jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
egonowa
Moj kon był z tych co jak go dostalam do jazdy to miałam 500 kg na ręce. Wedzidła uzywałam na poczatku zwykłego podwojnie łamanego z miedzianym łacznikiem, ale efektów wiekszych nie było. Zaczał na prawde dobrze pracowac na podwójnie łamanym plastikowym-jabłkowym. W miedzy czasie przerobilismy tez wedzidło rolkowe i koń nic sobie z niego nie robił, wrecz wydawało mi sie ze jeszcze bardziej sie wiesza.
Mam w zwyczaju dawac powodujace slinotok smaczki, jesli pracuje na wedzidle a koń bywa ciezszy na rece. szczegolnie jak zaczynam jazde. Zdecydowanie łatwiej mi wtedy skupic jego uwage na wedzidle i na tym zeby je zaczal żuć.
ja od kilku dni używam nowego wędzidła, takiego o jak w załączniku
spostrzeżenia? koń żuje wędzidło, łatwiej mi go pozbierać, jest luźniejszy, bardziej giętki
o wędzidle? jak widać podwójnie łamane, z grubym łącznikiem, z tym że łącznik jest podzielony na pół i obraca się
polecam!
A ja wstrzymywałabym się od ocen wędzidła po kilku dniach, według mnie dopiero po uczciwym miesiącu, bądź tygodniach można naprawdę powiedzieć jak koń odbiera na stałe wędzidło.
Mój koń na plastiku mnie woził, ale to kwestia mojej ręki a nie jego pyska 😉 zresztą od lat głównie tyramy sprengery.
na dzień dzisiejszy jestem z niego baaardzo zadowolona, zobaczymy co dalej, póki co z każdym dniem jest lepiej
mtl, co to za wędzidło? Chodzi mi o firmę 😉
Egonowa, dla wieszajacego sie konia dajesz raczej jak najbardziej ruchome wedzidlo- czyli oliwka to nienajlepszy pomysl. np podwojnie lamane, zwykle, to predzej.
Teraz właśnie chyba mu zmienię na podwójnie łamane. Zastanawiam się nad czymś takim
http://www.okser.pl/feeling-wedzidlo-podwojnie-lamane-miedzia-p-1849.html albo coś takiego
http://www.okser.pl/feeling-wedzidlo-rolkowe-p-1847.htmlegonowa
Moj kon był z tych co jak go dostalam do jazdy to miałam 500 kg na ręce. Wedzidła uzywałam na poczatku zwykłego podwojnie łamanego z miedzianym łacznikiem, ale efektów wiekszych nie było. Zaczał na prawde dobrze pracowac na podwójnie łamanym plastikowym-jabłkowym. W miedzy czasie przerobilismy tez wedzidło rolkowe i koń nic sobie z niego nie robił, wrecz wydawało mi sie ze jeszcze bardziej sie wiesza.
Mam w zwyczaju dawac powodujace slinotok smaczki, jesli pracuje na wedzidle a koń bywa ciezszy na rece. szczegolnie jak zaczynam jazde. Zdecydowanie łatwiej mi wtedy skupic jego uwage na wedzidle i na tym zeby je zaczal żuć.
Niestety siwy chodzi beznadziejnie na plastikowych.
A mnie jeszcze strasznie ciekawi co dają wędzidła z dziurkami, wędzidła z wąsami oraz wędzidło kimblewicka ?
Egonowa, pierwsze tak ale to drugie jest już mocniejsze, po co startować z takimi kulkami i bajerami, lepiej zacząć np właśnie od podwójnie łamanej miedzi. Zawsze zdążysz jakieś ustrojstwa kupić.
Egonowa, wedzidlo z dziurkami to ulubione wedzidlo mojego konia. tylko, ze to on je lubi nie ja 😉 tzn jesli m dobry dzien to na tym wedzidle jest idealnie. dziurki (to bzdura, ze cos sie tam wsypuje!) zwiekszaja przeplyw sliny, zachecaja do zucia itd. minusy- to sa zwykle wedzidla bardzo grube to raz, a dwa wez to umyj w srodku 😵 ja juz mam sposob- trzeba pod cisnieniem, mozna tez probowac wydmuchac 😉
wedzidlo z wasami powoduje, ze nie przeciagnie sie ono- czyli dla koni bez kierownicy i malo wprawnych jezdzcow oddajacych zewnetrzna wodze (to tak najprosciej bo jakby sie wglebic to pewnie jeszcze pare sytuacji sie znajdzie). podobno mozna przypiac paseczkiem wasa i wytworzyc dzwignie.
