Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

ushia - próbuję jak najczęściej przystawiać, jednak czasami jest bunt, bo ona woli z butelki.

hanoverko - no ja też jakby mi kto kazał pić i pić to bym nie piła. Jednak piję, bo mam cały czas ochotę.

dzięki za rady  :kwiatek:
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
11 czerwca 2010 22:31
Cierp1enie wies jaka jest rada zeby nie chciala juz butelki a wolala piers? I dlaczego woli z butelki?  😉
jaka?
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
11 czerwca 2010 23:22
Musisz kupic specjalny kauczukowy smoczek do butelki. Bedzie nieprzyjemny i bedzie duzo trudniej ssac jak z piersi. Oczywiscie ze woli z butelki, nie musi tyle sie meczyc, leci swobodnie a cyc?  🤔wirek:  Musisz jej kupic ten smok, wtedy bedzie ssala tylko piers, bo uzna ze jednak butelka jest bee. A pilnuj sie bo jak tak dalej pojdzie przestanie pic w ogole. A Ty sie pozbedziesz pokarmu...  🙂
no nie jest źle jakoś udaje mi się odciąganym z butli ją karmić, a ma już 4 i pół miesiąca niedługo 🙂
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
12 czerwca 2010 00:10
No ja tez tak robilam, a pokarm stracilam bardzo szybko, poza tym dziecko nei zniszczy ci tak piersi jak laktator. Ja po nim mialam worki, nie moglam tego zniesc! Poszlam na silownie 2 miesiace i znow sa twarde i jedrne...  😀 Ale nie kazdemu sie chce, wiec nie radzila bym naduzywania laktatora.  :kwiatek:
Zairka, a w ciąży przypadkiem nie jesteś? (w kwestii omdlenia)
asds   Life goes on...
12 czerwca 2010 07:55
Gdy siostra śpi....Julka wyjada jej chrupki  😁




Zairka
  łola Boga przez ten gorąc masz omdlenia moze?
ushia   It's a kind o'magic
12 czerwca 2010 08:50
Musisz kupic specjalny kauczukowy smoczek do butelki. Bedzie nieprzyjemny i bedzie duzo trudniej ssac jak z piersi. Oczywiscie ze woli z butelki, nie musi tyle sie meczyc, leci swobodnie a cyc?  🤔wirek:  Musisz jej kupic ten smok, wtedy bedzie ssala tylko piers, bo uzna ze jednak butelka jest bee. A pilnuj sie bo jak tak dalej pojdzie przestanie pic w ogole. A Ty sie pozbedziesz pokarmu...  🙂

zawsze mnie intryguje skad sie wzielo przekonanie ze z butelki dziecku latwiej jest pic bo "samo leci" - samo leci i to w dodatku pod cisnieniem z piersi...
ushia - dokładnie, zwłaszcza jak się  nazbiera mleko, to dziecko nie musi nawet pracować, bo leci tyle, że mi się już kilka razy Jula zakrztusiła.

asds - fajne foto

adrianna  już nie dużo czasu mi zostało do karmienia więc luzik 🙂 półtora miesiąca i Jula skończy 6 miesięcy i karmienie nie będzie tak częste jak teraz.

u nas pochmurno i duszno jak nie wiem :/
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
12 czerwca 2010 09:58
Ja sporo czasu na ten temat czytalam, lekarz to potwierdzila. Tak jak samo leci, to co innego ale mowilas ze karmilas ja tez z butelki i ze masz mniej pokarmu? Jesli do tego dochodzi to pokarm nie leci juz tak obficie.
Ja po porodzie, w szpitalu sciagalam litr mleka z piersi tak bylo co godzine i w dodatku karmilam dzieciaki, ktorych mamy tego mleka nie mialy. Mialam tyle pokarmu ze wkladki laktacyjne nic nie dawaly, a moj Rafal budzil sie z calymi mokrymi plecami.  😁
Wiec mialam ksywe krowka.  😁 Ale doszlo do tego ze poprzez wlasnie, butelkowanie mialam coraz mniej pokarmu az w koncu wcale...  🙇 I maly tez nie mial ochoty, juz na piers.
ushia   It's a kind o'magic
12 czerwca 2010 10:02
a mozna zapytac po jakiego grzyba robilas rzecz tak bezsensowna jak sciaganie litra pokarmu co godzine???
prawidlowa laktacja nie polega na tym, ze im wiecej tym lepiej tylko ze produkowane jest tyle ile potrzeba

