klub oldbojów czyli koniarze po 30.....

Watrusia, ja też miałam zeszycik🙂 Zapisywałam na jakim koniu jeździłam i czy jazda była udana. A do dziś zapisuje wszystkie swoje upadki z konia, ale robię to już w komputerze.
Furmanka, nie mam kontaktu z ludźmi, z którymi uczyłam się jeździć, ale ja faktycznie i pracuję w stajni i mam konia. I jestem z tego bardzo dumna, bo mój pierwszy instruktor wątpił, czy wyrośnie ze mnie jeździec - tak go załamywałam. Ale do dziś, jest on dla mnie wzorem. Kiedy mówię do koni, moduluję głos jak on i ciągle trzymam się zasad, które we mnie wpoił.
furmanka bo jak powiedział mój pierwszy instruktor- jak sie kocha konie całym sercem, to ze stajni już sie nie wyjdzie, no chyba że wyniosą  😉
dempsey   fiat voluntas Tua
08 maja 2010 15:45
kiedys chyba szemrana mówiła że razem z koniem mają sporo lat
cóz. dodałam swój i konia wiek... i równe półwiecze  🥂 ( małe pocieszenie, że koń kilkunastolatek  :hihi🙂
furmanka   zawsze pod górkę...
08 maja 2010 15:53
dempsey,  ja wolę nie ujawniać ile razem z moją Wilgusią mamy lat  😁.

Watrusia,  ja od kilku lat mieszkam w stajni, pracuję w stajni, czasem śpię (tzn "czuwam"😉 więc duże prawdopodobieństwo, że trzeba będzie mnie wynieść - gdyby coś...
A tymczasem  🥂,
ja wspólnie z moimi siedmioma końmi i dwoma kucami to chyba pobijam rekord żywotności 😂
Averis   Czarny charakter
09 maja 2010 10:10
Nam z Karsonem sporo brakuje do 30. Mamy zaledwie 23 lata 😉
Enklawa - A ja myślę że  nie  😉
furmanka   zawsze pod górkę...
09 maja 2010 13:01
enklawa,  z moich obliczeń wyszło mi, że mamy  razem z końmi 104 lata 👀
Jak już tak wyliczamy to to ja z kobyłą tylko ponad 60 😀
A ja i mój koń mamy tylko 40. Ale on jest młody🙂
No i ja z moją Dziunią mamy razem ...72 lata 😡 Uczę już jeździć mojego wnuka. A razem z córkami sobie jeździmy w teren 😁

Rany, ja do trzydziestki mam jeszcze kawałek, ale też pamiętam takie smaczki, jak zeszyt jazd (koń, instruktor, teren/ujeżdżalnia...). Z resztą w obecnej stajni podtrzymujemy tradycję i mamy duplistę 😉
Pamiętam czasy, jak w pierwszych sklepach jeździeckich były tylko toczki wersja standard na gumkę i fifarafa z trzypunktową tasiemką i gumką pod brodą  😂
Na starych wyklepanych Pleszewach też jeździłam, i na kocykach i nawet na szurku zamiast lonży  😵
A dwukolorowy naczółek dalej trzymam w pace na pamiątkę.

Specjalnie dla Was(jakość kuleje, bo to skan ze zdjęć robionych analogowym aparatem): naczółek w paski, popręg sznurkowy, gumiaczki, kocyk pod siodłem starszym ode mnie co najmniej dwa razy, konie które miałyby teraz ponad trzydziestkę 😉


I polecam na stronie http://tabun.com.pl/dzial_sekcja-Galerie.html galerię retro - zdjęcia m.in ze ślubu Mikołaja Reya 😉
O, dempsey, "prześladują" mnie dziwne podobieństwa do Twojej wspaniałej osoby  😎. My... też mamy łącznie 50 lat  💃 (a te podobieństwa to jakoś mnie akurat cieszą)
rzepka z córkami? wyglądacie raczej jak siostry  👀 ,albo trzy przyjaciółki...w życiu nie zgadnę ,która to Ty 😉
kermit   Horses horses everywhere ..
12 maja 2010 08:40
He ja z moim końmi mam albo 36 albo 45, albo 51 lat  😎

