różne "patenty"
LOVELY, łoł. Też dziękuję :kwiatek:
olap, zależy jaki to koń, czy ma jakiś "problem"....
Ojoj aż przykro jak to czytam... widze ze kazdy sie argumentuje za i przeciw🙂
Niestety ludzie przywlaszczyli sobie prawo do opanowania swiata zwierzat i wiekszosc ludzi zyje pogladamy "ja mowie Ty robisz". Szczerze mowiac nie dziwie sie skoro ostatnio spotkalam dziewczynke, miala moze z 10lat, powiedziala ze nie moze znalezc czarnej wodzy a gdy zostala spytana po co jej odpowiedziala "bo klacz zadziera glowe" To co bedzie za pare lat, gdy wejdzie w zawodostwo? Wiekszosc jezdzi na patentach, widzialam dziewczyne jezdzaca na wypinaczach i czarnej wodzy, kon po 40min bicia sie w klate zaczal brykac, kopac, machac glowa a kobieta siedziala jakby nigdy nic, potem wziela konia na pessoa i niestety nie bylo lepiej. Kon odrazu zaczal strzelac barany, myslalam ze to tylko na poczatku i zaraz bedzie ok, niestety... kon brykal przez cala godzine i nie zostal ropiety nawet idac do boksu...🙁 Widzialam ludzi skaczych na czarnej+wypinacze+ostrogi+ostre wedzidlo.
Nikt mi nie powie ze to ma koniowi pomoc! Ale oczywiscie mowia, kazdy ma mnostwo powodow dlaczego tego wszytskiego uzywaja. Chcialabym zobaczyc tych ludzi bez tych wszystkich patentow i ciekawe jakby sobie radzili. (i nie sa to przyklady pojedynczych ludzi). Mowicie ze mozna konia nauczyc nie podchodzic do przeszkody na czarnej, a bez juz sie nie da? Tak sie zaczyna, niewinnie a potem powodow do ich uzywania jest wiecej. Nie jestem przeciwna patentom, sama stosuje np. chambon czy wypinacze ale jest to na 20min przed lub po jezdzie. Ale jak czytam rzeczy typu ze "wypinacze rozluzniaja" a pessoa jest super pomimmo tego ze za kazdym krokiem wala konia po zebach to mi rece opadaja .... To jak z czlowiekiem, czy jesli beda Wam kazac robic pompki czy wyciskac na klate przez 2h bez odpoczynku to sprawi Wam to frajde czy zniechecicie? Mysle ze wieksza jest satysfakcja zrobienie czegos dluzej = trwalej, i ze swiadomoscia ze kon "cieszy sie na jazde"
Nie jest to oczywiscie personalnie do kogos ale takie ogolne bo tak naprawde to NIE MA zlych patentow sa tylko zli ludzie, ktorzy nie zdaja sobie sprawy z ich dzialania na fizycznosc jak i psychike konia🙂
masz racje, ja tez spotykam się z dziećmi na rozprezalni w klasie LL na czarnej wodzy, albo z ludźmi którzy nie potrafią odpowiednio używać czarnej wodzy, koń przyspieszy czy się spłoszy i od razu jeździec szarpie za pysk i zaczyna kopać... nie wiem w jakim celu.... 🙁 nie mowie żeby nie używać patentów, ale takie rzeczy to wg mnie przegięcie, żal patrzeć...
Uznałam,że nie ma potrzeby zakładac nowego tematu o jeździe na patentach,więc pisze tutaj.Myśle,że moderacja nie ma nic przeciwko? :kwiatek:
Na fbl wdałam się w dyskusje z pewną dziewczyną jeżdżącą na wypinaczach zwykłych.Zapytałam się w jakim celu i oto odpowiedz którą uzyskałam:"Ojciec i syn Wierzchowscy trenują swoje konie i swoich jeźdźców poprzez pracę na wypinaczach. koń uczy się chodzić zganaszowany, a jeździec uczy się prawidłowego dosiadu xD dopóki nie są pewni, że dosiad jest na tyle dobry, aby dobrze na konia działać bez ręki to ich uczniowie nie jeżdżą bez wypinaczy xD jak po przygotwaniu zdjemą wypinacze konie chodzą zganaszowane, bo wiedzą, że tak chodzić powinny i nie zadają pytań , a jeźdźcy robią na nich wszystko od dosiadu, nic od ręki xD widziałam trening konia mojej koleżanki i widziałam jego efekty xD rewelacyjne xD
koń poprzez wypinacze polubił wędzidło, bo nie doznał od niego żadnej krzywdy, bo współpracowały z jego ruchami ciała xD w sposób delkatny uczyły go prawidłowego ustawienia xD w trakcie treningu nie było żadnego niepotrzebnego stresu i nerwów konia, kiedy to uczyły się ustępowań xD normalny koń dziwi się i zadziera łeb do góry xD jeździec denerwuje się, bo koń zadziera głowę i robi się błędne koło xD a tak to koń od razu wiedział o co chodzi xD
myślisz, że Pan Wierzchowski, wielokrotny mistrz Polski popełnia błąd jeżdżąc na wypinaczach? może z nim na ten temat porozmawiasz?
a jaką krzywdę twoim zdaniem wypinacze wyrządzają koniu? jakich złych postępowań go uczą? bo może my Lubelacy,kraniec Polski, żyjemy w ciemności i trzeba nas oświecić?
Nie mówie to o wypinaczach w sensie krawatu, bo krawat to jedno wielkie zło!
a jeżdżenie na gogu jest dobre xD jak chcesz przez godzine jeździć na luźnch wodzach z nosem konia przy ziemi xD jak nabierzesz wodze to kon podniesie głowę do góry, a tu go coś uciska na potylicę, żeby do dołu xD dwa sprzeczne polecenia xD koń kołowacieje xD może we Francji gdzie skaczą na gogach to ma jakieś zastosowanie, ale u koni na których ja jeżdże to takiego zastosowania nie widze xD
a konia na którym teraz jeżdże nie znasz i nie potrafisz zrozumieć sytuacji. To bardzo delikatny koń ,bardzo źle na nim jeżdżono, bardzo dużo złego doświadczył od jeźdźca xD wole użyć wypinaczy jako mojej ręki i skupić się na podstawianiu zadu xD bo koniu się krzywda nie dzieje, a efekty jazdy na wypinaczach nie widać tylko fizycznie xD ale jej psychika się też uspokaja xD nie wszystkie konie są tak spokojne jak twój xD niektóre są nerwowe, boją się, mają złe doświadczenia, bronią się przed jeźdźcem, walczą xD to są trudne konia i nie każdy potrafi je zrozumieć. Tu trzeba doświadczenia. Ja od początku dostawałam trudne konie do jazdy. Nie ma że boli. Może techniką jazdy odstaje, ale nie technika w pracy z trudnymi końmi jest najważniejsza. Tu chodzi o dogadanie się z koniem. Jeżeli wypinacze pomagają mi w tym to czemu mam ich nie wykorzystywać?
A moja pani trener nie jest ekscentryczna. Większość trenerów Lubelszczyzny wspiera się wypinaczami jak wyżej przytoczeni Wierzchowscy. Wszystko zalezy od prawidłowego dopasowania i celu któremu mają służyć."
Wybaczcie tak długi tekst,ale zaintrygowało mnie to i jestem ciekawa jakie sa Wasze zdania na temat jezdzie w wypinaczach w celach o których wspomniała ta dziewczyna?
Mam od niej jeszcze dwie wiadomosci,która jak dla niej są nie mniej intrygujące,ale je może później wstawie 😉
ja nawet nie bardzo wiem o czym tobylo bo odo szalu doprowadza mnie XD przy co drugim slowie! w dodatku, o ile orientuje sie co to jest, nei nie koniecznie uzasadnione uzycie...