Cierpienie - podziwiam ze tak dlugo jestes w stanie bawic sie z laktatorem  👍
adrianna - mi się nie wydaje, że mam za mało pokarmu, tylko jak dziewczyny wytłumaczyły mi wcześniej, laktacja mi się unormowała więc nie produkuję już tyle mleka tylko na kolejną porcję tyle ile je moje dziecko 150ml.
Więc na każdą kolejną porcję mam, jednak nie mam na tyle mleka by mieć na następną.

ushia - jest trochę męki, ale już się przyzwyczaiłam 🙂 ważne, że mała je mój pokarm nie ważne w jaki sposób. 🙂
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
12 czerwca 2010 10:10
a mozna zapytac po jakiego grzyba robilas rzecz tak bezsensowna jak sciaganie litra pokarmu co godzine???
prawidlowa laktacja nie polega na tym, ze im wiecej tym lepiej tylko ze produkowane jest tyle ile potrzeba

Cierpienie - podziwiam ze tak dlugo jestes w stanie bawic sie z laktatorem  👍


ushia musialam! Nie sciagalam wcale nawet do zera! Ale piersi mialam tak twarde tak bolaly tak wielkie, lekarz powiedziala ze jeszcze troche i bede miala zapalenei piersi.  Od takiej ilosci, muasialam sciagnac tyle zeby mi juz bylo dobrze, a nie ze po sciagnieciu mialam 2 worki.  😀 Tyle pokarmu mialam przez jakis miesiac dopoki to sie calkiem nie unormowalo do por karmienia malego
ushia   It's a kind o'magic
12 czerwca 2010 10:11
Cierpienie - serio uważam, że masz dokładnie tyle pokarmu ile potrzeba 🙂 Gdybyś miała za mało nie byłabyś w stanie tak długo karmic i odciągac  :kwiatek:

Dlatego nienawidziła laktatora (tydzien musialam odciagac i gotowac ze wzgldu na potezna zoltaczeke) - normalnie mialam komfort psychiczny, dziecie jadlo i bylo najedzone, a na laktatorze sie stresowalam czy nei za malo, czy wystarczy, czy bedzie na nastepna porcje... koszmar - a tylko tydzien to trwalo. Czterech miesiecy jak Ty chyba bym nie wytrzymala psychicznie  👍
no faktycznie czasami jest ten stres. Najgorzej bałam się jak to będzie 26 czerwca ( idziemy na wesele 70km od mojego miasta bez Juli 🙁 ) ale udaje mi się zamrozić co rano. Mam już 3 opakowania po 130ml więc nie jest źle. Jeszcze z 2 i mogę iść na wesele, a małej nie trzeba będzie dokarmiać. Bałam się właśnie tego, że pojadę na wesele i będę musiała dać mojej mamie modyfikowane, ale jednak udało się 🙂
Na wszelki wypadek mam kupione modyfikowane mleko. Stoi w szafce i czeka na gorsze czasy 🙂



