Padokowanie konia.
kurde, ale wiecie ,ze miałam podobna sytuacje z trzeszczkowcem. Kobyła mogła chodzic na wybieg a jazda najpierw stepem pare minut i dodawanie kłusa itd Tylko, ze ona na wybiegu spacerowała, nie szalała. No i skutków negatywnych nie było
marysia550, zauwaz cos. Jest chyba roznica miedzy trzeszkowcem a koniem po operacji stawu.
(...)stęp w ręku po wyjściowo 2-3 minuty na każdą stronę, i dodawanie po pół minutki każdego dnia(...)
Praktycznie do zakończenia dodawania ilości galopów chłopak nie dostawał ani grama owsa. Tylko otręby i siano + witaminy + nerv control
bez przesady, a jak bryknął i trzeba było go zatrzymać? nie da się konia prowadzać z dokładnością do PÓŁ MINUTKI!!! 🙄
Otręby? Przecież też energetyczne... i to wcale nie mniej...
Nie lepiej było dawać energię z włókna? czyt. siano, sianokiszonka, wysłodki? 😉
W jaki sposób otręby są energetyczne? Przecież to prawie samo włókno. Przynajmniej takie klasyczne otręby jak się weźmie z młyna.
Anderwil - u nas dodawanie po pół minutki skutkowało - doktor polecił dwie metody, albo co tydzień dodawać kilka minut, albo właśnie po pół minuty, minutę codziennie, zaznaczając, że druga lepsza, ale nie każdemu się chce - i tak jeździłam, ze stoperem w ręku. Bryknął? trudno, jedziemy dalej tyle, ile było zaplanowane. I nie narzekam - koń zdrowy i bez problemu wrócił do sportu. Śmiem twierdzić, że jeszcze długie lata pochodzi 😉
Co do diety - taką właśnie zalecił mi doktor Golonka - w jego klinice właśnie tak karmią konie które muszą stać. Sama nie podejmowałam decyzji o takim, a nie innym karmieniu 😉
Edit:
To były otręby z młyna 😉 I chyba pszenne, bo jęczmienne mają już więcej białka? Nie pamiętam już, dawno to było.
A ja mam pytanie do osób nie padokujących.Czy nie moglibyście uzbroic koni w ochraniacze,kaloszki itd a wtedy chyba ryzyko znacznie się zmniejsza,a koń zapewne będzie zadowolony?
incognito, albo w taką piankę jak te kostiumy z zabawy, gdzie ludzie przebierają się za zawodników sumo 😁 Mój koń na przykład dostał kopa w klatkę piersiową, żaden ochraniacz nie spełniłby swojego zadania, niestety. Ale wszystko się wygoiło, tylko koń był okropnie przybity przez ten miesiąc stania.
Averisrozumiem,ale przeciez zazwyczaj można zrobic też tak jeżeli jest kilka padoków,że koń nie stoi z innymi bądź stoi z tym z którym się dogaduje 😉
Julie, o nie wiedzialam ze zostalas trenertem, gratuluje.
praca jak z mlodym koniem - praca to nie puszczanie konia na padok (czy inaczej - galopy i brykanie na padoku to nie jest praca mlodego konia). zgadzam sie z tym co napisala Klami, te zalecenia spokojnego wdrazania krok po kroku to nie jest jakis wymysl ot tak, to wszystko ma sens, jakis powod. i ma okreslony skutek przyniesc. jak Wy go w srodku na padok wypuscicie to wszystko moze pojsc sie... no ale kon bedzie zadowolony bo pobrykal 😉
W naszej stajni konie wychodzą od poniedziałku do soboty. Zawsze. Mamy 2 stada, od listopada do kwietnia chodzą na zmianę na jeden padok. W okresie wiosenno-letnim wypuszczane są na całe dnie na pastwiska trawiaste.
W niedzielę jestem praktycznie zawsze więc wypuszczam swojego konia.
Nasze ''klepisko'' wygląda tak:

Pastwisk mamy dużo, to jedna z wersji 🙂

I myślę, że są zadowolone.
ehh zazdroszczę normalnie takiej zielonej trawki!!
