Co mnie wkurza w jeździectwie?

crazy sport to sport, ludzie też dopasowują diete do wymagań różnych dyscyplin sportowych. Tak czy siak kiedyś jeżdżono cross na samym owsie 😉 Co do olei to pewien doktor pisał artykuł do KP odnośnie podawania olejów koniom, że to złodziejstwo ze strony sprzedawców, bo końska trzustka nie radzi sobie z ich suplementacją i bardziej szkodzą organizmowi jak pomagają.
ale czemu na przeszkody?
Bo nie umie do końca skakać pod jeźdźcem? Bo wyczuwa słabego jeźdźca? Bo nie jest pewna na skoku? Bo mimo, że ma ambicje - nikt nie nauczył ją poprawnie podejść do przeszkody i ją pokonać? Bo denerwuje ją zachowanie laickich adeptów jeździectwa i temu chce to mieć za sobą?

wkurza mnie to, że jadę na konie taka zawzięta, że tym razem na pewno mi się uda ją przytrzymać, a ona zawsze znajdzie sposób, żeby jakoś się rozpędzić
to może znajdź sposób, żeby ją uspokoić i przede wszystkim - SIĘ uspokoić, a nie dawać wyraz swojej "zawziętości" i "wściekłości" jestem ciekawa jak ją "przytrzymujesz"....

Takie zawzięte podejście z kolei mnie wkurza w jeździectwie. 😉

tajnaa Czy ja wiem czy na samym owsie:P Ciągle był przecież i jęczmień i pszenica, żyto oraz buraki, marchewki i inne pastewne.... sieczki też robili.
To ciekawe, co mówisz o olejach - nie masz gdzieś tego artykułu? 🙂
Tak, ale nie było w ich diecie olejów, odżywek itp.
Artykuł ma ktoś z wątku o nat. pielęgn. kopyt.
Właśnie podobno konie przyswajają tylko określony typ oleju i nie powinno się ich karmić np olejem słonecznikowym czy rzepakowym.Też to słyszałam
Tam było o tych sprzedawanych w sklepach jeździeckich, a słonecznikowego nie sprzedają raczej, myślę np. o lnianych czy ryżowych.
To w takim razie co innego czytałyśmy ale o tym samym.Generalnie olej nie jest dobrze przyswajany u koni. Mimo popularnego poglądu,że jest odwrotnie.
Dokładnie 🙂 czyli pic na wodę.
salto piccolo, jeśli wierzyć temu artykułowi http://www.paszedlakoni.pl/zywienie_9/18.html to akurat najpopularniejszy olej rzepakowy (dostępny w zwykłych, nie jeździeckich sklepach) jest trzecim polecanym rodzajem oleju dla koni (po lnianym i rybnym). Natomiast z artykułu tego wynika również, że trzeci NIEzalecany olej to również najbardziej popularny "ludzki" olej słonecznikowy, oraz popularny w jeździeckich ryżowy (i kukurydziany).
w szarży bolęcin mają taką zasade koń się potknie - bat "bo patrz jak leźiesz sieroto"  🤔
madmaddie   Życie to jednak strata jest
22 czerwca 2010 22:53
właśnie doszłam do tego co mnie najbardziej wkurza
ludzie nie rozumiejący koni, i nie próbujący tego zmienić
ludzie udający że się znają na koniach  👿
Ada   harder. better. faster. stronger.
22 czerwca 2010 23:01
ludzie udający że się znają na koniach  👿


plaga niestety  🙁
Jest takich zatrzęsienie, tylko koni żal...
madmaddie   Życie to jednak strata jest
22 czerwca 2010 23:02
ja ich spotykam na każdym kroku  🤔wirek:
ludzie którzy zaczynają coś nawijać o jeździectwie i nawet nie wiedzą co gadają owszem jeżdżą tylko po prostu powtarzają słowa swojego trenera, nie wiedząc co znaczą oO
madmaddie   Życie to jednak strata jest
24 czerwca 2010 11:39
tak też po części ale często tacy ludzie to poprostu "TERNERZY" koło się zamyka
w szarży bolęcin mają taką zasade koń się potknie - bat "bo patrz jak leźiesz sieroto"  🤔



ja miałam ,a właściwie nadal mam, do czynienia z koniem, który był w bardzo podobny sposób jeżdżony i jak teraz się potknie (co mi w zasadnie nie przeszkadza, bo nie robi tego notorycznie) to od razu lota galopem  🤔
w szarży bolęcin mają taką zasade koń się potknie - bat "bo patrz jak leźiesz sieroto"  🤔