a w ogóle dziewczyny czy ja jestem jakaś nadopiekuńcza matka czy jak..
Jedziemy na to wesele męża brata. Jest 70km od naszego miasta. Pokoju nie dostaliśmy więc mała nie mogę zabrać. 🙁 muszę ją zostawić na prawie cały dzień i noc 🙁 nie wiem jak wytrzymam. 🙁 strasznie mi smutno z tego powodu, a rodzina męża się na mnie dziwnie patrzy i gada.
Moja mama tylko mnie rozumie mówi, żebym nie jechała bo i tak ani to wypić, ani szaleć na parkiecie. Będzie problem z odciąganiem mleka ( bo przecież odciągać będę musiała) :/
męża rodzina tego nie rozumie i ciągle gada co ja wymyślam sobie, a jak sobie pomyślę, że pierwszą noc bez malutkiej spędzę to płakać mi się chce.
Jak dla mnie jesteś nadopiekuńcza  😎 ale ja się nie znam, uprzedzam, stoję z tej drugiej strony  😎
Cierpienie, a ja Ciebie rozumiem. To nie jest nadopiekuńczość, ja mam tak samo. Nie lubię małej zostawiać z kims na dłużej. W sumie jeśli zostawiam ją na dłużej niż 3-4 godziny(zdarzyło się może 3 razy) to oprócz męża jest to tylko i wyłącznie moja mama. Nie wyobrażam sobie jej zostawić z teściową czy szwagierką. Wiem, że nadejdzie taki czas, że będę ją częściej zostawiać pod opieką babć i nie będę mieć takiego stresu jak teraz. Myslę, że to jest całkiem naturalne i związane jest z tym, że na dzień dzisiejszy jest za malutka na większe moje eskapady. btw my też mamy za dwa tyg. wesele, na szczęście sala weselna jest jakieś 500 m od nas więc mam luz 😉
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
12 czerwca 2010 11:16
Niestety to sie nazywa nadopiekunczosc, ja malego do 9 miesiaca nie zostawilam z nikim! Do 1 roku zostawal ewentualnie z tata. Wiem co to znaczy. Jestem o niego strasnie zaborcza, ale to jest faktycznie nadopiekunczosc i nie ma w tym nic dobrego, dzisiaj wychodze maly zostaje z niania i sie relaksuje, my tez potrzebujemy tego spokoju.  :kwiatek:
Adrianna - masz rację
Ale skoro wam to przechodzi, to ok  🤣
hmmm może nie nad opiekuńczośc, ale zaborczość. Dobrze to ada ujęłaś. Jestem strasznie o nią zazdrosna, nie lubię jak ktoś mi się nad nią pochyla i do niej gada, a broń boże niech ktoś ją za rączkę złapie! gryzę i kopię wtedy 👿 Jak się to nazywa?

edit: nadopiekuńczość kojarzy mi się z wiszeniem non stop nad dzieckiem, nie dawanie mu chwili wycthnienia, jak zapłacze to już jest szał bo co się dzieje, jak jest większe i się przewróci i kolana pozdziera to odrazu szpital i inne takie typu ''jasiu nie biegaj bo się spocisz''
hmm mi nie chodzi o to, że jej nie chcę dawać nikomu tylko o to, że to tyle czasu ( cały dzień i noc i później przecież kolejny dzień do wieczora) moja mama się nią zajmie i bardzo się cieszę, bo często daję jej Julkę.
Jednak tylko do 3 godz ją zostawiałam a tu tyle czasu. Umrę z tęsknoty. 🙁
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
12 czerwca 2010 12:14
Ja jestem zaborcza i pazerna, nie nawidze kiedy ktos mi go chce jeszcze wziasc na rece od razu robie dym. Ostatnio dziadek wzial go na spacer i jakis jego kolega kupil mu wafelka gadal do niego trzymal go za reke w 5 minut tam bylam az sie trzeslam. Nadopiekuncza tez jestem, sprawdzam go 20 razy jak spi, ale kiedy ma chisterie wiem ze nic mu nie dolega a placze zeby cos wymusic zostawiam go na 15 minut, czasem krzyk jest nie do zniesienia ale zasypia. To wszystko przez babcie.  👿 Jak by nie biegala za nim jak tylko krzyknie to tak nie bylo a tak musze go z ciezkim sercem resocjalizowac.  🙁

