Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
Sądzę, że obu Was się nie da czytać. Przykro mi. 🤔
Co sądzicie o tym wszystkim?
Że ta dyskusja przybrała żenująco niski poziom. 🤔wirek:
PNH ma dla mnie dwa wymiary.
pierwszy to wymiar osoby, dla której ważne jest tylko z koniem obcowanie i przebywanie. nie musi jeździć. może stać, głaskać, bawić się i czerpać z tego przyjemność. bo tak, bo ma do tego prawo, bo to lubi i nie widzę w tym nic złego.
drugi wymiar to osoby z natury strachliwe, które bały się pokonywać jakieś lęki swoje lub końskie, a co gorsza wspólne. nie miały na tyle psychicznej siły, żeby zmierzyć się i przejść przez trudne chwile (wspomniane bunty, cofania, wspinanie). wtedy uciekły od bądź, co bądź bardziej dynamicznej klasyki do spokojnego, usystematyzowanego naturalu, który głosi "spokojnie, masz na to długie lata" i w końcu ten koń magicznie się zmieniał, a osoba która sama nie podołała, albo spotkała nauczycieli idiotów staje się PNHowym fanatykiem.
osoby z pierwszego wymiaru są tu i są spokojne, bo wybrały to z własnej, niczym nie przymuszonej woli. tłumaczą, analizują, poprawiają. osoby z wymiaru drugiego są nastawione fanatycznie i po prostu głupio (bo zostały w jakiś sposób skrzywdzone klasycznym podejściem)
niestety mam wrażenie, że w naturalu występuje jeden OGROMNY nagminny wprost błąd. wielu z was rezygnuje z nauki jazdy. co z tego, że znacie wasz konie jak własną kieszeń, są pięknie po programowane z ziemi. jak dalej nie ruszycie z programem z siodła (który w pewnym momencie ma dążyć do super-jezdnego wierzchowca) jak nie będziecie poprawnie siedzieć, używać rąk i nóg.
idioci są wszędzie i po jednej i po drugiej stronie. tylko tą drugą stronę trzeba chcieć zrozumieć, bo nie widzę sensu jak klasyk się "wpieprza" w to, że PNHowiec głaszcze konia foliówką- może akurat ten koń ma z tym problem i mu to pomoże, albo urozmaici zabawę. szkoda się nie dzieje, albo jak naturals ma "wonty" do użycia czarnej czy munsztuka, których pewnie sam nigdy nie użył/użył źle.
za oczywiste uważam czepianie się zachowań złych vide filmik z Lindą, pokrzywiony, nie umiejący jeździć naturals, czy koń poobcierany od kantara biegający 40minut po ciasnym kółku przez klasyka. i naturala który krytykuje klasyka lejącego konia na oślep, przypiętego do klaty bezcelowa siłą czy pokłotego ostrogami do krwi. to są prawdy oczywiste dla każdego.
dla mnie PNH jako cel sam w sobie jest skreślone bo ja się nastawiam na sport i to duży, który wymaga solidnego treningu sportowego. dla przyjemności chodzę na spacery, głaszcze i przesuwam. a jak trzeba czarnej i ostróg używam. ot i tyle 😉
ja tylko jeszcze dodam, że u mnie klasycy nie wzbudzają kontrowersji, szanuje ich i podziwiam, tylko nie każdy klasycznawy :-) mieści się w definicji klasyka
Co sądzicie o tym wszystkim?
Że ta dyskusja przybrała żenująco niski poziom. 🤔wirek:
Też to zauważyłam, więc postanowiłam się już nie wypowiadać. To, co powiedziałam- powiedziałam i koniec. Ech, już mi wszystko obojętne. Tak naprawdę, to czytając ten wątek od początku do końca (przed chwilą skończyłam), to już mi wszystko jedno kto czym pracuje. Tzn. było mi wszystko jedno, ale sobie myślę, że temat wątku powinien być ,,Czemu pseudonaturalsi wzbudzają [...]''. Ja nie jestem naturalsem, nie jestem też pseudonaturalsem. Jestem zwykłym klasykiem, który na swój sposób stara się zrozumieć konia, ot co. Tak niewiele, a tak wiele... Lubię klasyków, lubię PRAWDZIWYCH naturalsów. Po prostu mam COŚ do Naturalsi, ale to już nie jest sprawa na to forum tylko prywatna. Nie lubię Naturalsów, którzy robią coś na pokaz i na siłę chcą nam coś przekazać. Nie znoszę tego, po prostu nie znoszę. Obserwowałam konie przez te 7 lat, zapisywałam wszystko w specjalnym notatniku. I mogę z całą pewnością powiedzieć, że wiem więcej o zachowaniach koni, niż Panna XXXXX.
