Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
Możliwe, że jestem praktyczno/pragmatyczna. Coś nikt nie wykazuje korzyści (w temacie "szkoły", gdy nauka jest niemożliwa). Dla głównego "zainteresowanego". Nie dla manipulatora.
Faraon był zainteresowany i realizował swój cel. A niewolnicy - nie musieli stawiać piramid. Mogli dać się zabić.
Texas, mam właśnie wątpliwości co do tej "moralności, etyki, miłości" 🙁
Faraon był zainteresowany i realizował swój cel. A niewolnicy - nie musieli stawiać piramid. Mogli dać się zabić.
we wszystkim się zgadzam Halo, z tymże piramidy w Egipcie były stawiane przez wolnych fellachów, ale fakt nie do końca dobrowolnie to robili, bo administracja bardzo dobrze zarządzała strachem...kto czytał Prusa wie o co chodzi 😉
tam gdzie podawana jest informacja, podawana jest "jakaś" wiedza.To od nas zalezy czy uznamy ją za słuszną czy nie.Kazdy dzień jest dla nas wiedzą, nauką o ludziach, sąsiedzie,ciele, chorobie, dziecku itd.( chociaz Einstein mówił,że doswiadczenie to tylko nauka, wszystko inne to informacja) Ale do rzeczy,szkoły przekazują wiedzę, możemy mówić o szkole,która nam juz nic nie wnosi,ale trzeba ją poznać, by powyższe twierdzic.
Egipcjani byli zastraszani,indianie woleli umrzeć niz sie niewolniczo upodlić.
Możliwe, że jestem praktyczno/pragmatyczna. Coś nikt nie wykazuje korzyści (w temacie "szkoły", gdy nauka jest niemożliwa). Dla głównego "zainteresowanego". Nie dla manipulatora. Errr, nie jesteś. Uparłaś się, jakby przykład szkół rodzenia rzutował na całość "Nauki". To tak jakbym filmiki pani Gas:
próbował lansować jako ostateczny dowód kompromitacji Religii jako takiej. 🙄
Tutaj wspomnimy o szkołach rodzenia, tutaj o lekarzach z obozów koncentracyjnych i voila! Ani chybi wychodzi nam, że postęp to ZŁO i lepiej siedzieć w jaskini. Co prawda zimno w cztery litery, a by załatwić potrzeby fizjologiczne trzeba się nielicho po chaszczach nachodzić (bo w miejscu zamieszkania będzie śmierdziało), ale szczycić się moralną czystością - hoho, bezcenne... wszak wszystko będzie się działo w poszanowaniu Tradycji, bez trudnych wyborów. Wszystko stałe i odwieczne. 🙂
A to najważniejsze.
Dla głównego "zainteresowanego". Nie dla manipulatora.
Faraon był zainteresowany i realizował swój cel. A niewolnicy - nie musieli stawiać piramid. Mogli dać się zabić. I w jaki sposób czyni to lepszym kupę kamienia od przytoczonych "przewin nauki"? 🙂
Szkoły rodzenia SĄ przydatne. Przekazywana jest tam wiedza, którą normalnie rodzącej przekazuje mama/ciocia/koleżanka/ gazetka dla mam.
Dowiaduje się tam kobieta, że:
- ma współpracować z położną nawet gdyby jej się już nie chciało/ bolało/nie miała już siły (zawsze ma słuchać tego co każą, jak oddychać, to oddychać, jak przeć, to przeć)
-dowiaduje się, że jak nie będzie przeć, to dziecko może mieć problem w przeciśnięciem się przez kanał rodny (mówiąc łopatologicznie- jeśli taka panna przeć nie będzie, lub będzie przeć zdecydowanie za słabo, lub nie w tych momentach kiedy trzeba, to dziecko będzie jej musiał lekarz wyciskać kładąc się na brzuch, co zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem nie jest)
-dowiaduje się wielu rzeczy dotyczących opieki nad noworodkiem.
