sanna, wszystko jest już dobrze, kot jest spokojniutki, pierwsze co zrobiła, po sprawdzeniu czy to jej dom, to wydrapania się na swoim drapaczku.
W ogóle posiadanie syjama to słodko-kwaśna sprawa. Kosztuje człowieka wiele, wiele nerwów i wściekania się, a jednak są takie momenty, że człowiek wybacza mu wszystko...
Wrzucam jedną fotke na smaka: