naturalna pielęgnacja kopyt

Wczoraj skrobnęłam kopystką pazur - martwa podeszwa odłaziła płatami, trochę jednak zostawiłam dla ochrony w razie jakby stanął na kamień czy coś. Strzałka się skróciła o chyba 2 cm, ukazały mi się długie ściany wsporowe sięgająca prawie po grot strzałki.

28.08 spiłowałam troszkę mocno kopyto (LP to z wyższą piętką) i mocno ścięłam ściany wsporowe, widać, że to kopyto tego potrzebowało bo wczoraj bardzo się kruszyło w obrębie kątów wsporowych - mogłam jeszcze trochę obniżyć piętki. To LP mimo lepszej strzałki jest gorsze, wolniej się zrasta.


Zdjęcia z wczoraj.
PP i LP
Wiwiana   szaman fanatyk
03 sierpnia 2010 09:29
Tajna, trzymam kciuki za kuca, bo katastroficzny jest  🤔

A jak reaguje na skracanie pazura?
Boje się mocniej skrócić pazur bo za groma nie widac linii białej na pazurze. Sugeruje się strzałka (1/3 długości od grota) niestety nikt w pobliżu nie ma przenośnego aparatu RTG. Wiem - na zdjęciach aż się prosi by go skrócić.  🤔

Katastroficzny jest ale był opłakano-katastroficzny. Leżał prawie.
Zdjęcia ze stanu wyjściowego:

http://re-volta.pl/galeria/album/823/strona/12
Wiwiana   szaman fanatyk
03 sierpnia 2010 09:34
Czyli absolutnie żadnych szans na RTG... szkoda.
A nie zalatuje tam do Was dr Przewoźny? On ma chyba porządną cyfrówkę.

Edit: no, rób rób. Szkoda byłoby konia, żeby się zmarnował 🙂
Coś Ty, to koniec świata, jedynie Januszewski ma taki aparat ale on nie dość, że mieszka 200 km dalej to jeszcze teraz nie ma czasu. Codziennie coś tam dłubie u tego konia, mocze w armexie, leczę strzałkę maściami. Póki co zrasta się nowe kopyto jeszcze nie jest super ale w porównaniu do tego co było i mojego marnego doświadczenia chyba nie jest źle.
Tajnaa: wkleję obrazek z sugestiami co do tego kucyka 😉 jako że stan jest tragiczny to chyba sugestie nie zaszkodzą...wiekszość na PP bo tam coś widać i wydaje mi się że jest dłuższy pazur niż w tej drugiej




czerwona kropka to moim zdaniem grot prawdziwej strzałki (i tym bym się sugerowała określając długość kopyta), to co jest u góry to "fake"...czerwona linia od czerwonej kropki to proponowana "prawdziwa strzałka"
niebieskie kropy: tyle moim zdaniem można skrócić pazur...oczywiście nie namawiam do takiego ciachania  😉 pisze tylko co ja widzę...bo napewno jest tam jeszcze co skracać na tym pazurze
fioletowe to proponowane ściany wsporowe (żeby je uzyskać trzeba oczywiście podciąć trochę podeszwę i wymiseczkować ale mona jest prawie napewno martwa) twoje proponowane ściany wsporowe zaznaczyłam na różowo...przynajmniej tak widze ze zdjęcia...ja bym je napewno cofneła

i drugie zdjęcie

tu zaznaczyłam tylko "prawdziwą strzałkę", bo z tego kąta za mało widać na większe proroctwa

