Samolot z prezydentem rozbił się!!!

Ushia, tylko ze my tu nie mowimy tylko o p. Prezydencie.. My tu mowimy o prawie setce pozostalych osob w tym samolocie.. W tym o przyjacielu  Ojca Karli, corce nauczyciela angielskiego innej z forumowiczek, sasiedzie kolejnej...mowimy o realnych ludziasz ktorzy zgineli straszna smiercia..
Halo, przyszlas tutaj i wiesz jak zawsze wszystko najlepiej a nas osadzasz, ze jestesmy stadem rozhisteryzowanych i bezmozgich panikar.
ushia   It's a kind o'magic
11 kwietnia 2010 00:19
sanna - ja rozumiem i rozumiem wstrzas ludzi, ktorych tragedia dotyczy jakos blizej
nie podoba mi sie tylko rozlewanie medialnych krokodylich łez i ogólnonarodowa histeria
wrotki, ogromnie mnie zaciekawiło: jakie znasz "wolne państwo o ustroju kapitalistycznym"?
sanna, jeżeli tak o sobie sądzisz, to jest mi przykro. Większość twoich wypowiedzi ogromnie mnie ujęła.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
11 kwietnia 2010 00:20
ushia, wolisz, żeby się ludzie cieszyli i żartowali? Z dwojga złego wolę łzy, znicze i modlitwę. Modlitwa jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
Ushia, ale tu nikt nie leje krokodilich lez, przynajmniej ja ich nie widze, po prostu rozmawiamy, troszke emocjonalnie, bo okolicznosci jednak drastyczne..
Klami ten samolot to była jednostka wojskowa - należała do 36. specjalnego pułku lotnictwa transportowego. Wiem o co Ci chodzi, że nie jest to typowy samolot wojskowy jak np. F-16 czy Mig-29. Ale przecież nawet w czasie wojny prezydent czy premier nie będą latać myśliwcami. Ci piloci są przeszkoleni do latania w trudnych, wręcz bojowych warunkach na tego typu samolotach. To byli świetni piloci, jedni z najbardziej doświadczonych w naszym kraju.

Ja też bardzo dużo myślę o tym, dlaczego nie poleciano do Mińska czy Moskwy. Ale pamiętacie jaka była afera jak pilot odmówił lądowania w Gruzji (??) Być może były jakieś naciski ze strony pasażerów. Oczywiście w powietrzu kapitan samolotu jest dowódcą i tylko on podejmuje decyzje. Być może nie było możliwości polecenia do Mińska z przyczyn technicznych. Może to była nagła awaria. To tylko gdybanie, trzeba poczekać na analizę czarnych skrzynek.

Faktycznie nie powinno tyle ważnych osób w państwie lecieć jednym samolotem. Z drugiej strony, opinia publiczna by zjadła rząd za "rozrzutność". No i oczywiście wiadomo, że te maszyny były po prostu przestarzałe i dawno trzeba było je wymienić.
sanna, jeżeli tak o sobie sądzisz, to jest mi przykro.


Halo, i po co ta slowna zonglerka ? Tak jak napisalam, przyszlas tutaj i krytykujesz, rozstawiasz po katach. To nie jest kacik porad jezdzieckch, tak wiec easy, easy 🙂
ewus, wiem, ze nalezal do sil powietrznych. Mialam na mysli co innego (co zreszta zaznaczylas). On byl wlasciwie cywilny tylko trafil do sluzby wojskowej.
Nie, oczywiscie, ze nie bedzie latal typowo wojskowymi jednostkami, ale tez nie o to mi chodzilo. Tylko o to, ze ten samolot trzeba traktowac inaczej, nie jak wojskowy. Nie jest przystosowana do wielu manewrow itp.

szepcik, jakis czas temu sie tym calym lotnictwem bardzo interesowalam, conieco kojarze.
kurde...jak widziałam w tv Gosiewskiego to krew mnie zalewała...
a teraz jest mi tak ogromnie przykro, zginęło tyle osób
nawet nie wyobrażam sobie co teraz czują bliscy ...
sanna, a nie przyszło Ci do głowy, ze po prostu wyrażam swoje zdanie? do czego mam pełne prawo.
Wrotki, jak jak juz prosilam wyzej N., przeniescie sie na swoj nowy, odzielny watek, nikt nie bedzie Wam tak przeszkadzal..

