kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
Powinny być obok wyników.
właśnie nie mam, badania były robione w ludzkim laboratorium
Moze mi ktos powiedziec, czy łykawy sa dziedziczne? tak ostatnio slyszalam i nurtuje mnie to bardzo. W jednej ksiazce wyczytalam ze powstaje ona na wskutek nudy, moj stoi w dzien z dwoma konmi w stajni, nie jest wypuszczany i strasznie mu odbija biega w kolko i rzy pol dnia. Jestem tam codziennie by moc wypuszczac go na mniejszy padok z walachem, poniewaz obawiam sie zeby na wskutek wlasnie tej nudy nie nabawil sie lykawy czy jest to mozliwe? 🤔
Moze mi ktos powiedziec, czy łykawy sa dziedziczne?
Cechy nabyte się nie dziedziczą! A łykawość do takich należy 😉
Tez tak twierdzilam ale moje tezy zostaly obalone przez 8 osob? 🤔
Coraz częściej można usłyszeć opinię , że łykawość jest objawem pewnych zaburzeń trawienia, a skłonność do nich może się dziedziczyć
adrianna32, po tym co opisujesz to kon predzej zacznie tkac. jesli chodzi o lykawosc to jak pisze ciemny pastuch, czesto jest to objaw nadkwasoty, choc czasem jest jednak typowym narowem. tkanie... armara, a co wg ciebie decyduje, ze jeden kon w dokladnie tych samych warunkach zaczyna tkac, a drugi nie? wg mnie (a mam dwa tkacze i opiekuje sie trzecim) kon dziedziczy ta specjalna wrazliwosc, kotra o tym decyduje.
ale co to są te same warunki. w twoim przypadku jeden właściciel, ale u innych? wiesz co było wcześniej?
jedne konie są wrażliwsze inne nie, żadna nowość. tak jak ludzie, różnie radzą sobie w różnych sytuacjach.
armara, dzięki :]
Kurna ale to tkanie w razie gdy by wystapilo jest uleczalne? Na czym to dokladnie polega, czym moze byc spowodowane? I jak temu mozna najlepiej zapobiec? Latam codziennie a blisko nie mam zeby sie wylatal jak najdluzej. 👀 Jakas paranoje juz mam, w sumie konie tak staly, ale bylo ich duzo wiecej a nie on i jeszcze 2 poza tym to ogier, ostatnio chodzi strasznie zestresowany, jak wchodze to nawet nie mam co go czyscic bo on chce na padok, wiec staram sie jak najczesciej i najdluzej tam byc minimum te 2 godziny. Czasem pobiegam z nim i walachem dosyc ostro tak z 25 minut zeby byl spokojniejszy skutkuje narazie, ale martwi mnie to ze biega caly dzien w kolko w boksie. 🤔wirek:
Tkaniu zapobiega ruch, padokowanie, spokój w stajni, towarzystwo innych koni... oczywiście sa takie co będa całe życie stały same i bez padoku i nie będą tkały, ale są takie co jak nie wyjdą na przynajmniej 6-8h dziennie ze stadem to zaczną(mój do takowych należy). Można też tkaniu zapobiegać dając stały dostęp do siana, dając do boksu jakieś zabawki... czyli ucinając nudę.
Im mniej nudy i więcej zajęć dla konia tym lepiej. Choć to tez zależy jakichś zajęć, jeśli koń miały pracowac po wiele godzin w stresie to też może zacząć tkać. Może też zacząć tkać po jakimś traumatycznym przeżyciu jak zawalenie się dachu szopy na konia(autentyczny przypadek).
[quote author=adrianna32 link=topic=1412.msg530146#msg530146 date=1269465204]
, moj stoi w dzien z dwoma konmi w stajni, nie jest wypuszczany i strasznie mu odbija biega w kolko i rzy pol dnia. quote]
A czy te dwa konie są jego "bezpośrednimi" sąsiadami? Czy jeśli wychodzą na padok to też we trójkę? Bo jeśli nie to warto pomyśleć o przeorganizowaniu kilku rzeczy, począwszy od towarzystwa w sąsiadujących boksach, porach wypuszczania i w jakim towarzystwie. U mnie dopiero totalna roszada stajenno-padokowa przyniosła oczekiwany od dawna efekt. Trzeba było poprzestawiać pięć koni, żeby księżna była zadowolona 😵
cieciorka, zaden z tych koni nie zaczal tkac u mnie, raczej tkaja mniej niz na poczatku naszej znajomosci 😉 te same warunki to dla mnie np ten sam hodowca, ta sama stajnia, ten sam tryb wypuszczania (czyli np za malo) i jeden tka, a drugi nie.
adrianna32, tkanie jest nieuleczalne, i moze miec niekorzystny wplyw na zdrowie.