i jeszcze zapytam (absolutne niezłośliwie) naprawde nie widzisz tu linii białej?? bo ja na tych zdjęcich widze (i z niej korzystałam) i na innych również...
Serio nie widzę (patrząc od strony podeszwy)
A ja bym to widziała mniej więcej tak:
zdjęcie 1 - strzałka wczoraj mocni mi się skróciła - ze 2cm - sugerując się długością o tyle można by skrócić pazur (ale boje się)
zdjęcia 2 - czerwonym kółeczkiem zaznaczyłam miejsce gdzie odpadło mi kawałek martwej podeszwy, także myślę, że pod tym nic nie ma i można polecieć przez to pilnikiem, ale również się boję.
NIE BIĆ - NIE mam żadnego doświadczenia z końmi ochwatowymi, to mój pierwszy "egzemplarz" do leczenia.
linie biała to jest to co ci kropkamia zaznaczyłam



ja bym powoli, pomalutku skracała ten pazur(napewno ten z czerwonymi kropkami), robiąc jakby "toe rocker"...pilnik pod kątem 45 st do krawędzi kopyta i powoli wjeżdzać w tę podeszwę i skracać...chyba tak jak robiłas dotychczas ale trochę mocniej
Tę linię białą widziałam, tylko nie tę w okolicy pazura.
Tak właśnie robię jak piszesz 🙂

Stan konia najprawdopodobniej się pogorszy - w niedzielę wieczorem ktoś boksów nie pozamykał i kuce nażarły się owsa (w tym Tolek  🤔mutny🙂 z 5 boksów (ok 1kg). W poniedziałek był weterynarz podał środki przeciwzapalne, przeciwbólowe i chyba jakiś antybiotyk.
Boga proszę by moja praca nie poszła na marne, żeby leki podziałały i stan kopyt się nie pogorszył.  😕
Mogę coś jeszcze zrobić dla niego?
😜 no tej w okolicy pazura (czyli to co na niebiesko teraz zaznaczyłaś) widzieć nie mogłaś, bo jej tam nie ma...będzie dopiero za jakiś czas jak od koronki zrośnie nowa 😉 na dzień dzisiejszy trzeba ją sobie wyobrazić/wydedukować z innych struktur podeszwy
(masz film Rameya ten o werkowaniu ochwaconego mułka?)

na pewno da się jeszcze okolicę tyłu poprawić i te ściany wsporowe bo na zdjęciu widać że podeszwa tam ma takie "linie popękania" czyli jest martwa
(masz film Rameya ten o werkowaniu ochwaconego mułka?)


Tak, z tym się uczyłam 😉
OK, dziś skrócę trochę mocniej i wrzucę zdjęcia wieczorem.
edzia69   Kolorowe jest piękne!
03 sierpnia 2010 12:46
Coś Ty, to koniec świata, jedynie Januszewski ma taki aparat ale on nie dość, że mieszka 200 km dalej to jeszcze teraz nie ma czasu. Codziennie coś tam dłubie u tego konia, mocze w armexie, leczę strzałkę maściami. Póki co zrasta się nowe kopyto jeszcze nie jest super ale w porównaniu do tego co było i mojego marnego doświadczenia chyba nie jest źle.

No nie przesadzaj, Adasia Chorowskiego masz bliżej i jest bardziej dyspozycyjny. Robił u nas RTG  trzeszczek jak kobył na export do Niemiec miał iść.
i jeszcze sugestie dotyczące tyłu kopyta:
-trzeba przyciąć sciany wsporowe tak aby bardziej zjeżdzały w gląb miski kopyta, spróbuj się dokopać do linii białej ściany wsporowej i wg niej tnij, a podeszwę między linią białą ściany wsporowej a linią białą kopyta wymiseczkuj


to co zaznaczyłam na różowo to jest moim zdaniem obszar rozlanej ściany wsporowej, szare kropki to prawdopodobnie linia biała ścian wsporowych (po drugiej str kopyta powiedzmy że jest w miare ok), ja bym pocieniła ten obszar zaznaczony na różowo i postarała się znaleść tam pod spodem linię białą ściany wsporowej i z czasem popracowała aby ją skierowac tak jak ta linia LB sciany wsporowej po drugiej str kopyta (czyli w kierunku strzałki)



tu różowe kropki to równiez rozlana ściana wsporowa,trzeba to ścianać tak aby docelowo linia biała ściany wsporowej miała przebieg zblizony do różowej linii
obszar podeszwy pomiędzy linią białą sciany wsporowej(różowa kreska) a linią białą sciany(czerwone kropki) trzeba w miarę możliwości "miseczkować" (tam jest jeszcze dużo podeszwy martwej - widac po jej strukturze tj. bród i popękania)
[quote author=tajnaa link=topic=1384.msg666212#msg666212 date=1280824650]
Coś Ty, to koniec świata, jedynie Januszewski ma taki aparat ale on nie dość, że mieszka 200 km dalej to jeszcze teraz nie ma czasu. Codziennie coś tam dłubie u tego konia, mocze w armexie, leczę strzałkę maściami. Póki co zrasta się nowe kopyto jeszcze nie jest super ale w porównaniu do tego co było i mojego marnego doświadczenia chyba nie jest źle.

No nie przesadzaj, Adasia Chorowskiego masz bliżej i jest bardziej dyspozycyjny. Robił u nas RTG  trzeszczek jak kobył na export do Niemiec miał iść.
[/quote]

A skąd on dokładnie jest?
Dalsze dojazdy nie wchodza w gre bo po 1 -  to nie mój koń, po 2 - właściciel - nie sądzę by wydawał kasę na fotki rtg, po 3 mnie nie stać na leczenie czyjegoś konia, a i tak za własne kupuję maści do leczenia strzałek, nie wspominając o dojazdach, własnym czasie i strugania codziennego za free. Mam swojego konia, którego dość zaniedbuję przez malucha.

Piglet - dziękuję, postaram się dostosować do Twoich sugestii.  :kwiatek:
Pierwsze co to muszę pazury poskracać.
Myślisz, że mocno wyjdzie na kopytach to nażarcie się owsem? mimo podania leków?
Dobre mądre kobiety... ja bardzo bym była wdzięczna gdybyście trochę na mnie pokrzyczały i napisały co ja tak bardzo robię źle, że mój koń po werkowaniu kuleje, tj raz zaczął kuleć po 3 dniach po tarnikowaniu, potem po kolejnym tarnikowaniu było dobrze a ostatnio w sobotę piłowałam a w niedzielę zaczął kuleć na prawy tył. Dodam że on i wcześniej bardzo lubił się podbijać...to taka jego obrona przed siodłem😉
Nieszczęsny prawy tył

a tutaj prawy przód i szczelina której nie mogę się pozbyć


Byłam dziś u kuca. Po niedzielnym nażarciu się owsa spodziewałam się chłopaka leżącego, na szczeście się myliłam, stał i jadł siano.
Z boksu wyszedł bez problemów a podczas werkowania stał rozluźniony, nóżki podaje coraz lepiej - nie muszę się szarpać.
Skróciłam trochę pazury i powycinałam ściany wsporowe.

Dodaję zdjęcia kopyta prawego tylnego, z którego jestem zadowolona najbardziej.

EDIT: wrzucam jeszcze jedno ujęcie.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
03 sierpnia 2010 22:39
wspaniała odmiana w tak krótkim czasie
I ja chciałam się podzielić wrażeniami od pory kiedy "sama" zabrałam się za kopyta swojej.

Temat zainteresowałam się kiedy koń rozwalił sobie piętkę (kopiąc mocno w ścianę boksu), a kowal dodał, że koń ma tak takie płaskie tyły, że nawet ich nie "dotykał" i, że nic z niego nie będzie; jak chcę jeździć, to tylko kuć. Taka wypowiedź mnie nie do końca usatysfakcjonowała, poradziłam się innych kowali (większość, zdanie to same) oraz forumowiczów. W końcu doszło do tego, że sama zabrałam się za tarnik. Bardzo mile widziane komentarze bo, tak naprawdę to nasze początki- a kursu póki co nie widzę by był organizowany!

Oto zdjęcia problematycznego Prawego Tyłu (miał o ropę w strzałce, i ogólnie więcej stwarzał problemów niż lewy natomiast całokształt kopyta (bull nose, wydłużenie, itd. podobnie jak w lewym).

zdjęcia z profilu  (wydaje mi się, że jednak udało się cofnąć kąty wsporowe. Na pierwszym zdjęciu dopiero teraz widzę jak ewidentny był "bull nose". Martwią mnie natomiast te zgrubienia, prążki, wypukłości... kopyta ewidentnie przechodzi/przechodziło przez ogromne stresy. Związane z przejściem na trawę? Zmianą "kowali? Brakiem łuczku? Wiem... łuczku nie ma bo... w najszerszym miejscu wręcz nie odrasta ściana i nie mam co piłować bez wchodzenia na podeszwę. Głupia jestem i nie wiem co w tym wypadku robić.



Tu natomiast widać kopyto od spodu. Pierwsze zdjęcie - tuż po zimie (tu zaczęłam się sprawą interesować i, według rad, skracać pazur),  następne po zmianie kowala  (który został mocna na forum skrytykowany, mi się z resztą też, niezbyt jego podejście), a ostatnie z wczoraj- przed werkowaniem (po dwóch i pół miesiącach, systematycznego, więcej lub mnie poprawnego, strugania kopyt przeze mnie)



Dodam jeszcze, że koń zaczął wyraźnie chodzić z piętki (przody i tyły)... widać to chyba z resztą po strzałce. Niestety, z przodami coś nam się sprawa komplikuje... ale to na następny raz)
A co powiecie o kopytku mojej Niuni?Kowali mialam 9 w ciagu 1,5 roku ze wzgledu na to ze moja Gracja nie karzdemu podaje nogi a krzyczec czy udezyc ktoregos z mich koni nie pozwole a nie chcialam zeby werkowanie  trwalo wieki i kojazylo sie mojejmu konikowy zle.Teraz mamy Pana Grzesia ktrorego moje konie ubustwiaja a szczegolnie Gracja ja mam wrazenie ze kopytka robi super i tak dos naturalnie co wy na to?
(sory za brudne kopytko ale moje konie sa wychowane na zasadzie padok stajnia pastwisko otware no stop wiec tu akurat stala sobie w boksie a ja robilam zdjecie na szybko😉)

LP
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
04 sierpnia 2010 12:38
dziewczyny czy ja dobrze widzę że kopyto na chama jest otwierane w kątach? czy to tylko wrażenie?
dwa podeszwa jest cięta?  kurcze przydałoby się zdjęcie z boku sprawdzić czy jest wyłyżeczkowane czy nie.
nie widzę też chociażby minimalnego łuczka
A ja mam pytanie, tylko nie bic!!! 🙇
Niestety, dalam d... bo nie zrobilam zdjec, ale tak mnie dzisiaj widok podeszew mojego przerazil, ze nie mialam odwagi. Zmobilizuje sie o wrzuce w tygodniu.

Kon nie kuty, ostatnio zrobiony po raz pierwszy przez kowala, ktory kiedys dawno temu kul mojego drugiego konia (kowal typu: kucie czterech nog w pol godziny... :zemdlal🙂.
Ma totalnie rozpieprzona biala linie, szerokosci mniej wiecej 1 - 1,5 cm, cala postrzepiona, przez co wchodza w nia kamyczki i rozpieprzaja sciane. Sa w niej tez takie nieregularne kawaleczki czegos bialego, takie mniej wiecej 0,5 cm co kawalek. Do tego zewnetrzne katy wsporowe nie istnieja... Zaczelam go dzisiaj skrobac kopystka i te resztki katow odpadly... 😵 Cala podeszwa sie luszczy, podskrobalam kopystka ile sie dalo. Od bialej linii do sciany jest jakis 1 cm, co sie dalo podpilowac (zeby zrobic pseudo mustang rolla) - podpilowalam, ale kopyta cholernie twarde i udalo mi sie zrobic jakas 1/3.
Jak to ugryzc??
Zawioze do niego branke, ktora z sukcesami walczy z moim drugim koniem, trzeszczkowcem, ale do jej powrotu nie moge tego tak zostawic, bo mu w ogole kopyta szlag trafi...  🤬 👿 👿
Co z tym zrobic??
Wiem, ze bez zdjec trudno, ale moze ktos mniej wiecej zrozumial z mojego opisu co sie dzieje i jest w stanie cos podpowiedziec??



