Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Bogdan a co sie dzieje z tą Twoją koleżanką? Mozesz napisać?
Właśnie z nią rozmawiałam i nie potrafię dokładnie powtórzyć.
Jest pod opieka kilku lekarzy- głównie zajmuje się nią jakaś pani profesor onkolog.
Pani prof. powiedziała,że to bardzo dziwny przypadek- bo w takiej ciąży zaśniadowej raczej nie zdarza się, aby dziecko było w tak dobrej kondycji jak dziecko Pauliny. 20-go ma jechac na badania i okaże się czy dziecko nie ma wad wrodzonych- jesli tak będzie to marne szanse na donoszenie ciąży- właściwie albo bedą czekać na obumarcie płodu lub będzie czyszczenie. Paulina sama nie wie. Badali ją różni lekarze, którzy stwierdzili,że nie było takiego przypadku- i będą ciąże obserwować i zbierać informacje- taki przypadek nie był jeszcze opisany.
W nocy miała mocne krawiawienie, zadzwoniła do profesorki, ta kazała jej przyjechać na drugi dzień. Dzisiaj okazało się,że krwawienie ustąpiło. Paula pojechała do Poznania, a Pani prof. nie było  😵
Doszły problemy z tarczycą. Dwóch lekarzy kazało brać lekarstwa tylko w rozbieżnych dawkach  😲
Paulina mówi,że sama nic nie wie. Czeka.
O matko 🙁 Może się uda, widać że dzidzia walczy, może się uda. Trzymam kciuki i przekaż jej dużo zdrówka i żeby była silna :kwiatek:
walczymy podniesieniem temperatury w mieszkaniu do 23 st, ubraniem w bodziaczek + 2 pajacyki i czapeczkę i ciągłym pilnowaniem, żeby była przykryta (b. szybko się rozkopuje). Poza tym nie kąpiemy się (już od tygodnia  :icon_redface🙂

Objawy takie - mama zachorowała, a po 4 dniach dziecko się zaraziło... Ma katarek, kicha i kaszle. Jak przy przeziębieniu u dorosłego.

Aneta, ja bym sprawdziła na 2 sposoby: po pierwsze wpsiknij do noska wodę morską (ja mam taką o nazwie FRIDA, ale chyba są i inne - ale żeby było w sprayu) i później wsadź gruchę i spróbuj odciągnąć - jak znajdziesz gluty, to ma katar.


U nas jednak też wylazł katar i kaszelek się przyplątał  🙁
Maluszek marudny bo nosek się zatyka i spać nie daje, a najlepiej teraz mu się śpi w pionie na rękach...  nosek płuczemy Sterimarem baby, zakraplamy, witaminkę C i wapno dostał. Masakra jakaś wrzesień dopiero a już wszyscy dookoła zakichani...

Magdalena a jak u Was? Zdrowiejecie?

No i kciuki za finiszujące ciężarówki.
Jak pomyślę, że dziś mija miesiąc jak Dawidek się rodził to aż mi się wierzyć nie chce, bo wydaje mi się, że to było wieki temu  🙂

Bogdan oj niech dziewczyna się trzyma, będzie dobrze, musi być...
Przekaże jej Wasze pozdrowienia.
aszhar ty nie wypisuj takich rzeczy bo ja teraz czekam na kazdy ruch a jak tylko sa takie dwie godziny ze maly nie kopie to zaczynam sie stresowac szczegolnie ze ostatnio mam dosyc aktywny tryb zycia i kopy dostaje glownie w dzien jak cos robie a wieczorami jest juz spokoj.

Bogdan pozdrow kolezanke i niech bedzie pozytywnie nastawiona bo to czasami przynosi zbawienne skutki.

Laguna super maluch!!!

Pokemon a ty to wiesz trzymaj mala jeszcze troche w srodku i pilnuj sie!