Ja właśnie zamówiłam cały zestaw do ogrodzenia (pastuch i cała reszta potrzebnych gratów) bo potrzebujemy koniecznie drugiego padoku. Teraz moje konisko wychodzi tylko od 10-14 i chciałabym żeby chodził więcej 🙂
Kujka teraz to w zasadzie wszystko i tak juz poszło się walić, jeśli miało.
Bo dwa tygodnie był wypuszczany na padok, tak jak pan doktor zalecił i zezwolił. Cały czas postępowałam dokładnie, tak jak powiedział wet, choć to było ekstremalnie trudne, bo miałam 2 miesiące nogę w gipsie po złamaniu trójkostkowym a później ledwo sama chodziłam. Teraz została mi "tylko" 1 kula. Musiałam prosić o pomoc, o codzienne oprowadzanie a potem jeżdżenie, bo sama nie byłam w stanie.
Nie mam sobie nic do zarzucenia, bo nie zaniedbałam konia ani nie postępowałam wg własnego widzimisię.
Wsadzenie konia teraz do boksu nic nie da, bo co miał sobie uszkodzić, to pewnie już uszkodził.
Pozostaje mi mieć nadzieję, że wszystko jakoś się ułoży.
I na przyszłość nie wierzyć ślepo wetom, tylko gnębić, pytać i rozważać wszelkie za i przeciw.
dajecie czosnek? bo moje panny po godzinie wracaja do stajni zmeczone muchami 🙁
U nas konie czosnek dostają, ale mój Rudzielec też dziś samowolnie wrócił do stajni po dwóch godzinach pobytu na dworze.
taki trochę 🚫 ale gdzie najlepiej kupić- targ, hurtownia, allegro?? Jak dawkować?
Julie, o nie wiedzialam ze zostalas trenertem, gratuluje.
praca jak z mlodym koniem - praca to nie puszczanie konia na padok (czy inaczej - galopy i brykanie na padoku to nie jest praca mlodego konia). zgadzam sie z tym co napisala Klami, te zalecenia spokojnego wdrazania krok po kroku to nie jest jakis wymysl ot tak, to wszystko ma sens, jakis powod. i ma okreslony skutek przyniesc. jak Wy go w srodku na padok wypuscicie to wszystko moze pojsc sie... no ale kon bedzie zadowolony bo pobrykal 😉
3 lata temu 🙂
Nie wiem czy trenerem po polskiemu...
"British Horse Society Level 3 Preliminary Teacher's Certificate - Equnie Coach"
Takie cuś jestem, czyli jakby międzynarodowy odpowiednik instr. wyszk. podstawowego PZJ, ale cóż mi z tego, że miałam egzamin instruktorski, luzakowy i ze szkolenia młodego konia. Szkolenia młodego konia ze zwyrodnieniami i po operacji usunięcia czipa nie było, tylko ze szkolenia młodego, zdrowego konia 😉
I bądź tu mądry...
Wet mówi puszczać, rozum mówi nie puszczać, serce i znajomość tego konia mówi puszczać, wy mówicie nie puszczać, ...
Ehhhh...
Moje zdanie jest takie: Po przeanalizowaniu wszelkich "za i przeciwów" trzeba się zdać na własny rozum, znać i obserwować swojego konia.
Skończmy temat Bakarata, bardzo dziękujemy za odzew, każdy głos jest cenny 🙂
taki trochę 🚫 ale gdzie najlepiej kupić- targ, hurtownia, allegro?? Jak dawkować?
My kupujemy na allegro, ale można też dostać w wielu sklepach jeździeckich. Dawkowanie podane jest zwykle na opakowaniu, na tyk który my stosujemy pisze aby podawać łyżeczkę.
Kij w mrowisko:
Pół roku to nie tydzień po operacji. Ja bym powiedziała: puścić, i to na cały dzień. Będzie się snuł stępem albo stał. Nie bedzie miał nadmiarów energii. Dać na padok siano, wodę i jednego, spokojnego towarzysza. Wyprowadzać i sprowadzać w ręku.
...a stęp kontrolowany bedzie robił za wymuszenie ruchu, którego w takim układzie będzie miał ZA MAŁO.
Dea, dziękuję :kwiatek:
Puszczany jest na kilka godzin, bo się odparza w ochraniaczach, które musi nosić bo się strychuje.
I generalnie się snuje i obserwuje towarzystwo. Albo szarpie za kantar z nowym kumplem. Czasem przekłusuje kilka metrów.
Szału nie ma.
Jak z Waszego doświadczenia właścicieli koni po kontuzjach wygląda ponowne wypuszczanie na padok?
Przeczytałam i słyszałam wiele różnych zdań na ten temat( że na mały padok inni że na duży puścić).
Sama już nie wiem.
Dodam tylko,że koń młody(dziś kończy 5 lat),stał miesiąc w boksie po nabiciu sobie nakostniaka.Jedyny jego ruch to 30 minut dziennie spacerów po twardym.
Konisko świruje w boksie,wita mnie pięknymi baranami.
Od 4 dni pracuje na lonży już kłusem,więc troszkę pary spuścił,ale znam go i wiem że na padoku będzie szaleństwo.
Jak Wy to widzicie ze swoich doświadczeń?
Na padok dopiero jak będzie już w miarę normalnie pracował
Mój starszy koń bardzo szybko przyzwyczaił się do much. Wcześniej, kiedy nie chodził na padoki nie było mowy o stępie na kontakcie, bo cały czas musiał machać głową. Teraz siedzi codziennie na dworze, od rana do ok 13, a pod siodłem wogóle nie reaguje już na muchy. Świetna zmiana 😉.
Młoda z kolei od urodzenia przyzwyczajona więc na niej muchy nie robią wrażenia.
Obydwa chodzą na dwór, nawet z innym koniem, jestem zadowolona, myślę że źle nie mają, a możliwość pobiegania luzem jest dla koni świetną sprawą. W poprzedniej stajni nie było gdzie puszczać konie, dopiero teraz doceniam jak dobrze się czują gdy wychodzą🙂
ash ja bym na Twoim miejscu puściła dopiero jak będziecie już normalnie pracować
Zgadzam się z branką, tulipanem i Ponią oraz innymi.
Mój koń wychodzi i wychodzić będzie. Na początku, pierwsze kilka puszczeń uzbrajałam go w ochraniacze. Teraz myka bez niczego. Szczęśliwy, zadowolony. Chodzi od 8 do 19-20. Czasem śpi, czasem stoi przy bramce... nieraz mam wrażenie, że chce do boksu, ale to tylko pozory - sprowadzony po pół godziny zaczyna błagać o padok.
Uspokoił się, nie szaleje, relaksuje się, bo wie, że ten padok będzie miał codziennie, że jutro też wyjdzie, i pojutrze...itd. Konie nie wypuszczane korzystają z chwilowej wolności ile mogą, bo wiedzą, że przez następne pół roku nie wyjdą.
Teraz zmieniamy stajnię - chcę, żeby Korab mógł chodzić z kolegami, a nie tylko widział ich zza płotu. Będzie miał x razy większy padok i z własnym stawem nawet 😉
będziemy mieli gorsze zaplecze treningowe, ale koń będzie zadowolony.
Co do koni sportowych - mój też nie kosztował złotówki, odkładałam na niego całe życie, pokładam w nim nadzieje sportowe.. i co? To nadal jest koń, a nie zabawka. Ma wychodzić na padok i tyle. Posiadanie konia to nie tylko zapewnienie mu pełnego żłobu, dachu nad głową, ale także szczęścia. A bez padoku nie ma szczęścia. Koń nie potrzebuje czapraków czy derek. On potrzebuje wolności. I to jest dla mnie priorytet.
Spotkałam się też z ludźmi, którzy mówili, że konie udomowione to jak psy - one już nie pamiętają czasów wolności, urodzone w niewoli = przyzwyczajone do boksowania i niepadokowania, a wręcz niepotrafiące się padokować. BZDURA. BZDURA! Owszem, konie dzisiejsze są udomowione, ale nie na tyle, żeby nie pragnęły padoku. Tak "udomowić" może się je będzie dało za ileś tam tysięcy lat, ale trudno powiedzieć, czy wówczas to nadal będzie koń... Bo czy koniem będzie nadal stworzenie, w którym zabito chęć wolności, radości, naturalności, instynkt, na skutek chorego "udomowienia" i "usportowienia"?
branka - to jest straszne, ale u nas też ludzie robili taaaakie oczy "Ty puszczasz swojego konia?! Przecież on się połamie albo zabije... zgłupiałaś...". Osób puszczających konie raz w miesiącu na 10 minut jest tam ledwie kilka. Nikt nie padokuje konia codziennie, nikt nie puszcza bez ochraniaczy, nikt nie puszcza na dłużej niz 10 min. Bo przecież to takie niesportowe. Straszne... biedne te konie, naprawdę.
