O tym, że mimo wszystko było mi dobrze, jak sobie w robocie cichutko siedziałam i tylko rysowałam, za nic nie byłam odpowiedzialna, nie musiałam pisać żadnych wniosków, opisów itp. Z drugiej strony w końcu zaczęłam robić to co powinnam już od dawna, ale nie mam o tym zielonego pojęcia i mnie to przeraża 🙁 😡
O tym, że nie mam psychiki do tego sportu i zastanawiam się czy nie zrezygnować ze startów i nie zacząć jeździć rekreacyjnie 🤔
o tym że po co się kogoś kocha jeśli się nie może z tym kimś być 🤬
o tym, że trzeba było ramiona posmarować filtrem jak mamusia kazała zanim się poszło na 8 godzin do stajni na słonko. i o tym, że nie mam jogurtu naturalnego i muszę się kremami ratować. i o tym, że trzeba złożyć papiery na uczelnie.
o tym,że jestem tak zdenerwowana,że cały czas płacze 👿
o tym kiedy się zacząć uczyć biologii na jutrzejszy sparawdzian 😵
o tym że murzynska praca mnie nie bawi i ponizanie przez super klientele warszaffki
Zaraz idę do lekarza i trochę się boję
O tym że dobrze że się nie uczyłam bologii i tak sprawdzian był beznadziejny i o tym czy jechać do stajni w taki upał 😲
O tym, że wczoraj mega mi się jeździło! 😀
O tym że raz jest dobrze, później jeszcze lepiej a czasami źle.
O tym że sama już nie wiem co o tym myśleć ale chce żeby było -jak to on wzykł mawaić- po prostu "good" 🙂
o tym że ja mam w życiu jakiegoś mega pecha i nic nigdy mi nie wyjdzie
o koniach jak przez 99% plątają mi się po głowie
o tym że Wojewódzki robi fajny program
o tym, że jutro zrobie duuużo zdjęć
o tym, że na moim kompie czeka ponad 1500 zdjęć z dzisiaj do obrobienia .
Niezmiennie o tym, że muszę się jeszcze pomęczyć do 1 lipca z nogą... I o tym, że mi zimno, bo siedzę w ogrodzie 🤔wirek:
o tym, że w nocy z dzisiaj na jutro zostaną podane w necie wyniki matur 😵
O tym, że dopiero pewne niefajne wczorajsze wieści uświadomiły mi jak mało czasu spędzam ze swoim kobylakiem i że czas najwyższy to nadrobić, bo nie znamy dnia ani godziny 🙁
o tym ,że za 5 h idę na urodziny , a tak bym poszła spać....
O tym, że od miesiąca większość czasu spędzam zaszyta w domu zalana łzami, jest mi strasznie źle, nie mogę przeboleć jego odejścia 😕 O tym, że on jest teraz szczęśliwy, non stop imprezuje ze znajomymi, wstawia zdjęcia z imprez jak się przytula z tą ***********, a ja siedzę w domu i się pogrążam coraz bardziej 😕
Łosiowa :przytul:
o tym, że jej nie ma i nie będzie, że jest pusto i smutno i nie chcę być w takim domu 😕
Dzięki dziewczyny. Tak milej mi się zrobiło.
W piątek rozdanie świadectw, nie chce tam iść i na niego patrzeć, przysięgam, że się porycze 😕
Hanoverka :przytul: czytałam o psie, bardzo współczuje :przytul:
zadzwoni, nie zadzwoni, zadzwoni, nie zadzwoni, zadzwoni, nie zadzwoni, zadzwoni, nie zadzwoni,, zadzwoni, nie zadzwoni, zadzwoni, nie zadzwoni, zadzwoni, nie zadzwoni, zadzwoni, nie zadzwoni, zadzwoni, nie zadzwoni, zadzwoni, nie zadzwoni, zadzwoni, nie zadzwoni
❓ ❓
o tym, że w końcu, w końcu, w końcu mogę zerwać kontakt z tymi ludźmi i nigdy więcej ich nie zobaczyć. 😀
oraz o tym, że w sobotę jadę do kolejnej stajni, w której nigdy wcześniej nie byłam...
o tym, że jutro pierwszy raz od sprzedaży konia pojadę na trening 🏇 (tu ogromne podziękowania dla Eni)
o tym, czy sprawy prywatne ułożą mi się przez wakacje
aha, i jeszcze o tym, że w sobotę po raz pierwszy od ponad miesiąca wsiadam na dużego konia. to może być zabawne.
zadzwonił? 😉
tak! 😀 😡 😍 o tak się czuję...
i pięknie! 💃
Myślę o tym, że chyba zrobie cos bardzo głupiego ale jak tego nie zrobie to bede załować.