Przy połączeniu początkujący jeździec + doświadczony koń jestem jak najbardziej za używaniem wypinaczy. Jeździec może spokojnie skupić się na sobie, a koniowi który jest przyzwyczajony już do pracy w ustawieniu krzywda się przez coś takiego nie dzieje. Za to nóż mi się w kieszeni otwiera jak widzę świeżo zajeżdżonego konia z dość zielonym jeźdźcem i "trenera" zakładającego temuż dość krótkie wypinacze, bo jeździec nie potrafi nakłonić konia do pracy w ustawieniu :/
incognito, ta dziewczyna pisze pierdoły😉. Dzwoni dzwon, acz nie wiadomo gdzie on....
Koń wcale nie ma za zadanie chodzić zganaszowany i "nie zadawać pytań".
Większość trenerów Lubelszczyzny wspiera się wypinaczami jak wyżej przytoczeni Wierzchowscy.
Czy niedawno tutaj nie było rozmowy o pewnym młodym koniu z lubelszczyzny, który chodził na wypinaczach ?
to są trudne konia i nie każdy potrafi je zrozumieć. Tu trzeba doświadczenia. Ja od początku dostawałam trudne konie do jazdy. Nie ma że boli. Może techniką jazdy odstaje, ale nie technika w pracy z trudnymi końmi jest najważniejsza.
Ja tam widząc taki tekst momentalnie mam ochotę zakończyć dyskusję.😉
Z wypinaczami na każdej jeździe dla początkujących to ja się spotkałam w rekreacji chyba w Niemczech i tak jest, mały służyć za zadanie "niwelowania" drobnych szarpnięć spowodowanych niewprawną ręką jeźdźca. W pracy w PL, zapinałam wypinacze koniowi na lonży, pod początkującego. Dostał wypinacze na stępo-kłusa na lonżę, jeździec trzymał tylko i wyłącznie sprzączkę [albo pasek przy siodle]. Jeszcze wypinacze były w użyciu na wyjątkowo kombinatorskiego konika, który pod doświadczonym człowiekiem chodził jak marzenie, a pod początkującym potrafił przestać całą jazdę w środku, niewrażliwy na prośby, głaskania, groźby, płacze i szlochania. Zapięliśmy mu raz wypinacze i mimo, że był wściekły jak osa, przewiózł to dziecko początkujące kłusem, dziecko szczęśliwe, a koń od tego nie umarł. 😉 Tyle, że to były konie-stare wygi, które potrafiły chodzić na wypinaczach, mimo, że tego drugiego delikwenta, choć ogółem był świetnie ujeżdżony, faktycznie zdobyliśmy siłą.
Pisanie, że wypinacze mają zastąpić rękę, a delikwentka będzie się zajmowała "podstawianiem zadu" jest dla mnie nieco bezsensowne....
Za to nóż mi się w kieszeni otwiera jak widzę świeżo zajeżdżonego konia z dość zielonym jeźdźcem i "trenera" zakładającego temuż dość krótkie wypinacze, bo jeździec nie potrafi nakłonić konia do pracy w ustawieniu ehh
Taa, ciekawy jest też obrazek, ów zielony jeździec podróżujący tam na grzbiecie i luźne, dyndające wypinacze uderzające co rusz o wędzidło odgiętego, uciekającego od ręki młodziaka... 🙄
Widziałam taki obrazek już nie raz w życiu i powiem Wam, że nie ma nic gorszego od przerażonych oczu takiego młodego konia...
Koniczka,Sankaritarinadziekuje Wam dobre kobiety :kwiatek: bo ja po innych jej wiadomosciach juz zaczynałam się zastanawiac czy to czego ucze sie na temat jazdy od poczatku swojej jezdzieckiej egzystencji ma jakis zwiazek z prawda...
