Sprawy sercowe...
dumkowa, opisuj kolejną!!!😀😀😀 porób mi trochę gula😉
ehh a mi sesja rzuca się na mózg i zaczynam wymyslać trochę:/ tym bardziej że mój L. ostatnio dużo pracuje i zęba mu wyrwali więc generalnie chwilowo wszedł w tryb "jestem biduś, zaopiekuj się mną" co byłoby ok gdyby się nie utrzymywało tak długo, a do tego odezwał się "dziwny wątek "D"" ten z Sylwestra (nie wiem czy go ktoś pamieta). no tak czy siak wymyślam...
powiedzcie mi czy to jest normalne że jak kobecie się coś dzieje to sobie potrafi z tym poradzić a jak coś się dzieje facetowi to robi oczy spaniela uwiesza się na plecach i trzeba go chociaż chwilę ponieść bo jest taki biedny? i to kobieta musi uważać na nastrój mężczyzny? cholera, zaczynam chyba tracić zdolności empatyczne...:/
a najgorsze jest to że w pierwszym odruchu jak mi na kimś zacznie zależeć to bym mu nieba uchyliła, chcę się zajmować i opiekować, i nawet mi to pasuje, oczywiście facet jest wniebowzięty... tylko ze później zaczyna mnie to męczyć. i co zrobić w takiej sytuacji? nie mogę mieć do niego pretensji, bo sama go tego nauczyłam... jak wyplenić z siebie tą chęć ułatwiania życia wszystkim naokoło? z jednej strony lubię tą swoją cechę, wiem że jestem dobrym człowiekiem i lubię to w sobie, ale z drugiej strony czasami przestaje mieć ochotę żeby kogoś nieść na swoich rękach a wszyscy naokoło na to liczą no bo przecież tak było zawsze...
kuźwa. wybaczcie, nie musicie odpisywać. generalnie strasznie chaotycznie to napisałam! ale niestety taki chaos mam teraz pod kopułą... dramat. chyba za dużo filmów obejrzałam w przeciągu ostatnich 24 godzin...
....chyba za dużo filmów obejrzałam w przeciągu ostatnich 24 godzin...
Yeap 😁 😜
Breva
kiedyś dosłownie gdzieś wspomniałam w rozmowie z A. o różnych potrawach których lubimy i nie lubimy, że nigdy nie jadłam sushi a chciałabym spróbować.
jeszcze wcześniej gdy ktoś na ulicy wręczył mi ulotkę reklamującą park rozrywki z tymi wszystkimi grami, kręglami, bilardem powiedziałam, że ostatni raz w takim miejscu byłam w podstawówce.
kompletnie zapomniałam, że coś takiego mówiłam bo to tak dosłownie wtrącenia były w rozmowie.
efekt?
byliśmy i na sushi i w tym parku rozrywki. najlepsze jest, że umawiamy się a on nigdy mi nie mówi gdzie idziemy 😜
odnośnie tego co napisałaś, okej opiekowanie się i martwienie o drugą osobę, ale noszenie na rękach i dmuchanie na ziazi - nie! musisz jakoś to pogodzić ze sobą 😉
Fajnie, czytam sobie niusy, a tu nius... i od razu pomyślałem o volcie, bo ktoś tu coś o Włochach wspominał.
http://www.tvn24.pl/-1,1661183,0,1,zastrzelil-polke--bo-chciala-z-nim-zerwac,wiadomosc.htmlŚwietnie... ja wiedziałem że mają temperament, ale żeby aż tak...? ..... no comment.
lopek, włosi to mamisynki i ..kurduple, przynajmniej w północnej części Włoch większość przypominała mi naszych cyganów z Bieszczad.
Okey, ale w ogóle co to za metoda rozwiązywania problemów?
Gość 32 lata rżnie się z 16 latką z innego kraju, ta ma go dość, to ten ją zabija? 🤔wirek:
Wiem że małolaty potrafią być wk..... strasznie, nawet okropnie bardzo wk.... ale jeszcze do przemocy mi strasznie daleko, a tu odstrzał, co za świat...
Coś ostatnio patologia goni patologię...
A może to media krzyczą głośniej? Dla mnie to co się dzieje wokół to skutki bezstresowego wychowania. A jak patrzę na niektóre nastolatki to zastanawiam się nad sensem posiadania potomstwa.