Zamieszczam zdjecia do postu sprzed dwoch stron, pozwolilam sobie go ponownie zacytowac.
Jakosc zdjec nie powala, ale moze cos sie jednak uda zobaczyc i podpowiedziec.
gunia92 Ja w tym kopycie nie widzę ani krzty naturalnej roboty. Przede wszystkim podeszwa wycinana nożem, szczególnie w obrębie rowków przystrzałkowych - zrobione to co kowale lubią najbardziej - takie wycinanie by kopyto się poszerzyło? w rezultacie nic tylko sprawia koniowi ból. W ogóle kąty wsporowe za bardzo z przodu (trzeba je cofnąć), w ogóle jakieś cuda porobione, kawałek prawego całkowicie wyrżnięty, nie wspominając o strzałce - zdrowa czy nie - trzeba wyrżnąć, wąska, nie dotyka ziemi. Nic tylko typowe partactwo kowala. Nic z tej roboty mi się nie podoba.
Zabeczka = Kopyta (w zdjęciu nr 2 było, przez kowala "eksperta" otwierane "na chama"😉, ja od tej pory prawie nie tykałam ścian wsporowych.. na pewno nie ścinałam ich pod skosem. Co do łuczków.. fakt, nie ma i to mnie martwi. Natomiast próbowałam tłumaczyć dlaczego. Nie wiem, czy przejrzyście. Mianowicie... ta część kopyta jest zrównana z podeszwą i nie za bardzo jest jak owe łuczki zrobić.


- OOps. teraz się dopiero zorientowałam, że to chyba nie o "moje" kopyto chodzi.
Co do kopyt Guni92 zgadzam się z Tajną. Nie widzę tu NIC z naturalnego strugania. Podeszwa cięta nożem,  strzałka wycięta, Katy wsporowe za wysokie, cięcia w kątach wsporowych które z tego co wiem nie dadzą za dużo.
Nie chciałabym takiej roboty w moich kopytach.

Co do kopyt zimy- kopyta byle jakie. Słusznie robisz, że chcesz zawołać Brankę. Niech Ci w realu wytłumaczy co robić i jak robić, by kopyta się poprawiały.
A jeśli chcesz robić coś sama przy tych kopytach, zanim Branka wróci, to cóż Ci można powiedzieć.....trzeba te kopyta robić normalnie, tak jak każde. Czyli zgodnie z zasadami, o których jest ten wątek. Czyli- skrobać podeszwę, leczyć strzałkę, obniżać kąty wsporowe jeśli się da, obniżać ściany wsporowe, obniżać ściany do wysokości podeszwy, obrabiać ściany na grubość i robić mustang roll. A jak top robić? Sto razy już tu było to napisane.  🙂 Zasada jest ta sama we wszystkich kopytach. Zaczniesz robić, to podpowiemy co poprawić i na co zwrócić uwagę. Takie jest moje zdanie.

