Album tworze u siebie a tu chce pokazać zdjęcia 😂 Źle to sprecyzowałam 😜
Wojenka, dawaj więcej zdjęć! 🙂
edit:
Olek ja kupiłam w aptece najzwyklejsze krople ze świetlikiem (5-7zł) i kropiłam 2-3 razy dziennie i przeszło łzawienie oczu.
Strasznie jestem ciekawa Piratkowych dzieci tak więc liczę na obszerną relację od JARY.
Trzymam kciuka za przyszłego szczeniora.
A ja trzymam kciuki co bym się na psiaka załapała 🙂
JARA, nie mam chwilowo nowych zdjęć,pewnie będę miała latajacego cattla po DCDC w Warszawie.
Ale możesz obejrzeć różne ciekawe na stronie mojej hodowli:
http://uhu-huhu.webs.com/apps/photos/i zajrzeć na forum cattlowe cattledog.pl/forum 🙂
Wojenka, 😲 przecież Twój pies lata 😀

Jutro prawdopodobnie z p.Anią od Pirata i p.Ewą od Roxy pójdę na usg 🙂😉 Tzn Roxy pójdzie na usg 😉
Ano lata 😀.
Wszyscy na cattlowym trzymamy kciuki za Piratowo-Roxowe fasolki.
czy uważacie, że psu jest lepiej na dworze, w ogrodzie, przy domu? w temperaturze angielskiej, czyli bez skrajnych temperatur. Czy lepiej jest go trzymać w domu?
_kate, Wet ppowiedział mi, że trzeba zdecydować się na jedno. Jeśli będzie na przemiennie wypuszczany na dwór z siedzeniem w domu (chodzi tu o dłuższe przebywanie na dworze, nie spacery) to będzie chorował. Zresztą w pracy ojca był taki przypadek. Pies był wpuszczany do budynku w srogie mrozy i wypuszczany w dzień to ciągle kaszlał, był chory. Doszło nawet do zapalenia płuc. Jak przestali wypuszczać, zrobili porządny kojec na dworze to (po leczeniu) chorowanie się skończyło.
Albo dwór na stałe albo dom ze spacerami.
Moje psy w ciągu dnia są na dworku.
Jak jesteśmy w domu to wchodza i wychodzą kiedy chcą.
No noc są w domu.
Po pierwsze, to Kate napisała o temperaturach umiarkowanych. Po drugie- zdrowy, dobrze karmiony pies, który ma na podwórku schronienie, spokojnie może funkcjonować w warunkach domowo-ogrodowych nawet w skrajnych temperaturach. Ja tak trzymam psy- w dzień na dworze, wieczór i noc w domu. Co więcej, w te grube mrozy moja suka- wtedy jeszcze tylko domowa- spędzała na dworze 6-7 godzin dziennie i nie chorowała. Ale oczywiście wszystko zależy od psa. Moja była suka opuściła salony dobrowolnie na rzecz bycia psem podwórkowym. Obecna- zredukowana do roli "burka" popadłaby w depresję, bo dla niej liczy się człowiek. Doberman podwórkowy w naszych warunkach będzie cierpiał. Z kolei kaukaz w zimie w domu też może się męczyć. Wszystko zależy od danego przypadku. Warto się zastanowić, co dla mnie i dla psa będzie najlepsze.
Maniek i jego ulubiona zabawa :
(niestety "patyk" nie zmieścił mu się do wanny :hihi🙂
Dziś mija tydzień od rozstania z moim wilczurem Brunem - był razem z nami 16 cudownych lat 🙁 [']['][']
Ale też wszystko zależy od rasy, nie ?
asds przykro mi.. 😕
ja miałam psa ,który miał 18 lat i dobrowolnie opuścił mój dom gdy przyszedł mój nowy pies...
nie ma go dokładnie od stycznia.
do dzis po nim ani śladu..[']
Moje psy tez są na dworze, a w nocy w domu. I nigdy nie chorowały. Fakt, że teraz kiedy mama nie pracuje to sobie w ciągu dnia wchodzą i wychodzą kiedy chcą ale wcześniej nie było problemu z tym. Na pewno zależy to od rasy - moje, owczarek niemiecki i airedale terrier - inaczej reagują niż np jamnik to zrozumiałe 😉 Pudla toya nie trzymam na dworze 😉
Niestety wyszło, że Roxy nie zaszła w ciążę. Najbardziej rozczarowana jest jej właścicielka. Ale trzymamy kciuki i czekamy do następnej cieczki 🙂
Najbardziej rozczarowana jest jej właścicielka
A to akurat oczywiste jest 😉
Szkoda, że się nie udało 🙁
a my za tydzien zaczynamy kur agility 😀
sluchajcie, co mozna podac psu na ztrucie, nie mam weta pod reka a suka dzisiaj zlapal gdzies kawal smierdzacego miesa i teraz telepia ja i boli brzuch...
Przedstawiam naszą nową stajenną maskotkę 🙂
Suczka, 12 tygodni. Szczeniak tej rasy to tutaj koszt ok 800-900euro. Z ciekawości - za ile można kupić rodowodowego pudla dużego w Polsce? też taki drogi interes?
a to moje psisko prawie roczne Cane Corso
o to on Toro

