Klub Zwyrodnieniowców - czyli zwyrodnienia wszelakie

trzeszczki   kto nie miał rudego, ten nie miał najlepszego
23 sierpnia 2010 13:34
Azbuka myślę, że jeśli masz jakieś wątpliwości to powinnaś zabrać zdjęcia i skonsultowac to z 1-2 wet. Może Przewoźny no i niezmiennie polecam Turka. Moja Ruda miala odpryski w stawie pęcinowym (dokładnie 5 kawałków mam na pamiątkę) - nie zastanawialam sie nad operacją tylko ją zrobiłam. Operował nas dr Turek. Kulawizna pojawiła się nagle i była koszmarna. Kobyła ledwo stępem szła, bałam się, że niedowiozę jej do kliniki. Potem długa rekonwalescencja i faszerowanie konia i lekami i homeopatią, zastrzyki dostawowe. Byłam pogodzona, że będę miała kosiarkę. Dziś (ponad 1,5 roku od operacji) jest cudownie - nie mamy juz takiej formy jak przed operacją ale pracujemy sobie delikatnie (3 chody, jakieś ustępowania, jeździmy w tereny...) Może nie jeżdże 7 dni w tyg a 4-5 ale i tak jestem szczęśliwa.

Zatem skonsultuj to może jeszcze i miej wiarę WIELKĄ a ja trzymam kciuki.

Z preparatów to polecam NAF Superflex i MSM NAF, Gelapony Arthro a z ziółek Mobility Dodsona i duzo cierpliwości.

Pozdrawiam,

P.S. zapomniałam dodać, żebyś tylko nie mówiła Golnce, że chcesz konsultowac dr Przewoźnym bo oni się baaaaaardzo nielubią
Dziś zapadnie decyzja, czy kasztan jedzie do kliniki, czy go uśpimy. Ewidentnie cierpi, nie można tego już dłużej ciągnąć  😕
Nie wiem czy sobie z tym poradzę ...
Azbuka  😕 trzymaj się jakoś, wszyscy tutaj trzymamy kciuki żeby jednak było dobrze ...
nie wiem co napisać , na pewno jest to straaaszliwie ciężkei, ale pamiętaj ten koń jest twoim przyjacielem, jak cierpi to tzreba zrobić wszystko żeby nie cierpiał....  ale.... jeszcze jakaś nadzieja jest i trzeba wierzyć kochana
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
27 sierpnia 2010 12:06
Azbuka zdaję sobie sprawę, że nia ma słów, które by Cię pocieszyły.
Trzymaj się dzielnie kobieto, jesteśmy z Tobą  :przytul:
I koniecznie daj znam znać, jaka jest decyzja.
Azbuka, trudno cos napisac kiedy chodzi o tak znaczaca decyzje. Napisze wiec tylko, trzymaj sie !
Pamietacie Siwego którego diagnozowałysmy z przyjaciółka ostatnio? Kon stał ledwo na nogach, 90% Czasu na padoku stał rozkraczony albo leżał. Przednie nogi nie zginały sie w stawach, kulał na lewa przednia nogę.  zalecenia weta były takie: kwas hialuronowy dostawowo ze sterydem do wszystkich stawów + kucie korekcyjne na trzeszczki. Długo sie zastanawiałysmy co mamy zrobić, czy narazac konia na podawanie kwasu w takiej ilosci w warunkach stajennych, czy kuć, czy zastosowac areszt boksowy który tez był zalecany.

Po wielu rozmowach z innymi włascielami koni o podobnych dolegliwosciach, podjełysmy decyzje ze robimy cos zupełnie innego. Po 1 kon został postawiony na padoku trawiasto-piaszczystym żeby mógł stac tak jak mu sie podoba, a nie szukac odciazen nóg w wykopanych pzrez siebie dołkach na twardym podłozu. Po 2 rozkułysmy go - co było ryzykowne, ponieważ poprzednie rozkucie skonczyło sie olbrzymia kulawizna i niechecią konia do jakiegokolwiek ruchu. Odstawiłysmy owies zupelnie. Kon dostaje pasze Dodsona + Sureflex tez z Dodsona. No i przede wszystkich odchudziłysmy go. Był dosyc gruby a ze jest olbrzymi, to musiał troche zrzucic. Na dokładke wprowadzilysmy ruch. 3-4 razy w tygodniu godzinne oprowadzanie zywym stepem po piaszczystej ujezdzalni lub zywy step na oklep tez po tej samej ujezdzalni.