kimblewick, to pelham tylko z krotszymi czankami. tak najprosciej 😉
Egonowa a może bardziej pójść w smakowe ale chodzi mi o różne metale, tak aby konia drażnić do bawienia się, czarny metal, miedź, aurigan... W moim przypadku plastiki smakowe odpadają, bo koń nie lubi takich wędzideł, podwójnie łamane też są problemem, natomiast niełamany kimberwick to był strzał w 10. Jest to dość mocno wędzidło, trzeba o tym cały czas pamiętać i odpowiednio delikatniej działać ręką, poza tym można luźno zapinać łańcuszek stosując dodatkowo żel pod łańcuszek i zapinać wodzę na górne oczko zeby nie robić dodatkowo dźwigni. Czasem ostre wędzidło i delikatna ręka, w razie konieczności mocniej działająca dają koniowi więcej "do myślenia" niż męczenie się na delikatnym wędzidle, wszystko staje się nagle precyzyjne, można "ładnie" zrobić przejścia, można delikatniej prowadzić rękę bo koń zaczyna pozawalać na to wszystko, ale wciskając koniowi takie coś do pyska trzeba naprawdę myśleć co się chce zrobić i co osiągnąć.
Odnośnie cen w sklepie bober - to nie pomyłka, zawsze kiełzna są tam dość tanie, kilka kupowałam, polecam poza tzw. samkowymi - niestety ja tam nie "czułam" smaku 😉
[quote author=zielona_stajnia link=topic=1598.msg708410#msg708410 date=1284651923]
Odnośnie cen w sklepie bober - to nie pomyłka, zawsze kiełzna są tam dość tanie, kilka kupowałam, polecam poza tzw. samkowymi - niestety ja tam nie "czułam" smaku 😉
[/quote]
Mam zamiar jutro się tam wybrać, jeśli tam dotrę to sprawdzę empirycznie 😉
na dzień dzisiejszy jestem z niego baaardzo zadowolona, zobaczymy co dalej, póki co z każdym dniem jest lepiej
"Jeffries"
dokładna nazwa wędzidła - Eldonian Eggbutt Revolver Bit
http://www.robinsons-uk.com/products/ProductList.asp?topGroupCode=003&parentGroupCode=0301&groupCode=03103&page=6#sku.38150
a jaki jest przelicznik na polskie złote ?
neon około 100-110 złotych, nie wiem ile dokładnie stoi funt teraz
aha, rozumiem, dziękuję :kwiatek:
Egonowa, wedzidlo z dziurkami to ulubione wedzidlo mojego konia. tylko, ze to on je lubi nie ja 😉 tzn jesli m dobry dzien to na tym wedzidle jest idealnie. dziurki (to bzdura, ze cos sie tam wsypuje!) zwiekszaja przeplyw sliny, zachecaja do zucia itd. minusy- to sa zwykle wedzidla bardzo grube to raz, a dwa wez to umyj w srodku 😵 ja juz mam sposob- trzeba pod cisnieniem, mozna tez probowac wydmuchac 😉
wedzidlo z wasami powoduje, ze nie przeciagnie sie ono- czyli dla koni bez kierownicy i malo wprawnych jezdzcow oddajacych zewnetrzna wodze (to tak najprosciej bo jakby sie wglebic to pewnie jeszcze pare sytuacji sie znajdzie). podobno mozna przypiac paseczkiem wasa i wytworzyc dzwignie.
kimblewick, to pelham tylko z krotszymi czankami. tak najprosciej 😉
Jak grube to odpada, bo siwy takich nie specjalnie trawi.
Egonowa a może bardziej pójść w smakowe ale chodzi mi o różne metale, tak aby konia drażnić do bawienia się, czarny metal, miedź, aurigan... W moim przypadku plastiki smakowe odpadają, bo koń nie lubi takich wędzideł, podwójnie łamane też są problemem, natomiast niełamany kimberwick to był strzał w 10. Jest to dość mocno wędzidło, trzeba o tym cały czas pamiętać i odpowiednio delikatniej działać ręką, poza tym można luźno zapinać łańcuszek stosując dodatkowo żel pod łańcuszek i zapinać wodzę na górne oczko zeby nie robić dodatkowo dźwigni. Czasem ostre wędzidło i delikatna ręka, w razie konieczności mocniej działająca dają koniowi więcej "do myślenia" niż męczenie się na delikatnym wędzidle, wszystko staje się nagle precyzyjne, można "ładnie" zrobić przejścia, można delikatniej prowadzić rękę bo koń zaczyna pozawalać na to wszystko, ale wciskając koniowi takie coś do pyska trzeba naprawdę myśleć co się chce zrobić i co osiągnąć.
