ochwat

Wiwiana   szaman fanatyk
01 lutego 2010 15:23
Kasia,  :kwiatek:
Robimy, co możemy.
A czy nowych właścicieli nie można uświadomić w czym rzecz?
Wiwiana   szaman fanatyk
01 lutego 2010 20:38
Poszła daleko - aż gdzieś w podkarpackie. Miejmy nadzieję, że sobie poradzi
Jak jest z wypuszczaniem konia w trakcie ochwatu? Powinno się? Nie powinno? Szkodzi? Pomaga? Dobrnęłam dopiero do połowy wątku, a czas goni 😉


Otóż, mój koń dostał ochwatu, przyczyną najprawdopodobniej jest to, że przez cały tydzień lało, konie chodziły po błotnistym padoku, a w sobotę poszły na spacer, gdzie niestety spora część trasy biegła po asfalcie.

Weterynarz wykluczył drugą sugerowaną przeze mnie przyczynę -  nadmiar cukru w paszy, ponieważ raz, że owies był nieco obcięty a trawę wprowadzaliśmy w tym roku bardzo powoli, dwa - w jego przekonaniu funkcjonuje tylko mięśniochwat, nie ma ochwatu na skutek niewłaściwego karmienia  🤔wirek:

Kopyta schłodziłam, ile się dało obniżyłam jeszcze piętki i poprawiłam mustang rolla.

Kobyła dostała Heparynę i Fenylbutazon - jak dla mnie ok. Natomiast zalecono jej stanie w boksie na miękkich trocinach, co już dla mnie jest mniej oczywiste. 🤔

Wydaje mi się, że miękkie podłoże jest konieczne dopiero w wypadku ochwatu przewlekłego, gdy doszło już do rotacji kości kopytowej i grozi przebiciem podeszwy.

Padok jest miękki, dodatkowo dzisiaj zmoczony deszczem. Na mój rozum dla konia byłby lepszy ruch po takim podłożu (chłodzenie, lepszy metabolizm) niż stanie w boksie. Pomijając już fakt, ze drugi koń musi stać w stajni razem a nią - kobyła nie ustoi sama, zrobi sobie krzywdę szalejąc.

Dodatkowo nie zalecił całkowitego zrezygnowania z owsa - jak to jest, jeżeli to nie pasza wywołała ochwat, nie trzeba jej ograniczać? Jak się ma owies do już istniejącego ochwatu, pomijając oczywistą kwestię, że koń nie pracuje?
Będę bardzo wdzięczna za wszelkie sugestie.
Ostatnio mieliśmy burzliwą dyskusję nt ochwatu w wątku naturalnej pielęgnacji kopyt - zerknij sobie 😉

Ja bym obcięła w całości treściwe pasze na razie(ale głodź konia - dawaj mu sieczki, otręby czy coś takiego jeśli boisz się, że schudnie - i bardzo dużo siana). I padok moim zdaniem koniecznie, ale tylko miękki. Koń musi chodzić! Nawet jak ma byc to po kilka kroków stepem. CO do trawy - w trawie teraz są bardzo duże ilosci cukrów - szczególnie w kilku gatunkach  zazwyczaj sianych na pastwiskach. Wypas może więc być przyczyną tego ochwatu - ale nie musi.

Masz tu swoją drogą ciekawy artykuł niedawno na niego przypadkiem trafiłam i jest całkiem konkretny: http://koniefryzyjskie.org.pl/n/index.php?option=com_content&view=article&id=56:vet&catid=40:readvet&Itemid=2

branka  :kwiatek: za odpowiedź. Ale dlaczego miękki padok? Miękki w sensie niekamienisty czy w sensie zapadający się?
Siana ma pod dostatkiem, owsa dostała symbolicznie - zamienię na otręby. Trawę dla koni staram się kosić wcześnie rano, przed największym słońcem, z resztą nasze pastwisko to właściwie dzikie łąki które leżały lata odłogiem, a padok po którym chodzą obecnie wygryzają sukcesywnie od pojawienia się pierwszej trawy - bardziej stopniowo chyba nie da się zacząć wypasać 😉

Puściłam konie, wet mnie zje, ale mam to gdzieś, bardzo dziękuję za potwierdzenie tego, co sama wydedukowałam  :kwiatek:
Jakkolwiek stopniowo będziesz zaczynać wypas i tak w trawie będzie cukier, zazwyczaj za dużo cukru. Szczególnie młoda, czyli odrastająca trawa jest niebezpieczna pod tym względem.
Mój pasie się od pierwszej trawy i w ogóle mi się to nie podoba, bardzo mi się to nie podoba i nie mogę o tym myśleć. Na szczęście pastwisko (a nie trawnik) będzie miał już od czerwca.
Miękkie w sensie bez kamieni, betonu(heh ostatnio widziałam wybetonowany wybieg :zemdlal🙂.
Przy ochwacie poruszanie się po twardym podłożu nie jest wskazane(zresztą spróbuj z nim pochodzić po kamieniach - na 99% będzie ostro kulawy).

Twój wet zapewne uczył się o ochwacie w bardzo tradycyjny sposób, więc trudno się dziwic, że zaleca stanie i nie podejrzewa, że przyczyną może być np dieta zbyt obfita w cukry proste. Do tego większośc wetów w Polsce nie zna jezyka angielskiego i nawet nie wie, że w zagranicznej prawie naukowej pojawiają się na bieżąco artykuły dotyczące ochwatu i jego przyczyn i że generalnie wiedza dotycząca tej choroby rozwija się intensywnie.
Możesz szukać innego weta, ale wcale nie powiedziane, że znajdziesz jakiegoś bardziej otwartego na doniesienia naukowe z ostatnich lat 😉
W każdym razie ruch przy ochwacie to moim zdaniem podstawa.


PS Mój koń też się pasie teraz i mamy pierścionek ochwatowy na pierścionku. Nie jestem niestety w stanie znaleść stajni gdzie będą dobre warunki a konie nie będa wypasane. Poza tym wiem jak korzystnie działa to na jej psychikę, ze się pasie... to jest coś za coś. Mimo wszystko chodzić na trawe będzie tylko rano-do południa, a po południu będzie stac na padoku piaskowym. Uważam to za wypas w miarę optymalny(najlepiej byłoby wypasać nocą, a w dzień padokować).
No właśnie moje konie chodzą cały czas po trawiastym padoku bardziej przypominającym klepisko niż pastwisko. Zwłaszcza, że sporo padało - czego nie wyjadły to zadeptały. Pomału dokładam im koszoną trawę - po koszyku na tydzień.

Wybetonowany wybieg?  🤔wirek:

