KOTY

Strzyga czy ten kot jest na cos chory czy tak przekarmiany? 😲
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
20 września 2010 19:42
sienka, ma dwie miski z różnymi karmami. Zawsze pełne. Ale wujkowi nie przetłumaczę, że ten kot jest ZA GRUBY i nie powinien dostawać tyle jeść, bo oni chcą dla niego jak najlepiej >__>  Do tego ten kot rusza się tylko, gdy chce kogoś skrzywdzić. Nie ma jak się z nim bawić, bo tylko atakuje. 

Chociaż teraz wydaje mi się, jest chudsza, bo to zdjęcie sprzed 2 lat. 
Kocica rzeczywiscie ma ksztalt gruszki, ale jest piekna  😍 i tak niewinnie wyglada..  😎
Cenciakos   Koń z ADHD i złośliwa zołza ;)
20 września 2010 20:39
Ludwik okazał się bardzo żywotnym kotem....Czasem mam go dość, ale jak przytula się w nocy, to cała złość mi mija 😉



cieciorka   kocioł bałkański
20 września 2010 23:14
wiem, że odpisuję na posty sprzed paru miesięcy, ale dopiero doczytałam...

CuLuLa i jak kota? mam nadzieję, że coraz lepiej!

Cobrinha, strasznie mi przykro...  🙁

brutalnie rzecz ujmując - "taki lajf wolnego kota"
Decyzję o tym jak żyją nasze koty podejmujemy my - konsekwencje ponoszą one.

niestety  😕

zaba no pewnie że pamiętamy twoją maleńka! łapki w pełni zagoiły się?

pokemon, brawo dla Mieczysławy!

niektórym to się jeszcze w wieku 1-2 lat patrzałki wybarwiają  🤔

szkoda  🤣

szam, masz jakieś wieści od wydane w świat kociaka? 🙂

wendetta, gratulacje kotka na pewno się odwdzięczy!

Hypnotize, popłakałam się. ale jak już ktoś napisał Maluszek na pewno zerka na ciebie z góry dumny i wdzięczny na najpiekniejsze w życiu chwile.
jeśli masz kłopot że żwirkiem kup kotu wycieraczkę.

Strzyga, samochody często miałczą, co u małego?

Lanka_Cathar zabierz rudziaka do domu!

Breva, gratuję!
udorka- nie gratuluję...

Strzyga, super. Ja teraz wiem co to charakter syjama i uwielbiam to. Myślę, że teraz już każdy następny kot to będzie patyczak.

nie charakter syjama, ale kontakt, jaki nawiązują z ludźmi... na pograniczu magii.

robił ktoś sam drapak?

załączam obraz siedmiu kilo żywej wagi i małej srającej robakami
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
21 września 2010 08:59
cieciorka, zwiał w drodze od weta i tyle go widziałam =(
[ciach]

Wygląda jak buka a muminków 😁
a swoją drogą to super umaszczenie.
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] cytowanie form graficznych
tajnaa wpadną mody i ostrzeżenie Ci poleci za cytowanie zdjęć.
Wygląda jak buka a muminków 😁

👍  Dokładnie to samo pomyślałam 😀
A mój kot uwalił mi się na ręce i muszę pisać jedną, na dodatek lewą  😵
cieciorka, tak bywa 🙁 ...śliczny ten Twój rudzielec  😍
Mój sierściuch schroniskowy już się troszkę uspokoił, jednak nadal jest strasznym pieszczochem - a wybredne toto... kiełbaska nie - pierś z kuraka nie - skórka z pieczonego kurczaka też gryzie w zęby heh
Tata mówi, że dobry smak wyrabia się z czasem, więc liczę na to że przestanie grymasić i zacznie jeść bo przecinek z niego póki co 🙂

Strzyga, gruszka śliczna... a te jej krągłości - po babci odziedziczyliśmy 2 (z kilku) kotów, w tym jeden tez jest w trakcie kuracji odchudzającej hehe z tym, że on, mimo swej masy wcale leniwy i ospały nie jest 🙂
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
21 września 2010 11:37
cieciorka - boski jest  😍 😍

Moje kocisko nadal się nie znalazło 🙁 Gdzie tylko mogłam dałam ogłoszenie - ani widu, ani słychu. Ślad po nim zaginał 🙁

Bez kota ciężko w domu, oj ciężko. Postanowiliśmy przygarnąć jakiegoś. Myślałam o jakimś kociaku, ale natrafiłam w necie na 4letniego kastrata mieszkającego w domu tymczasowym i szukającego nowego właściciela.
Bardzo nam się spodobał, tylko mam pewne obawy. Czy dogada się z naszym psiskiem, czy nie ucieknie przy najbliższej nadarzającej okazji. Mieszkam w domu jednorodzinnym w dość spokojnej okolicy, a on będzie kotem wychodzącym, gdyż nie mam możliwości całkowitego zabezpieczenia domu.
W końcu to dorosły kot. Może jednak lepiej przygarnąć jakiegoś kociaka i od małego oswajać go z nowym domem?
Już sama nie wiem  👀
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
21 września 2010 11:55
Cobrinha, ona się potrafi bardzo szybko ruszać. Jak chce zatopić w Tobie swoje pazury, a że ma tak długie i zakrzywione, rwie skórę.