gunia92

zgadzam się z przedmówczyniami: masakra 😵 nie ma tu nic z naturalnego werkowania  🙁

kopyto zawężone, atrofia strzałki, strzałka nie dotyka ziemi, wysokie piętki, kąty wsporowe za bardzo wysunięte pod kopyto, długi pazur, podeszwa wyrznięta, przy obróbce tyły kopyta ZERO !!! jakiegokolwiek poszanowania anatomii i fizjologii (wygląda jakby kowal miał szablonik przyłożony do kopyta i do tego szablonu raz dwa tasaczkiem kopyta ociosał - normalnie: kopyto swoje, a kowal swoje)

totalne partactwo i brak wiedzy o naturalnym kształcie i mechanizmie działania kopyta  🤔
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
04 sierpnia 2010 14:04
Zabeczka = Kopyta (w zdjęciu nr 2 było, przez kowala "eksperta" otwierane "na chama"😉, ja od tej pory prawie nie tykałam ścian wsporowych.. na pewno nie ścinałam ich pod skosem. Co do łuczków.. fakt, nie ma i to mnie martwi. Natomiast próbowałam tłumaczyć dlaczego. Nie wiem, czy przejrzyście. Mianowicie... ta część kopyta jest zrównana z podeszwą i nie za bardzo jest jak owe łuczki zrobić.


- OOps. teraz się dopiero zorientowałam, że to chyba nie o "moje" kopyto chodzi.



hihi nio to chodziło o gunia92 🙂 😉

  gunia92 tak popatrzyłam na jej zdjecia jeszcze i  mam wrażenie ze na pierwszym zdjęciu kąt jest wręcz zaokrąglony.. to dopiero musi być nie mały ból dla zwierzęcia przy chodzeniu.
Tak dodatkowo napisze że skoro kobyła nie podaje nóg każdemu  to może najpierw wypadało by ją tego nauczyć - nie jest to niemożliwe. kazdy z nas męczy się z wyszarpywaniem, monotonnym godzinnym struganiem jak nie dłużej i jakoś żyjemy.
gunia92 dodatkowo zauważyłam (przykładając linijkę do monitora  😁 ), że od góry zmienia się kąt kopyta (staje się bardziej strome) - to bardzo niedobrze, polecam obniżyć piętki koniecznie i skracać pazurek.

Może, źle widzę ze względu na moje zboczenie bo robię konia ochwatowego i co rusz latam z linijką.

Raczej kaczy dziób to nie jest patrząc na linię koronki. Jeżeli się mylę - proszę poprawcie.
Dokładnie tak.
I powiem jeszcze coś. Czasami, jeśli koń nie jest wychowany i nie trzyma nóg podczas strugania, to ode mnie oberwie.
Oczywiście nie wtedy kiedy jest to młody koń i dopiero go uczymy. Nie wtedy kiedy konia boli stanie na 3 pozostałych. Nie wtedy kiedy się spłoszy. Nie wtedy kiedy stoi na tych 3 dużo za długo i najnormalniej w świecie musi na chwilę się "przestawić", nie wtedy kiedy ma złe doświadczenia i się po prostu boi.
Natomiast jeśli jest to koń cwaniak i do tego wychowanie szwankuje koń wie, że może se nogę wyrwać, bo pańcia nie panuje nad tym, to bywa, że oberwie ( nie pisze tu akurat o twoim przypadku, bo nie mam pojęcia jak jest w Twoim przypadku) ale warto jednak to podkreślać.
Koń ma stać i ma dać się zrobić i już. Takie jest moje zdanie.
Wiwiana   szaman fanatyk
04 sierpnia 2010 14:32
jeśli koń nie jest wychowany i nie trzyma nóg podczas strugania, to ode mnie oberwie

Amen to that.

Pełnowymiarowy koń waży średnio 550-650 kilo. Ja - 55 w kurtce skórzanej i z plecakiem.
Jeśli zdrowy koń z premedytacją nie trzyma nóg do strugania, to odkładam robotę i wracam jak pańcia nauczy konia stania i trzymania nóg.

Just safe working... :P
tajnaa, dlaczego to nie jest kaczy dziób? I dlaczego źle, że od góry idzie ściślejszy przyrost ściany? Hmm...

Safe working - zdecydowanie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się