Szkoły rodzenia zastępuje mama/ciocia/koleżanka/ gazetka dla mam. Ale nie zawsze mama/koleżanka itd ma rację w tym co przekazują. Dlatego szkoła rodzenia jest moim zdaniem PRZYDATNA. Nie jest konieczna, ale wielu osobom jest przydatna.
Widziałam w swoim życiu ileś tam porodów i powiem Wam, że bywa iż kobiety panikują, histeryzują, głupieją, zaczynają olewać współpracę. I co? I kończy się opierniczem, "wyciskaniem" przez lekarza itd itp.
Czasami kobiety wręcz nie wiedzą podstawowych rzeczy. Podczas porodu gdy mają rozwarcie 10 cm pytają "ale jak mam przeć?" I robią wielkie oczy kiedy im się tłumaczy jak. Znaczy- gdzieś zabrakło wiedzy.
Pewno, że jakoś urodzą bez szkoły rodzenia, ale jakość dobrych porodów po szkole rodzenia i jakość dobrych porodów bez szkoły rodzenia statystycznie się różni według położnych. Tyle.
no to zaczynam rozumieć,dlaczego tak często nie jestem rozumiany- dokonuję fałszywego założenia, że stosowany w logice kod twierdzeń jest dla wszystkich oczywisty i zrozumiały...a jeżeli nie jest, to szybko się staje
Logika w sensie matematycznym to zupełnie co innego niż "logika" wypowiedzi. Używając tej matematycznej można łatwo dowieść absurdalnych stwierdzeń 😉
Dlatego wrotkowe założenie może być prawdziwe a i tak nie będzie miało wpływu na sens wypowiadanych/wypisywanych zdań w języku "naturalnym".
OK.
Ale jakie z tego wnioski w odniesieniu do metod "naturalnych" czy konkretnie PNH ❓
Logika w sensie matematycznym to zupełnie co innego niż "logika" wypowiedzi. Używając tej matematycznej można łatwo dowieść absurdalnych stwierdzeń 😉
jest dokładnie na odwrót, czyli używając logiki, można łatwo dowieść, że pewne stwierdzenia są absurdalne...i to dowodzi tylko tego,że im mniej rozumu, a więcej emocji ( strach plus próżność) , tym łatwiej o nawijanie makaronu na uszy 🤔
[quote author=trusia link=topic=11961.msg599999#msg599999 date=1274914489]
A przeganaszowany koń z jednego z filmów wstawionych przez Julie to ta wspomniana przez Ciebie "przyjemność dla obojga"?
Tak. Jest przeganaszowany, sama to powiedziałam na filmie i w komentarzu do niego.
Siedziałam na niej pierwszy raz i poprosiłam ją o obniżenie głowy (chwilę wcześniej robiła totalną lamę) ponieważ uważam, że nawet jeśli koń w pierwszej chwili się przeganaszuje, to nie szkodzi, jeśli na mu to tylko pokazać, że nos w dół = dobrze. Przecież to oczywiste, że nie jeździ się tak docelowo i że najważniejszym, pierwszym krokiem prowadzącym do zebrania jest rozluźnienie.
Nauczenie konia przeniesienia ciężaru na tył i choćby lekkiego zebrania nie ma być dla niego przyjemne, tylko jest dla jego dobra!
Po to, żeby miał silniejszy grzbiet i żeby nosiło mu się nas lżej.
Wiem, że niektórzy robią to na siłę i nie odróżniają zebrania od zganaszowania, jest mnóóóóóóóstwo klasyków jeżdżących na przeganaszowanych koniach.
Ale mnie częściej zobaczysz na koniu na długiej wodzy i generalnie częściej w lesie, niż tak jak na tym filmie.