bardzo cię przepraszam ale sama trzymam konia w Szarży co prawda dopiero ponad miesiąc ale widziała dużo treningów i jazd rekreacyjnych, na jedną się nawet załapałam i nigdy nie zauważyłam żeby tak robiono 🤔
Ja jeżdżę już od jakiś 3-4 lat, w tym, że właśnie z częstotliwością 1-2 razy w miesiącu a w okresie zimy w ogóle bo mnie na to nie stać ( ściślej moich rodziców) I wkurza mnie to, że to jest takie drogie. Wkurza mnie, że nie ma gdzie jeździć ponieważ jest albo drogo albo właśnie instruktorzy są jacy są. Użyj bata, użyj bata, mocniej i mocniej! Jeżdżę jak pokraka bo zamiast działać łydkami to kazali mi bić batem. Naszczęście szybko zorientowalam się że coś jest nie tak i teraz nie używam bata nawet jak musze bo nie chce bić konia. Raz gdy powiedzialam, że nie będę go biła bo nie tak chce się uczyć jeździć to 15 letnia dziewczynka wzięła długiego bata i z wnętrza maneżu walnęła mojego konia tak, że poniósł mnie, przy czym ja nie galopuje bo nie jestem na takim poziomie, a krzywdy zrobic zwierzakowi nie chce. Skonczylo się na tym, że jakoś się utrzymałam i zwolniłam go, ale pierwsza moja rekacja to pociągnięcie za wodze przy pierwszej foule.
I nie lubie bogatych bo ich rozmowy mnie przerażają "nooo, jakie ja siodło mam kupić... te za 5000zł czy te za 6000zł" "pfi ona ma sztyblety z przeceny chyba!", "Co to za buty masz? Adidasy? Ha, ha, ha!" I zreszta wszystkich ludzi i wszystko co zostalo wyzej opisane. Ludzie są głupi ;/ Nie tylko w jeździectwie
madmaddie   Życie to jednak strata jest
24 czerwca 2010 15:37
kassumi7 ja też nie jeździłabym gdybym musiała płacić, teraz mam przerwę, ale wcześniej pracowałam w stajni i za to jeździłam, bardzo miło to wspominam, moje jedyne wydatki na jazdę to sprzęt, którego jeszcze nie do końca skompletowałam. spróbuj, popytaj, ja gdy zaczynałam pracować nie bardzo wiedziałam jak konia wyczyścić😉 teraz nie wyobrażam sobie tylko chodzenia do stajni na jazdy, jak już mam możliwość to lubię popracować, i zmęczyć się(pewien czas chodziłam do stajni gdzie była jakaś godzina roboty i godzina jazdy i  z stamtąd wychodziłam z ogromnym  niedosytem, wolę pracować od ok.14-15 do ok 20) był nawet czas że prawie nie jeździłam za to w stajni byłam prawie codziennie("blokada" po upadku) z własnej nie przymuszonej woli. kontakt jest dla mnie chyba nawet ważniejszy niż jazda. wybierz sie na rajd po stajniach w okolicy, popytaj, sprawdź. uda się na pewno!  :kwiatek: głowa do góry!!
O wlasnie - praca w stajni to dobry pomysl 🙂
Ja nie za jazdy ale tak - zeby przebywac z konmi 🙂
ostatnio w wakacje mialam 3 kuce ( z kazdym czyszczenie, lonza, myjka i trawa) i 3-4 konie ( czasami 5) do czyszczenia i wytrawkowania i po treningu z wlascicielem - myjka 🙂
Ale to taki maly OT wiec sorki
kassumi7- jakby od kasy zależała tylko jazdakonna to ja również nie miałabym okazji 20-lat temu zacząć, bo mamę nie było stać na to 🙁, od 10-latki do matury pracowałam i pomagałam w stajni i jeździłam za to, potem poszłam do pracy od razu jak tylko byłam pełnoletnia 😉. Jeździłam codziennie,  3-5 razy w tygodniu, także kwestia chęci. Dla mnie konie były wszystkim i nie wyobrażałam sobie nie jeździć.
Także może się zainteresuj w stajniach do pomocy, czasem potrzeba do luzakowania
nie używam bata nawet jak musze bo nie chce bić konia. Raz gdy powiedzialam, że nie będę go biła bo nie tak chce się uczyć jeździć


czasami bata trzeba użyć albo nie nauczysz się dobrze jeździć bo koń będzie miał cię gdzieś  🙄

a co do bogatych kupujących siodła za 5-6 tys. To nie każdy jest taki, może osoba od której to slyszałaś chciała się popisać i tyle 🤔wirek:
Nord   -"Bryknąć Cię?"-zapytała Łoza
24 czerwca 2010 16:50
w szarży bolęcin mają taką zasade koń się potknie - bat "bo patrz jak leźiesz sieroto"  🤔