"hmm... u nas uczą, że do wygięcia konia na wolcie zupełnie niepotrzebne jest działanie wodzy. koń od powinien wygiąć sie sam od dosiadu xD z takim też zdaniem spotkałam się na dwóch treningach odbytych w Kadynach na poprawę dosiadu xD i to można osiągnąć xD wewęrzna ręka wyżej lub zupełnie odgięta w bok to jest sposób, ale i tak najważniejszą rolę gra dosiad xD ręka nie powinna być używana bez potrzeby xD tak samo na filmiku na którym wypowiadało się małżeństwo Morsztyn mówili, że ręka jest rzeczą niemalże zbędną xD pokazywali wszystkie niemalże figury ujeżdżeniowe bez użycia wodzy xD konie w ogóle nie miały ogowia na sobie xD"
A ja byłam przekonana ,że przy wolcie używa się zarówno wodzy jak i łydek oraz dosiadu 🤔
Dowiedziałam się jeszcze,że...:
"na zwykłych trupach można jeździć bez niczego i je się zrobi i będą dobrze chodziły xD ale są różne konie xD
konia trudnego bez patentów trudno zrobić xD bo zazwyczaj problemy tkwią w psychice xD ty masz szczęście, bo twój koń jest normalny xD
moim zdaniem sięganie po patenty nie jest wcale chodzeniem na skróty xD patenty są po to, aby ułatwić współpracę jeźdźca i konia, więc czemu ich nie stosować ?xD"
I tak się zastanawiam skąd się biorą instruktorzy/trenerzy którzy uczą takich głupot...
Dziewczyna jeździ na przemian na gumach i wypinaczach.Wypinacze po to aby koń nauczył się być zganaszowany i ciągle się ganaszował sam z siebie,a ona żeby mogła zajmować się czym innym jak np poprawa swojego dosiadu,albo podstawianiem konia.
Gum zaś używa do tego żeby konia rozluźnić i aby opuścił głowę...
Dla mnie to jest abstrakcja jak można do wszystkiego używać patentów.Rozumiem lonże na patencie ,aby koń pracował na tej lonży ,wyrabiał mięśnie itd ale jak dziewczyna zna tylko jeden sposób na rozluźnienie konia ,którym są gumy to naprawdę brakuje mi słów. 🤔
A co do osób,które ją uczą to jestem ciekawa kto dał im jakiekolwiek uprawienia do prowadzenia jazd 🤔
no wiem jaki działanie ma gog xD ale to znaczy, że cała jazda ma sie odbywać na luźnych wodzach z nosem konia przy ziemi ?
Hej mam pytanie 🙂🙂 Gdzie zapina się czambon??
[/quote]Hej mam pytanie 🙂🙂 Gdzie zapina się czambon??
Z twojej wypowiedzi wnioskuję, że chcesz owy patent użyć.Jezeli tak, czy wiesz jak on działa?
jeszcze bym się zapytała "jaki chambon"? Bo ciągle bardzo często istnieje przeświadczenie, że gumki = chambon.
kiedyś dawno temu oglądałam w telewizji trening koni i jeźdźców - jak to powiedziano - jednej z najbardziej renomowanych stajni w anglii i o dziwo wszyscy jeździli po rozgrzewce na czambonie (zwykłym) następnie był już konkretny trening
jakież było moje wielkie zdziwienie
niestety nie powiedziano wówczas w jakim celu "to" stosowano ale jak widać się stosuje taką formę "treningu" od dawna 🤔
No gumowy czambon gdzie się zapina 😀😀
Hehe tyle wiem 😀😀 ale do popręgu nie da się przyczepić tylko karabinków od czambonu 🙁🙁
da. poza tym od tego sa popregi z kolkami. mozna uzyc sznurkowego popregu. jednak wiem dobrze, ze do neoprenowego tez sie to da przypiac, tylko trzeba zahaczyc. chyba ze ja nie rozumiem o co ci chodzi.
edit: taki ort ze masakra 😡
Dobrze tłumaczysz 🙂: ) Ja mam popręg sznurkowi i po prostu w te sznurki to zapiąć??
a ja mam takie pytanie: po co w ogóle Ci te gumki?
Moja klacz strasznie wysoko trzyma głowe przy hamowaniu, przy zagalopowaniu i w kłusie. Dlatego potrzebny mi jest czambon 🙁🙁
Aahaa.....
Nie myślałaś może, żeby tak najpierw sprawdzić czy się zbyt mocno wodzy nie trzymasz? 😉
Już sprawdzałam 🙂🙂 A na niej jeżdżę na luźnych ponieważ klacz na łydki i dosiad reaguje.
