Body Modifications ( dawniej "piercing, tatuaże " )

w języku?🙂 hehe🙂
też tak uważam - najbardziej w moim podoba mi się to że tak mało osób o nim wie:P
Dawno tu nie zaglądałam.
Ja połknęłam dwa razy kulkę od kolczyka (raz tytanową a drugi raz ze stali chirurgicznej 🙂😉
Kolczyk mam od jakiś 6-7 lat i bez niego czułabym się jak bez palca 😉
Mam lekki problem, otóż dziurka od dołu języka jest dość szeroka i kulka mi tam wchodzi (praktycznie cała)- szczególnie rano, jak się budzę, to muszę przepchnąć kulkę na zewnątrz, bleee 😉
Nie pamiętam czy jak miałam kiedyś dłuższą sztangę też tak było, ale chyba tak.
Przypuszczam, że nie ma na to rady. Chyba, że są większe kulki- ale to pewnie niewygodnie taką mieć od dołu?
slojma   I was born with a silver spoon!
23 czerwca 2010 09:32
madzia- ja mam większe kulki niż ty i mam też od dołu większą i nie ma problemu nie czuję jej
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
23 czerwca 2010 09:37
Miało byc kolczyk w języku a napisałam "kolczyku" ale wcześnie było,więc chyba możecie mi to wybaczyc 😉
Breva a kiedy wymieniłaś kolczyk pierwszy raz? Zadawałam już to pytanie,ale nikt mi nie odpowiedział
ja bym radziła odczekać jakieś 1,5 miesiąca, żeby mieć pewność, że kolczyk całkiem się zagoił a język w pełni przyzwyczaił się do nowego lokatora 😉 generalnie nie ma co się spieszyć z wymianą kolczyka na krótszy, takie jest moje zdanie 🙂
incognito, Bam mi kazał przyjść po miesiącu więc równiutko 9 marca stawiłam się w kulcie i przełożył mi z długiego stalowego na krótszy akrylowy (bo musiałam iść na zdjęcie do dentystki i bałam się iść ze stalą w ustach😉 a później po jakichś 2 tygodniach już sobie sama przełożyłam na stalowy, tęczowy i z mneijszymi kuleczkami🙂 no i z nim chodzę od paru miesięcy😀 ale coś mi się nie dokręca górna kulka (czuję gwint nie wkręcony) więc muszę go wyciągnąć obczaić czy da się porządnie zakręcić czy wina kolczyka i jak wina kolczyka to kupić nowy i przełożyć😉
Manta   Tyłkoklep leśny =)
23 czerwca 2010 11:15
Breva - w kulcie przekluwalas? Polecasz zeby tam isc? Ile Cie wyszlo przeklucie z kolczykiem?
w Kulcie🙂 przekłuwał Bam - ja zastrzeżeń nie mam😉 szybko, sprawnie, w dobrym miejscu (bo głęboko i nie przeszkadza przy mowieniu), wszystko na full sterylnie😉 płaciłam 100 zł i za to było przekłucie, kolczyk dlugi (ten na początek) i później zamiana na kolczyk krótki jaki sobie wybrałam (aczkolwiek długiego nie dostałam z powrotem😉 ) także cena chyba spoko😉
Manta   Tyłkoklep leśny =)
23 czerwca 2010 12:36
a masz jakies zdjecie tego kolczyka?

Kurcze, moze jakbym sie odrobila z kasa to sie przejde do tego kultu... hm... jeszcze sie upewnie, ze mnie facet za to nie zabije ;D choc mysle, ze nie skoro tatuaz wypersfadowalam, hihi
nie mam jeszcze niestety... nie dorobiłam się🙁 ale jak się dorobię to się pochwalę😀
hmmm, jak tak Was czytam to kusi mnie kolczyk w jezyku  😀
kurcze dokładnie o tym samym pomyślałam, tylko że ja zawsze byłam `anty-kolczyk-w-języku` 🤔wirek:

W kolczyku fajniejszy według mnie 🙂 Bardziej dyskretny i zajmujący 😁
chyba miałaś na mysli "w języku" 😉 🥂
[quote author=nazibaby77 link=topic=110.msg177490#msg177490 date=1234861427]
Ja też mam jedyne słuszne miejsce w Poznaniu  🤣

Może nawet mówimy o tym samym studio  😎
Może nie należa do najtańszych,ale są najlepsi!   💃
[/quote]
rozwińcie laski proszę 😀


