Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
07 sierpnia 2010 16:18
ach, rozumiem. To chyba nie tak zupełnei związane z Tobą, raczej z odczuwanym ostantio ostrym bólem.

Cierp, ja ostatnio rozmawiałam w złobku o książeczce zdrowia, no i pani spojrzała w kalendarz szczepień i oczywiscie wpis do akt brzmiał: dizecko NIE JEST szczepione zgodnie z kalendarzem szczepień. No ale pokażcie mi takie, co jest... Zawsz esie przyczapi jakieś jedo przeziębienie, rota, czy inna cholera. I co zrobić...
BTW, duże i dorodne to Twoje dziecię. No no ....  😜
jak fajnie Cię czytać Cisawa  💃

moje Dziecko już śpi !!!! Nie spała w dzień i pięknie o 18:30 kąpu-kąpu i o 19:30 już spałko dzieciątko cieszę się !!!

ostatnio oglądałam Super Nianię i był przypadek chłopca coś około 3 lat i odstawianie od piersi. Niania kazała powiedzieć nie i koniec i dziecko płakało i płakało... Moja zapłakała chyba ze dwa razy, ale to przed samym zaśnięciem, bo nie potrafiła bez cycusia zasnąć. Myślę, że mój sposób był lepszy 🙂

pokemon fajnie rośnie dzidzia Twoja

Cierp1enie gratulacje przeglądu półroczniaka  😀
A moje dziecko dopiero zasnęło po 1,5 h awantury.Chyba nam sie jakaś wirusówka przyplątała, wczoraj w nocy miał 39 stopni, mężuś miał 39,4 a ja mam trzymać sie dzielnie 🙄 Ale czuje że polegnę.yhhh
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
08 sierpnia 2010 13:54
vill, jak się miewacie? Mam nadzieję, że jednak się trzymacie.

galop, ta historia z super-nianią to książkowy porzykłąd tego, jak świetnie dzieic czytają nasze słabości i na nich wygrywają swoje. Haha!

U nas 2 do przodu, 3 do tylu, czyli mamy siusianie do łóżka. Wczoraj była powtórka. Auuuuuu!!! Więc znowu musimy pieluchiwac, albo przynajmniej wkłady higieniczne, takie jak w szpitalach dają w majtki wkładac, bo inaczej, to wszystkojest mokre.
czesc dziewczyny 🙂
ja chcialam tylko powiedziec, ze w koncu zostalismy ochrzczeni 😉
kamkaz genialne zdjecie i genialny maluch, jak tak patrze to juz bym chciala miec porod za soba i wiedziec co do czego z takim malenstwem bo tego boje sie chyba najbardziej.
kamka jaki on jest słodki🙂

cisawa Noc mineła koszmarnie.Do godziny 7 rano spałam 3 h.Mały sie non stop darł, nie chciał cyca, butli, smoka.Teraz mamy 36 stopni i nie daje soie nic do buzi włożyć oprócz cycka.
Zastanawiam się czy to zbieg okoliczności i jemu idą górne jedynki (nic szczegolnego nie widzę), a my mamy wirusa (niestety ja już ledwo oddycham),Czy wszyscy mamy to samo.
O 3 w nocy z bezsilności dałam mu czopek, uspokoił się i zasnął. 🙁
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
08 sierpnia 2010 16:37
a co złego w czopku?  Nie rób sobie wyrzutów, chyba tylko nejwyżej z teog powodu, ze tka późno dałaś. Przecież to ulgę przynosi i jemu i Tobie. Najlepsza chyba postać leków. Jak A szły zęby, to dawałam czopki w te najgorsze momenty, bo przynajmniej się dziecko nie męczyło.  I to chyba też norma, ze tylko cyc i przytulenie i bliskość mamy może ukoić te cholerne zęby.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
08 sierpnia 2010 16:59
leki sa dla ludzi 🙂
Nie no czopek dam bez wyrzutów, ale mały nie miał gorączki.A czy go coś bolało to nie wiem 🤔 W ogol jestem matka wyrodna.O 1 wsadziłam dziecko w wózek, wytrząsłam i spał w przedpokoju.Brak mi cierpliwości
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
08 sierpnia 2010 18:07
I brawo! Bardzo dobrze, że nie zapominasz, że masz prawo do życia, zdrowia i snu. Sa takie osoby, które po urodzeniu się dziecka uważają, że to ono jest absolutnie najważniejsze, i są w stanie doprowadzić się do stanu skrajnego wycieńczenia "byle tylko dziecku było dobrze". No comment. BTW, bardzo możliwe, że właśnie tego potrzebował - dobrego wytrząchania- żeby mu kiszki ruszyły.
No a poza tym jeżeli wycieńczymy się dla dobra dziecka, to co potem z nas będzie miało takie dziecko?
Mnie denerwuje syndrom matki-polki jaki czasem można zobaczyć/przeczytać. (oczywiście to nie przytyk do nikogo tutaj)
Na początku też tak miałam jak urodziło mi się dziecko ale  nie da się wytrzymać ciągle chodząc, patrzeć, zaglądać czy się nie rozkryło itd.Potrzebujemy odpoczynku😀
Pokemon jak przeczytać??Chodzi ci o gazety czy o forum??🙂
O różne fora w necie. Hitem dla mnie było, jak przeczytałam, że dziewoja wpadła w rozpacz, bo miała cesarkę i nie mogła normalnie urodzić  😲 bo ona chciała poczuć to rodzenie  😲
Mały dalej wyje.Zaraz go kłade i naprawdę mam nadzieje że da troche żyć.

