Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
Ufff aszka to kiedy masz wywołanie? w poniedziałek?
NO na 8 rano mam się stawić w szpitalu dać znac mojemu lekarzowi że jestem i dalej nie wiem co będzie, oby szybko poszło.
Nic się nie martw. Będzie dobrze 😉 a może mała zrobi Ci niespodziankę i jednak sama dziś postanowi wyjść 😉
A mnie się wkrętka na drugie dziecko zaczyna załączać 🤔wirek:
Aszka, no pewnie, że będzie dobrze, jak się dziewcze dziś nie zdecyduje to pewnie jutro wieczorem juz będzie z Wami 🙂
A mnie się wkrętka na drugie dziecko zaczyna załączać 🤔wirek:
odważna 😉
A mnie się wkrętka na drugie dziecko zaczyna załączać 🤔wirek:
Ja mam dwójkę jedno za drugim (4,5 i 3lata) i na tę chwilę jestem zadowolona choć było ciężko. Teraz już bym się nie zdecydowała na powrót do pieluch, mogę już planować coś dla siebie, np. jeździecko. Więc..
Laguna to do roboty, idź za ciosem 🏇
AnetaW, Ja to się boję że jutro nie uda się wywółać porodu i będe kwitła w tym szpitalu bo następna próba dopiero w środe :/
aszka fajny masz teraz podpis pod suwaczkiem
"Niespodzianka! Jesteś jeszcze z nami - Twoje dziecko ma powód by jeszcze zaczekać"
a ile dokładnie po terminie jesteś - nie jest tak, że dopiero ok. 10 doby zaczynają podchody do sztucznego wywołania ❓
no Laguna to szybko Cię bierze.. 😉 coś przemyśliwałam na ten temat też od tego mniej więcej momentu, ale miałam uproszczoną sytuację: zdecydował mój organizm - rok trwał powrót cykli. No i jak się pojawiły, to szybko znów znikły 😁
co do dwójki "z małą przerwą" IMHO trzeba się nastawić na hardcor. Ja się nastawiłam, i wszystkie momenty gdy nie jest tak totalnie hardcorowo są dla mnie miłą niespodzianką 😜
I mam też stosunkowo łatwe do ogarnięcia dzieci, tzn. mają raczej przeciętny temperament. Bo z niektórymi egzemplarzami to hohoho nie dziwię sie że rodzice dłuuugo odczekują na następne
Ushia jeszcze co do tej pani której współczułam nad rzeką: uświadomiłam sobie skąd moje współczucie.
Otóż miała ona ze sobą swoją mamę, która to leciwa matrona wciąż wskazywała nas jako wzór: bojącej się wody wnuczce pokazywała Polę-fokę, zmęczonej córce pokazywała jak to mnie się udało uśpić roczniaka na plaży (tamta pani usiłowała opanować swojego bezskutecznie), na domiar "złego" łaziłam z Julkiem w chuście dzięki czemu ogarniałam dwójkę z łatwością, a do tego wszystkiego w międzyczasie zbudowałam dzieckom 4metrowego krokodyla z piasku..😉 nie dziwię sie że mnie tamta pani mogła szczerze znienawidzić 👀
aha, i jeszcze co do relacji mama-córka (dorosła): babcia ze mną chwilę rozmawiała blabla o wadze dzieci itp. , że wnuki duże od urodzenia, że cesarkę, że to-tamto.. ja bąknęłam że jakoś dałam radę cudem dołem urodzić, a na to babcia z wyczuwalną lekką pogardą "bo ta moja córka to taka tchórzliwa, bała sie naturalnie rodzić, no i po tych cesarkach wciąż ma ten brzuch" 😲 😵
uuups nie dziwne, że wspólczułam tej pani - wszystkiego naraz: ciężkich do opanowania dzieci i zgryźliwej "pomocnej" mamy 🤔
aszka trzymaj się i odpręż, pobyt w szpitalu nie zawsze jest kwitnięciem - może być całkiem fajnie, w końcu nic tam nie musisz robić 😉. Mnie się całkiem podobało.
Chciałam się Wam "pochwalić" - wczoraj zrobiliśmy pępkowe, położyliśmy się po 2 w nocy mocno zmęczeni, a Michał dodatkowo delikatnie pod wpływem. O 4 Jula obudziła się na karmienie - a mamy podział obowiązków: Michał przewija a ja karmię. Do łóżka dostałam dziecko bez pieluchy - on zapomniał założyć a ja byłam zbyt nieprzytomna, żeby skojarzyć. A Jula skorzystała z sytuacji i w pewnym momencie usłyszeliśmy mega bąka - nawet się zaczęliśmy śmiać, że tak głośno daje - a potem zdziwiło nas, że a kupa taka jakaś bardzo śmierdząca... Jula wyprodukowała plamę o średnicy ok. 20 cm zaliczając swoje i moje ubranie, na szczęście mamy na materacu specjalny ochraniacz...
termin miałam na 18 czyli rowno tydzień ale mój gin sam tak postanowił mi to pasuje bo naprawde mam już dość tylko żeby szybko poszło 🙂
Ja i tak muszę poczekać. Po cesarce zalecają min. rok przerwy, a najlepiej 2 lata, żeby się blizna wzmocniła.