Strasznie to frustrujące, ze w sumie taki miły i oddany zwierzętom weterynarz ma takie archaiczne informacje 🙁
kaja   Wieczny szpital
25 maja 2010 13:43
Witajcie ! Mam wielki problem z konikiem polskim. Jest to wałach 17 letni kupiony 4 lata temu od handlarza ze wsi obok. Był to koń z przeznaczeniem na rzeź z przewlekłym ochwatem i COPD. Klasyka. Wyciągnięty z ochwatu przez kowala za pomocą werkowania i kucia z wkładka metalową. Rotacja ustąpiła całkowicie - zdjęcia robone przez 3 vetów, koń 100 % sprawny przez kilka lat. Niestety zimą zaczął znaczyć na skutek małego zwyrodnienia w stawie nadgarstkowym. Na skutek najprawdopodobniej uczulenia na lek znieczulający przy diagnostyce oraz urazu (zwiał z padoku na którym chodzi cały czas- taki większy boks- ma COPD) staw uległ jeszcze większemu zwyrodnieniu. Była krew w stawie, płukanie stawu i inne cuda. Aktualnie staw jest zimny, powiększony 2 razy( a był 3 razy), koń staje na tej nodze, ale też często ją odciąża. Natomiast od 2 dni koń dostał ochwatu na drugą przednią nogę w wyniku przeciążenia. I teraz nie wiem co mam zrobić - czy jest szansa wyleczyć z ochwatu nogę która i tak jest ciągle przeciązana na skutek choroby nr 1 . I czy da się wyleczyć konia czy też metodą naturalna czy tak jak wcześniej dobrym kuciem i werkowaniem, jeśli ten koń bardzo mało się rusza i tak pozostanie do końca życia. Ja mam stajnię własną i dobre warunki dla niego, ale czy to wogóle ma sens tak go męczyć. Nie wiem czy to nie jest już zbyt okrutne. Aktualnie zastanawiam się nad eutanazją, dlatego pytam się wszystkich którzy mieli podobne problemy.
Kucyk, którego dzisiaj widziałam.. Ledwo chodził.. 🙁 Podobno nasyłano na stajnię jakieś kontrole itd., ale, że mają znajomego veta, jakoś się wybronili..
Masakra. Pomijając ochwat, ile ten konik musiał być nierobiony  🤔
Odświeżam wątek, bo nie dostałam odpowiedzi na moje pytanie w kąciku żółtodziobów. Jakie podłoże w boksie byłoby najlepsze dla konia po ochwacie? Myślę o trocinach i torfie - wydają mi się najbardziej 'miękkimi' ściółkami. Jeżeli chodzi o najzwyklejszą słomę to nie wiem, ile by musiało być jej położonej, żeby beton nie 'prześwitywał'. Dodam, że klacz będzie spędzała cały dzień na miękkich padokach, do boksu będzie wracała tylko na posiłki i noce.
Gdzieś czytałam, że najlepsze podłoże w boksie dla ochwatowców to piach. Sama teraz strugam konia ochwaconego 7-8 lat. Mimo to każe poruszać mu się po raczej twardszym podłożu - nie beton oczywiście ale zbity piasek, gliniaste podłoże.
A przy piachu nie będzie łatwo o zapiaszczenie i kolkę?
dea   primum non nocere
30 lipca 2010 07:46
hedonistka - dajesz siano nie na piachu, tylko np. w gęstej siatce (albo kilka "normalnych" siatek na siano jedna w drugiej). Dodatkowy plus jest taki, że koń poochwatowy powinien jeść powoli. Taka siatka to zapewni (oczko 4 albo przy krótkim sianie nawet 3 cm). Mam nadzieję, że od strony kopytnej nie masz kowala, który będzie podnosił piętki i ciął podeszwę?
Takiej siatce jak do transportu?
Z kowalem wszystko w porządku.
Siatka taka z drobnymi oczkami, zwykła może być taka do transportu. Jesteś pewna, że z kowalem wszystko w porządku? stan kopyt konia, którego robię był regularnie pogarszany właśnie przez kowala przez 7-8 lat. Najlepiej wrzuć zdjęcia po robocie. Co ile werkuje ochwatowca?
Niestety zdjęcia mogę zrobić tylko komórkowe, a takie za dużo nie powiedzą. Ale koń porusza się chętnie, w równowadze, nie potyka,  nie jest kuty, a sam ochwat dotyczył głównie jednego kopyta - prawego przodu - i nie spowodował większych zmian (zdjęcia RTG) dzięki szybkiej reakcji. Klacz jest normalnie użytkowana, dokazuje.
A rozczyszczana  jest wtedy, kiedy jest potrzeba - kiedy zaczyna sztywno chodzić, potykać się, tracić chęć do ruchu - dzwonimy po kowala. Wypada to przeróżnie, tuż po ochwacie 'robienie paznokci' zdarzało się nawet raz w tygodniu, teraz rzadziej, ale jak już mówiłam, nie ma reguły.
Raz w tygodniu to nic w porównaniu do tego, ze ja co drugi dzień coś przycinam, piłuję 😉
Wiadomo co spowodowało ochwat?
Zdjęcia i tak możesz wrzucić z ciekawości 🙂
dea   primum non nocere
30 lipca 2010 11:29
Jeśli ochwat na jedną łapę, to sugeruje problemy z mechaniką (był nieprawidłowo strugany). Tak do przemyślenia.
Wet stwierdził, że na tle pokarmowym. I koń w ten sposób był leczony (na początku tylko małe ilości siana, teraz stoi na niskobiałkowych pastwiskach i jest dobrze,  stan zapalny ustąpił zupełnie)
Zdjęcia (dość krótko zresztą) przed ochwatem dawałam kiedyś do naturalnej pięlegnacji - więc jakiś punkt wyjścia jest, mam je znaleźć i tu skopiować?
Wiwiana   szaman fanatyk
30 lipca 2010 11:47
Raz w tygodniu to nic