Co ciekawe kotem znaleziony jako parodniowy, w rowie z błotem koło lotniska. Przyniesiony do domu i wychowany od maleńkości. I wyrósł potwór >__>
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
21 września 2010 12:24
Strzyguś, bo z takich to zawsze potwory wyrastają (vide: Gruby czy Fredźka)  😀iabeł:
A co do rzeczonej morderczyni: daleko od Gdańska siedzi? Ja się mogę podjąć pacyfikacji i serwisu podwozia, ale pod warunkiem, że wujostwa w domu nie będzie - bo widok będzie przerażający, a odgłosy... jeszcze gorsze.

xxagaxx, jak wam idzie asymilacja z Bazylem?

cieciorka, ja się powtórzę: ona jest piękna (chociaż kartonowe zdjęcie nie oddaje nawet ułamka jej uroku). Wiedziała doskonale gdzie pomocy szukać!
dea   primum non nocere
21 września 2010 12:25
Strzyga - znam takiego... Poszedł do ludzi jako mieszczaca się w dłoni mikro puchata kulka - jako dorosły jest nieobliczalny, agresywny i płochliwy. To kotka mojego brata. Może nie aż takie ekstremum, przychodzi na kolana, jej właściciele złapią ją i zawloką do weta, ale nie zmienia to faktu, że to jedyny znany mi kot, którego autentycznie nie lubię.

Pewnie coś w tym jest. Matka i rodzeństwo uczy odpowiednich zachowań. Źrebaki-sieroty wychowywane od szczylka przez ludzi też częściej niż przeciętnie wyrastają na potwory.

Alvika - pisanie jednoczesne 😉

A z mojego frontu donoszę, że Simba ma do zabawy większego szczurka - nazywa się Lemur i posiada własny napęd na cztery białe łapki. Lemur pokracznie usiłuje się nauczyć bawić. Do tej pory opanował rozpędzanie się i wskakiwanie na Simbę z impetem (pisk, miauk i uciekanie bokiem tego drugiego), tarmoszenie Simby i gryzienie go po gardle (pisk, miauk i... już nie ucieka😉) a wczoraj pierwszy "normalny" odruch - pobiegl za rzuconym Simbie szczurkiem i chwilę się z nim pokotłował (ale tylko chwilę, bo Simba zauwazył, pobiegł do niego i nawarczał, że ma oddać zabawkę)

8 białych łapek, w tym 4 półdzikie 🙂

EDIT: chcecie filmik z moimi burkami? zdjęć na razie nie porobię, bo aparat wyjechał, ale kamera jest 🙂
cieciorka   kocioł bałkański
21 września 2010 12:32
Alvika, nasiusiała mi na łóżko i na psiego pampersa. dzis za to zrobiła pierwsza kupe z której nie wystawały glizdy, ale nie rozgrzebywałam jej, żeby zobaczyć co w środku. brzuch dalej wielki, a w oku pojawił się glut, kupie świetlik.
cieciorka, Twój kić może po robakach mieć jeszcze stan zapalny jelit.
Mój Tajger tak miał.
Pomógł gotowany kurczak z probiotykiem. Probiotyk ważny!
Moja mała "larwa" po otwarciu oczu  😍



Cenciakos masz drugiego kocurra? 🙂 Fajny tygrys! Ile on ma?

Cieciorka mam nadzieje , ze moj tez będzie taki wielki  💘 Boski rudy!!
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
21 września 2010 13:27
Kurcze, to ja mam wyjatki- znalezione jako polprzytomne puchate kuleczki ok 3 tyg.,a dzis roczne juz kotki, wyrosly na  najbardziej uczuciowe i  rozmruczne przutulaki swiata. Nigdy (!) zadna nie drapnela ani nie ugryzla nikogo z domownikow. Mozliwe, ze kluczem jest fakt, ze sa i zawsze  byly dwie, wiec ich rozwoj i wychowanie byly blizsze 'normalnemu'. Wlos sie jezy czytajac o koto-killerach.
jak będę miała zdjęcia to pokażę wam moją 2 miesięczną Małą Mi  😍
Ciecior
jakie Ty masz długaśne włosy! Ładnie Ci! A kocisko przedstawia sobą mój absolutny rudy ideał  😍
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
21 września 2010 19:28
I jak zwykle wyszło na moje 👿

Zaczynają u nas robić blok i stawiają rusztowanie. od początku mówiłam, zeby nie zostawiać otwartego balkonu bo kot sobie wylezie na to rusztowanie, bo jest blisko balkonu. No ale oczywiście ja zawsze wymyślam. 🙄
No i dzisiaj mama moja zostawiła otwarte drzwi od balkonu wieczorem (SIC!) i mój rudy kłak sobie urządził wycieczkę. Nie chcę nawet myśleć dokąd doszła, bo jak weszłam na balkon siedziała przy balustradzie i nie wiedziała jak wejść.