Stajnia jest na jakies 30 koni, maly stoi na srodku i za nim stoja 2 konie razem, nie widzi ich zauwazam nawet ze czuje sie tam zupelnie sam! Kiedy prosze zeby zostal wypuszczany z sasiednim walachem nie da rady poniewaz konie wychodza na glowny padok, sama zabezpieczalam mniejszy i zrobilam tak aby w miare nadawal sie do uzytku. Wczoraj wzielam malego z jego sasiadem na mniejszy padok na godzine, pozniej musialam wracac do domu i oczywiscie mojego wstawic do srodka reszta koni byla na padoku, wstawilam go z sasiadem, argumentowalam to tym ze wlasnie maly sie lepiej przy nim czuje, dogaduja sie nie jest sam, a walach juz byl kilka godzin wiec nic mu nie bedzie. Czasem jak wchodze do boksu to nie da sie wyczyscic, nawet jesli konie sa w stajni on chce wyjsc, wiec biore bat, walacha ide na ten duzy padok i lataja kilka godzin. Wiadomo ogier czyli hormony na dodatek klacze grzejace sie, on ma zabezpieczenie w boksie prawie do sufitu, chce wyjsc a jak mnie nie ma to nie wyjdzie wiec mozna na glowe dostac. Jak przychodze to biore oczywiscie ich dwoch i biegamy, potem jest duzo spokojniejszy. W siodle nie chodzi, na lonzy tez, stoi w boksie i z natury jest temperamentny! Musze z niego spuscic troche pary zeby on nie biegal po tym boksie (byl spokojniejszy) i zebym mogla z nim popracowac. 😉
adrianna32, Boszsz..... Kobieto, ogarnij się.
Kastruj konia, to będzie miał nie 25 minut a przynajmniej z 3-4 godziny na tym padoku!
Koń tka najczęściej z powodu, że się w tym boksie NUDZI
[już pomijam fakt, jak można wpaść na to, żeby tak młodego konia zamknąć na 24 godziny w boksie.... Przecież on się jeszcze rozwija i MUSI mieć ruch na padoku].
Zamknęła prawie 2 letniego ogiera w boksie okratowanym pod sam sufit i się dziwi, że on w tym boksie szaleje. Dzizas, na posiadanie koni powinny być papierki, testy psychologiczne i komisja sprawdzająca raz w miesiącu jak ma się koń. 🤔
Tak powinny byc jeszcze albo ograniczone albo odebrane prawa! Jest jeszcze ogierem i nie ma gdzie wyjsc nikt sie nie bedzie nim zajmowal, po to ja tam jestem. Biega 25 minut wymuszonym ruchem (batem) a tak to lazi po tym padoku minimum godzine, tak bylo wczoraj! Naprawde nie mam blisko i bez przesady koniem sie zajmuje jak najlepiej, wiec nie przesadzajmy. 👿 😉
adrianna32, a co w końcu z tym kastrowaniem, bo mi chyba umknęło?
Tak powinny byc jeszcze albo ograniczone albo odebrane prawa! Jest jeszcze ogierem i nie ma gdzie wyjsc nikt sie nie bedzie nim zajmowal, po to ja tam jestem. Biega 25 minut wymuszonym ruchem (batem) a tak to lazi po tym padoku minimum godzine, tak bylo wczoraj! Naprawde nie mam blisko i bez przesady koniem sie zajmuje jak najlepiej, wiec nie przesadzajmy. 👿 😉
Godzina to naprawdę malo dla młodego konia. Moje dorośle chodzą od 7 do 12.30 , i to im nie starcza.
Zrób cos z tym na prawdę, bo jak będzie tkal , to będzie na twoim sumieniu.
Jak zamykasz konia w boksie ,to cierpi tez układ oddechowy, nie tylko nogi.
Oczywiście dużo zdrowsze będzie mial nogi jak będzie sie ruszal dużo na padoku, mniejsze ryzyko kontuzji jak pójdzie w trening. Moje konie chodzą na prawdę czasem na rożnych podłożach (głęboki piach, głęboki śnieg, ślisko- mokro, twarda ziemia na lace) , a maja 11 i 12 lat i nie dmucham na zimno, bo ścięgna są po prostu przyzwyczajone do rożnego podłoża. Ale balabym sie wyciągnąć konia na godzinę z boksu dziennie i wymagać od niego jakieś pracy.
katija, ale moze być ten sam hodowca i ci sami rodzice i dwa źrebaki będą różne. często tak jest, to nie wszystko geny, to tak jak z żarówkami tak samo użytkowanymi, w tym samym czasie wyprodukowane a się inaczej wypalą.
wśród ludzi, rodzeństwa, tak samo wychowanego dzieci okazują się zupełnie inne...