Ja dzisiaj padam z nog chyba caly dzien nie usiadlam nawet na chwile, od rana bylam na grzybach, potem musialam je powkladac w sloiczki a na koniec stwierdzilam ze mam jeszcze troche czasu i naprodukowalam soku z czarnego bzu. Jakos w tej ciazy nie moge usiedziec na tylku...
Bogdan za koleżankę trzymam kciuki będzie dobrze
Pegasuska ja to sobie odbijam teraz trzy pierwsze miesiące które przeleżalam jak kłoda. Też na szanownych czterech nie moge usiedzieć.
Ale powoli do mnie trafia że już też jestem na półmetku ciązowym i powoli zaczynam odczuwać kochany ciężarek przed sobą.
Najzabawniejsze jest np. zakładanie skarpetek i butów ależ ja się namęcze przy tej akrobacji 😀 poza tym zauważam że mam wolniejsze tempo chodzenia i muszę przystawać na chwilę żeby łapac oddech
Laguna - śliczna Zośka 🙂 Ile teraz waży? Karmisz jeszcze piersią? Co do tego pana z fotek to cała przyjemność po naszej stronie  😀 . W Jaszkowie nie poszło tak pięknie jak w Jeziorkach, ale wszystko przed nimi. Ja się chciałam w ujeżdżenie bawić a tu niespodzianka  🤣 Babcia Mai wróciła z Egiptu więc mam nadzieję na wyjazd
do stajni (tylko ta pogoda  :marze🙂
Oj teraz nie wiem ile, bo od ostatniego szczepienia (czyli jakieś 2 msce temu) nie byliśmy na ważeniu. Obstawiam na coś ok 10-10,5 kg.
Zośka jest obecnie na karmieniu mieszanym, bo (jeśli wszystko wypali) za 2 tygodnie zaczynam pracę i wtedy przedpołudniem będzie dostawać butlę, a popołudniu moje.

Przez to, że coraz bardziej się "oduzależniamy" od siebie 😉 to pogorszyła mi się tak laktacja, że nie dałabym rady teraz karmić jej tylko piersią. Bo coraz więcej czasu mnie nie ma w domu (wyjazdy do Twojego Galanta, załatwianie różnych spraw, czy choćby ostatnio wyjazd na cały dzień na Kyrę), a jak dziecko jednak regularnie nie ssie to naturalna kolej rzeczy. ALe już nie mam ciśnienia, aby na siłę kontynuować i wracać. Ma już prawie 8 miesięcy, jada obiadki i deserki, dostaje i moje mleko i z butli, a ja przez tę odrobinę niezależności jestem szczęśliwsza co się przekłada tez na Zośkę.
Jak tak sobie u Twojego konia podładuję baterie to aż żyć się od nowa chce 😉 Nawet jeśli tylko stępuję 😁

Swoją drogą weź Ty szepnij mu, żeby się dla Agaty postarał tego 24 bo ona się strasznie stresuje 😉 A MArta jak ją ocenia i jej szanse?
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
14 września 2010 20:58
dzięki dziewczyny  😡,
to fakt że dużo łatwiej jest się teraz ubrać tylko strasznie drogie te ciążowe ciuszki. Na szczęście mam sporo luźnych bluzek w które jeszcze się mieszczę.
Bogdan ja też trzymam kciuki. dużo zdrówka dla przyszłej mamy i dzidziusia

Moja mała dzisiaj przez cały dzień daje o sobie znać, a wczoraj wieczorem jak mąż przyłożył dłoń do brzucha to tak jakby to czuła i przestała kopać spryciula  😁

Laguna śliczne jest , a jaka szczęśliwa  🤣

Pegasuska nie boisz się chodzić na grzyby? Ja zawsze chodziłam ale teraz boję się kleszczy. Wystarczy mi jeden na początku ciąży i 2 tygodnie na antybiotyku, nie zaryzykuję więcej. Niestety kleszcze nadal atakują dzisiaj u mojego psa znalazłam  🙁 .
O...to trzymam kciuki za pracę, żeby wszystko dopisało! Piękną córcię wyhodowałaś, więc teraz pora aby mieć więcej czasu dla siebie  🤣

Mam nadzieję, że Galuu nie rozrabia za mocno. A Agacie to powiedz, że skoro ja zdałam skoki mając 6 lat przerwy w skakaniu, to ona tym bardziej da radę. Marta mówi, że będzie dobrze  🙂  Ja ostatnio mam podładowane baterie od samego głaskania 🤣 muszę się poprawić i częściej wsiadać. 16.10 mamy towarzyskie w ujeżdżeniu, ale chyba nie dam rady się przygotować  😡

Coś o ruchach dziecka i ich liczeniu dla mam oczekujących:
[[a]]http://www.ginekolog.elblag.pl/artykuly/ruchy%20plodu.pdf[[a]]
AnetaW, Magdalena - dużo zdrówka

Bogdan - trzymam mocno kciuki za koleżankę i jej dzidzię  :kwiatek:

Laguna - śliczna Zosia 🙂

kamkaz - super fotki 🙂 jaki duży ten Twój synek 🙂

Pokemon - super, że dziewczynka. Trzymam kciuki za kopniaczki, by się pojawiały regularnie i nie martwiły mamę. Ja mam 2 wanienki. Jedna ta z prima baby 🙂 super się teraz sprawdza ( od 6 miesiąca). Do 6 miesiąca używałam zwykłej takiej 🙂 do niej wkładałam pieluszkę tetrową.