Przepraszam za bezsensowną dyskusję forumowiczów, zamilknę jeśli Panna XXXXX coś napisze- nie wypowiem się na temat jej postów.
Tak będzie bezpieczniej (?).
a może należałoby pozbyć się wszelkich kompleksów 😅
to nas zakasowałaś ganasz. taak. bez wątpienia. Dobrze że ma kask przynajmniej to dziecko 🤔wirek:
Ten kucyk z tego co wiem był uczony sztuczek na smakołyki, nie naturalem. swoją drogą kucyk fajny, ale ja bym tak małego dziecka nie wsadziła by robiło takie rzeczy(głownie chodzi mi o kładzenie kucyka i stawanie dęba).
A jakie macie zdanie o Karen Rohlf? Jest chyba dobrym przykładem jak można wykorzystać wiedze naturalnych trenerów i klasycznego dresażu.
Lans i szpan to może by był gdybym pisała pod każdą notką "jej jestem wspaniała bo jeżdżę bez wędzidła"
Jeżdżenie bez wędzidła samo w sobie, to ŻADNA umiejętność.
Dzieci z mojej klasycznej szkółki mają lepszy dosiad od zaprezentowanej powyżej instruktorki SHN, a do tego jeżdżą czasami bez wędzidła i bez kantarka nawet, w ogóle zero ogłowia 😀iabeł:
Chyba mają 29 level w PNH normalnie...
Ja tam generalnie nic do PNH nie mam, ale przyznaję rację wypowiadającym się tu przeciwnikom. Linda P zrobiła wielki błąd i zraziła do siebie i PNH w ten sposób tysiące ludzi na całym świecie, no i mało w tym PNH jazdy. Albo może jeździ się w ukryciu...? 😁
Każdemu dobrze wyszkolonemu i dobrze traktowanemu klasycznemu koniowi można w każdej chwili zdjąć ogłowie i wykonać większość elementów które zna. Jeśli się jest dobrym jeźdźcem oczywiście.
Chciałabym zobaczyć jakiegoś polskiego przedstawiciela natóralsuf w takiej na przykład prezentacji umiejętności JEŹDZIECKICH:
😁
Julie -jeżeli jestes dobrym jeźdźcem to wiesz, że piękny dosiad jest potrzebny tylko na zawodach do oceny. Natomiast w pracy z koniem liczy się skutecznośc i końcowy efekt. Na dosiad nikt nie patrzy - bo czasami nie jest on wazny, jeżeli tylko przynosi spodziewane efekty.
PS: "Piękny" dosiad można mieć siedząc na płocie. Na koniu trzeba mieć dobry (czyli skuteczny) dosiad.
Ja bym jazdy na koniach tennesee nie nazwała treningiem..
No i Pat i Monty to nie twórcy szkoły naturalnej... tylko jedni z pierwszych, którzy rozreklamowali takie metody pracy z końmi.
Pierwsi(w naszych czasach, bo to się zaczęło już w XVIIIw, a np Indianie takie metody stosowali jeszcze wcześniej) byli bracia Dorrance, Ray Hunt itp. I oni mówili i o zachowaniu koni i o szkoleniu i o jeździe i całym treningu w ogóle.
No i jeszcze apropos Monty'ego to on nie jest także pierwszym, który opracował tak dokładnie system pracy w corralu, bo wcześniej zrobił to jego ojciec i opisał(pomimo tego, że Monty w swojej autobiografi zarzeka się, że jest inaczej).
a w ogole to jakieś to jest takie dziwne. Ten PNH to tak usystematyzował że głowa mała.
Odkrył że jest 7 gie r (nie 6 nie 8 i nie 14 ale właśnie 7)
4 poziomy nacisku (czemu nie 10??)
6 kluczy (czemu nie 4 albo 24)
8 zasad naturalne horse-man-shitu (czemu nie 3 albo 7?)
10 ważnych cech horse-mana (czemu nie 12?)
3 i 1/2 cech konia (czemu nie 5,5?)
6 i 1/2 cech człeka (czemu nie 7,5?)
8 odpowiedzialności - z czego 4 konia i 4 człeka (skąd tak dokładne info??)
10 levelów (a może powinno ich być 29?)
Zasada 4 kroków (czemu nie 5?)
teoria 4 faz (a może ich być winno 8?)
