsze a do tego dostałam mieszanki witamin o niewiadomym mi składzie, do tego sianokiszonka w ilościach jak dla zimocha i koniec.
Mówi Ci coś w ogóle słowo ochwat?


A co to jest? 😲 😲

Chyba faktycznie nie umiem czytać ze zrozumieniem takich tekstów 😕 😡

Tajnaa

Pogratulować dobrego samopoczucia .
guli po prostu nie rozumiem po co zabierasz głos, skoro tajnaa pisała już o tym kilka razy i wystarczy poczytać parę stron wcześniej, albo być na bieżąco z wątkiem, a nie rozmawiać z Nami głosem pełnym sarkazmu i ironii.
Samopoczucia mojego nie odgadłaś, mam grypę i ledwo żyję  🥂
dea   primum non nocere
07 października 2010 09:35
guli, spoko, nikt nie ma lepszego samopoczucia niż Ty 🙂

branka - jesienią właśnie przy chłodnych nocach trawa zbiera cukier. Dlatego są wiosenne i jesienne nawroty ochwatów. Nasze futra obserwuję na razie, ale po pogorszeniu związanym z chorobami oddechowymi (to niesamowite, jak w kopytach WSZYSTKO widać) na razie jest OK.
dea   ale zbiera także przy chłodnej nocy ale bez przymrozku?
nawet osoby z amerykańskiego forum pochwalili ten mój 'brak wiedzy'  😀iabeł:



Pominęłam ten szczegół 😡

Taka pochwała z całą pewnością zastąpi wiedzę i  doświadczenie 😎

Powiedz to temu kucowi .
dea   primum non nocere
07 października 2010 09:45
branka - Tak słyszałam, ale nie dam za to żadnej częsci ciała 😉 Poszukam w materiałach, obserwacje na własnych futrach ciagle robię. Możliwe, że dopiero przymrozki tak działają, ale np. u nas dzisiaj był, mimo że klimat nadmorski (tajnaa 😉) i cieplej ogólnie.

guli - Twoje komentarze byłyby na miejscu, gdyby kuc był pod opieką tajnej i mimo kompletnej opieki według jej zaleceń się pogorszył. Ponieważ tak nie jest, a dopóki było - mały się poprawiał, to raczej kieruj swoje uwagi do właściciela kuca. Możesz też porozmawiać ze swoim kucem, który zaliczał ropień niedawno.

Na hamerykańskim forum, którym gardzisz, podobnie jak Pete Rameyem, są samouki (jak u nas) i ludzie po wieloletnich kursach i z doświadczeniem. Zapewne uratowali więcej skomplikowanych przypadków niż Ty potrafisz sobie wyobrazić.
Od niedzieli nie byłam w stajni - kopyta nie czyszczone, mam nadzieję, że masakry nie zastanę  😲
Dziś, bądź jutro dostanę probiotyk i będę go podawać koniowi do jedzenia i smarować kopyta. Mam nadzieję, że efekt pozytywny będzie  😀

guli a jak tam Twój ochwatowiec? z tego co wiem był w o wiele lepszej sytuacji jak Tolek. Ciągle piszemy o moich niepowodzeniach...  🥂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się