Scottie - poszło pw 🙂

Bogdan - moje dobre myśli dla Pauliny i Jej Maleństwa też.

Dziękujemy za życzenia zdrowia. Ja już jestem prawie zdrowa, ale Jula niestety ma nadal katar. AnetaW, gile z nosa nam udało się skutecznie wyjąć dopiero aspiratorem (gruszkę to o kant d*** potłuc można) - kosztuje mniej niż 30 zł w aptece, super sprawa - wsadza się do noska i "wysysa" - ale ma jakieś tam filtry i długą rurkę, więc raczej nie połkniesz tych gili  😉

Tak mi teraz przyszło - czy w czasach dawnych matki chcąc odgilować dzieci robiły im "oddychanie usta-(gile)-nos"?  😀iabeł:

I słuchajcie, mam ważne pytanie - w czwartek mamy mieć drugą dawkę szczepień, minęło dokładnie 6 tygodni. Wiem, ze lekarz zbada i oceni, czy można szczepić, ale może powinnam być jakoś uwrażliwiona na to, że jak jest katar, to się nie szczepi? Co myślicie? Obie mamy mnie straszą, że nigdy-przenigdy, itp - rację mają?

I jeszcze chciałam napisać do Scottie - to, że nikt Ci nie odpisał to nie dlatego, ze jesteś pierwszy raz, tylko zwyczajnie nie wiemy. Tzn. ja nie mam pojęcia (więc zakładam, ze reszta też ma taką motywację) - ja wszystkiego dowiaduję się tutaj  🙂
dempsey   fiat voluntas Tua
14 września 2010 23:08
Scottie, ja przyznam, że przeglądałam często fora na gazecie najpierw to, a potem to

Bogdan, niewyobrażalne nerwy Twoja koleżanka przeżywa.. przekaż jej niech się trzyma

Tak mi teraz przyszło - czy w czasach dawnych matki chcąc odgilować dzieci robiły im "oddychanie usta-(gile)-nos"?  😀iabeł:

tak  😎
z przyzwyczajenia dodam jeszcze poradę "by my pediatra" - oklepywanie by nie spływało do oskrzeli.
Bogdan koniecznie przekaż koleżance że trzymamy kciuki.

Lagun
ale Zosia już laska, śliczna jest 😉

Ja miałam wczoraj ktg i usg. Wszystko ok, mały chyba na razie na świat się nie pcha. Przytyłam kolejne 1,5 kg - nie wiem skąd bo mały niewiele przybrał na wadze. Póki co duży nie jest ale lekarz powiedział że teraz może tyć pół kg na każdy tydzień. Hmmm, byle by nie poszedł w ślady mamusi bo łatwo wtedy nie będzie 😉
deborah   koń by się uśmiał...
15 września 2010 08:10
Laguna, dziękuje  😡 a ja się zastanawiam jak to możliwe, ze Ciebie nie widziałam...

i zlać tyłek powinnam, że nie przyszłaś się przywitać!
Magdalena mamy maja rację. Ja odraczam np szczepienia piesków po chorobie nawet na 2/3 tygodnie. Do szczepienia musi być kompletnie zdrowy. Zresztą lekarz Ci na pewno powie co i jak.

Moja wczoraj szalała, w nocy też nadrabiała. Wsadziła mi łeb pod żebra i pół nocy usiłowałam "to" wcisnąć na miejsce, bo nie mogłam spać.

Galantova poczytałam sobie o tych ruchach. Ale u mnie było tak, że w sobotę coś ze 3 razy, w niedzielę już wcale, w poniedziałek znowu jakieś flegmatyczne 3 i koniec. Do wczoraj.

Moi klienci zorientowali się w końcu, że jestem w ciąży  😁 w porę. Jak mówię, że to początek 8 miesiąca, to wszyscy wywalają gały. Ale jest miło, bo się pytają, uśmiechają i niektórzy to się tak autentycznie cieszą  😡
ale Wam dobrze było "Kyrowcy" ;-)
spotkanko, szkolonko...

a u mnie padaka, deszcz pada od 3 dni,
Jacol ma lekki katar - ale do przedszkola go wypycham - katar od kaloryferów - zaczeli grzać  😉
Rany babki przestańcie z tymi katarami.. Pogoda taka że nie wiem jakim cudem moje jeszcze nie zaglucone. Chyba go schowam do jakiegoś sterylnego opakowania do tej środy..

