Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
AnetaW - jak tam u Ciebie?
Pozdrowka z turcji temoeratura plus czterdziesci, siedze I pije piwo jest mega wypas . Super hotel i warunki . Kilka basenow, morze za oknem, full jedzenie i picia. Jacol szaleje. No i mam ipada i net :-)
Przestan, bo ja juz zzielenialam z zazdrosci 😀
Dodo weź Ty idź w maliny! 😀iabeł:
Dodofon ja zazdroszcze kawalka ¨ siedze I pije piwo jest mega wypas¨ oraz ¨Kilka basenow, morze za oknem, full jedzenie i picia.¨
Pozdrowka z turcji temoeratura plus czterdziesci, siedze I pije piwo jest mega wypas . Super hotel i warunki . Kilka basenow, morze za oknem, full jedzenie i picia. Jacol szaleje. No i mam ipada i net :-)
Pozdrówka z Polski, teperatura 34, siedze i nie piję piwa dlatego nie jest mega wypas. Super dom mam i warunki. Kilka stawów po powodzi zostało, full czapli i bocianów. Konie szaleją. No i mam komputer i net. 😁
Zamienię się chętnie. Dopłacę.
Byłam wczoraj na weselu do 1. Posiedziałabym dłużej, ale mnie już dupa bolała. Nie pojadłam, bo ciasta spływały z talerzyków i głównie serwowali ciepłe posiłki 🤔
I musiałam się głośno tłumaczyć, że jestem w ciąży, bo wszyscy myśleli, że se tak tylko przytyłam trochę 😵 Brzuch mam mały ciągle, do tego miałam sukienkę taką "mocno opływową", która pięknie zamaskowała brzuszysko, a nie wyglądałam nawet jak bombka choinkowa. Było fajnie, ale strasznie żałowałam, że nie mogłam sobie nic golnąć 😁
Oczywiście rozmawiałam z rodzicami różnymi i pierwsze postanowienie moje - nawet jeżeli będzie to z cięzkim sercem - zostawianie dzieciaka bez rodziców na kilka dni. Tzn - nauka, że się tak zostaje czasem.
Tiaaaa.... pozdrowienia z Anglii gdzie jest pochmurno ale nie deszczowo... popijam herbatke imbirowa z cytryna... tiaaaa...
😀
pokemon, ha! z tym zostawianiem, to nie tak szybko złota rybko. Chyba, że nie będizesz karmić piersią, to wtedy inna para kaloszy. Jak sobie przypominam, to zaczełam zostawiac A na kilka godizn z powodu studiów jak skończyła 6 miesięcy, czyli jak zaczełam włącząc słoiczki owocowe. Mam przeczucie, że będziesz wypasioną mamą, taką z poczuciem rzeczywistości i stojąca na ziemi!
Mam przeczucie, że będziesz wypasioną mamą, taką z poczuciem rzeczywistości i stojąca na ziemi!
Mam nadzieję, że tak będzie, jak się już urodzi 😡
Pokarm chyba zawsze można odciągnąć? Jeśli nie to ja karmić nie będę, bo w październiku zamierzam zacząć wsiadać na konia 😉 hihi
Pokemon wrzuć fotkę z weselicha 😉na pewno bosko wyglądałaś.
Ja mam dość tych upałów. Najchętniej to wciąż siedziałabym pod prysznicem. Pojechałam sobie dziś do rodziców posiedzieć w basenie ale co z tego skoro po 5 min od wyjścia już się znów gotowałam.
Mój mąż dzisiaj - najpierw wykąpaliśmy konie, potem wyciągnął plastikowy fotel i siedział z tym wężem i lał po sobie 😁 tak siedział chyba z 2 godziny... ja się już kapałam ze 3 razy.
Zdjęcia swojego na razie nie mam z wesela, bo akurat robiliśmy wszystkim tylko nie sobie. Poczekamy na "oficjalne"
ej laski
czy któraś wie co z AnetaW?
Ostatnio logowała się 13.08 o 10😲0 rano 🙂
może już 🏇 ??
Wróciliśmy właśnie z mężem z wyjazdy do rodzinki, w dwa dni zrobiliśmy ponad 1000km, jestem z siebie i maleństwa bardzo dumna bo nie dokuczało mi w podróży wogóle 🤣
Dwa dni mnie nie było, a tu tyle czytania 😵 , zostawiam to na później teraz na szybko kilka ostatnich wpisów 😉 .