Efekt jest taki że nie moge uwierzyć. Po 1 nogi zginaja sie w stawach. Po 2 nie widziałam tego konia rozkraczonego juz bardzo dlugo. Jest zywszy, dotrzymuje kroku zdrowym koniom(wczesniej zawsze zostawal z tyłu ), a wczoraj sam od siebie galopował po piachu, brykał, tarzał sie i zaczepiał kolege 🙂
Czesc drogi prowadzacej na padok jest kamienista, brak podków zupelnie nie zrobił mu róznicy, wrecz osmiele sie stwierdzic ze ulzyło mu ze ich nie ma, bo po tych kamykach spokojnie sobie kłusuje, nawet nie znaczy.
Jak go wczoraj zobaczyłam takiego wesołego, brykajacego i zadowolonego to uwierzyc nie mogłam ze jeszcze miesiac temu brałysmy pod uwage decyzje o eutanazji... .
Bischa   TAFC Polska :)
10 września 2010 15:20
Super, że tak się skończyło  😀
Hypnotize, niesamowicie pozytywne to co piszesz 🙂
Bischa L, Anaa
tez sie ciesze ze narazie to idzie w taka stronę. Teraz tylko pozostaje nam utrzymywac efekt 🙂 Dużo daje tez to że zrobiło sie chłodniej, nie wiem dlaczego ale Siwy zawsze na jesien, zime i wczesna wiosne zdecydowanie lepiej sie czuje 🙂 Oczywiście nie wyglada to idealnie i Siwek ma momenty sztywnosci nóżek, szczególnie jak wychodzi z boksu po nocy, ale to juz nie jest to co sie działo od czerwca, kiedy odmawiał wychodzenia na dwór nawet. Teraz pierwszy na padok idzie i wraca z niego rownie szybkim tempem, a wczesniej tzreba go było recznie ściagac, albo batem poganiaczeby zechciał stepem iść. Ryzykowne z naszej strony było odrzucenie zaleceń weterynarza, ale obawiam się ze uziemienie tego konia, zastrzyki dostawowe i inne zabiegi pogorszyły by jego sta. A tak ma emeryturke i moze sobie brykac dowoli bez wiekszych bólów 🙂
Mam pytanie dotyczące kwasu hialuronowego: Po jakim czasie od podania zastrzyk dostawowy zaczyna działać?
Dziewczyny jak tam wasze konie? Azbuka, co z kasztanem?
trzymam kciuki. Jak tak czytam o waszych przejściach z końmi to jestem wdzięczna Bogu, że moim nic nie dolega..
Aniaagre, kasztan jest ze mną nadal, inaczej nie mogłam, jest już po  😉 I czekamy, a ja mam czas  🙂 Moge tylko napisać, że teraz czuje sie napewno lepiej niz przed operacją.
Azbuka, wspaniale ! Musi być dobrze !
😉
super 🙂 bałam sie zapytac, bardzo sie cieszę 😉
Azbuka, trzymam kciuki i życzę zdrówka dla kasztana!
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
15 października 2010 14:01
Cicho tu ostatnio  😉
Karemu chyba najbardziej ze wszystkich suplementów i innych cudów-wianków służy ortopedyczne kucie.
Z konia lecącego na ryj przy każdym kroku i zabijającym sie o własne nogi zrobił się koniem lekko znaczącym (osoby nieznające całej historii nawet tego nie zauważają), mimo jeżdżenia na hali a nie tylko po prostej do lasu.
Ale jak zboczenie to na całego, w związku z powyższym, mimo kosmicznych pieniędzy do tej pory wydanych również na kucie, mam zamiar zakupić Gelapony Arthro polecone przez nowego kowala-cudotwórcę  🙇.
Koń dodatkowo dostaje musli i witaminy Egerssmana (mała dawka dla koni lekko pracujących) ale w związku z planowanym podawaniem Arthro zastanawiam się, czy nie będzie dostawał ich za dużo?