POza tym chcę zacząć tą pracę co startuję od października, zadomowić się tam trochę i potem się zobaczy
A co to za praca? nic się chyba nie chwaliłaś 😉
Kurczę a mnie boli nadal, dziś momentami ledwo chodzę. Ale lekarz widział i nic złego się nie dzieje. Mam nadzieję że minie jakoś niedługo bo trochę to denerwujące jest 😉
A ja już chyba powoli zaczynam wić gniazdo 😎 Kupuję i kupuję i ciągle mam niedosyt 😎 I już bym chciała z Glusiem spacerować w wózeczku 😉
Spokojna posadka w budżetówce
A co do chęci końca- potem będziesz chwilami marzyć, żeby wskoczył spowrotem 😉
Pewnie masz rację 😉
Ha - jestem właśnie na etapie szukania wanienki. I łamię sie pomiędzy taką zwykłą a taką wyprofilowaną co sobie niby dziecko tam samo leży.
A mnie się wkrętka na drugie dziecko zaczyna załączać 🤔wirek:
Mnie też :8
aszka przez ciebie zaczelam tu zagladac :P masz jakiegos informatora kabla co powie tu co u ciebie jak netu nie bedziesz miec? czy net do szpitala bierzesz? 😀
[quote author=Laguna link=topic=74.msg659218#msg659218 date=1280053400]
A mnie się wkrętka na drugie dziecko zaczyna załączać 🤔wirek:
Mnie też :8
[/quote]
jeszcze kilka razy wam się wkręci...mi po tygodniu z dwójką odechciało się na razie...Mania robi się już coraz bardziej samodzielna,koń w dobrej formie...😉
Ktoś Najlepsze wyjście z takiej sytuacji to bliźniaki i święty spokój do końca życia 😉
hanoverka, podziwiam rodziców bliźniaków! wielki respekt dla Złotej!
wczoraj miałam Manie wysmarowaną pisakami calutką,łącznie z paznokciami u stóp...padła wczoraj na placu boju,z rana zapakowałam ją pod prysznic...wszystko zeszło 😵
mojego kuzyna żona urodziła kilka dni temu...serce drgnęło...nie powiem 😎
Ktos tak sobie gadam, że to to takie fajne i fajny byłby klon takiego naleśnika, ALE wiem też, że nie zrobię tego za rok, ani za dwa z powodu cesarki i również dlatego, że wolę poświęcić się w 100% Michaśce. Pewnie będzie u mnie tak jak u Ciebie, jak mała będzie już bardziej samodzielna ja na dobre wrócę do koni i do pracy, to chyba nie będzie mi sie chciało od nowa tych pieluch. Na szczęście życie zweryfikuje wszystko i zobaczymy co wyjdzie 🙂
ja łykam anty 😉 choć czasami w pracy,jak mi się tęsknota włączy,to myślę sobie,że może teraz właśnie dobry czas na to?kasa mnie trochę męczy,chciałoby się z drugim też chociaż tyle co z Marysią w domu posiedzieć,koń by w dzierżawę poszedł,już mam nawet propozycje poważne w tej kwestii 😉 chyba po prostu leniwa jestem...pewnie będę żałować...babie nie dogodzisz,ehh.
heh ja też łykam anty, biorę tą azalię, ale jakoś nie mam zaufania do niej i szczerze powiedziawszy boję się o wpadkę:/ To by dopiero było! Ktoś przecież masz jeszcze mnóstwo czasu. Z drugiej strony dużo starsze rodzeństwo też dobre, zawsze może pomóc 😁
też łykałam azalię,ale krótko,bo denerwował mnie strach,że nawet godzinna pomyłka może powodować wpadkę...mi okres wrócił po 11 miesiącach od porodu,ale z ulgą zaczęłam łykać normalne pigułki po odsadzeniu Marysi.
ja mam skuteczną anty-tabletę za cienką ścianą prawie non stop przy kompie 🙄 jak ty wysłać 17-latka do spania co?
magda, mam informatora ale Tobie też dam znać 🙂
A mnie się wkrętka na drugie dziecko zaczyna załączać 🤔wirek:
mi też i zapisałam się do mamuś starankowych 2011/2012 🤔wirek: