KOTY

Ale ludzie to są chamy! Jak można wyrzucić zwierzę?! Kiedyś, kiedyś, miałam chyba wtedy z 15 lat, wracałam sobie ze stadniny rowerem, jechałam wtedy przez las, zatrzymał się przede mną samochód i z samochodu został wyrzucony szczeniaczek 🙁 próbowałam go złapać, ale był tak przestraszony, że uciekł mi w tym lesie, no i pewnie tam zginął 🙁. Nie no, niektórzy to naprawdę są idiotami. Już tylko tak nieludzki potrafi być tylko człowiek!
Hypnotize, nie martw się, jest jeszcze tyle biednych kotów, że na pewno jeszcze przygarniesz sobie równie fajnego kociaka :przytul:
Strzyga
Myslimy powaznie nad pomoca jakiemuś kociemu bidokowi. Boimy sie tylko o psa. Bo on jest dosysc niestabilny emocjonalnie. Narazie za wczesnie zeby iśc do schroniska czy kliniki i jakiegos wziać. Mysle ze nastanie taki czas niedługo, ze bede mogła znowu powiedziec ze jakis kot jest stworzony dla nas.

Tercet
To wszystko dlatego ze polsce zwierzetami prawo sie nie szczegolnie interesuje i ludzie sa bezkarni.
Ja tylko sie zastanawiam jak bardzo tzreba nie miec sumienia zeby cos takiego zrobic. bez wzgledu na to czy zwierze jest uciazliwe, chore, czy po prostu niepotrzebne.

Nie chce mi sie nawet o tym pisac, bo kazdy wie jak jest.
My z mezem staramy sie zawsze pomóc jak jest jakies zwierze w potrzebie. Czy to pies, kot, ptak czy cokolwiek. czasami to nawet boimi sie wyjezdzac gdziekolwiek samochodem bo czesto sie cos trafia. A meża mam z taka sama potrzeba pomocy jak moja. Tyle ze on trzeeźwo patrzy na sprawe i tylko dzieki temu nie mieszkam w kawalerce ze stadem psów, kotów i innej gdziny 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
08 sierpnia 2010 10:41
Hypnotize, na miau.pl masz kocie adopcje. Tam są koty mieszkające w Domach Tymczasowych, więc dziewczyny je znają. Najlepiej wybrać kota, który mieszka/mieszkał z psem i dobrze się dogadują.

Hypnotize, bardzo mi przykro. Weszłam dziś na forum z myślą o Was. Uważam, że w naszym życiu nic nie dzieje się bez przyczyny i ten mały kicikłaczek poczuł od Was ciepło - możliwe, że jedyny raz w swoim króciutkim kicikłaczkowym życiu.
Hypnotize tutaj się z Tobą zgodzę, prawo mamy do d**y, niedaleko mnie jest stajnia, w której kiedyś z resztą jeździłam, ale zmieniła się właścicielka i to co się tam zaczęło dziać przekroczyło ludzkie pojęcie! Rozmnażające się koty (było ich chyba ze 40) psy, ok.20 koni, wszystko skrajnie zaniedbane i głodzone, ludzie pisali donosy, była telewizja. Po tym wszystkim zawitał tam Powiatowy Inspektor Weterynarii no i stwierdził... że wszystko w normie. Jeśli tak jego zdaniem wygląda norma... Mało tego, skontaktował się z Głównym Inspektoratem i co, telewizja dostała zakaz wyemitowania nagrania, bo stan wszystkich zwierząt mieści się parametrach. Także prawo mamy zajebiste... 😵
Hypnotize, wiem, że boli bo człowiek się jednak zakochuje w tych zwierzakach. Ale cudownie, że nie umierał sam w rowie przy autostradzie.
Teraz pewnie biegają tam po drugiej stronie z Prezesem i obmyślają, jak do nas wrócić.
Ściskam Cię mocno.

A jak będziesz gotowa na kota, zajrzyj, tak jak mówiła Strzyga na miau. Jest mnóstwo kotów lubiących psy i potrzebujących dachu nad głową i swojego, tylko swojego ludzia.
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
08 sierpnia 2010 17:17
Hypnotize, trzymaj się

['] dla maluszka
dzieki dziewczyny za wsparcie i miłe slowa. I wiecie co, zakochałam sie w kotach. brakuje mi tego mruczenia, włazenia na kolana i towarzyszenia mi cały dzien w pracach domowych. teraz kiedy siedze w domu i pracuje na miejscu smutno jest kiedy nie ma takiego malego rozrabiaki. Pies jest fajny, ale 90% czasu spi, jest wielki i nie włazi na kolana. Poza tym jak był kot, to był weselszy, teraz znowu nie za bardzo ma ochote na ruszanie sie z legowiska, a tak przynajmniej laził pół dnia rozmerdany i chował swoja zabawke zeby mu kot nie zabrał.