A to skład w gelapony:
Gwarantowany skład w 1 kg:
peptydy kolagenowe CHP 987000 mg;
prowitamina A (beta-karoten) 17000 µg;
witamina B1 600 mg;
witamina B2 500 mg;
witamina B5 200 mg;
witamina B6 300 mg;
witamina B12 1000 µg;
witamina H (biotyna) 10000 µg;
witamina C 5000 mg;
witamina E 4000 mg;
selen 4000 µg;
cynk 1170 mg;
miedź 300 mg

Jak uważacie, czy dawać do tego niewielką ilość witamin?  :kwiatek:
Koń jest codziennie pod siodłem w lekkiej pracy, ale na razie nie wychodzi na padoki.
Agnieszka To Super, że wreszcie możesz pojeździć i że Twój koń czuje się lepiej...mój niestety kulawy shock waves nie przyniósł pożądanych efektów. Jutro wizyta dr G. zobaczymy... Napisz kto jest Twoim kowalem, bo właśnie też zmieniłam. Mój nowy kowal zdziwił się jak wogóle można leczyć konia, a nie zwrócić uwagi na fatalne ustawienie kopyt;] Wcale nie był zdziwiony, że koń kuleje...
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
17 października 2010 20:05
Pearl no jeżdżę, ale nadal na "nieczystym" koniu  (jak to zabrzmiało  😀iabeł:
Raz jest lepiej, raz gorzej, ale ogólnie progres, a nie stanie w miejscu jak do tej pory.
Kowal (Waldek) załamał się kopytami Bakarata i zapowiedział, że będzie z tym sporo roboty. Uprzedził, że na efekty będzie trzeba czekać co najmniej do wiosny.
Ale już po 1 kuciu jest lepiej, choć majątek mnie to kosztowało i za tydzień-dwa powtórka.
I powiem Ci, że to tej pory tylko 1 z 4 wetów zwrócił uwagę na złe skątowanie kopyt.
Jako leczenie zalecił o dobrego kowala.



U nas też Waldek...i też się załamał. Niestety nie mogłąm być przy kuciu, ale zadzwonił do mnie i pierwsze jego słowa to "masakra", a póżniej, że na jego oko to nikt wcześniej nie brał pod uwagę dobra mojego konia tylko pieniądze...kuł go ortopedycznie na 4...ehh na efekty też musimy czekać, ale wydaje mi się że już lepiej chodzi...mój jest kulawy w pień...i tak już od 2lat i 3 miesięcy w tym 2 wyjazdy do kliniki i setki wtopione w suplementy...teraz oglądało go 2 wetów 2 alternatywy leczenia...szanse 50%/50% jutro wizyta dr Golonki zobaczymy pewnie będzie 3 różna opinia co by mi się nie nudziło😀 🏇
nie martwcie się, nami Waldek też jest notorycznie zawiedziony. Bo to ani przyrostu ani jakości.

Z nowości powiem wam, że mój zwyrodnialec zerwał sobie podkowę stojąc w boksie i to oczywiście na zwyrodniałym przodzie. Natychmiast mu ten przód napuchł, więc witki opadają.
Z dobrych wiadomości- od diagnozy /czerwiec/ nie kulał.
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
17 października 2010 21:46
Bakarat ma niezłe kopyta i przyrost jak na mój gust.
Ale nogi tak krzywe, że masakra.
Byłam poprzednio przy kuciu i teraz też mam zamiar być, o ile dostanę urlop, bo pracuję od 10 do 18.
Waldek chciałby zobaczyć zdjęcia RTG, choć w sumie rentgena to on ma w oczach  😉
Tekst pt. szansa 50 na 50 też słyszałam, ale nam się nie udało. Trzeba walczyć na inne sposoby, w klinice byliśmy dokładnie rok temu.
Kilka tysięcy poszło w pi.du.