Ogólnie ten Pat to jakiś mesjasz jest zdaje mi się tyle ważnych punktów dokładnie wyliczył - normalnie jakiś Bóg koński musiał mu kamienne tablice z owymi przykazaniami kiedyś we śnie przekazać 🤔wirek:
Powyższe pochodzi z arcyodkrywczego dzieła pana Pata pod tytułem "Natural Horse-Man-Ship" które z pieczołowitośią przechowuję na mojej końskiej półce i czasem tylko w nie zaglądam by się trochę pośmiać ale i "podziwać" niezwykłe techniki Pata uwiecznione na zdjęciach.
Rzepko,
Mi sie raczej wydaje, ze jesli jestes dobrym jezdzcem, to powinnas wiedziec, ze dosiad dobry nie zawsze musi byc piekny. Natomiast zawsze mozna okreslic czy jest dobry czy nie po tym, jak reaguje na niego kon. I jesli dosiad ma przynosic efekty takie jak rozluznienie i samoniesienie sie konia to musi byc porzadnie wypracowany.
rzepko każdy wie, że nie ma być pięknie a skutecznie z tym, że jest pewien szczegół. u tych których warto podziwiać dosiad jest perfekcyjny i harmonijny. a używane skuteczne pomoce w 90%przypadków niewidoczne. więc jakaś instruktorzyna pokrzywiona nie może być porównywana do ludzi przez których ręce przeszło wiele koni. ten pan co to pierwszy raz siedzi na koni wygląda właśnie na takiego, który robi to świadomie, a nie jak początkujący.
Zakrzyczala equi.dream i wykreowala ja na jakas histeryczke, podczas gdy panna usilowala, raczej bezskutecznie, wyjasnic na spokojnie o co jej chodzi. panna raczej bezskutecznie usiłowała udowodnić,ze laikiem nie jest...z tym ze jak nazwać kogoś kto marzy,żeby wystartować w L klasie ale na teraz to jeszcze dla niego za wcześnie..?jeżeli to nie jest laik, to kto nim jest?
Brak mi słów 😁 wniosek wysnuty na podstawie wypowiedzi, która obejmuje mniej więcej to, że nie zaczęłam startów na koniu, którego mam od pół roku, i z którym w zasadzie pracować trzeba było od początku. Na prawdę 👍 za geniusz, ręce opadają. Żal mi Was, leczycie swoje kompleksy ?
Ktoś pytał o Karen Rolf - no własnie, co o niej myślicie? Ja szczerze mówiąc utknęłam w połowie lektury jej książki, więc póki nie skończę to sie nie wypowiem, na razie są rzeczy które mi się podobają i są rzeczy które mniej.
A w ogóle apropos Monty'ego jeszcze, nie wiem czy czytaliście a książka jest dostępna darmowo online po rejestracji:
http://www.horsewhispersandlies.com/index.html Jest to książka napisana o Montym, która obnaża kłamstwa jakich się dopuścił w swojej autobiografii.
Polecam lekturę 😁
Nigdy nie mialam stycznosci z tzw "naturalsami",widzialam jedynie kilka razy zajezdzanie koni metoda Monty Robertsa ( w panstwowej stadninie ! ) ,nie trzeba byc naturalsem zeby jezdzic na oklep,w kantarku sznurkowym czy bez niczego.Ja tam pamietam jak mialam ze 13 lat i ku zgrozie moich rodzicow,ktorzy kiedys "troszke wczesniej" przyjechali po mnie do stajni,jezdzilam na mojej kobyle parkurki L'ki na wlasnie kantarku sznurkowym ku uciesze reszty ludzi.Dodam ze kobylka pare razy wyslala mnie do szpitala z roznymi kontuzjami,konik nie latwy wiele ludzi ma na sumieniu.Wiec sie da nawet jesli sie jest skonczonym klasykiem 😉 Dzisiaj po tych 6 latach moge powiedziec,ze nie wiem czy bylabym w stanie na tyle zaufac tej samej kobyle.Ha starosc nie radosc 😂
moim zdaniem, póki co, najlepsze jest dodanie do klasyki trochę naturalu. Nie według podręczników itd, ale własnego wyczucia. Mój koń po zakupie, czyli czub/płoch/morderca przeszedł totalną metamorfozę bez mojej znajomości naturalu i jakiejkolwiek wiedzy na ten temat. Temat postanowiłam zgłębić dopiero teraz, nie ze strachu przed koniem, z ciekawości, jak to jest na prawdę. Ciężko mi oprzeć się na filmikach i wypowiedziach, bo przechodzą ze skrajności w skrajność. Żeby mieć jakieś zdanie na ten temat chce najpierw sama spróbować.