[/quote]
Julie, źle mnie zrozumiałaś. Ja nie odnosiłam się do tego, co robisz, do czego dążysz i co jest oczywiste w Twojej pracy z koniem. No bo skąd mam to wiedzieć? Widziałam tylko te krótkie filmiki. Sorry, ale nie oglądałam z głosem, więc przegapiłam to co mówiłaś. Ale mi nie o to chodziło ani o krytykę Twojej pracy. Po prostu posłużylam się Twoim filmem - uznając, źe dalaś do tego prawo wklejając go w tym wątku - jako przykladem, że nie można generalizować, że wszystko, co jest robione z jednej strony jest źle robione, a z drugiej - jest dobrze. To wszystko.
Przepraszam, jesli nadużyłam prawo czerpania przykładów z Twego filmu.
Grzegorz, nadinterpretacja. Nie mam nic przeciwko nauce. Tylko przeciwko "protezie" nauki" w sytuacjach, gdy jest to nieprzydatne.
tunrida, nadal nie rozumiem. Wiedza teoretyczna - jeśli ktoś nie chce jej uzyskać - to przecież do "szkoły" nie pójdzie, nie? Jeśli ktoś chce mieć wiedzę - to ma masę możliwości jej zdobycia - bez "szkoły". Ale ta wiedza do samej istoty rzeczy ma się baaardzo średnio.
Te rozważania IMO są na temat. Bo problem podobny. Rozsądny, opanowany człowiek, umiejący obserwować i modyfikować swoje zachowanie - poradzi sobie z końmi, dobierając wyzwanie do posiadanego doświadczenia, stopniowo zdobywając umiejętności (a nie - informacje!), korzystając z pomocy tych, którzy już to "przerabiali".
Trzeba spokoju, czasu, odrobiny pokory, akceptacji = normalności.
Współcześni ludzie chcą mieć recepty, chcą być "naumiani" od razu. Chcą magicznie klasnąć - i już, załatwione. I jeszcze próbują nazywać to nauką.
Chcą magicznie klasnąć - i już, załatwione. I jeszcze próbują nazywać to nauką.
to taka sama receptura na naiwniaków płci żeńskiej głównie jaką stosują koncerny kosmetyczne
przecież w reklamach kosmetyków aż jeży się od niezrozumiałego, pseudonaukowego słownictwa. Ten kto naprawdę się na chemii zna na pewno ma ubaw po pachy.
coś w stylu sloganu: woda źródlana absolutnie pozbawiona węglowodanów i totalnie sugar-free
Im bardziej niezrozumiałe = tym bardziej skuteczne? A jeszcze jak mega drogie jest to już w ogóle.
Julie, źle mnie zrozumiałaś. Ja nie odnosiłam się do tego, co robisz, do czego dążysz i co jest oczywiste w Twojej pracy z koniem.
Ależ nic nie szkodzi. Ja chciałam tylko przyznać, że to co w tym momencie się dzieje - koń jest chwilowo przeganaszowany (pomijając to, czy robię to umiejętnie czy też nie) nie jest dla konia przyjemne, bo... nie jest.
Ale z założenia ma to prowadzić do wyciągnięcia i obniżenia głowy, rozciągnięcia i napięcia mięśni szyi i grzbietu, czyli dla dobra konia. Jeśli decydujemy się jeździć oczywiście, bo jak się ma konia do patrzenia a nie jeżdżenia, to niech se ma głowę i plecy jak chce 😉
Uważam to za bardzo ważne i nawet rekreacyjny człapak powinien umieć choć trochę przenieść ciężar na tył i napiąć plecy.
Co na ten temat mówią szkoły naturalne?
Ja nie spotkałam się z niczym na ten temat.
Jedynie u Karen Rohlf, ale to klasyka, tylko z elementami "naturalnymi" i konie które pokazuje na filmach były całe lata szkolone ujeżdżeniowo wyłącznie klasycznie.
Chciałabym wiedzieć jak doprowadzić do zebrania konia w sposób 100% "naturalny" i 100% dla niego przyjemny.