Wow dumkowa widzę, że trafił sie koleś z typu tych którzy lubią imponować i mają dużo kasy 😎 Ciekawe kiedy mu się znudzi, pewnie jak Cię zdobędzie 😎
Daniela, może nie będzie tak źle?😉
dumkowa, nice!!!🙂 fajnie tak - choćby na samych takich randkach mialo się zakończyć🙂😉)
Alez nie musi być wcale źle! Może się tylko nagle okazać, że bez rozrywek jest już nudno i trudno posiedzieć bezczynnie np na ogródku 😉
Po prostu jeszcze nie poznałam pary u której takie randkowanie trwało długo. Związek sie rozpadał bo np dziewczyna za bardzo się "rozpuściła", że facet ciagle organizuje jej jakies wypas randki i gdy tego brakowało to się zwyczajnie nudzili itd 😉 Co oczywiście nie przeczy, że gdy każda następna rankda nie będzie już wielką niespodzianką związek zaraz musi sie rozpaść 🙂 To tylko takie moje spostrzeżene na bazie znajomych, że lepiej nie przesadzać na początku z bajerami non stop. Ale co kto lubi wiadomo, niektórzy nie umieją żyć bez rozrywek i ciągłych zmian no a dziewczynom jak wiadomo zazwyczaj to imponuje i lecą na ten bajer 😎
tak szczerze, to ja go poważnie nie traktuje. w takim sensie, że ciesze się ze spotkań, fajnie spędzamy czas. Bez żadnych myśli w stylu: za miesiąc będzie to i to.. itp itd
chociaż dzielnie ptrzetrwał oglądanie treningu i siedzenie ze mną w stajni przy czyszczeniu caaałego sprzętu oraz 'nudne' ganianie po parku z psami. 🤣
Aaa no to skoro traktujesz go jak fajna rozrywke na teraz to żadnych ale nie mam 😁
Daniela, a nie wydaje Ci się, że zawsze początki są ekscytujące a każde wyjście jest czymś nowym? W końcu poznajemy człowieka, jego środowisko, znajomych, rodzinę. Nawet jak zebierze Cię na randkę do swojego pokoju to kiedy jesteś tam pierwszy raz jest to jakaś atrakcja 😉.
I wcale nie trzeba mieć grubego portwela, żeby randki były ciekawe. Trzeba tylko troszkę wyobraźni i chęci.
Ale ja mówie o randkach jakie serwuje koleś opisywany przed dumkową 🙂 Czyli jak same pisałyśmy - jak z filmu 😉
Tak więc totalnie nie rozumiem Twojego porównania bo nie da się zaprzeczyć, że nie sa to standardowe randki tylko za każdym razem duże wow 🙂
I o to mi chodziło 😉
Ale swoja drogą jak wytrzymał z dumkową w stajni to chyba jednak nie pasuje do tego typu chłopaków jakiego mam na myśli 🙂 Gdyby połączyć takie wow wyjścia z dobrą zabawą gdziekolwiek bez atrakcji to model idealny 😎
A że początki sa ekscytujące to wiadomo 😎
ps. Mam dzis zły humor z powodu sesji więc pewnie troche przesadzam 😀 W zasadzie to super musza być takie randki jak opisuje dumkowa a jeszcze fajniej jak przerodzą się w zgrany fajny związek o! I już nie smęce 🙂
Wow dumkowa widzę, że trafił sie koleś z typu tych którzy lubią imponować i mają dużo kasy 😎 Ciekawe kiedy mu się znudzi, pewnie jak Cię zdobędzie 😎
To troszeczkę przesadzone, przynajmniej według mnie. Facet wcale nie musi mieć dużo kasy i nie koniecznie chodzi tylko o imponowanie. Zapamiętał co dumkowa lubi i o czym wspominała, spędza z nią czas i próbuje się wczuć w jej pasję. Nie ma co od razu go skreślać 😉
fin, dokładnie. Pozatym, to że raz zaprosił ją do knajpy nie musi oznaczać, że będzie tam ją zapraszał codziennie. Może akurat chłopak czegoś sobie odmówił, aby jej sprawić przyjemność 🙂.
Poprostu wydaje mi się, że każda randka na początku jest zaskoczeniem. Później to są powtórki często, choć nikt nie mówi że już nie cieszą 😉
nawet nocne jedzenie pizzy na ławce na wrocławskim Ostrowiu Tumskim może być fajnym pomysłem na spontaniczne wyjście we dwoje
yegua, takie atrakcje są najfajniejsze. Ja do dziś wspominam pewną kąpiel bardzo późnym wieczorem 😉
...albo spacer w sylwestra po zaśnieżonych polach, i tylko z daleka widać fajerwerki 🙂 to dopiero są wspomnienia 🙂
a najgorsze jest to że w pierwszym odruchu jak mi na kimś zacznie zależeć to bym mu nieba uchyliła, chcę się zajmować i opiekować, i nawet mi to pasuje, oczywiście facet jest wniebowzięty... tylko ze później zaczyna mnie to męczyć. i co zrobić w takiej sytuacji? nie mogę mieć do niego pretensji, bo sama go tego nauczyłam... jak wyplenić z siebie tą chęć ułatwiania życia wszystkim naokoło? z jednej strony lubię tą swoją cechę, wiem że jestem dobrym człowiekiem i lubię to w sobie, ale z drugiej strony czasami przestaje mieć ochotę żeby kogoś nieść na swoich rękach a wszyscy naokoło na to liczą no bo przecież tak było zawsze...
Mam tak samo...Faceta nie mam ale...Fajnemu koledze nie odmowie pieniedzy, Kolezance tez itp. sprawy...
