potrzebna jest każda para rąk!!!http://www.lomianki.pl/info/info2.php?sc=1melduję się, godzinę temu wróciłam z wału.
http://www.tvnwarszawa.pl/28415,1657165,0,1,czajka_mosty_zoo_szukamy_odpowiedzi_na_wasze_pytania,wiadomosc.htmlktoś wie, czy warszawa wykorzystała już swoje zbiorniki?
ZOO ma się dobrze, wybrzeże helskie od rana też jest przejezdne.
Alabamka błagam, nie rozsiewaj paniki, bo sama się nakręcasz 🤔
dobra, co do mnie: jeżeli wyleje, to zaleje mnie na pewno, wtedy w wodzie będzie piwnica, może salon też. wszystko co się dało, wyniesione wyżej, za niedługą chwilę zbieramy się i wyjeżdżamy.
sama miałam mieć dzisiaj egzamin, na który oczywiście nie poszłam, od rana na wale, w pełnym słońcu- padam.
samą akcję chętnie opowiem wam później, a jest o czym i wstawię zdjęcia bo mam, ale teraz nie mam do tego głowy, nie mniej, dużo lepiej się teraz czuję, jakoś spokojniejsza. przedstawię natomiast, jak kształtuje się u nas sytuacja:
woda górą a pewno się nie przeleje, choć jest wysoka i dalej rośnie. wolniej, bo wolniej, ale rośnie. w łomiankach są przecieki!!
walczymy żeby je zatamować, ale woda podcieka.
"minusem" możliwości przerwania wałów jest to, że tego nie widać. jeśli woda ma się przelać górą, to widać ile jej brakuje. rozmoknięty wal niczym się nie różni od normalnego- a może rozpaść sie w każdej chwili. najpierw zaleje dołek wokół jeziorka dziekanowskiego, domów może nie, bo są trochę wyżej, bedzie za to cofka i zaleje mnie- łomianki dolne nazywają się tak, nie dlatego, że leżą na jedynej górze w okolicy. jak zaleje nas to potem już wszędzie dookoła.
przypominam, że wysoka woda może się utrzymać nawet 50 godzin.
zagrożenie jest bardzo realne. nie sieję paniki. będzie tak, że albo nic się nie stanie i wały wytrzymają, albo je rozerwie i wtedy tragedia, nie ma więc opcji pośredniej.
nie ma podstaw, na których można by oprzeć rokowania, która wersja jest bardziej prawdopodobna. nikt tego nie wie. na wale, w sztabie, strażacy, ani specjaliści.
w domu zostaje paweł, jako kierownik ulicy, stanowi z sąsiadami brygadę kryzysową, która do czasu ewentualnego zalania powodzią będzie zalewać się sama.
najbardziej szkoda zwierząt, za wałem jest spory pas zieleni, gdzie wiele z nich żyje i nie mialo szansy uciec. w nocy za wałem kiedy napływała woda były sarny, ale bały się przejść przez gapiów na tymże wale, mam nadzieję, że zwiały, gdy ci poszli.
dziś wodą płynął zaskroniec, nie mógł wspiąć się po folii, mam nadzieję, że dopłynął do drzewa, albo odcinka bez folii.
ja spadam, trzymajcie się: tu podadzą, jeśli coś się stanie.
http://www.lomianki.pl/lomianki/[edit:
http://www.tvnwarszawa.pl/28415,1657109,0,1,zywiol_w_obiektywie_warszawiaka__czyli_wasze_filmy_i_zdjecia,wiadomosc.htmli:
http://www.tvnwarszawa.pl/28415,1657292,0,1,dworzec_wodny_zniknal_pod_woda,wiadomosc.htmldlaczego nie uwiązali barki luźniej, by mogła się unieść?]
mapka:
żółta linia- dotąd może zalać
czerwone podkreślenie- jeziorko i miejsce, gdzie są cztery stajnie
czerwona linia- miejsce uważane za najsłabszy fragment wału
kółko- najniżej położone tereny, w tym ja
różowe ciapki- tu zaleje jak bedzie płynąć dołem. tereny bardzo blisko rzeki