No to naucz się jeździć na kontakcie, a nie z "dyndającymi" wodzami , które powodują że wędzidło nie leży spokojnie w pysku konia, a koń sie przed tym broni i zadziera głowę.
To po co ci "gumki" - żeby był kontakt ? Przecież chcesz jeździć z luźnymi wodzami, bo " koń chodzi na łydki i dosiad".
Kompletna paranoja, sama nie wiesz czego chcesz ? 😵
Moze powinnas spróbować jeździc z wytokiem i zebrac coś tych wodzy?
Moje zdanie jest takie.
Jazda na wypinaczach nie musi być zła, ale pod pewnymi warunkami - dobra jazda i jeśli są one zapinane dopiero po rozgrzewce i rozluźnieniu i odpinane na koniec jazdy.
Ale ganaszowanie konia samo w sobie jest złe i zła jazda na wypinaczach jest bardzo zła.
Jeśli dziewczyna faktycznie odróżnia zganaszowanie od zebrania i faktycznie zajmuje się podstawieniem zadu, to czemu nie.
Ja, jeśli w ogóle wypinanie czymkolwiek, to wolę gumy przez potylicę, wędzidło i między nogi do popręgu, bo to SKŁANIA konia do obniżenia głowy i zaokrąglenia sylwetki, a nie, tak jak wypinacze - ZMUSZA.
Koń wypięty na sztywno potrafi się sam strasznie usztywnić, zblokować fizycznie i psychicznie, odwrotnie ustawić...
Źle użyte gumy też mogą być złe, nie każdemu koniowi to służy, więc trzeba dokładnie wiedzieć jaka postawa konia jest dobra, do jakiej chce się dążyć i czy dany "patent" pomaga czy nie.
Bardzo mnie zdziwiło na przykład to, że na brązowej odznace w Sopocie małe dzieci na dużych koniach jechały część ujeżdżeniową na wypinaczach.
Uważam, że nie powinno tak być.
Potem i tak wyszło szydło z worka - na części skokowej bez wypinaczy okazywało się że kompletnie nad tymi końmi nie panują.
coz mielismy na forum przyklad konia jezdzonego na wypinaczach "bo srener kazal". bylismy tez swiadkami jego przemiany, kiedy zaczal pracowac bez tego wypiecia. jak dla mnie - efekt mowi sam za siebie.
Przeczytałam wątek od 1 str.i dziwię się, że nikt nie sprostował jak wygląda tzw.:patent Orłosia".
Wszystkim zainteresowanym zalecam sięgnięcie do źródła,jakim jest
CD "Hodowla i trening koni sp
ortowych",komentarz i prowadzenie Trener kadry olimpijskiej Andrzej Orłoś;Dokładnie i cały czas pokazując na koniu w trakcie treningu p.Orłoś objaśnia konstrukcję,założenie i użycie wypinaczy.Przede wszystkim,to co powyżej jest pokazane na koniu to nie jest to co stosował p.Orłoś.U Niego wypinacze biegną od podogonia ,rozdzielają się przed tyłem siodła i paski przechodzą pod tybinkami aby dalej biec do pyska konia jak normalne wypinacze.Poza tym wyjaśnione jest dokładnie do jakich koni to się stosuje-m.in.trudnych.Długość zmienia się podczas lonżowania i właśnie ten pomysł z podogoniem to ułatwia:wypięcie reguluje się za jego pomocą i nie trzeba przechodzić na boki konia i zmieniać długość.Wszystko to jest bardzo dokładnie opisane i zajęło by to za dużo miejsca tu.W każdym razie tzw."patent Orłosia" jest zupełnie inny niż ten podany powyżej.Po obejrzeniu CD każdy może ocenić sam czy to stosować czy nie.Nieprawidłowe pokazanie tego patentu i opisywanie go jako właśnie stosowanego przez wspomnianego Trenera,wprowadza w błąd.
editDołączam link -CD:
www.hippoland.abc24.pl/default.asp?kat=17671&pro... -
Proszę następnym razem pamiętać o funkcji edycji.