To co piszesz Gaga jest zupelnie nie na temat, jest wyraźnie czepliwe osobiście, mające na celu wywołanie mojej reakcji na twoje wpisy jako że uraziło cię że wcześniejsze twoje posty wyraźnie kierowane do mnie pozostawały bez oddźwięku z mojej strony. (...)
Wyrażam swoje zdanie - skoro uważasz, że koń szkolony PNH jest zbyt słabo ujeżdżony aby iść klasyczne zawody - dlaczego nie działa to w drugą stronę - tj koń szkolony klasycznie nie pójdzie zawodów rainingowych? I nie uraził mnie brak Twojej reakcji - zawsze uważałam Cię za osobę o skrajnych poglądach i osąd ten (stworzony jedynie na podstawie Twoich postów) w tym temacie jedynie się umocnił.
Julie wydaje mi się, że pisząc o naturalnym zebraniu konia pod siodłem stajesz się hipokrytką (bez urazy). Natura bowiem nie wyposażyła koni w siodła... Zebranie, czy choćby ustawienie na pomoce - jest potrzebne nam - jeźdźcom, koniom w sumie wszystko jedno... To my chcemy aby koń rozbudował konkretne partie mięśniowe konieczne do noszenia naszych szanownych 4 liter ;-) To my chcemy aby koń zrobił to co chcemy wtedy kiedy chcemy w miejscu w którym chcemy - czy można to nazwać przyjaźnią/współpracą/etc... nie sądzę wszak to ja ustalam zasady, nie koń... I wszystko jedno, czy swoje metody nazwie się naturalnymi, czy klasycznymi - dąży się do tego samego - do własnej wygody, własnej satysfakcji z jazdy, z pracy, z zabawy z koniem...
[quote author=_Gaga link=topic=11961.msg603033#msg603033 date=1275164180]
Julie wydaje mi się, że pisząc o naturalnym zebraniu konia pod siodłem stajesz się hipokrytką (bez urazy). Natura bowiem nie wyposażyła koni w siodła... Zebranie, czy choćby ustawienie na pomoce - jest potrzebne nam - jeźdźcom, koniom w sumie wszystko jedno...
[/quote]
A mi się wydaje, że powiedziałam to samo, ale innymi słowy 😉
"Z założenia ma to prowadzić do wyciągnięcia i obniżenia głowy, rozciągnięcia i napięcia mięśni szyi i grzbietu, czyli dla dobra konia. Jeśli decydujemy się jeździć oczywiście, bo jak się ma konia do patrzenia a nie jeżdżenia, to niech se ma głowę i plecy jak chce".
[quote author=_Gaga link=topic=11961.msg603033#msg603033 date=1275164180]
I wszystko jedno, czy swoje metody nazwie się naturalnymi, czy klasycznymi - dąży się do tego samego - do własnej wygody, własnej satysfakcji z jazdy, z pracy, z zabawy z koniem... [/quote]
Niestety, do skrajnie różnych rzeczy ludzie dążą.
Jedni do wygrywania zawodów, inni do galopowania po lesie, inni do przebierania konisia w różowe dereczki... 😉
Jedni przy tym dbają o dobro konia, inni nie...
A ja tylko bym chciała zobaczyć konia wyszkolonego wyłącznie przez PNH w zebraniu.
Bo nie widziałam, a niektórzy twierdzą, że "naturalsi" jeżdżą tak samo.
czy naprawdę najlepszym dyrektorem kurzej fermy byłaby kura lub kogut?
Kurza ferma służy produkcji z kur i zyskowi człowieka, na pewno nie ma na celu maksymalizacji komfortu i poczucia szczęścia kur 🙂 Dlatego czlowiek "lepiej" nią zarządza niz zarzadzałaby sobą kura łażąca po podwórku. Więc IMHO kolejny chybiony przykład.