Postanowilismy adoptowac jakiegos maluszka. Mam tylko dwa wymogi. To musi byc koniecznie kocurek i musi to byc zwierze ktore nie ma wiekszych szans na adopcje. Czyli  nie wiem np bez nogi, oka, chore, wymagajace specjalistycznej karmy itp. Dalismy znac w klinice wet. ze jesli jakis taki sie znajdzie to chetnie adoptujemy. Nie chce brac slicznych kotków pingwinków, i niestety nie moge wziac duzego kota ze wzgledu na to ze mam dwa szczurki które biegaja wolno po mieszkaniu, a maly kotek bedacy ich wielkosci nie zrobi im krzywdy.

Swoja droga tesknie za Maluchem. eh on mi co rano właził do pralki jak wkładałam ciuchy do prania, albo mruczał na kolanach jak pracowałam. Mam nadzieje ze jest mu dobrze tam gdzie jest. I tylko zaluje ze mam tak mało zdjęć.
Maluszek spelnil swoja misje - kolejna osoba "odkryla" koty  😀 Zal Maluszka, powinien byc z Toba, ale, mam nadzieje, ze Tam gdzie jest teraz, z wszystkimi naszymi kotami ktore odeszly - zawsze za szybka, za wczesnie - jest szczesliwy.. Powiadaja, ze one czasami wracaja, w innym futerku...
i niestety nie moge wziac duzego kota ze wzgledu na to ze mam dwa szczurki które biegaja wolno po mieszkaniu, a maly kotek bedacy ich wielkosci nie zrobi im krzywdy.
Hm, nie to, żeby do kotów zniechęcać, bo to cudowne stworzenia, ale małe jak podrosną to prawdopodobnie będą na szczury polować. Nawet nie dla żarcia, ale dla zabawy, bo coś tam szybko biega po podłodze to można popolować.
Mój kot, póki miałam myszy i one sobie były w pojemniczku to w ogóle na nie uwagi nie zwracał, póki były na rękach też nie, nawet można było je sadzać na kocie, kot się obejrzał i spał dalej, ale jak zaczęło toto szybko po podłodze biegać to już to śledził wzrokiem mocno sugestywnym. Pewnie jakby go z tą myszą na podłodze na dłużej zostawić to robiłby to samo, co z myszą zabawkową.
Seksta   brumby drover !
09 sierpnia 2010 09:58
Alveaner  szczur to nie to samo, co mysz. Szczur potrafi sie bronic- moj kot boi sie moich szczurow- a "poluje" nawet, na psy.
W momencie zagrozenia szczur rzuca sie na oczy/ noc przeciwnika i wykorzystuje pare sekund na ucieczke przed chwilowo obezwladnionym napastnikiem .🙂

a nawiazujac do szczurow to Mafia zostawila male w gniezdzie i przyszla mi wyjadac drugie sniadanie z talerza  😂
Alveaner
Moja dwa szczury sa juz w podeszłym wieku. I sa ogromne. Mialam 7 tygodniowego kota i były jego wielkosci. nie daja sobie w kasze dmuchac psu, ktory je notorycznie chce tracac nosem i lapą. wiem ze moze byc problem jak kot dorosnie, ale mysle ze jakos uda mi sie to rozwiazać. Swoja droga chyba latwiej jest malego przyzwyczaic do szczurow niz wielkiemu wypuscic dwa szczury  ktore koniecznie chca sie zaprzyjaźnić 😉

edit
I sadze tak jak Seksta ze szczury potrafia sie bronić. faktycznie skacza na psa jak im sie cos nie podoba, robia "koci grzbiet" i mój pies sie raczej zawsze wycofuje. kota sobie tez od razu ustawiły. Pierwsze co zrobiły to połozyly go na plecach, obwachały i sobie poszły. Potem kot właził im do klatki to go próbowaly wypchac 😀
Hypnotize, super, brawa za decyzję 😉 Ciekawi mnie tylko dlaczego koniecznie kocurek?
Kierowałam się tym samym kryterium przy wyborze kota: najbiedniejszy, z wadą, może być starszy- taki, który właśnie ma małe szanse na adopcję.