Halo, brawo 🙂 Czy w takim razie przyznajesz nam rowniez prawo do wyrazenia naszych opinii ?? Czy to tylko Twoj przywilej ??
"Oszczedzmy slow, niech pozostanie wielkie milczenie" -- Jan Pawel II

Niech swoje zrobia Ci, ktorzy maja takie zadanie.
kurde...jak widziałam w tv Gosiewskiego to krew mnie zalewała...
a teraz jest mi tak ogromnie przykro, zginęło tyle osób
nawet nie wyobrażam sobie co teraz czują bliscy ...


taak... mnie też zawsze śmieszył, lekko irytował, a krew mnie zalewała po akcji "stacja Włoszczowa"... teraz mi żal... i nie pokochałam go od razu, nie czuję jakiegos przypływu uczuć do niego i jego przekonań. Ale żal mi człowieka, tak zwyczajnie.


co czują? ból, który staje się fizyczny, bezradność, wciąż niedowierzanie, pustkę, płyną co chwile łzy, gdy tylko pojawi się ta twarz czy nazwisko w telewizji, rozpacz, załamanie... tylko, że spotęgowane w proporcji do tego, jak blisko się było. mój na pewno jest mniejszy niż ten, który odczuwają krewni tych ludzi...
sanna, a gdzieś zabraniałam Ci wyrażać opinię? jeśli mi się nie spodoba - wyrażę własną na ten temat (albo nie - bo nie zawsze warto). Nikt nie musi przyklaskiwać innym niezależnie od tego co głoszą.
lilijeczka zgadzam się w 100%.
To, że czuje smutek nie zobowiązuje mnie do tego by od razu wielce uwielbiać dane postaci. Nie zmienia to faktu, że jest mi przykro.
Chciałabym do Warszawy jutro się wybrać ...

n. w końcu. To nie jest miejsce do takich dyskusji, nie wiem jak innych, ale mnie osobiście nie obchodzą Wasze światopoglądy.
...[u]i nic, co ludzkie nie jest mi obce[/u]...
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] 7 dni za obrażanie użytkownika i 7 dni za ciągniecie uciążliwego offtopu.
trzynastka   In love with the ordinary
11 kwietnia 2010 02:19
Offtopu nie usunęłam, schowałam w forum, bo na razie nie wiem co z nim zrobić- rano zdecyduję. Tutaj proszę o trzymanie się tematu i chociaż troszkę szacunku dla tragedii. 

Edit: od razu tłumaczę, ze ostrzeżenia przyznałam na przypadkowych postach, ponieważ właściwe zostały przeniesione do sekretnej części forum.
Zginęło ponad 20 kolegów taty, w tym jeden mój sąsiad, jednemu załatwił pracę.. smutne to jest bardzo.
Z tego co ja wiem, trochę od "środka" - samolot był w pełni sprawny i bezpieczny. Czy trzeba było go wymieniać? Owszem, są nowsze, lepsze, mniej palące. Ale tamten był w 100% bezpieczny. Bardzo źle się stało że na pokładzie nie było dowódcy pułku czy szefa boru lub ich zastępców. Bardzo, bardzo źle.. Pilot był młody, stosunkowo małe doświadczenie. Szkoda tylu ofiar, z całego serca współczuję rodzinom.
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
11 kwietnia 2010 08:53
wrotki zamilcz...
Jolaa 🙂 bardzo współczuję... mogę się jedynie domyślać jak bardzo Twój tata to przeżył... współczuję...
Ale co do 100% sprawności się nie zgadzam. Był to co prawda gruntowny remont, ale jaki byłby sens, gdyby naprawiono i wymieniono wszystkie części, to chyba byłoby droższe od nowego samolotu... Tak więc te części, które przynajmniej wydawały się być sprawne zostały na miejscu. Ale one miały 300 lat, w każdej chwili mogło się coś popsuć w takim gruchocie...
Ale co do 100% sprawności się nie zgadzam. Był to co prawda gruntowny remont, ale jaki byłby sens, gdyby naprawiono i wymieniono wszystkie części, to chyba byłoby droższe od nowego samolotu... Tak więc te części, które przynajmniej wydawały się być sprawne zostały na miejscu. Ale one miały 300 lat, w każdej chwili mogło się coś popsuć w takim gruchocie...