Nie marudź za bardzo, mógł być strugany raz na 6-8 tyg  😀iabeł:
Nie rozumiem ironii - czy gdzieś napisałam, że to raz w tygodniu to za często/drogo/dużo? 😉
No tak, ale porównywałam, że można częściej  😉

Ochwat na jedną nogę od żywienia? dziwne trochę.
Możesz wyjaśnić jakie to są niskobiałkowe pastwiska?

Nie rozumiem ironii - czy gdzieś napisałam, że to raz w tygodniu to za często/drogo/dużo? 😉


Stosunkowo często jak na kowala.
Wiwiana   szaman fanatyk
30 lipca 2010 12:01
Ochwat na jedną nogę od żywienia jest możliwy, ale nie od samego jednego żywienia. Żarcie jest tylko czynnikiem wyzwalającym, a usposabia kiepska forma kopyta/kiepskie struganie/problemy metaboliczne (Cushing, insulinooporność).

Moja własna kobyła ochwaciła się "żywieniowo" na przody po wyżarciu połowy worka zboża. Jak sobie przypomnę jakie wtedy miała kopyta to się nie dziwię, że listewki nie wytrzymały nadmiaru skrobi...
niskobiałkowe pastwiska - takie bez koniczyny, bez bujnej trawy.
Ochwat dotyczył obu przodów (oba gorące), z tym, że konia zdecydowanie bardziej bolał prawy. Na oba kulał.
Nie szukam porad dotyczących stanu zdrowia konia, jego kopyt, pracy weterynarza, kowala. Ma stać na miękkim, dlatego chciałam tylko zapytać, jaka ściółka będzie najlepsza... mogę? 😀
Otóż to nie tylko od żarcia, mechanika była kiepska a jedzenie tylko "pomogło".
Tak? Kopyta były aż tak złe? Jak się skonsultowałam z innym kowalem, usłyszałam, że po wycięciu flar i poprawieniu tych kątów wsporowych to będą całkiem fajne kopytka.
dea   primum non nocere
30 lipca 2010 13:10
..."poprawieniu kątów wsporowych"? Co w nich jest zepsute? Są teraz "poprawiane"?

hedonistka - na logikę: Gdyby tylko żarcie wchodziło w grę, koń ochwaciłby się na 4. Jeśli bierzemy pod uwagę ewentualnie naturalne różnice mechaniczne (inaczej pracują przednie, inaczej zadnie nogi) to ochwaciłby się na parę. Jeżeli JEDNA noga jest wyraźnie gorsza, to jej kopyto ma gorszą formę od drugiej. Ile i co w niej trzeba poprawić - to inna bajka. A żywienie mogło "wyzwolić" ochwat. Najczęściej taki ostry stan wynika z obu tych czynników.

A odpowiedź na temat podłoża przecież już dostałaś 🙂 Torf też dobry (znajoma trzyma ochwatowca na torfie i bardzo chwali). Pewnie i troty by się sprawdziły.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się