[quote author=Nav link=topic=110.msg630080#msg630080 date=1277230319]
hmmm, jak tak Was czytam to kusi mnie kolczyk w jezyku  😀

kurcze dokładnie o tym samym pomyślałam, tylko że ja zawsze byłam `anty-kolczyk-w-języku` 🤔wirek:
[/quote]
Nie jesteś sama. Gdyby mi ktoś zaproponował przekłucie języka parę miesięcy temu wyśmiałabym go w twarz. Dzisiaj sama się nad nim intensywnie zastanawiam. Wczoraj nawet kolczyki w necie oglądałam 🤔wirek:
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
23 czerwca 2010 14:26
wer owszem i już się poprawiłam w ostatnim poście na tej stronie 😉
incognito widzisz ja również coś dzisiaj słabo kontaktuję, bo myślałam że tamten post był ostatni w tym temacie i nie zauważyłam jeszcze jednej strony 🤣 😂

maracuja hehehe ja oglądałam zdjęcia 😁 :emota200609316:
A ja mam pytanie co do rozpychania.
Wczoraj chyba za bardzo poszalałam... trochę mi spuchnął płatek, nawet nie tyle co od rozpychania a od tego że dolna część płata musi być ułożona 'według' rozpychacza,a mam sprialke (nie wiem czy da rade zrozumieć, tłumaczenie to nie moja mocna strona 😉. ale tak, coby zmniejszyć opuchliznę: wyjąć rozpychacza/ tunel i niech ucho chwile odpocznie, kostki lodu?
maracuja, jak mi mój były powiedział że myśli o przekłuciu języka to go wyśmialam, zwymyślałam i skutecznie wyperswadowałam mu to z glowy:P a parę miesięcy po zerwaniu pomyślałam "a może by tak....?" i chwilę później już łaziłam z przekłutym:P i też się zajawiłam przez ten wątek😀 hehe🙂 ale nie żałuję ani sekundy🙂
ushia   It's a kind o'magic
23 czerwca 2010 16:30
Lotka, Chodzi Ci o to, ze dół spirali wygina dolną część ucha?
Nie jestem przekonana, czy to powód opuchlizny, moze jednak za duzo na raz przestawiłaś?
Pomysł masz dobry, na wszelki wypadek, gdyby jednak mikro rozdarcia tam byly, to popsikaj sie odkazaczem albo chociaz przemyj rumiankiem.
Zobacz, czy nie wystarczy przesuniecie z powrotem na wezsza czesc spiralki
ushia, tak właśnie.  😅 nawet 'normalnie' mam dużo miejsca u dołu płatka, bo miałam problem z zaaplikowaniem rozpychacza.
póki co wyjęłam, bo za  2 dni czeka mnie 13h podróż do Polski 😉 a że w samochodzie śpię na tym uchu- to nie ma sensu go męczyć.
dzięki wielkie za odpowiedz 😉 
ushia   It's a kind o'magic
23 czerwca 2010 17:06
Aaaa - to musisz przyjśc zobaczyć nowe zwierzę - juz mnie zdazyla frania skopac  😤

sorki za mala prywate  :kwiatek:
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
23 czerwca 2010 21:30
Ja swojego pierwszego kolczyka w języku wymieniłam po 5 dniach. W nocy zeżarłam go po prostu i do rana czekałam aż sklepy otworzą.
Manta, specjalnie dla Ciebie popelniłam zdjęcie z kamerki:P

Manta   Tyłkoklep leśny =)
23 czerwca 2010 23:59
Breva - swietny!!! I w idealnym miejscu 😀 Do kultu sie idzie i od kopa przeklowaja, czy trzeba sie umowic?

Aż się boje co będzie jak wezme wypłate (bo teraz nie mam grosza przy duszy ;-) ). Obawiam sie tylko tego czasu z opuchnietym jezykiem gdy nie bede mogla mowic ani jesc... jak dlugo to trwa? I glupie pytanie - czy on tak bardzo puchnie, ze moze mocno przeszkadzac przy wymiotach? Zebym "w razie W" sie nie zakrztusila przez spuchniety jezyk.
Manta, dzięki😀😀😀 też jestem nim zachwycona i miejsce faktycznie jest świetne🙂 w ogole nie przeszkadza🙂 chociaż dzisiaj miałam chwilę grozy bo mi się kulka odkręciła przy jedzeniu białej czekolady:P ale szybko zakręciłam od nowa🙂 (musze kuźwa wymienić ten kolczyk...:/)
idzie się z ulicy i przekłuwają od razu🙂 calość trwa jakieś 5 minut😀 tzn przekłucie z 5 sekund:P ale plus przygotowania to jakoś tak wychodzi🙂
czas spuchnięcia kiedy lepiej nie jeść i nie mówić za dużo to jakieś 3-4 dni (u mnie tak było). ale nie jest to taka opuchlizna że Ci całą jamę wypełnia;P więc spokojnie🙂 to jest raczej taka opuchlizna, że na języku trochę odbijają Ci się zęby, no i przynajmniej ja miałam uczucie takiego zmęczonego języka😉 że nie chciało mi się nim ruszać, a jak zaczynałam to czasami piknęło (zabolało). ale spooko🙂
przed przekłuciem przygotuj sobie: parę przecierów owocowych dla niemowląt Gerbera (jeśli lubisz i chcesz mieć możliwość coś dobrego wsadzić do buzi😉 ), gorące kubki - rosołki (i jedz jak ostygną) - ja się nimi ratowałam w porze obiadowej😉 podobnie robiłam z kisielami - czekalam aż ostygną i pomalutku łyżeczką jadłam😉 a jak już była tak glodna że mi żolądek wywalalo (a mój facet bezczelnie jadł przy mnie kurczaka slodko-kwaśnego) to sobie ugotowałam worek ryżu, podsmażyłam troszkę cebulki na maśle (żeby ryż nie był mega suchy) i takie coś zjadłam jak przestygło - i też było git🙂 no i woda mineralna! unikaj jogurtów i wszelkich mlecznych potraw😉 a - no i zakup sobie wcześniej dentosept (paskudny jest ale warto często płukać😉 ) i kostki lodu do ssania - szybciej zejdzie opuchlizna😉 a już w ogóle super jest kupić sobie herbatę rumiankową (sam rumianek) - zaparzyć (oczywiście bez cukru) i jak wystygnie to ją zamrozić😉 później masz dwa w jednym - lód i okłady z rumianku😉