Ja też mam miszcza świata, który potrafi podkowy ściągać w boksie. Teraz na szczęście po 5 tygodniach podkowy nadal na miejscu, bo chyba bankruta bym strzeliła.
Jestem nawiedzona, bo codziennie jak przyjeżdżam do stajni, pierwsze co robię, to oglądam kopyta i liczę podkowiaki  😉
nam się to pierwszy raz zdarzyło, co tylko świadczy o tym, jak jakość kopyt spadła. W ciągu poprzednich trzech lat udało mu się ścignąć może z raz- na parę dni przed przekuciem, więc może gwoździe były poluzowane.
Będzie dobrze🙂
Agnieszka wydaje mi się, że możesz podawać i gelapony i witaminy...ja tak robie + jeszcze biotyna i jak narazie nic się nie dzieje🙂 😉  też teraz daje chondropony i przymierzam się do zakupu mobility HCC...ma go też Kacprzyński jak byś chciała w cenie 600 zł.
Kate też u nas biała jest linią czarną🙂 dziś moczyłam w RWL Resolutio jutro jadę zakupić vilkon czy jak to się tam zwało...
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
17 października 2010 22:25
Też tak do tej pory robiłam, dawałam witaminy+Gepalony Chondro+biotynę Hovelera.
Na Mobility obecnie mnie nie stać ze względu na kosztowne kucie ortopedyczne. Dr Kacprzyński też mi o tym wspominał i polecał...
Z tym, że przystałam wierzyć w te "magiczne" środki a kucie przyniosło efekt, lepszy od spodziewanego. I tak w przyszłym miesiącu kupię Arthro. Może choć trochę wspomogę te biedne stawy.
Ale dzięki  :kwiatek:

I jeszcze jedno: sama mam uszkodzoną chrząstkę stawową i znajomy aptekarz polecił kupić glukozaminę. Może sprowadzić dla mnie tanie tabletki, ich miesięczny koszt to ok 14 zł. Spytałam, czy będzie można to podawać dla konia i jaką dawkę, żeby była porównywalna z Chondro.
Wyliczył, że koń musiałby dostać jakieś 4 razy więcej, czyli koszt to 56 zł na miesiąc a Chondro to ponad 170 zł.