Pokemona wrzuć zdjęcia z weseliska jak tylko będziesz miała, ja mam wesele za dwa tygodnie i też się zastanawiam jak to będzie. Wkurzają mnie strasznie znajomi i rodzina z którymi się dawno nie widziałam ( a będzie tam dużo takich) , którzy przyglądają mi się jak małpce w zoo i zadają setki pytań o moje samopoczucie , już mi to bokami wychodzi 😵 ale może jakoś przetrwam. Oby tylko nie było takich upałów.
Pok ja też chciałabym być taką mamą jak ty planujesz być, dokładnie tak jak cisawa pisze 🤣 [quote author=cisawa link=topic=74.msg676883#msg676883 date=1281871822]
Mam przeczucie, że będziesz wypasioną mamą, taką z poczuciem rzeczywistości i stojąca na ziemi!
[/quote]
Dziewczyny jakąś mi tu panikę siejecie z tymi porodami, ja się tu tak dzielnie trzymam wbijam sobie do głowy , że skoro wszystkie dają rady to nie jest to takie straszne i ja też dam rady, a wy mnie straszycie 🤬
Dodofon wypij nasze zdrowie, dobrze że przynajmniej tobie udały się wakacje.
Cierp1enie nie mam kontaktu z Anetą. Może ktoś inny coś wie...
Ja jestem jakas walnięta - porodu w ogóle się nie boje jakoś. Nie wiem czemu. Może zacznę za jakiś czas. Póki co tłumaczę sobie że nie ja pierwsza i nie ostatnia a poza tym nie ma wyjścia - urodzić muszę. I raczej mysle pozytywnie, znaczy się wiem że pewnie będzie bolało strasznie. Ale ostatnio czytałam taki artykuł o tym jak dzieci czują się w czasie porodu. One też to odczuwają jako coś "niemiłego". Więc nie można skupiac się tylko na sobie, maleństwo też przeżywa poród.
Za to boję się tego co będzie później. Najbardziej to uwiązania 😡 niestety, to mnie przeraża. Ale to pewnie dlatego że byłam zawsze wolna jak ptak, robiłam co chciałam i kiedy chciałam. Teraz wszystko sie zmieni. 😉
Za to boję się tego co będzie później. Najbardziej to uwiązania 😡 niestety, to mnie przeraża. Ale to pewnie dlatego że byłam zawsze wolna jak ptak, robiłam co chciałam i kiedy chciałam. Teraz wszystko sie zmieni. 😉
Też mam obawy takie właśnie...
AAA zapomniałam napisać - na tym weselu było jedno dziecko roczne, usłyszałam je raz, jak coś tam se pogadało po swojemu. W ogóle nie płakało, w ogóle, w ogóle 🤔 od godziny 15 do godziny 1 w nocy (wtedy to już spało sobie w wóżeczku na dworze). Ja też chcę takie!!!!!!!!!!!!!!!!
To pocieszające że nie jestem sama 😉
a może pocieszy Was że to uwiązanie jednak wypływa trochę z potrzeby serca 😉
tzn. na początku całkiem z serca - dopiero potem rozum zaczyna się nieśmiało dopominać i coś tam margać 🤣
ale do tego czasu da się zorganizować jakąś pomoc
Moi rodzice od jakichs 5 lat 🙄 stękali, że kiedy i kiedy, więc będę im to z lubością wypominać, gdy będę podrzucać małą 😁
chyba każda z nas przy pierwszym dziecku boi sie tej zmiany życia z wolnego ptaka na uwiązanie i uzależnienie od osoby trzeciej, podobno po porodzie wygląda to zupełnie inaczej, doświadczone mamy mówią, że bardzo trudno jest zostawić maleństwo nawet na chwilę i że zaraz zaczyna się tęsknić.