Yeah Yeah Yeah Oldboy pełną parą  🏇
maab   road to hell
28 maja 2010 11:02
my razem 42, wiec do czolowki nam kawalek🙂 ale musze przyznac, ze czasem uswiadamiam sobie ile mam lat patrzac na tabliczke mego konia lub na dzieci znajomych.... tiaaaaaa Lata leca niepostrzezenie. Moja mama w trakcie rozmowy o urodzinach gluta spytala to ile on lat konczy 6? no niestety 9 minelo.....🙂
A ja z moimi końmi: 34+12+9+8+8 = 71 
Młodzi jesteśmy!  😀

Ja z moim dziadeczkiem mam 62 🤣
zuza   mój nałóg
28 maja 2010 19:08
My prawie setka  😉
31+25+17+14+11
- co tu mówić,powoli brakuje koni starszych ode mnie  😉
a jak zaczynałam to byłam w wieku mojego najmłodszego konia  😲
Witam, też dołączę do tematu - rocznik 68, razem z końmi mam 74 lata 😉 Zaczęłam przygodę z jeździectwem w latach 80 chyba?  koleżanka  z liceum posiadała własnego rumaka  i jego biednego męczyłam w Białym Koniu na Puławskiej. To były czasy: dresy, gumiaki, toczko-nocnik na głowie, siodło twarde i w żaden sposób nie dopasowane do konia, no takie było. Pamiętam zachwyt wszystkich dziewcząt nad instruktorem: przystojnym brunetem z wąsikiem 😀 był dla nas dziewczątek BOGIEM!!!! i wyrocznią a czasami bzdury takie gadał... Ktoś na forum powiedział, że z koni się nie wyrasta, to pasja na całe życie i mam nadzieję, że nie będę musiała przesiadać się na bryczkę za parę lat. Chociaż czasami jak patrzę na młodzież to mam chwilę zwątpienia ale na szczęście są to chwile bo tak naprawdę nie wyobrażam sobie życia bez koni.
Ja ze swoją pierwszą własną klaczą mam 48 lat  😁  + 13 + 10 +9 +6 = 86 lat
Lata lecą i to bardzo szybko ,kondycja już nie ta co kilka lat temu  😕
Ja razem ze swoimi chłopakami już po 60-tce 🙂

Orzeszkowa czy na tym ostatnim zdjęciu to Gwasz??
My z Komarem 48. Młodzi jesteśmy  🙂
My mamy 47lat. To znaczy kobyłka ma 5, a reszta- to moja wina, 😀
Ja razem ze swoimi chłopakami już po 60-tce 🙂

Orzeszkowa czy na tym ostatnim zdjęciu to Gwasz??



Ano Gwasz. Zdjęcie z 1998, jeśli mnie pamięć nie myli 🙂
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
30 maja 2010 08:15
My mamy 47lat. To znaczy kobyłka ma 5, a reszta- to moja wina, 😀


he he , dobre  😎

a u nas wspólnymi siłami będzie hmm.. prawie 39  😁
więc do wątku chyba mogę się dopisać  😉
Witam!! My mamy z moją kobyłką prawie 40 lat .Nadejemy sie?
Jak myślisz Furmanka?
Przyłączam się do Was.Ja ze swoim łatkiem mamy 49 latek z czego 15 przypada na konia. 🙂
Ja z moimi stworami mam...  143 lata  😲 i na tyle się czuję  😎  😁
Hmm, no to ja z moimi dwoma dziadkami mam - 93!

I też zaczynałam w czasach gumiaczków, kasków budowlanych zamiast toczków (!), filcowych czapraków, pleszewskich siodeł bez poduszek i czerwono-białych naczółków. Jak ja bym chciałam mieć teraz taki naczółek!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się