Aaa, swoją drogą, po dwóch tygodniach z "Helgi trupka i kociej biedy" zrobiła się "Helga szalona kulka" 😁 Lata mi to po mieszkaniu i jęczy ciągle, bo domaga się jedzonka i pieszczot 😁
wendetta
Bo kastracja to mniejsze ryzyko niż sterylizacja. Dlatego kocurek.
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
09 sierpnia 2010 10:43
Hypnotize, strasznie mi przykro - ale wiesz, im więcej kotów spotykam na swojej drodze, tym bardziej wierzę, że "one wracają".
I również bardzo, bardzo polecam rzucenie okiem na tymczasy w okolicy.

Notarialna, w kwestii zdobywania uprawnień sędziowskich u nas: http://www1.fifeweb.org/wp/org/students.php
W przypadku pytań - uderzaj prosto do Alberta lub pisz na PW 🙂


A z urlopowych wymian kocich doświadczeń wrzucam linka do kolejnej kociej kuwety - dla leniwych 😉  :
http://www.catgenie.com/
Co wy na to?
Poza tym kocurki są bardziej miziaste  😍

Hypnotize, siedzisz w domu?
Pukaj na miau, napisz temat, że szukasz kociaka "bez szans"
Jest ich MNÓSTWO!
Hypnotize, a to rozumiem. Ale szkoda, bo akurat moja siostra ma, na zasadach domu tymczasowego u siebie, kotkę na wydanie 😉 No i niestety już dorosłą, więc tym bardziej odpada.
Swoją drogą może ktoś z okolic śląska byłby zainteresowany? 😀
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
09 sierpnia 2010 12:40
wistra, bzdura, mam kotkę i w życiu bardziej miziastego kota nie widziałam.

Hypnotize, nie masz wyjścia, jak już raz zostałaś kocim niewolnikiem, nie możesz przestać 😀
Strzyga, to nie tylko moje zdanie.
Ale ja faktycznie mam kotkę, a mam do czynienia z 2ma kocurkami + miałam z trzecim... (Prezes)

Kocury nie umywają się do kotek, niestety.

Wiadomo, są wyjątki...
Więc pogratulować wspaniałej kocicy!  😀
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
09 sierpnia 2010 12:55
wistra, ja miałam w mym życiu koło 6-8 kotek i parę kocurów, jakoś nie zauważam tej przepaści między mizianiem kotem, a kocurów >___>
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
09 sierpnia 2010 12:56
A ja uważam, ze to cecha osobnicza. Nie jest to zależne od płci, tylko od charakteru ogona.
Bischa   TAFC Polska :)
09 sierpnia 2010 12:59
Dokładnie miałam dwa wykastrowane kocury (main coony , które są uważane , za najbardziej "miziastą" rasę) - oba były pod tym względem zupełnie inne - Cezar kochał mizianie , przytulanie nad życie można by rzec , Salomon nie lubi wręcz .
Hypnotize no i bardzo dobrze, weź sobie jakiegoś kotka, ja koty uwielbiam, mam 4 no i wszystkie przygarnięte. I takie właśnie znajdy są najbardziej kochane, wdzięczne za pomoc jaka im okazaliśmy. Ja zawsze chciałam mieć kota rudego albo trikolorka, ale niestety nigdy takich nie miałam, bo mam koty takie jakie znajdę albo jakie się do mnie przypałętają, czyli najczęściej bure albo czarno-białe 😉 no ale trudno, takie też są fajne 😀 😀
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
09 sierpnia 2010 15:53
Bischa L, Ja twojego Salomona to się wręcz boję 🤔wirek:
Jade do katowic zobaczyc Kota
złamasek bez ogona. Jak wszytko bedzie ok dzisiaj wróci z nami do domu...
http://forum.miau.pl/adopcje/index.php?u=7006/3
rzeczywiscie biedak z niego..
Hypnotize, piorunem działasz  😍
Dziewczyny kot juz w domu 😀 Jest chudziutki, faktycznie łapa zlamana powaznie i zero ogona. Szwy z zadka wystają.
Na zdjeciach wygladał na takiego cichutniego, bardzo niesmialego a w schronisku lasił sie , mruczał i degustowal moją reke :P
W piatek do weta, sciagnac gips i jak bedzie mozna to szwy.

heheh a pies lezy obok stolika pod którym lezy kot i czeka... 😀

A tutaj link do całej historii Pingwinka.

BTW ogłaszam konkurs na nowe imie 😀

http://forum.miau.pl/adopcje/index.php?p=7006
Hypnotize  😜 😜 😜 😜 😜

ZDRÓWKA!
I DUUUUUŻO MIŁOŚCI!
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
09 sierpnia 2010 18:34
Hypnotize, 😅 Jeseteś wspaniała! Cudownie, że kotek znalazł nowy dom! 😍
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się