z kolegą Titem


wszystkie zdjęcia z błoni mojej twórczości
a tu jeszcze jak był mniejszy






a tu z stajennym kolegą Gackiem

tu z kolegą Borysem i ze mną

a tu jeszcze takie

no i ostatnie taki był jak sie urodził

sorry za ilość no ale już skończyłam
Pegasuska, siemie lniane ugotowane 🙂 Węgiel.
Moje wakacyjne piesy:

Wybaczcie mój niewyjściowy fryz, ale wiało tak jakby miało zęby wyrwać.
To może i ja przedstawię swojego rudzielca. 🙂
Tessi jest 5-letnim retrieverem z Nowej Szkocji. Jest absolutnie cudownym przyjacielem, kompanem na długie spacery, leniwe wieczory i towarzyszem kocich zabaw. Uwielbia być w centrum zainteresowania. Ma olbrzymi apetyt, musimy bardzo ograniczać jej jedzenie, co jest bardzo trudne, kiedy patrzy błagalnie swoimi rudymi oczkami. 😍


Rexiu, uaaaa cudna tollerka! po jakich rodzicach? W jakim wieku?
Ola i Naboo, fajna ta czarna klusia 🙂
szam fajna banda!
my_karen, musisz poszukać przez google lub zkwp hodowli pudli i u nich zasięgnąć informacje. Podejzewam, że wszystko zależy od jakości papieru .
Ehh jutro wystawa i pokaz w którym miałyśmy z Toską brać udział.. A pies leży kolo mnie w łóżku, łapa mimo założonych kilku szwów krwawi a ja wkurzam się z bezsilności, z własnej głupoty i złośliwości losu.. 🙁
k_cian, a cóż się stało?
http://www.novascotia.pl/index.php?mod=szczegoly&pies=1132005, Bohemia Tosti - Hedera's CLASSIC LOOK
wow, nie wiedziałam, że jest coś takiego jak bazakoni dla tollerów 😜
Jest jest. 🙂 Tollerowc trzymają się w kupie z tego co zauważyłam, oby kiedyś cały klub retrievera w Polsce zaczął tak działać jak oni czy flaciarze.
A u nas cóż.. Pojechaliśmy na trening przed pokazem. Puściłam ją dla odmiany nie od razu na naszym placu, a na drodze do placu, obok z jednej strony krzaczory, z drugiej połacie wykoszonej trawy, idealne miejsce na siusiu itd. I ku mojemu nieszczęściu, pies zamiast rozkoszować się trawką czmychnął w te krzaki z dwoma labkami.. Labki wróciły, ona nie. Wołam - nic, gwizdek - nic.. Coś więc musi być nie tak, poleciałyśmy jej szukać..
Znalazłam. Sadzawka z breją zarośnietą rzęsą, obok na cieky wychodzącym z sadzawki dwa półtorej m głębokości hmm zbiornik? Takie ze 2m na 1,5m, może ciut szerzej, 1,5m w głąb z betonowymi pionowymi ścianami a na dnie jakaś breja z badylami, puszkami, szkłem.. Psa za fraki wyciągnełam ale na jednej łapie opuszki do szycia.. ehh... tośmy się nawystawiały i pokazały..
I mam wyrzuty sumienia, bo gdybym jej nie puściła przed placem nie byłoby tego wszystkiego. 🙁 A niby bezpieczna dla psa przestrzeń.. ścieżka niedaleko ogródków działkowych, trawa wygolona, żadnego ruchu samochodowego.. co może się stać.. no i stało się.
k_cian, tak to jest ze chocbysmy dmuchali i chuchali, nigdy do konca wszystkiego nie przewidzimy. Dobrze ze to tylko opuszki a nie nic powazniejszego biorac pod uwage opis tego zbiornika... Trzymajcie sie i calus w nos dla Toski.
k_cian , nie masz czym się winić, nie mogłaś tego przewidzieć. Nie da się zapobiec wszystkim złym wypadkom które mogą się zdarzyć, musiałybyśmy zamknąć psy (konie i wszystko inne) do szklanych kul i najlepiej nawet ich nie dotykać. Pech straszny tylko, że stało się to właśnie przed pokazami...Trzeba się cieszyć, że nie stało się nic BARDZO poważnego. Szybkiego powrotu do zdrowia pieskowi życzę! :kwiatek:
heh, niby macie rację.. a człowiek i tak myśli swoje.. :kwiatek:
Swoją drogą, to chyba normalne że wczoraj szyta rana dziś jeszcze ma tendencję do krwawienia, co? Biorąc pod uwagę że na opuszku..