Co do rodzenia i tego co potrzebne a co niepotrzebne- poród naturalny w przypadku człiowieka to dośc dyskusyjny temat, człowiek się tu różni od innych ssaków, duzą główką. Nie rodzi się łatwo i naturalnie. Człowiek daje sobie rade przy użyciu tejże dużej główki (medycyna czy szkoły rodzenia). Prawdopodobieństwo naturalnego przetrwania naszego gatunku w buszu byłoby raczej nikłe. Wskaźnik umieralności niemowląt i matek przy porodzie tez trochę mówi o tym jakie to proste, banalne wręcz zadanie...
Logika w sensie matematycznym to zupełnie co innego niż "logika" wypowiedzi. Używając tej matematycznej można łatwo dowieść absurdalnych stwierdzeń 😉
Nie ma innej logiki "na co dzień" a innej "matematycznej". Logika jest jedna i tu się zgodzę z wrotkiem 😀 A to czego można przy jej użyciu dowieść, cóż, zależy tylko od założeń - twierdzeń uznanych za prawdziwe. Można dowieść bzdur, można dowieść prawdy.
PS. wiecie, że podobno każda dostatecznie długo prowadzona dyskusja musi zahaczyć o Hitlera? 😀
Prawdopodobieństwo naturalnego przetrwania naszego gatunku w buszu byłoby raczej nikłe. Ekhm, to w jaki sposób przetrwaliśmy jako gatunek tysiąclecia w buszu? 😉 Nasza "cywilizowana" historia to nadal mały procent naszej bytności na Ziemi.
Jasne, że śmiertelność matek/noworodków była duża, więc kompensowaliśmy to sobie ilością potomstwa, ale nasz gatunek w afrykańskim buszu przetrwał.
To tak w kwestii technicznej, nie to by podważało to sens istnienia szkół rodzenia i bym był w tej kwestii "naturalsem". 😉
PS. wiecie, że podobno każda dostatecznie długo prowadzona dyskusja musi zahaczyć o Hitlera? duży uśmiech Mein Kampf i obozy koncentracyjne już były. 🙂
😂
Tutaj,każda dostatecznie długo prowadzona dyskusja, musi zahaczyć o ....kury.
Co mi bardzo odpowiada. 😉
Mam pomysł (pewnie i tak niektórzy mnie zrypią bo to normalne w tym wątku) 😎
Proponuje aby każdy nagrał film przedstawiający jego pracę z koniem, z jak najlepszej strony🙂 Może być to praca zarówno z ziemi jak i z siodła. W Tym wątku prawie wszyscy wzajemnie się krytykują i opowiadają co oni to nie robią z koniem. Może pooglądamy swoje ,,wyczyny''. Nie chodzi o to żeby coś udowodnić, tylko się pochwalić, a nie tylko opowiadać jacy to my nie jesteśmy.
Mam wrażenie, że wątek skończy zaraz w Towarzyskich...
Kurza ferma służy produkcji z kur i zyskowi człowieka, na pewno nie ma na celu maksymalizacji komfortu i poczucia szczęścia kur 🙂 Dlatego czlowiek "lepiej" nią zarządza niz zarzadzałaby sobą kura łażąca po podwórku. Więc IMHO kolejny chybiony przykład
uparcie odchodząc od tematu, starasz się słowotokiem przykryć przykre dla Ciebie tezy, a zwłaszcza argumentację która je popiera.
napisz mi Deo proszę "chybiony przykład" czego?...że facet nie może wypowiadać się na tematy okołoporodowe?
Z kurami się pogubiłam- a niby się na tym znam. 😵
Wrócę do tego przyrodzonego "czegoś" ,co nazywam umownie genem koniarskim.
Wczoraj znów niedzielne wycieczki i zaglądanie do stajni.
Dziewczynka chyba sześcioletnia z tatą. Strasznie chciała pogłaskać konia i zobaczyłam w niej jakby siebie z dzieciństwa.
Poszłam , pokazałam.Dziewczynka w siódmym niebie. Ma 18 własnych pluszowych koników.