A z innej beczki.Za miesiąc kuzynka Jaśka ma roczek.Co byście radzili?Nie specjalnie drogie (max 150 zł) i takie coś na dłużej i nie specjalnie duże bo brat ma nieduże mieszkanie.
Myślałam o drewnianych klockach.Znalazłam takie duże kolorowe.Albo pchacz może?
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
08 sierpnia 2010 19:06
ja byłam bardzo niepocieszona że miałam CC, ale nie dlatego, że nie "poczułam rodzenia", ale dlatego, że jest to jednak poważna operacja nie pozostająca bez echa dla organizmu. Dla dziecka tez naturalniej jest jak się rodzi SN, bo płuca, bo to , bo tamo. Ale cóż, jak nie ma rady to nie ma i trudno.

Ale wiesz, co, dla mnie hitem jest "słodka rodzinka" cioć, babć i innych, którzy ciosają kołki na glowie że masz być z ojcem dziecka bez względu na to jaki to człowiek, i czy on tego chce czy nie. "BO DZIECKO MUSI mieć ojca i pełną "rodzinę" !!!!! "  😤 Masz znosić frustrację, nienawiść wzajemną , a dziecko ma patrzeć na tą chorą sytuację i tak dorastać. Bo to jest najważniejsze. Jak on pije - no to co.. ale jest. Jak on chodzi na boki - no to co - ale jest, a przynajmniej czasemprzxychodzi do domu. Nie szanuje Cię, no to co, ale dzieńdobry mówi wszystkim, znaczy się - porżadny przyzwoity człowiek.  Nie przynosi kasy, no to co - ale jest. Nie sprząta, bałagani, nie gotuje, nie prasuje, nie pierze - no bo przecież on jest facet,  nie ruszy palcem - no to co - ale jest. A ty chodź na paluszkach i bądź grzeczna i ciuchutka, bo Ty już nie masz prawa do życia, zadowolenia, samorealizacji. No po prostu gratulacje dla wszystkich tych półgłowków.

Again, też nic osobistego.
no ja też chciałam "poczuć to rodzenie". Było warto, przeżycie jedyne w swoim rodzaju. Nie znam kontekstu, w moim przypadku "poczuć rodzenie" nie ma nic wspólnego z matką-polką-użalającą się. Po prostu - tentanada omnia  😀

A poród naturalny jest chyba faktycznie lepszy dla dziecka niż cesarka, jeśli nie ma zagrożeń.