Pokemon u mnie podobnie w sumie głośno o tym nie mówili ale widziałąm i po teściach i po rodzicach, że czekają na wnuka/wnuczkę więc mam nadzieję, że jak im czasem podrzucę dziecko to im sprawię przyjemność 🤣
Moja teściowa juz zaciera łapki żeby pomagać 😉 i moja mama też na pewno mi pomoże. Więc tym się nie martwię.
pokemon, bo dzieci płaczą, jak coś chcą, albo m źle, albo koneicznie chca coś zakomunikowac. Inaczej - nie. Tylko, że zdarza się, że mama nie rozumie dziecka i dlatego ono płacze. Ale jak tak pisze już w tym wątku od paru lat, to wszystkie tutaj mamy dobre wyczucie i rozumienie dzieci - to chyba coś jes tna rzeczy z końmi.... 🤣
Czy wszystkie pieluszki dla noworodków mają wycięcie na kikutek pępuszka? A jak nie to jakie? Warto takich szukać?
ja nie miałam, a używałam HAPPY. Z tym, że ja zawsze tak zakładałam, żeby był luz w kroku, to A się nigdy prawie pupa nie odparzała. Dzięki temu pieluszka nie dotykała do pępowiny.
Ale ostatnio czytałam taki artykuł o tym jak dzieci czują się w czasie porodu. One też to odczuwają jako coś "niemiłego". Więc nie można skupiac się tylko na sobie, maleństwo też przeżywa poród.
czy ten artykuł jest w necie? Chętnie bym przeczytała - podlinkujesz?
Pieluchy dla noworodków raczej nie mają wycięcia na pępek, trzeba zawijać albo samemu wyciąć - wybierz takie z wycięciem, ja używałam Happy w wersji z wycięciem - bardzo fajne dla maluszka. Teraz przesiadłam się na pampersy - dwumiesiączne maleństwo potrafi już waląć conieco i z happy wypływało
Słyszałam że chyba Huggiesy mają wycięcie na pępuszek.
Artykuł był w jakiejś gazetce. Poszukam później w jakiej.
Baby przesadzacie z tą wolnością. Ja też chciałam wsiąść na konia czym prędzej, ale jak już mogłam to wcale tak bardzo się nie spieszyłam. Nie odczuwałam tego jakbym nie siedziała 9 miesięcy na koniu tylko tydzień. Z wolnością nie jest tak źle, wszystko oczywiście zależy od tego kto jaki ma zastęp pomocników. Pierwsze dwa miesiące z nikim (prócz jej taty) nie chciałam jej zostawiać. Teraz zostawiam ją jak muszę (czyli idę do fryzjera, wsiadam na konia, itd). Najdłużej zostawiłam ją na 5 godzin jak wiozłam ostatnio konia do kliniki, zostawiłam ją z moją mamą. Po tych pięciu godzinach byłam mega stęskniona. I nikt mi nie wmówi, że jestem nadopiekuńczą matką bo tęsknię za swoim 4 miesięcznym dzieckiem. Dla mnie to normalne. Kiedyś w sumie raz w tygodniu byłam w kinie, na zakupach czy coś, teraz jestem raz w miesiącu może, jakoś nie cierpię z tego powodu. Po prostu priorytety się zmieniają i rzeczy kiedyś ważne i istotne przestają mieć znaczenie na rzecz tego zajebistego naleśnika. To wszystko dzieje się naturalnie. Bo prawda jest taka, że nie ma najlepszej rzeczy na świecie niż być mamą. Kto tego nie doświadczył nie zrozumie tego nigdy. Piszę to ja- laska która ma 23 lata i z której się śmieją jak mówi, że świadomie i bez wpadki zaszła w ciążę.
Hanowerka super to napisalas mnie to jakos na nogi postawilo, bo wlasnie te zmiany po porodzie wydawaly mi sie najgorsze.
hanoverka, w 100 sie zgadzam, ale nie pisałam nic, bo one - te kangurzyce jedne ;P, jeszcze nie wiedzą co piszą. Jak urodzą, to same się zorientują, a właściwie się nie zorientują, że nie będzie im sie spieszyło do konia, wolności, wychodzenia, fruwania i innych rzeczy... bo to już zupełnie inne życie.
Mnie sie tam spieszylo do normalnego zycia, ale niestety mialam cycofona , ktory nie sypial, wiec siedzialam z przyssanym i juz. Strasznie to przezylam, nie chcialam wcale dziecka zostawiac, ale np wziac ze soba do stajni-nie dalam fizycznie rady nosic na sobie-strasznie mi bylo ciezko, przytylam i zle to znioslam. bywa i tak.