To może tak powypunktowywać wady długiego trzymania młodzika w boksie? Wypuszczanie na ledwie godzinę jest:
złe dla układu oddechowego (kurz, amoniak - do zera trudno wyeliminować)
złe dla koordynacji (system nerwowy musi się ćwiczyć)
złe dla rozwoju (ruch, ruch, ruch - albo będzie podatny na urazy "śledzik"😉
złe dla rozwoju kopyt (ruch, ruch, ruch)
złe dla psychiki (przetrzymywanie zupełnie niezgodne z potrzebami konia, prosta droga do narowów, złych nawyków, również problemów zdrowotnych - patrz stres zwiększający ryzyko wrzodów żołądka)
itd.
Światło, powietrze, ruch (również swobodny!), zajęcie, kontakt z pobratymcami to wszystko jest koniowi potrzebne. A młodemu tym bardziej - przecież teraz inwestujesz w jego przyszłość! Jak teraz się nie rozwinie, to pewnych rzeczy nie nadrobisz...
Napisalam ze wczoraj mialam taka sytuacje ze akurat godzina czasu przyszlam 0 11.45 a o 13.00 stajnia jest zamknieta dzisiaj bylam kilka godzin ale nikt nie wyszedl bo kon mial kolke, strasz 😉ny widok i poprostu musial miec ruch wiec dzisiaj nikt nie wyszedl. Ale sam nie stal, jutro pobiega.
I wiem ze powinien biegac, nie jest tak ze codziennie wychodzi na godzine, napisalam ze to takie minimum wyjatek jak wczoraj, nikt mi nie wstawi ogiera z calym stadem i to jest logiczne. 😉
Jasne, że ogiera ze stadem nie puścisz. Kastruj, wiele rzeczy stanie się łatwiejsze, jak już będzie wałachem.
Losowe zdarzenia zawsze się przytrafiają, takie życie, ale ogólnie wypuszczanie konia zawsze powinno być wysoko na liście priorytetów 🙂
Mam elektrolity Baileys, które już mi się przeterminowały-3 miesiące, jak myślicie można jeszcze podawać ?
Pachną normalnie, smakują i wyglądają również normalnie.
Ada myślę, że powinnaś spytać weta , bo oni dobrze wiedzą czy razem z terminem ważności coś się kończy czy też nie, bo nie dość że pewnie sami już testowali to i pewnie ludzie opowiadali jak dawali i coś sie stało lub nic się nie stało ;]]
Ada- a mogą też nie działać juz
Ada, moze byc tak, ze te zwiazki chemiczne, kotre maja costam gdzies transportowac sie ulotnily troche. ale trujace byc nie powinny.
Mam elektrolity Baileys, które już mi się przeterminowały-3 miesiące, jak myślicie można jeszcze podawać ?
Pachną normalnie, smakują i wyglądają również normalnie.
A jaki jest podany przez producenta okres trwałości produktu ?
Ja bym się bała dawać, po pierwsza na pewno wiele składników się utleniło, co uniemożliwi ich wykorzystanie, po drugie jeśli produkt był otwarty to mogły się w nim "ciekawe" rzeczy rozwinąć (mam na myśli drobnoustroje).
Ada myślę, że powinnaś spytać weta , bo oni dobrze wiedzą czy razem z terminem ważności coś się kończy czy też nie, bo nie dość że pewnie sami już testowali to i pewnie ludzie opowiadali jak dawali i coś sie stało lub nic się nie stało ;]]
No właśnie bo rożnie to jest z tymi terminami, często są one po prostu sztuczne.
marysia550, faktycznie
katija, dzięki :kwiatek:
armara, jest tylko naklejka z terminem, nic poza tym.
Produkt cały czas jest zamknięty w szczelnym opakowaniu, nie było możlwości żeby dostała się tam jakakolwiek wigloć czy coś w podobie.
Zresztą długo otwarte to one nie były bo już kupiłam je z dość krótkim terminem.
Chcę kupić kobyłce ochraniacze skokowe.
Zastanawiam się między modelami: Prestige Dinafit i Veredus Olimpic.
Jak myślicie, które są lepsze?
Czy ktoś z Was ma, albo wie o nich coś więcej niż z opisu w sklepach?
Rozpisujcie się, proszę, co wiecie, co uważacie, co polecacie 🙂
Dziękuję za każdą odpowiedź.
Jeśli ja miałabym wybierać pomiędzy tymi dwoma modelami ochraniaczy to wzięłabym Olimpicki tylko dlatego, że.... ładniej wyglądają 😉
Nie wiem jak się te ochraniacze mają jakościowo do siebie, ale nie wydaje mi się, by znacznie się różniły...