Jesteś technikiem, inżynierem, znawcą samolotów ?
Ja jestem laikiem mi wystarczy zapewnienie, o 5 latach gwarancji po przeprowadzonym w grudniu 2009 remoncie.
Zresztą Jolaa napisała, że samolot był bezpieczny.
tyskakonik to, czym nas karmią media czasami ma się nijak do rzeczywistości. Wydaje się, że tutaj błędy popełnili ludzie, a nie maszyna. Myślę, że czarne skrzynki udzielą dokładnej odpowiedzi, ale i tak nie sądzę by w mediach powiedzieli prawdę.
Averis   Czarny charakter
11 kwietnia 2010 09:05
armara, to Ty nie wiesz, że teraz w Polsce jest 36 milionów specjalistów do spraw lotnictwa i polityki?
Gruchot był gruchotem, nie mógł wykonywać wszystkich manewrów etc. Gdybanie, ale...gdyby miał inaczej ułożone skrzydła, byłoby może inaczej... Remont remontem, ale "nie zrobisz z tico corwetty", powtarzając za kabaretem. Tym bardziej z Antonowa albo Tupolewa nie zrobisz AirForceOne... To był rzęch. A że wyremontowany.. to tak, jakby podrasować poloneza. Wsadzić mu silnik boxtera, podrasować tu i ówdzie... Wygląda tylko smiesznie. Latał, lądował, ae przy dzisiejszych technologiach trochę był śmieszny. W ciągu 10 lat miał 6 poważnych awarii, które były poważnym zagrożeniem ( o pomniejszych głupotach nie wspomnę).  Wydaje się masę kasy na pierdoły, ale są chyba jakies priorytety? Mże lepiej zamiast zdechłych f16 trzeba było kupić coś sensownego dla VIPów? Trzeba było nie budować choćby stacji we Włoszczowej... (taki czarny humor) TU-154M  jest samolotem szybkim, ma kłopoty w lądowaniu na krótkich pasach startowych... i od początku należał do samolotów, za którymi nie szła dobra opinia.

Jolaa - łączę się w bólu..pozdrów Tatę!

Armara - remont - remontem, ale coś musiało być na rzeczy, skoro była wojna o pozbycie się WADLIWYCH TU do 2008, własnie przez ich problemy! Szczytem techniki to on nie był od dnia wytworzenia...

Narazie zapis rozmów z wieżą kontrolną zbyt pozytywny dla ś.p. pilota nie jest... choć czy teraz to ma znaczenie inne niż to, że winnismy się czegoś nauczyć i na przyszłośc unikać takiej sytuacji?
Przykro czytać, że Ci, którzy zginęli to czyiś bliscy.

Co do samolotu, to nigdy nie da się do końca stwierdzić, czy wszystkie części są w dobrym stanie, bo trzeba by było do tego rozebrać cały statek. W każdym samolocie może się coś nagle popsuć, nie tylko w takim TU, przecież katastrofy zdarzają się także na Boeingach czy Airbusach.
Fakt, że samolot był stary, i nawet ze względu na jego wizerunek można było go zastąpić. Ale gdyby faktycznie było niebezpiecznie go użytkować, to nikt by nim nie latał. Wszelkie kpiny spowodowane były tym, że prezentował się śmiesznie na tle floty, którą latają inni przywódcy.