Ostatnio to juz mnie to wkurzac zaczelo bo co probuje sie odzwyczaic to .. nie daje sobie rady...Glupia jestem wiem i chyba sie musze wziasc ostro za siebie! 👿
ja już usłyszałam od 15 róznych osób że jestem za dobra:P no i niestety coś musi w tym być, skoro po pewnym czasie w każdym związku czuję się jak stacja dokująca, albo port do którego się zawija po sztormach... z jednej strony fajnie bo wierzę że kobieta powinna być czasem takim trochę portem, ale jakoś mam wrażenie że ja momentami nie jestem niczym więcej. I co związek przypominam sobie żeby nie być za dobrą, zmusić też faceta do wysiłku a nie sama nadskakiwać a po chwili jak się zaangażuję poełniam wciąż te same błędy:| w obecnym związku i tak jest najlepiej (w porównianiu do poprzednich), bo facet przynajmniej sam co jakiś czas wpada na to żeby mnie zaskoczyć (więc naprawdę nie bierzcie na serio mojego marudzenia na niego - jakiś mam kiepski dzień). niemniej nie wiem, naprawdę nie wiem jak to zmienić, jak pomagać i się opiekować w chwilach kiedy naprawdę tego potrzebuje a nie cały czas...:|
Ok ok macie racje, mówiłam, że mam wybitnie zły humor przez tą cholerną sesję 😤
A ile masz gniazdek i jaką przepustowość? 😉 😉 😉 😜
Uważaj, bo dasz palec, łapią całą rękę wraz z kręgosłupem i trampkami.
To trzeba racjonalnie podawać, bo inaczej obsiądą jak mrówki.
Fajnie że są tu dziewczyny, którym się układa, no czyli się da? Da, więc
się nie łamcie, głowica do góry :kwiatek:
port do którego się zawija po sztormach...
odbiegając od kontekstu - przypomina mi to piosenkę Słona Dusza (
link)
No ale tak na temat. Może to nie zawsze ma źródło w Tobie, tylko facet wyciąga z Ciebie za dużo? Tak jak pisze
lopek - dajesz trochę, a facet chce więcej i ponieważ jesteś dobra to dajesz więcej. I więcej, i więcej. Kiedy czujesz się tylko takim portem (w nie do końca pozytywnym znaczeniu), a ktoś dalej tak korzysta z Twojej dobroci, to jest nie fair względem Ciebie i wtedy na pewno, tak jak piszesz, robi się to męczące.
Apropo poprzedniej strony to mam już swojego ponadprzeciętniaka 💘 😁
Raszplą, zdecydowanie raszplą 😎
Przypomniało mi się, że na starej Volcie był kiedyś wątek matrymonialny 🤣
Chociaż, prawdę mówiąc, to nie on wyswatał naszą Pierwszą Forumową Parę.
a kto? 🤣 😎
A ile masz gniazdek i jaką przepustowość? 😉 😉 😉 😜
Uważaj, bo dasz palec, łapią całą rękę wraz z kręgosłupem i trampkami.
To trzeba racjonalnie podawać, bo inaczej obsiądą jak mrówki.
jak widać zbyt dużą, bo nie jedna wtyczka na mnie jedzie:P
ehh może macie rację.. tylko tu powstaje obawa czy to nie jest po prostu ludzka natura - że jak widzą ramię do zawiśnięcia ktore nie protestuje to się wieszają... jeżeli się nie stworzy i zablokuje granic to będą je przesuwać dopóki się im pozwoli. a z drugiej strony jak mam się nauczyć blokować granice, kiedy zawsze gdy zacznie mi zależeć, przestaje je w ogole tworzyć.. a kiedy chce stworzyc bo się wypale to juz nie bardzo mam jak:| ehh skomplikowane jest to wszystko... i na pewno dziś trochę przesadzam, ale jak pisałam - kiepski mam dzień:| najsmutniejsze jest że to są takie bzdety typu facet jest za granicą, smsuje ze mną, ma nr do dentystki (komórkowy, dentystka jest zarąbista więc można się z nia i przez smsy dogadać), jego boli ząb a mimo to mi wysyła smsa a może zadzwoniłabyś do niej i się dowiedziała do której jest dzisiaj i czy jest jutro. i niby nic, naprawdę dla mnie to jest głupstwo wykonać telefon. ale z drugiej strony kiedy poczuje się wypalona i zmęczona skakaniem koło kogoś właśnie takie bzdurki mnie wyprowadzają z rownowagi...🙁 bo nawet drobną sprawę muszę ja załatwić. i ja glupia na poczatku załatwiam i się jeszcze z tego cieszę, a później nie mam jak tak nagle przestać załatwiać.
[quote author=Ktoś link=topic=148.msg625767#msg625767 date=1276887535]a kto? 🤣 😎[/quote]A to był związek z wątkiem? Nawet nie wiedziałam. Ktoś, poopooowiaaadaj coś... (że tak zrymuję). Ku pożytkowi tych, co pójdą w Wasze ślady, oczywiście 😉