No i jak tu się nie załamać brakiem wyobraźni? 😵
Cenciakos   Koń z ADHD i złośliwa zołza ;)
21 września 2010 19:46


Cenciakos masz drugiego kocurra? 🙂 Fajny tygrys! Ile on ma?


nie, nie, mam tylko jednego. Czarny został u rodziców, a tylko maluda mieszka ze mną. Myślę, że może mieć z 4-5 miesięcy.
Tygrys 🙂
"Elo, elo"  😁 😁
cieciorka, monitoruję sprawę cały czas, z dwoma spotykam się minimum raz na miesiąc. Kociaki zdrowe, rosną w oczach i są wielkimi pociechami dla swoich właścicieli. Mruczon mieszka u naszego kolegi, mało go nie przyprawił o zawał, bo się któregoś dnia wymknął gdy kolega do pracy wychodził, całe szczęście sąsiedzi z parteru go złapali, przetrzymali, nakarmili (czytaj: po prostu kupili wrednego kocura) i zwrócili. A czarna bida po socjalizacji pojechała ostatecznie do rodziców na wieś i wiedzie radosny żywot kota- pasterza kaczek. Brzydal dostał do kompletu koleżankę (obydwoje będą kastrowani w zaprzyjaźnionej lecznicy). Grubson jest tak samo leniwy jak był kocięciem. Najchętniej by tylko jadł, ale właściciele trzymają rękę na pulsie i nie dają mu więcej niż potrzebuje. Ogólnie jestem mega happy z nowych domków, bo każdy inny, ale wszystkie dobre;]

btw. Strasznie mi się twój rudy podoba. Szkoda, ze taki nieśmiały w stosunku do obcych.

wistra, on ci chce przekazać, ze już czas, żebyś przestała oglądać TV i zajęła się najważniejszą osobą w otoczeniu- NIM;]
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
21 września 2010 21:38
Cieciorka, ja już bym to dawno zrobiła, ale na samo wspomnienie o czwartym kocie grozi mi rozwód. Chociaż pani vet mówi, że wszyscy faceci tak grożą, a ona właśnie sprowadziła do domu siódmego (kota, nie faceta). 😉
Bischa   TAFC Polska :)
21 września 2010 23:01
A kociątko wiecznie chore. Jest u siostry i jej faceta i albo tam zostanie, albo pojedzie do rodziców. Odpchlony, odrobaczony (był potwornie zarobaczony), koci katar z komplikacjami, oczka leczone. Teraz się przyplątała jakaś infekcja płucna. Jak siostra mi jakieś zdjęcia prześle, to wrzucę.
mała mi  😍

wistra świetny kot !  😉
borkowa., byłaby para z moim Mettet (czyt. Mete) 😀 podobny, i też taki maluch🙂😉

no właśnie - melduję że jestem z powrotem ale niestety teraz jeszcze 3 dni spędzam w Krakowie/Gliwicach solo🙁 ale za to pozamawiane rzeczy dla kićka się zjeżdżają więc do końca tygodnia powinno już wszystko na niego czekać🙂 no a w piątek wieczorem jadę do Sącza i wreszcie go zobaczę po 1,5 tyg!!😀 z tego co wiem (z telefonów regularnych do teściowej;P) to kotek się ładnie bawi, je, rośnie, już się z niego zrobiła kuleczka🙂 parę razy dziennie mama go wyjmuje z jego "pokoju"-dużego transportera, kładzie go na parapet i się maluch wygrzewa w słoneczku🙂 i już ponoć zaczął mruczeć!😀 rewelacja😀 teraz byle do piątku🙂 2 dni spędzam z nim tam, a w niedzielę przywożę go do Krakowa😀😀😀 i już będzie mieszkał ze mną😀 a wtedy zasypię Was zdjęciami🙂😉)

ps. jak to jest z karmieniem takiego kociątka małego (koło 2,5 miesiąca)? Ile razy dziennie po ile? dodam że mokre puszki/saszetki już wcina🙂
ta mała ruda larwa jest piękna aaa! 😜
cieciorka   kocioł bałkański
22 września 2010 17:12
_kate, dziękuję, pare godzin temu ściełam 😉
ale fakt, były już długaśne 🙂

szam, zapraszam w ponowne odwiedziny, może bedzie odważniejszy.
on generalnie lubi jak do mnie kolezanki przychodzą (koledzy i starzy mniej) bo zawsze jest miziany, ale potrzebuje jakis 40min zeby sie uspokoic. moze wpadniesz z kala na bozene?
Breva, ja bym dawała na razie tyle ile jest zalecane na opakowaniu zależnie od wagi. Jak będziesz widziała tendencję do tycia czy chudnięcia- sama dostosujesz dawkę. Ja maluchy karmiłam 3 razy na dobę i wyrosły bardzo ładnie, nie miauczały mi też pół dnia, że one już wszystko spaliły i chcą jeszcze.

cieciorka, o mamo, a co to bożena??
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się