Trochę się boję tego kimberwicka, że może się okazać za mocne. Teraz go jeżdże na oliwce podwójnie łamanej i nie nie potrzebuje raczej mocniejszego i też jest problem z tym że jeździ na nim też moja siostra której na pewno w ręce nie dałabym mocnego wędzidła 😉 Za to poważniej się zastanawiam nad podwójnie łamanym z auriganu. 😉
Na stronie Lamri znalazłam przy wędzidle sprengera taki opis
Pamiętaj, że wędzidło z anatomicznie dopasowanym łącznikiem powinno być ok 0,5 cm krótsze niż wędzidło pojedynczo łamane.
Czyli skoro młody chodził na podwójnie łamanym 13,5 i jest troche za duze to zamiast 13 moge kupic 13,5 pojedynczo łamane? 🙇 :kwiatek:
Byłam w Ochabach w sklepie u Boberów, sprawdziłam te kimberwick'i i faktycznie nie ma już 13,5, są 14,5 i nawet 15,5. Zdecydowałam się na to wędziło
w rozmiarze 14,5 za 36,00 zł i nie żałuję. Zdążyłam już pojeździć na tym kimberwick'u, okazuje się że rozmiarowo pasuje na mojego konia, chociaż w większości używam wędzideł w rozmiarze 13,5. Może ta guma powoduje że robi się trochę węższy niż zwykłe wędzidło? Moje dzisiejsze wrażenia z jazdy i skoków są b.pozytywne, dużo lepiej pasuje mi ten kimberwick na skokach niż ten cały niełamany, gumowy jest dużo delikatniejszy. Jeśli ktoś chce go nabyć to polecam, są jeszcze kimberwick'i w rozmiarze 14,5 pojedyńczo łamane też za nieduże pieniądze.
A używał ktoś kiedyś takiego ❓ Co o nim sądzicie ❓
Zawsze zastanawiałam się nad przeznaczeniem tego wędzidła, na jaki problem, dla jakiego konia? Z tego co znalazłam w necie, to ostre wędzidło dla koni mocno "kładących" się na wodze, tylko dla doświadczonych jeźdźców.
http://marek-gajewski.pl/product/show/id/14
ja jezdze na swojej klaczy na pełnym raz łamanym wędzidle ale w terenie kobyłka ostro ponosi, boje sie zeby nie zrobiła krzywdy mi, sobie albo nawet osobom trzecim. wypróbowałam pelham i jest ok mogę ją opanować ale mam poczucie że to jednak zbyt ostre wędzidło. doradzano mi hackamore albo martwy wytok.. jak sie odnosicie do tych pomysłow? moze ma ktos inne sprawdzone? zeby nie było drastycznie dla konia a skutecznie i bezpiecznie. będę bardzo wdzieczna za rady :kwiatek:🙂
marikaa, spróbuj hakamore.
marikaa, nim zdecydujesz się wyjechać na hackamore w teren, sprawdź jak na zamkniętej przestrzeni się sprawdza - nie wszystkie konie da się na nim opanować. Możesz jeszcze spróbować wielokrążka.
Wielokrążka próbowałam, oczywiscie lepszy od zwykłego wędzidła ale nie daje mi zbyt duzej kontroli;( 😵 zostaje mi wyprobowac haka. dzieki za rady🙂
Cobrinha, na hacku z dlugimi czankami i dobrze podpietym lancuszkiem, niemal kazdego konia sie da opanowac 😎
hehe no to my jesteśmy wyjątkiem... 🙂
Ja jeżdżę na spreengerowkim auriganowym podwójnie łamanym z obracającym się łącznikiem. Lepsze od oliwkowego pojedynczo łamanego.
Na tym z drugiego linka próbowałam a wcześniej na kombinowanym - hackamore z długimi czankami+wędzidło - porwała mnie na nim jak złoto... hehe
Więc zrezygnowałam - najlepiej spisuje mi się wielokrążek a na ujeżdżalni oliwka sprengerowska podwójnie łamana.
Od czasu do czasu jeżdżę w teren też na niej, ale na ogół pewniej i bezpieczniej się czuję (szczególnie gdy nie jadę sama) na wielokrążku.