Co do tego, czy nie był przystosowany do "takich" manewrów - lądowanie na lotnisku wojskowym to nie jest żaden wyjątkowy manewr. Fakt, takie lotniska mogą być trochę krótsze, nie mają takiego zaplecza jak na lotniskach cywilnych (tyle straży pożarnej, takich samych radarów), ale dla samolotu, nie powinno być problemów z lądowaniem, zwłaszcza jeśli nie miał pełnego baku - a z racji, że to była końcówka lotu, raczej nie miał.

Jakich manewrów nie mógł wykonywać? Jeśli coś wiecie na ten temat, to piszcie dokładnie, a nie ogólnikami.

Wszystkie samoloty od czasu do czasu mają awarie. Sama spędziłam kiedyś 8 godzin na lotnisku, bo Airbus się zepsuł i trzeba było czekać, aż inny wróci z trasy i wykona jeszcze jeden lot.
Averis   Czarny charakter
11 kwietnia 2010 09:13
lilijeczka, jak niby miał mieć ułożone skrzydła? Jak łabędź z origami, podniesione przy samym końcu?I ten samolot nie był w programie Pimp my ride- tam nie wkładało się plastikowej tapicerki i głośników, tylko wymieniało i konserwowało całą maszynerię w środku.
edit: w Warszawie wyją syreny.
edit 2: Równie dobrze można powiedzieć, że gdyby ten samolot był śmigłowcem,  to by nie zahaczył skrzydeł m o drzewa.
Jakich manewrów nie mógł wykonywać? Jeśli coś wiecie na ten temat, to piszcie dokładnie, a nie ogólnikami.


Może chodzi o to, na co zwracali uwagę zagraniczni komentatorzy - TU są mało sterowne na niskich wysokościach.

A przetargi na nowe samoloty były już zaplanowane, ale ostatni został unieważniony...
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
11 kwietnia 2010 09:40
Jakieś nowe wieści od wczoraj ?
Ada   harder. better. faster. stronger.
11 kwietnia 2010 09:41
Nie wiem czy ten temat był już poruszany ale...
W ramach żałoby narodowej według mnie forum też powinno posiadać chociaż czarną wstążeczkę na ten tydzień.
Wkońcu ta tregednia pozostawi swój ślad na kartach polskiej historii.
A mnie się trzyma myśl o tych chwilach, kiedy pasażerowie przestali być "osobistościami" a stali się ludźmi w sytuacji najbardziej kryzysowej z możliwych. Być może świadomi, co się dzieje. Myślę, że np. wojskowi doskonale rozumieli ryzyko. I stewardesy. Już po wszystkim, ale ciążą takie myśli, przeczucia emocji. Już choćby tym ludziom, po prostu ludziom, bez etykiet, można chcieć zapalić świeczkę, zadumać się chwilę.

Te postacie, które przewijały się przez radio, telewizję, zostały jednak oswojone. Czy się je lubiło, czy wręcz przeciwnie, to były często obok (albo "obok" - ale to się właśnie jakoś rozmywa). Więc jakaś dziura się po nich tworzy. To nie jest anonimowe kilkadziesiąt osób. Splatają się liczba, która robi wrażenie, i to, że ci ludzie nie są anonimowi. Tak bywa rzadko...  I jeszcze myślę, że polityk zawsze pokazuje najbardziej żywotną stronę siebie. Taki kontrast z tragiczną śmiercią. Nie żeby komukolwiek było z nią do twarzy.

Współczuję wszystkim, których śmierć pasażerów dotknęła osobiście, nie tylko "abstrakcyjnie".

Jedyne, co pewne na tym świecie, to zmiana. I przemijanie.

Wątek się zrobił niestrawny, ale jednak dokładam swoją cegiełkę.
Gillian   four letter word
11 kwietnia 2010 11:07
godzina 12 - syreny wyją, ludzie powywieszali flagi z czarną wstążką. Smutno 🙁 czuć takie ogólne przygnębienie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się