Też mam konia w Bolęcinie, i jakoś jeszcze tej metody "terningowej" nie zaobserwowałam, kiedy tak się dzieje? Na treningach czy jazdach rekreacyjnych??
Pursat   Абсолют чистой крови
27 czerwca 2010 20:24
Nie rozumiem jak można w tym samym siodle jeździć na kilku różnych koniach. Nikt mi nie wmówi, że koń lekki i drobny, kuc oraz duże bydle mają takie same grzbiety... 🙄 Sytuacja z życia, ale także zaobserwowana tu na forum...
Favoritta   siwo, rudo i blond.xDD
27 czerwca 2010 20:38
Pursat, można, z powodów finansowych. Nie piszę, że jest to dobre rozwiązanie, bo nie jest, ale może być chociażby rozwiązaniem tymczasowym. Bo niestety, ale siodła tanie nie są... Nawet kupno najtańszego siodła to wydatek około 500zł (chyba, że na jakiejś aukcji wylooka się tańsze używane i wylicytuje). Nie wszyscy mają niewiadomo ile pieniędzy, a wiele osób jeździ na dużej ilości koni... Ja osobiście póki, co używam jednego siodła na 2 konie... Zbieram kasę na drugie siodło i mam nadzieję, jak najszybciej je kupić... 😉 Ale póki, co tak musi być.  🤔
Pursat - taa, ja się spotkałam z tym, że jedno siodło było zakładane na kuca i na konia 1.70 w kłębie. :/
Mnie dodatkowo denerwuje podział na VIPów i rekreantów w stajniach.:/ Dlatego teraz staram się tak dobierać stajnie, żeby było w nich jak najmniej rekreantów. Bo ja się tak po tych stajniach pałętam...😉
Dodatkowo denerwują mnie osoby, które najpierw pokazują mi zdjęcia ze skoku przez okser 100cm, a potem twierdzą, że nie umieją jeździć.:/ To i ja bym chciała tak nie umieć jeździć...:/
Favoritta   siwo, rudo i blond.xDD
27 czerwca 2010 21:00
A ja mam znajomą, która dopiero uczy się galopować, a zamierza kupić sobie konia... Dziewczyna nie ma pojęcia o sprawach typu chociażby kolek, gnicia strzałek, ochwatu itp. I nie dość, że zamierza sobie kupić konia, nie mając o tych zwierzętach tak naprawdę zielonego pojęcia to chce go trzymać u siebie, w stajni przydomowej!.  🤔wirek: Niedawno pytała się mnie, co to jest wałach. 😁 Jak wysyłała mi linki na gg do ogłoszeń o sprzedaży 3-letnich dopiero co zajeżdżonych koni, to już nie wiedziałam, czy mam się śmiać, czy płakać... 😵 Na napisanie jej na gg - "czytaj o koniach i ucz się koni, jak my wszyscy" (czy jakoś tak) ona odpisała - "O nie! Uczyć to ja się na pewno nie będę, bo ja mam konie we krwii!" (jej tata ponić "zna się na koniach", a wujek ma jakąś tam stajnię). Tak więc już wiem, co musimy zrobić, żeby zyskać nową 'końską' wiedzę i lepiej jeździć konno - trzeba zrobić sobie transfuzję krwii!  😂
I to jest dopiero wkurzające. 🙄 Pomyślcie, co stałoby się z koniem, którego kupiłaby taka osoba  🤔wirek: (dużo zrobiłam w celu przytłumaczenia jej, że koń to nie zabawka i narazie wygląda na to, że porzuciła zamiar kupna konia).
o dziwo nic by sie nie stalo. ja mam stajnie pelna koni takiej osoby.
Favoritta   siwo, rudo i blond.xDD
27 czerwca 2010 21:08
katija, a osoba, o której ty piszesz zajmuje się tymi końmi sama (poi je, karmi itp.)?. Bo problem polega na tym, że ta moja znajoma chciała się właśnie zajmować koniem sama... I wtedy przykładowo jakby koń dostał kolki, to ona by nawet nie miała pojęcia, co się dzieje.  🙄
Favoritta - to może zaproponuj jej, żeby zaczęła od współdzierżawy z kimś trochę bardziej doświadczonym niż ona?😉
Favoritta   siwo, rudo i blond.xDD
27 czerwca 2010 21:33
Northern_Star, pomysł dobry 🙂, aczkolwiek niezbyt realny w naszej okolicy. 🤔 Ona ma najbliżej do stajni w Pile (aktualnie stoją tam moje konie, a za 4 dni się przeprowadzamy do własnej stajni, przydomowej), a tam nikt nie ma konia do oddania we współdzierżawę, a ja co by nie powiedzeć jestem dobrze poinformowana. W bliskiej okolicy więcej stajni nie ma. A do Kielc miałaby strasznie daleko (ok. 60km). Narazie ją zaprosiłam do siebie, jak już przeniosę konie. 😉 No i zobaczymy, jak ona tak naprawdę radzi sobie w siodle. 🤣
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się