Nigdy nie mialam stycznosci z tzw "naturalsami",widzialam jedynie kilka razy zajezdzanie koni metoda Monty Robertsa ( w panstwowej stadninie ! ) ,nie trzeba byc naturalsem zeby jezdzic na oklep,w kantarku sznurkowym czy bez niczego.Ja tam pamietam jak mialam ze 13 lat i ku zgrozie moich rodzicow,ktorzy kiedys "troszke wczesniej" przyjechali po mnie do stajni,jezdzilam na mojej kobyle parkurki L'ki na wlasnie kantarku sznurkowym ku uciesze reszty ludzi.Dodam ze kobylka pare razy wyslala mnie do szpitala z roznymi kontuzjami,konik nie latwy wiele ludzi ma na sumieniu.Wiec sie da nawet jesli sie jest skonczonym klasykiem 😉 Dzisiaj po tych 6 latach moge powiedziec,ze nie wiem czy bylabym w stanie na tyle zaufac tej samej kobyle.Ha starosc nie radosc 😂
Podzielam Twoje zdanie. Ja też śmigałam oklepowo na kantarku i nie potrzebowałam ,umiejętności' naturalsów. Poza tym wsiadanie bez niczego na pastwisku to chyba nieodłączna część wygłupów nastolatek w czasie wakacji 😀 Spokojnie, byłam zabezpieczona (okaskowana) :P
Ahh no widzisz,ja to robilam w formie "eksperymentow" bo wtedy smigalam na zawodach 110-120,byla dobra zabawa,jak to sie mowi "byl fun" 🏇 Ale w sumie na oklep dalej lube jezdzic,chociaz po ostatnim wypadku przy wsiadaniu na ogiera mojego ukochanego (swieca i zwalenie sie do tylu na droge z "kocich lbow"😉 gdzie kilka cudownych dni spedzilam w szpitalu,dalej nic nie pamietam,a pobyt tam zakonczylam spektakularna ucieczka z podpisaniem zgody, ze w razie utraty zycia nie bede pociagac ich do odpowiedzialnosci,dalam sobie spokoj i nawet (!) jezdze w kasku na prawie wszystkich koniach! 😎 no dorba ale to byl 🚫 Nie mam nic przeciwko innym kierunkom jezdziectwa wrecz przeciwnie,chcialabym poznac kilka sztuczek naturalsow ale nie mam sily czytac ich ksiazek/ogldac filmikow itd raczej jestem skora do zaproszenia ktoregos z naturalsow,do "proby sil" z moim stadkiem skokowcow.Ha,ciekawam co by z tego wyszlo 😁
Julie -jeżeli jestes dobrym jeźdźcem to wiesz, że piękny dosiad jest potrzebny tylko na zawodach do oceny. Natomiast w pracy z koniem liczy się skutecznośc i końcowy efekt. Na dosiad nikt nie patrzy - bo czsami nie jest on wazny, jeżeli tylko przynosi spodziewane efekty.
Po takiej wypowiedzi pozostaje mi tylko jedna opcja: Idę palnąć sobie w łeb.
"piękny dosiad jest potrzebny tylko na zawodach do oceny" 🤔
Naprawdę sie zastrzelę. 🤔wirek:
No tak, ,,piękny dosiad jest [...]''. Dla mnie istnieje zasadnicza różnica między PIĘKNYM, a DOBRYM dosiadem. Piękny dosiad to idealne ustawienie łydki, pięty, delikatne ruchy bioder itp. Dobry dosiad to taki, który nie przeszkadza koniowi, jest dla niego wygodny. Wątpię, by jakiś koń chciał być klepany ciężką pupą po grzbiecie. To też zależy od wagi jeźdźca, oczywiście i możliwości konia do niesienia danego ciężaru na swym grzbiecie. Poza tym dobry dosiad jest konieczny, by dobrze działać na konia. Palce nóg odstawione na zewnątrz automatycznie zmieniają położenie ud, które w efekcie odstają od poduszek siodła, co z kolei uniemożliwia dobre sterowanie koniem na pomocą nóg, a ponadto można się wyglebić, gdy koń wtedy bryknie. Nie przyłożenie ud do poduszek= mniejsza stabilność jeźdźca w siodle. Powinno się też zwracać uwagę na półsiad, bo klepiąc tyłkiem o siodło również koń może odczuwać dyskomfort. Jak byłam mniejsza, to pamiętam że klepałam pupą o siodło. W efekcie Karmel odpowiadał brykaniem. To było wtedy dla mnie zabawne, ale też nie miłe dla konia.
Mały 🚫, no ale.