Ogolnie jestem chora na jego punkcie, dostalam ostatnio kase na moje urodziny. Myslicie ze kupilam cos sobie?  😁 Dostalam takie opr w domu, bo maly ma wszystko az nadto, a ja zamiast sobie to jemu. Ale uwierzcie weszlam z nim do sklepu i byl taki cuuudny skuterek posadzilam go w nim a on sie tak ladnie glosno usmiechnal i zaczal tam majstrowac ze nie moglam wyjechalismy w skuterku, kupilismy maly basenik dla szkraba, kilka zabawek edukacyjnych fishera i nie szlo sie zabrac do domu.  🙇 Ta jego mina jest bezcenna az mam lzy w oczach, ja tak nie mialam to maly ma.  😀
Ale obiecuje sobie ze jak skonczy 1,5 roku to koniec z tym bo on juz sie robi chamski wszystko dla niego...  😲
Malo tego nawet drogie zabawki sa dla niego na chwile, troche szkoda.
Zmieniając temat: sprawdziłam profil Magdaleny ostatni raz logowała się 9 czerwca także pewnie już po wszystkim. Chyba, że ktoś ma z nią kontakt i coś wie?
Cier1enie ja miałam tak samo.
Moim zdaniem to nie jest zaborczość, tylko naturalna rzecz, nie wszystkie mamy tak maja, ale bez dziecka czują, że się duszą. Ja mam tak teraz też, ale już nie po 5 minutach rozłąki tylko trochę później. Zaczęło sie wydłużać jak zaczęłam pracować, Mała miała wtedy 1,5 roku. Teraz też za nią tęsknię jak jej dłużej nie ma. Ja jestem mama kwoką, która wszystkie swoje dzieci lubi mieć przy sobie i wtedy czuje się dobrze. Nie każda mama tak ma, ale Cierp1enie jest moim zdaniem zupełnie normalna 🙂

Za jakieś dwa miesiące chcemy sie postarać o następną dzidzię 🙂 Ale Ciiii nie chcę zapeszać.
Już nie mogę się doczekać  💃

adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
12 czerwca 2010 12:42
galop jej, ile masz dzieci?  😀
galop - uff pocieszyłaś mnie  :kwiatek: no to już zaczynam trzymać kciuki  😅

hanoverka - napisałam do magdaleny smsa 🙂 czekam na odpowiedź. Wiem tyle, że we wtorek jeszcze nie była w szpitalu. Nie chcieli jeszcze jej przyjąć i czekała w domu.
Mamuski, korzystalyscie z elektronicznej niani z monitorowaniem oddechu? jakies komentarze?
ushia   It's a kind o'magic
12 czerwca 2010 15:24
nie korzystalam, po pierwsze mam za maly metraz zeby to mialo sens, po drugie dostalabym wscieku jakbym leciala z dusza na ramieniu i sercem w gardle a okazalo sie, ze kabelek sie rozlaczyl...

Cierpienie - to normalne ze nie bardzo chcesz zostawiac tak malutkiego dziecka na tak dlugo - na tym polega macierzynstwo ze to TY sie SWOIM dzieckiem zajmujesz 😉
I swiadomosc ze babcia zrobi to rownie dobrze nie pomaga.

aczkolwiek nie umrzesz z tesknoty, bez przesady 😉
Cierp1enie jesteś absolutnie normalną matką, która bedzie tesknic za swiom dzieckiem i nie przejmuj sie gadaniem rodziny ja na swój temat od  teściowej ciagle wysłuchuje ,że jestem walnięta i nadopiekuńcza.
No i ????? Wolno mi moje dziecko i mój popaprany charakter. Uważam też,że jakbyś chciała wyjechać na 3 dni i odpocząć od dziecka  i specjalnie bys za nim nie teskniła to też jest normalne i nikt nie powinien tego negatywnie oceniać. Wszystko zależy od danej chwili, wieku dziecka, twojego samopoczucia i PRZECZUCIA.
A już doprowadza mnie do szału ocenianie stopnia przewrażliwienia matki przez osoby, które dzieci nie mają lub miały je 40 lat temu 👿
Nadopiekuńczość jest wtedy jak się  16- latka  odwozi  do szkoły 3 przystanki samochodem,żeby mu się nic nie stalo, a nie jak się tęskni do 4 miesięcznego dziecka.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się