Darolga masz rację,ja sie z Tobą w pełni zgadzam, tylko wszystko jest fajnie i pięknie, jeśli masz konia, który wychodząć na podok zachowuje się normalnie, masz warunki, żeby puszczać go z innymi końmi i on tych konie nie zjada, a jak zjada, to masz warunki, żeby chodził sam, koń nie wyskakuje, a jak wyskakuje to wraca do stajni i nie biega po ulicy, nie wydałaś na leczenie kilku/kilkunastu tysięcy i nie drżysz przed każdym zakłusowaniem na jeździe itd. Ja się zgadzam, że konia trzeba padokować, ale czasem po prostu się nie da, albo cena, która masz za to ponieść jest za duża. Wiem, że wypadki zdarzają się wszędzie, ale ciężko wytłumaczyć osobie, która straciła konia na padoku, bo drugi koń, z którym codziennie wychodził na padok złamał mu nogę albo która przez rok była wyłączona z jakiejkolwiek pracy, bo koń był na padoku o 5 min za długo, że przecież na tym padoku był szcześliwy, a wypadki zdarzają się wszędzie.
Forta - gdybym miała konia po teoretycznej kontuzji - to bym się zastanawiała, fakt.
Natomiast jeśli chodzi o pierwszą część Twojej wypowiedzi - dokładnie opisałaś mojego konia 😉 Pierwsze miesiące padokowania? Zrywanie podków, naciągnięcia, kulawizny mniejsze lub większe, wyskakiwanie z padoków (ba, nawet wzdłuż trasy A4 galopował poboczem... ogrodzenie 180 nie zrobiło na nim wrażenia), wracał upocony, mokry jak ścierka i jeszcze bardziej naładowany niż przed puszczeniem, wpadał na ogrodzenia i takie tam, nie mam warunków, żeby puszczać go z innymi końmi (ale to się zmeini po przeprowadzce) - chodzi sam i zdala od koni, bo ogier. Ale mimo to puszczałam, bo wiedziałam, że mu przejdzie - i przeszło. Zrozumiał, że padok to nie jest rarytas raz na rok, to rzecz normalna, której się mu nie odbierze.
Ryzykowałam wiele, bardzo wiele. Pieniędzy też dużo poszło. Ktoś powie - nienormalna. A jednak nie żałuję.
Darolga podziwiam za odwagę i cierpliwość 👍
Forta - i tak mialam w sumie dużo szczęścia, że nic się poważniejszego nie stało. Ale teraz wszystko jest super i obie strony zadowolone 😉
Wyszłam z założenia, że skoro za młodu hasał po prawie kilkuset hektarach, to wie jak się zachować i będzie potrzebował tylko trochę czasu, żeby się ponownie przyzwyczaić.
dlaczego niektórzy ludzie twierdzą że koni sportowych sie nie padokuje ?🙁 czy one nie zasluguja na odrobine szczescia? "nie puszcze go przecież na pastwisko/ląke/padok bo to koń SPORTOWY" 😵
srebrna Poprostu boją się kontuzji ;/ ale to jest chore przecież to taka radość dla konia!
Swego czasu jeździłam klaczke która była nie padokowana nie wychodzila na pastwisko tylko co dwa dni na jazde i koń poprostu był nie wybiegany ciągle w głowie nie tak myśleliśmy, że nic już z niej nie będzie i, że nie da się jej ułożyć pod nico gorszych jeźdźców (a przyszła do nas w takim celu,), a szkoda bo konik był poprostu super skoczna, ambitna ale miała nieraz takie odchyły, że nie wysiedział na niej byle kto. Wiesz co pomogło PASTWISKO
koń codziennie do 16 na pastwisko co dwa dni na jazde i na rane przyłoż chodziła jak osiołek skakała jak fryga poprostu super! Nie wyobrażam sobie jej zabrać teraz pastwiska napewno by cierpiała Ludzie nie zdają sobie chyba sprawy jak to jest ciagle siedzieć w 4 ścianach 🙁 Kontuzje mogą się zdarzyć wszędzie ale nie na pastiwsko nie puszczą chore;/