Co o tym sądzicie?? Różnica cenowa jest kolosalna.
Pan z apteki uważa, że glukozamina to glukozamina i nie ma tu różnicy...
Co do mobilyty, moja kobyla jest po miesiecznej kuracji.
Po 4miesiacach od operacji juz zaczelam siadac. Za miesiac mam zaczac galopowac i pomalu wdrazac w trening.
Przed kuracja kulawizna byla okropna. Na obecna chwile kobyla jest czysta.
Julita napawasz mnie nadzieją :kwiatek:jednak też wypróbowałam prawie wszystkie suplementy na stawy i nie moge powiedzieć, że nie ma efektów...koń rusza się lepiej...ale wiadomo, że one nie leczą a wspomagają.
Dziś dr G. jednak nie będzie...
a co do glukozaminy ludzkiej to ona ma inne nośniki.. w przypadku koni ludzka podobno nie działa...sama nie sprawdzałam to jest opinia weta, więc istnieje szansa, że po prostu musi tak mówić bo inaczej nie wcisnął by nikomu swoich specyfików...myśle, że można spróbować
Pearl, nas tez dr G. prowadzi🙂 Zobaczysz bedzie dobrze🙂 Ja do naszego pierwszego spotkania z G. bylam zalamana... Wet, ktory nas wczesniej prowadzil nie byl w stanie powiedziec nam jakie sa rokowania co powodowalo, ze bylam nastawiona na to ze to juz koniec, i ze bede miec kluska do przytulania🙂 Golona przyjechal i konkretnie powiedzial co i jak, zrobil zdjecia, jako jedyny 'wpadl' na to zeby zrobic zdjecia po skosie, na ktorych dopiero bylo widac zwyrodnienie... Ani w klinice, anie poprzedni wet nie zrobil skosnych zdjec...
A Kluska chyba juz zapomniala, ze jest po operacji i ze ma zwyrodnienie... 2a dni temu skakala z padoku na padok, na koniec wyskoczyla na manez i siala postrach galopujac miedzy jezdzacymi ludzmi.....
Co do suplementow... ja aktualnie nie podaje nic... Przed HCC dawalm naf'a, ale wg G. nie ma sensu dawac tych wszystkich superflexow, cortaflexow itd...
Pearl, nas tez dr G. prowadzi🙂 Zobaczysz bedzie dobrze🙂 Ja do naszego pierwszego spotkania z G. bylam zalamana... Wet, ktory nas wczesniej prowadzil nie byl w stanie powiedziec nam jakie sa rokowania co powodowalo, ze bylam nastawiona na to ze to juz koniec, i ze bede miec kluska do przytulania🙂 Golona przyjechal i konkretnie powiedzial co i jak, zrobil zdjecia, jako jedyny 'wpadl' na to zeby zrobic zdjecia po skosie, na ktorych dopiero bylo widac zwyrodnienie... Ani w klinice, anie poprzedni wet nie zrobil skosnych zdjec...
A Kluska chyba juz zapomniala, ze jest po operacji i ze ma zwyrodnienie... 2a dni temu skakala z padoku na padok, na koniec wyskoczyla na manez i siala postrach galopujac miedzy jezdzacymi ludzmi.....
Co do suplementow... ja aktualnie nie podaje nic... Przed HCC dawalm naf'a, ale wg G. nie ma sensu dawac tych wszystkich superflexow, cortaflexow itd...


A mi mówił, żeby podawać suplementy🙂 6 tyg dawać i 6 tyg przerwy... nas G prowadzi już od kwietnia 2009 r. wcześniejszy wet leczył nie ten staw co trzeba przez 8 miesięcy😀 a on go zdiagnozował w 15 min. Niestety mój koń był już u niego w klinice 2 razy. raz na operacji kolana (efekt oszołamiający...koń przestał kuleć a miał tylko/aż 60% że będzie ok. Rokowania były ostrożne).
jednak w kwietniu znów okulał...zywrodnienie trzeszczki pęcinowej i m. międzykostnego pojechał poniwnie 600 km na shock waves...ale nie pomogło. Czekam na dalsze możliwości leczenia. Niestety będzie u nas jak dobrze pójdzie dopiero za tydzień.
http://www.jezdeckepotreby-grosek.cz/products/nutri-horse-chondro-plus/


Słyszeliście o tyxh suplementach na stawy? Byłam dziś w hurtowni weterynaryjnej i 1 kg kosztuje 120 zł...jakaś nowość z czech...a skład niewiele gorszy niż w chondropony...chyba tylko glukozaminy jest mniej 🤔 jakieś to podejrzane 🤔
Proszę o radę: Mam starszego konia ze zmianami zwyrodnieniowymi w stawach. Daję mu MSM z glukozaminą Cortaflex. Kilka tygodni temu dostawowo miał podany kwas hialuronowy. Niestety, jakość ruchu nie poprawiła się. Jesteśmy przed kolejną wizytą weterynarza, ale Cortaflex powoli się kończy i chcę zamówić... no właśnie, co? Koń ma dostawać MSM z zalecenia weterynarza. Jeżeli nie z Cortaflexu (nie widać po nim żadnej zmiany) to jakie? Na ile ważna jest do tego glukozamina? Dodatkowo myślałam o suplemencie z czarcim pazurem i tu też mam wątpliwość: czy lepszy będzie chwalony na forum Buteless, czy np. "czysty" czarci pazur jako granulat z Makany? Który będzie lepiej przyswajany? Z góry dziękuję za pomoc.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się