vil, współczuję bardzo.
(wybrałabym pchacz)
Niektórzy po prostu tak mają.Ale to ich sprawa.Moim zdaniem nikt nie powinien się bawić w swatanie matki z ojcem bo czasem może się to o wiele gorzej skończyć niż same kłótnie.Zresztą jak tak się rodzice kłócą to dziecko ma zrujnowane życie.Tak samo jak 40-latka urodzi pierwsze dziecko- koszmar.Widziałam taką panią i mówiąc szczerze to nie chciałabym być w skórze tego dziecka.1 ma wszystko co chce, 2.jest niezdarne bo mamusia robi wszystko za synusia i jak potem to dziecko będąc za kilka/naście lat dorosłym człowiekiem ma sobie dobrze radzić z dziećmi lub założyć rodzinę????Coś okropnego. No chyba że dziecko się jakoś usamodzielni co w takich przypadkach jest mało realne.
Ja również poleciłabym pchacz😀.
Ja w imię obrońców cesarki. Nie ma żadnych dowodów,że poród naturalny jest lepszy dla dziecka niż cesarka  🙂
Averis   Czarny charakter
08 sierpnia 2010 20:31
demon, a ten masaż, który ma dziecko podczas przechodzenia przez drogi rodne? Mojej mamie lekarz mówił, że to bardzo fajnie wpływa na noworodka i stymuluje pracę mięśni. Nie miał racji?
Miał racje.Oprócz tego wydzielaja sie hormony które przygotowuja malenstwo do przejscia na druga stronę.Tez nie chciałam cc ale nie mam z tym wiekszego problemu
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
08 sierpnia 2010 20:38
Kas, ta 40 latka to choćby urodziła  w wieku 20 to i tak byłaby taką samą matką – taki typ i koniec. Ja urodziłam po 30tce i nie trzęsę się nad każdym krokiem dziecka. Czasem je kanapkę do spóły z psem i kotami, czasem się przewróci, czasem ma frustr, bo czegoś nie może znieść. Taki lajf. Ale żal ściska wszystkie części ciała jak się widzi mamy zasłaniające wózek własnym ciałem i drące się na kilometr jak przechodzi koło nich pies. Albo takie co zapinają w dwa kombinezony po szyję w środku czerwca przy słońcu i temp ponad 25, albo takie co wszystko robią za dizecko i nie pozwalają mu nauczyć się samemu. 

Demon, ja czytałam jakieś poważne wynurzenia doktorków-profesorków, że podczas porodu SN dojrzewają jeszcze odpowiednio pęcherzyki płucne. I jeszcze parę istotnych rzeczy. Ale  powiem Ci, że ja z perspektywy czasu jakoś nie czuje się źle psychicznie ze swoją cesarką. 😉 A moje dziecko..? Każdemu życzę tak zdrowego i radosnego brzdąca po CC.
dziewczyny, chyba przesadzam, opieprzcie, jeśli tak:
wczoraj była ta wielka ulewa. Zapukał do nas sąsiad, że auto Michała zalewa, więc wybiegł przeparkować, a ja zdałam sobie sprawę, że gondola jest na balkonie a szyby nie zasunięte, więc pewnie też przemaka. A akurat byłam po karmieniu i miałam maleństwo na ramieniu, podtrzymywałam za główkę i pupę. No i wyszłam z nią na balkon, ale nie przewidziałam, że tak bardzo zalało balkon, że może być mokro tuż za drzwiami i... wywinęłam klasycznego orła do tyłu, z całym impetem poleciałam... Jula leciała ze mną i na mnie, puściłam rękę spod pupy żeby zamortyzować, więc lecąc i lądując podtrzymywałam jedynie za główkę. To było wczoraj i niby wszystko OK, ale mam wrażenie, ze jak leży w  łóżeczku na jedną stronę, to trochę dziwnie się wygina...
Panikuję, czy mogło jej się coś uszkodzić?
Magdalena, onauderzyłą w Ciebie? czy w podłoże??
jeśli w Ciebie to pół biedy - jak w podłoże
ja bym tak czy siak poszła do lekarza
nie, nie w podłoże, chesus - wyobraziłam sobie

Leciałam do tyłu a ona leciała razem ze mną, cały czas opierając się na mojej klacie i tam też skończyła lot, boję się tego twardego lądowania/szarpnięcia, bo trzymałam jej główkę a reszty nie. Tuż po bałam się czy nie przerwałam jej jakiegoś nerwu...

Myślisz, że do internisty czy do jakiegoś konkretnego - neurolog, ortopeda?
idz do pediatry, a lepiej do ortopedy...
BTW - jeśli kłądziesz ją na plecy, a leży wygięta w lekki banan - to normalne u dzieci - tak mi powiedział ortopeda,
trzeba odpowiednio kłaść - i dziecko sie prostuje - bo w brzuchu przecież nie było proste i wyciągnięte - ale zwinięte
dzięki, pójdę.
Leży wygięta w banan, ale do tyłu - w brzuchu była bananem do przodu, a teraz robi banana do tyłu - odgina główkę i kręgosłup w odwrotną stronę. To miał Twój ortopeda na myśli, czy w drugą stronę?
nie, raczej miał na myśli, że dziecko przylega do łóżka całe plecami, głowąi nogami, ale jest lekko w jedno stronę wygięte
idz do lekarza - bo przez net nic sie nie wymyśli
święte słowa. Idę jutro.
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
08 sierpnia 2010 21:24
na pewno dobrze zrobisz, jak pójdziesz, ale o ile sobie przypominam, to dzieci tak mają, że się czasem odginają i tak śpią. Ty tez czasem lubisz sie odgiąc w któras stronę dla równowagi, nie? 😉  Nie panikuj, na pewno wszycho w porzo.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się