A może jakiś bardziej doświadczony naturals się wypowie???
to nas zakasowałaś ganasz. taak. bez wątpienia. Dobrze że ma kask przynajmniej to dziecko 🤔wirek:
podobno to "naturalsi" koni się boją i uważają je za groźne bestie..... 😜 😜
Co do książki o Montym to cóż- ja słyszałem o książce, która udowadnia, że lot Gagarina w kosmos to była mistyfikacja. Ja np nie jestem w stanie stwierdzić, kto ma rację, zresztą prawdę mówiąc niewiele mnie to obchodzi. W Końcu to Monty a nie Marvin Roberts stał się znany na całym świecie, a jego metodę uważam za skuteczną (z praktyki przy wielu koniach). Z pewnością Monty nie był pierwszym, który stosował taką metodę, Metoda Parellego też nie jest nowa ( i jedno i drugie jest np u Fillisa). Przypuszczam że te metody są równie stare jak użytkowanie koni przez człowieka, nasi przodkowie mieli z pewnością większą praktyczną wiedzę o zachowaniu zwierząt niż my dzisiaj.
P.S. Z całej tej dyskusji płynie wniosek, że my mamy w Polsce najlepszych na świecie trenerów koni i jeźdźców. Ciekawe czemu jeszcze cały świat nie przyjeżdża się do nas szkolić
Rzekotka, a moze ty przestaniesz sie wypowiadac??
Julie, filmik super 🙂
ElaPe żeby nie było ja takiej zabawy dzieci z kucykami nie popieram. to była metafora 😉
i pod rozwagę do przedyskutowania żeby było troche merytorycznie a nie roz...a
http://klikerlab.pl/2009/12/16/rozwiklac-zagadke-tradycji/
P.S. Z całej tej dyskusji płynie wniosek, że my mamy w Polsce najlepszych na świecie trenerów koni i jeźdźców. Ciekawe czemu jeszcze cały świat nie przyjeżdża się do nas szkolić
Mtaa. To typowo polska cecha. Zawsze wszystko wiemy najlepiej. Jak pisac ksiazki, muzyke, jak robic teatr i jak szkolic konie. Tylko jakos wiekszych sukcesow brak. Pewnie spisek Zydow 🤣
moim zdaniem, póki co, najlepsze jest dodanie do klasyki trochę naturalu. Nie według podręczników itd, ale własnego wyczucia. Mój koń po zakupie, czyli czub/płoch/morderca przeszedł totalną metamorfozę bez mojej znajomości naturalu i jakiejkolwiek wiedzy na ten temat. Temat postanowiłam zgłębić dopiero teraz, nie ze strachu przed koniem, z ciekawości, jak to jest na prawdę. Ciężko mi oprzeć się na filmikach i wypowiedziach, bo przechodzą ze skrajności w skrajność. Żeby mieć jakieś zdanie na ten temat chce najpierw sama spróbować.
Zgadzam sie w pelni. Warto czerpac z tego systemu to co dobrego ma do zaoferowania. Byle nie zachowywac sie jak zatwardzialy neofita bo to zaciemnia zdrowy rozsadek i racjonalny osad rzeczywistosci. Jak dla mnie jest kilka interesujacych rzeczy w naturalu, przede wszystkim duzy nacisk jaki klada naturalsi na zrozumienie psychiki konia i logiki jego zachowan stadnych, co nierzadko przyczynia sie do lepszych relacji ze zwierzakiem. Ale jak sie tak zastanowic, to nie zalezy od systemu, nikt nie ma w koncu monopolu na rozumienie konia - nie ma tak ze naturalsi dysponuja sekretna wiedza tyczaca sie dobrostanu konia a klasycy to pozbawieni serca technicy, traktujacy konie jak maszyny.Takimi uprzedzeniami karmia sie obie strony zamiast konstruktywnie adaptowac wartosciowe elementy z obu systemow. Podzial na naturalsow i klasykow wydaje mi sie zreszta nieco sztuczny, w gruncie rzeczy niepotrzebny. Dla mnie mozna konia traktowac dobrze i racjonalnie a mozna tez robic to zle. Obie postawy obecne i u przedstawicieli klasyki i naturalu.
http://klikerlab.pl/2009/12/16/rozwiklac-zagadke-tradycji/
Nie mogę, normalnie nie mogę: bla, bla, bla, bla, bla, bla "wędzidło to ZUO" 🤔wirek:
A potem zdziwienie, że kontrowersje 🤔wirek:
halo ty nie pisz bla bla bo to nic ciekawego 🤔wirek:
To nie ja, tylko autorka w linku 😕 Ja tylko cytuję 😡