Ale nie o niej. Był jeszcze tata. Zwyczajny gość. I konie cofały się jak wyciagał do nich rękę.
A moja miła i spokojna Tania tak się naszczurzyła, tak kłapała zębami i skakała do krat -jak szalona.
Musiałam ewakuować tatę ze stajni .
Nie wiem o co chodziło.
Treser z kamiennym spokojem powiedział:
-Widać,Dusiu-ZŁY CZŁOWIEK .
I wracam już do tematu- czy szkoły naturalne mają magiczny schemat dla ludzi nielubianych przez konie?
Może Pan źle pachniał po prostu. Może to dobry człowiek...
usiłują Złych nauczyć języka koni? ale to tak jak z grą na skrzypcach nie każdy musi grać 😉
Obawiam się wrotki, że cokolwiek napiszesz na temat okołoporodowy i tak nie zrozumiesz , bo nie urodzisz 🙁
Niektórzy mają teorię, że kobieta jest ulepszoną wersją Pana Boga - ma dar dawania życia bez którego to nie mógłbyć dziś zacięcie swoich racji na volcie udawadniać😉 tak niewiele a czyni róznicę 😉
Obawiam się wrotki, że cokolwiek napiszesz na temat okołoporodowy i tak nie zrozumiesz , bo nie urodzisz 🙁
Niektórzy mają teorię, że kobieta jest ulepszoną wersją Pana Boga - ma dar dawania życia bez którego to nie mógłbyć dziś zacięcie swoich racji na volcie udawadniać😉 tak niewiele a czyni róznicę 😉
No takich pierdół to już dawno nie czytałam. Nawet w tym wątku będącym krynicą bzdur. Stajecie się konkurencją dla nonsensopedii.
P.S.
Jak kobieta sama ma dawać życie?
Mam pomysł (pewnie i tak niektórzy mnie zrypią bo to normalne w tym wątku) 😎
Proponuje aby każdy nagrał film przedstawiający jego pracę z koniem, z jak najlepszej strony🙂 Może być to praca zarówno z ziemi jak i z siodła.
Nie da rady, już były takie propozycje, wiele razy.
Nikt z "naturalsów" nie wstawi tu swojego własnego zdjęcia lub filmu z siodła. Zapomnij.
Przeciez ludzie różne rzeczy wstawiali i komentarz jest jeden: "no jeździsz, ale słabo". A potem Ty wstawiasz i mówisz, że tak jak robisz jest OK, bo to dla dobra konia i masz cel. A naturals nie ma celu i na pewno nie dla dobra konia. Ja wstawiałam foty koleżanki, która bardzo fajnie pracuje swojego konia PNH i zdecydowanie dla jego dobra i zdecydowanie widać rozwój u tej pary (czyste PNH). I co? "I jeszcze by było dobrze, gdyby nie tylko był podstawiony, ale jeszcze głowa w górze". Fajne fotki piglet wstawiała. Przeszły praktycznie bez komentarza, bo nie pasują do teorii. To po co wstawiać coś jeszcze? Skoro się chcecie czuć lepsi, to droga wolna 🙂
Jak kobieta sama ma dawać życie?
No takich pierdół to już dawno nie czytałam. Nawet w tym wątku będącym krynicą bzdur.
ja też 🤣
czytaj ze zrozumieniem kobitko 😀iabeł:
Ja nie mam się czym chwalić, ale jakbyście się zdecydowali to wrzucę coś i się pośmiejecie🙂 przynajmniej będzie to śmiech uzasadniony🙂 Każdy z Nas jest wyjątkowy w pewien sposób w pracy z koniem, a my wszystko sprowadzamy do ogółów (klasyk, naturals). Klasyk klasykowi nie równy, tak samo naturals. Dlatego pomyślałam że to dobry pomysł ukazania Tego jak jesteśmy różni a zarazem wspaniali w pewien sposób.
Przepraszam że pod postem :kwiatek: ale teraz przeczytałam🙂 Dea Ale czemu MY?