Poki fajnie że już ok 🙂

Zazdraszczam spotkań i fajowych zdjęć (Laguna 😉 ).

Ja na fora nie wchodziłam, klika razy próbowałam ale szybko mnie odrzuciły te mundrości i porady.
A właśnie fora - mnie odrzuciło też, szczególnie jak na jednym przeczytałam, że dzioucha wpadła w depresję, bo zrobili jej cesarkę i nie mogła urodzić normalnie, dla niej to była ogromna matczyna porażka  😵 na drugim przeczytałam o rozdzierającej rozpaczy, bo od cycka trzeba dwulatka odstawić  😵
Nie wiem, wydaje mi się, że na tych typowych dzieciowych forach to same nawiedzone kury domowe siedzą.
Nie to, co nasze  😁
pokemon i jak tam te Twoje codziennie ktg wychodzą? W porządku?
W porządku 🙂 wczoraj co prawda był jakiś nawiedzony lekarz, który mnie przemocą usiłował zostawić w szpitalu - nie wiem po co - ale w końcu zrobili mi i mała ruszała się nawet jak wściekła.
Muffinka a Ty masz do kogoś numer już stąd, żeby napisać, jak urodzisz?
pokemon nie mam 😉
  Ja miałam wczoraj ktg, ale aparat był taki badziewny że trzeba było plackiem leżeć aby zapisywał to co trzeba. Po 30 min leżenia na plecach myślałam że już z tej kozetki nie zejdę 😉

edit: już mam, nawet dwa. Napisze na pewno. 😉
hallo po dluzszej przerwie 🙂
Euforia, Muffinka i Zosiu Lagunowa- sliczne jestescie!
ja przezylam tygodniowy pobyt moich rodzicow i wujostwa- ufffff! i w koncu znalazlam czas aby pochwalic sie moim 26tygodniowym alienem - zdjecie sprzed tygodnia, ponoc nie wyglada na zachwyconego... 😉

Lalena ależ dokładnie widać tego maluszka!! Ja nie jestem jakoś na bieżąco z nowinkami w dziedzinie USG ale nie sądziłam, że można zrobić aż tak wyraźne zdjęcie.
To jak już się odezwałam, to przypomnę Wam moją sister 😉 Jak ją ostatnio wrzucałam to miała z pół roku, dziś liczy do dziesięciu i jest mistrzem w zbieraniu grzybów 😀
Deb- Nie chciałam, aby moja obecność w Centurionie została odebrana jako panoszenie się po tym wszystkim co kiedyś było. Tak więc grzecznie, aby nikomu nie wadzić, pojechałam, posiedziałam na widowni, z nikim się nie spoufalałam i piojechałam do domu. Nawet nie jadłam, bo nie chciałam się kręcić nigdzie poza halą i toi-toiami ( 😉 ). Bo mi jest naprawdę przykro i mam poczucie winy. Tym większe że nie byłam pewnych rzeczy do niedawna świadoma.
No i tez się bałam, bo nie wiedziałam jakie reakcje wywoła moja osoba. Tak więc mało kto miał okazję sie tam ze mną przywitać 😉
Lalena słodki maluch. Też mam taką podobną fotkę, z usg 4d.

Libella fajna ta twoja siostra, duża już faktycznie.

Ja zaczynam rozumieć co to znaczą mdłości w ciąży - teraz co zjem to mi niedobrze. Apetyt mam spory, jakoś tak od kilku dni ale wystarczy że coś zjem, nawet lekkiego to od razu mi totalnie niedobrze, mam zgagę i w ogóle do niczego 😉
A na dodatek zaczynam siadać już też psychicznie bo nie czuje się najlepiej, a taka niemoc i siedzenie w domu mnie dobija.
Muffinka- Ja też na finiszu miałam mdłości, bo Zośka mi siedziała tyłkiem w żołądku. Pomagało ssanie czegoś miętowego i jedzenie małoych porcji, ale często
Mi pomaga guma do żucia czasem, ale też nie zawsze.  😉
Euforia kleszcze siedza nawet w trawie, tak, ze chodzac latem po lace tez mozna bydlaka zlapac,moze ci spasc w parku z drzewa itd., a ja i tak staram sie chodzic w czapce, bluzie i kurtce przeciwdeszczowej. A o dziwo kleszcza nie mialam juz z 10 lat.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się