no i naprawde nie jest to takie straszne😉 chociaż przez ten pierwszy tydzień momentami zastanawiałam się po co mi to:P ale później szłam do lustra, otwierałam usta (bez wyciągania języka przez jakiś tydzień-dwa😉 ) i już wiedziałam po co😀

a! no i jeszcze jedna lipa - zalecane jest zero kontaktów oralnych z facetem przez miesiąc!😉 czyli buziaków z języczkiem i innych takich niestety niet😉 ale ja już po 2-3 tygodniach powoli je wprowadzałam bo nie moglam wytrzymać:P
Manta   Tyłkoklep leśny =)
24 czerwca 2010 09:44


a! no i jeszcze jedna lipa - zalecane jest zero kontaktów oralnych z facetem przez miesiąc!😉 czyli buziaków z języczkiem i innych takich niestety niet😉 ale ja już po 2-3 tygodniach powoli je wprowadzałam bo nie moglam wytrzymać:P



co jak co, ale to jest zdecydowanie najwiekszym minusem... nawet odstawienie papierosow bede w stanie wytrzymac, ale z tym nie wiem jak dam rade...

ehh... trzeba to wszystko dobrze przemyslec, zeby zrobic to jak bede miala kilka dni wolne w pracy ;D
hehehe też z tego powodu najbardziej cierpiałam😀 facet zresztą też..🙂 suche cmoki mu zostały, biedakowi:P ale że on bardzo popierał mojego kolczyka, to stwierdzil że miesiąc jakoś przeżyje🙂 chociaż tak jak piszę... już po dwóch tygodniach mu się zaczął gdzies tam powoli język zaplątywać...:P no najgorszy jest początek😉 ale wtedy boli, jest opuchlizna więc się nawet nie chce całować😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 czerwca 2010 14:50
Nie wiem czy wiecie, ale "idealne miejsce" nie zależy od waszego widzi mi się.
Manta   Tyłkoklep leśny =)
24 czerwca 2010 15:13
No dobra, ale jesli jest to miejsce ktore piercer uznaje za odpowiednie a dla kolczykowanego jest idealne i wymarzone - to czego chciec wiecej =)

No moj uznal, ze jak chce to moge, ale czy wiem, ze mam troche z zycia wtedy wyjete... no coz, chyba to przezyje ;-). Ale po miesiacu jest juz calkiem ok? Bo na poczatku sierpnia wyjezdzam, kolczyk zrobie najwczesniej 1 lipca - i tu pytanie, czy na poczatku sierpnia juz bede zyc i nie zepsuje mi to wyjazdu? Czy lepiej zrobic po powrocie?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 czerwca 2010 15:39
Manta, po tygodniu już będzie dobrze, opuchlizna powinna schodzić po 3-4 dniach. Zaopatrz się najwyżej w tabletki przeciwbólowe.
ushia   It's a kind o'magic
25 czerwca 2010 13:43
Nie wiem czy wiecie, ale "idealne miejsce" nie zależy od waszego widzi mi się.

Jak mniemam zależy od miejsca przyczepu więzadełka podjęzykowego?
JARA, wiem, że to zależy od budowy języka i od piercera, a nie od tego gdzie chcę mieć, dlatego się nie odzywałam, tylko rozdziawiłam paszczę i zdałam sie na piercera😉 ale chodzi mi o to, że widuje się laski z językami przekłutymi prawie na końcu języka - zdecydowanie bliżej zębów, a to mi się okropnie nie podoba😉 dlatego cieszę się ze Bam mi go zrobił jak najgłębiej się dało, bo przez to jest w dokładnie takim miejscu jakim miałam nadzieję, że będzie😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się