Co mnie wkurza w jeździectwie?

kotbury nie chcialam uderzyc swoja wypowiedzia w Ciebie  :kwiatek: . Uwazam ze nalezy brac przyklad z kogos kto stawia dobro konia na pierwszym miejscu, niezaleznie od pienieznej wartosci zwierzaka.
   Zapewnianie koniuchowi jak najlepszego sprzetu jest rzecza jak najbardziej chwalebna, do tego nie trzeba byc super zaawansowanym. Nie chcialabym byc zle zrozumiana. Jest rzecza super mila kiedy szkolkowicze kupia jakis drobiazg ulubionemu konikowi. To moze byc mala rzecz jak kopystka albo nawet czaprak. Uwazam ze to wzruszajace, tym bardziej gdy taki szkolkowicz nie spi na pieniadzach i jest to naprawde prezent od serca.
Mialam raczej na mysli patologiczny wymiar sprawy, kiedy dana osoba ze sprzetem juz przesadza, nie probujac nawet sie rozwijac. To przypadki byc moze nie nagminne ale obecne. Ale jak juz pisalam do epk - nie zauwazylam, przegladajac volte, jakiegos specjalnego zatrzesienia takich patologii. Jasne, czasami chcialoby sie powiedziec komus zeby zamiast kolejnej derki czy owijek kupil koniu porzadne, robione na miare siodlo. Ale to sprawa kazdego z osobna co kto robi z pieniedzmi. Jesli je ma to moze je wydac i na zapewnienie ogolnego dobrostanu konia i na ozdobniki  😉
  Epk powiedzmy ze jestem w stanie zrozumiec ze mozna takiego podejscia nie trawic. I rzeczywiscie, nazbyt czesto wynika ono ze zwyklej zazdrosci. Popelnilam ten blad ze nie napisalam wczesniej ze chodzi mi o pewnego rodzaju patologie. Jasne ze kazdy moze robic z pieniedzmi co chce. Niemniej sa ludzie ktorzy z iloscia kupowanego sprzetu przesadzaja. I odnosnie nich skierowana byla moja krytyka. A inni niech sobie kupuja sprzetu na zdrowie, byleby nie zaniedbywali stalego podnoszenia swoich umiejetnosci.
... a jak się nie ma kawecanu... to się nie bierze za lonżowanie.


haha to się trzy czwarte volty właśnie dowiedziało, że wara im od lonżowania  🤣 a jestem pewna, że spora część robi to prawidłowo i sprawnie...
Oczywiście nie odbieram Ci słusznego prawa do wkurzania się, ale mogłoby się wydawać że Twoje nieelastyczne poglądy na siłę komplikują sprawę 😉
Nie mam dużo sprzętu. Kasa jest mi potrzebna na pasze i dobry pensjonat mojego konia. Ale uwielbiam śledzić i patrzeć na szmatoholików. Jestem jakaś nienormalna? To miłe dla babskiego oka i ciesze się, że są tacy, których stać na tak piękne wyglądanie na koniu. Stać ich na trenerów i na "ciuszki". Jedyny wnerw bym miała, gdyby było odwrotnie - najpierw kasa na ciuszki a potem ewentualnie na trenera 🙂
Argument szybciej i prościej nie jest dla mnie żadnym argumentem. W sumie to szybciej i prościej jest dla mnie chorobą dzisiejszego jeździectwa (szybko przygotuej do starrtu, wkładaj w to mniej wysiłku, wymyśl sobie patent). Zdecydowanie wole lepiej. Czy równie dobrze? Tego Ci się chyba nie uda mi udowodnić... słownie.
a ja wole szybciej i prościej i równie dobrze, bo jak często życie pokazuje lepsze jest wrogiem dobrego...i naprawdę mogę dać dużo przykładów.
A co Cię wrotki tak ruszyło, że mnie coś wkurza? uśmiech bo Cie nie lubię, uważam że mieszasz zamiast pracować,że masz obłudny stosunek do jeździectwa...i że generalnie nie podoba ci się jak ja lonżuję konie.
caroline   siwek złotogrzywek :)
19 marca 2010 11:57
epk, kelpie, kotbury, a nie chodzi wam przypadkiem po prostu o osobniki, które kupując kolejne szmatki jednocześnie płaczą wam w rekaw, że kasy na trenera nie mają? 😉
bo ja się z takimi osobami spotkałam i gdybym mogła - ukatrupiłabym 😉
niestety rację ma przede wszystkim wrotki:
wydawanie pieniędzy to mniejszy wysiłek niż autokrytyka i praca nad sobą!


dokładnie tak jest. łatwiej i przyjemniej wydac pieniądze na nowy pad, do tego efekt jest od razu - kon piekny, zachwyty w realu plus jeszcze wirtualne, a problemy - spadają na drugi plan. tymczasem wydanie pieniedzy na trenera nie daje ani szybkich efektów, ani czesto przyjemnie nie jest (niewielu z nas lubi być krytykowanym, wiem, ze motywacja do osiągnięcia załozonych celów zmniejsza tę niedogodność, ale to nie zmienia faktu, ze jezdzcowi nie pozostaje nic innego niz zacisnąć zęby i pozwolić się w ten czy inny sposób "musztrować" innej osobie). do tego taki sposob wydawania pieniędzy nie daje tez tego fajnego efektu achów i ochów osób postronnych, jest tylko własna satysfakcja. a nawet jesli ktos ci zdjęcie zrobi to inni mogą nie zauwazyc tego co powinni - że dzieki trenerowi coś sie zaczyna poprawiać. jednym słowem - to jest ciężki kawałek chleba z tym trenowaniem.

z drugiej strony, oczywiscie pojawia się argument o trudność w znalezieniu dobrego trenera (dobry pad o wiele łatwiej znaleźć 😉). a ja tak sobie mysle, ze gdyby ludzie poświecili dokladnie tyle samo energii na znalezienie trenera, co wymarzonego padu, i gdyby chcieli na trenera wydawać tyle co na pady, to skonczyłby się problem z dostępnością dobrej kadry trenerskiej 😉
"haha to się trzy czwarte volty właśnie dowiedziało, że wara im od lonżowania"
Kupa jest smaczna! Miliony much nie może się mylić!

Z odpowiedzią kawecanową za duży skrót mi wyszedł, ale co tam, nie będę się już prostowała choć nie jestem aż tak ortodoksyjna 🙂 Co do elastyczności to nie wiem już sama jak ją wyważać, bo jak korzystam z niektórych technik naturalsów to jest be, jak się trzymać chcę litery klasycznych podręczników, to też źle. Może niech re-volta swój podręcznik-kodeks wyda to będzie wtedy wiadomo, jakie jeździectwo jest jeździectwem! Ja jestem za głupia 🙂

Rok temu miałam przyjemność być oprowadzana przez pewnego cenionego w kraju trenera po poznańskiej woli. No i szlismy sobie obok dziewczyny lonzującej właśnie tak na wędzidle. Lonża luźna, konik popula kłusem po okręgu, niby wszystko fajnie, to się ja laik uśmiechnęłam i pomyślałam "ładny, koń, ładna dziewczyna.. w sumie fajnie". Ale ten trener kręcił głową i mruczał "w tym kraju to już wszyscy oganiają, nikt już nie lonżuje". Bądź tu mądry i pisz wiersze.

edit: wrotki, jak mnie nie lubisz to tym bardziej nie powinno Cię ruszać, że nie podoba mi się, jak lonżujesz. Zajmij sie tymi, których lubisz. tyle dyskutantów do okoła 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
19 marca 2010 12:05
Cejloniara, i oczywiście chodziło mu o wędziło, a nie o to, że koń lata sobie luzem bez wypięcia?
dempsey   fiat voluntas Tua
19 marca 2010 12:07
" Lonża luźna

podpowiedz
praca tym sie rozni od popylania, ze dazymy do kontaktu z pyskiem konia
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
19 marca 2010 12:08
Bo Cejloniara jest biedna zagubioną w świecie lektur, internetu i różnych sprzecznych jej zdaniem teorii - i sama nie wie w co ma wierzyć i stąd zabrała się za wirtualne nauczanie i nawracanie

a wystarczy wyciągnąć pomocna dłoń - choć nie każą przyjemnie (ja próbowałam, niestety zostałam odtrącona)
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
19 marca 2010 12:09
a mnie denerwuje (bo wkur**ia nie wolno użyć przecież) pomysły realizowane przez podopiecznych pewnej domorosłej pani instruktor...kucyk wychodzi na jazdę,w pełnym wypięciu na patencie,zimny,z derką na plecach...wchodzi na halę,derka na bok,heja kłusem i galopem,żeby spuścił parę...potem dziewczę wsiada i...stępuje jakieś 20 minut i dopiero zaczyna pracować z koniem  😵
Aż tak Wam przeszkadza, że coś mnie wkurza, że mam inne zdanie, że odnajdujecie zabawe w złosliwościach, kpinie i obrażaniu? Moje slowa odbieracie jako atak na siebie, czy jak? Nawet gdybym starała się dalej argumentować, dlaczego sądzę tak a nie inaczej, to i tak rozmowa by nie polegała na wymianie zdań a na szukaniu punktu zaczepienia do dowalenia.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
19 marca 2010 12:18
Cejloniara, znaczy, że nie wiesz jak powinna wyglądać prawidłowa lonża. Rozumiem. Staraj się tylko nie być aż tak pewna, gdy coś mówisz, bo potem trzeba wychodzić z dyskusji rakiem i mówić, że jesteśmy źli i atakujemy...
Strzyga, wyciągaj wnioski jakie chcesz, nie rusza mnie to 🙂
Kupa jest smaczna! Miliony much nie może się mylić!


Tak, właśnie na takim odbiorze mi zależało...

Mówiąc inaczej: w mojej ocenie posiadanie lub nie kawecana nie definiuje prawidłowej pracy na lonży.
Kupa jest smaczna! Miliony much nie może się mylić!
🚫 ciekawe czy ktoś wie z jakiej książki jest to cytat?...jaki autor pierwszy posłużył się tym przykładem na skompromitowanie demokratycznych metod ustalania prawdy?
wikicytaty nie podają prawidłowego źródła 😉...podają źródło w którym ten cytat był tylko powtórzeniem
Disco, słusznie mi wytykasz potknięcie, bo ja cały czas piszę myśląc o nie przypinaniu do wędzidła, tylko np. do kawecana. Ale nie tylko do kawecana można przypiąć, jest jeszcze kantar. W wojsku przypinano do kółka wędzidła i nachrapnika jednocześnie. A ja sobie uważam, że przypinania do wędzidła lepiej unikać i tyle.

edit: i będę tak sobie myślała nawet jak 99/100 re-volty uzna to za błąd. To tak odnośnie much, gdyby ktoś miał klopot z odczytywaniem ironii.

edit 2: no ja też oczywiście nie wiem, kiedyś słyszałam to od brata, zadnej osobistości bym nie podejrzewała o taki dziwny w sumie tekst.. ale obstawiam jakiegoś komunistę?
Mnie wkurza, że ludzie uparcie nie mogą pojąć, że metody i sposoby pracy dobiera się zależnie od tego co! się chce wypracować.  🙇
A mnie wkurza ten caly jezdziecki "swiatek".
caroline   siwek złotogrzywek :)
19 marca 2010 17:20
A mnie wkurza ten caly jezdziecki "swiatek".

hmmm... chyba czuję sie osobiście urażona tą wypowiedzią 😉
caroline, wybacz. Hehe....  😉
W gwoli scislosci "swiatek" jest w cudzyslowie, hehe.  😉
caroline   siwek złotogrzywek :)
19 marca 2010 17:38
wybaczam 😉
aczkolwiek sugestia iż nie jestem ze światka (a może świadka, jak to już ktoś kiedys na forum lansował 😉) też mi się nie podoba... co to ma byc? z półswiatka jestem? :emota2006092:
:emota2006098:


a bardziej do rzeczy - któż to ci tym razem podpadł i czym?

caro, hehe. Dobrze prawisz.  😉
Kto podpadl?? Towarzystwo z mojego kochanego osrodka (to "szportowe" towarzystwo). Czym ?? Szkoda gadac. To takie moje przemyslenie po spedzonych kilku godzinach na hali w roli obserwatora w dzien tak zwanej roboty codziennej.
Klami, szkoda nerwów, naprawde 😎
ha,mnie najbardziej irytuje w calym jezdziectwie to,ze dobrze ci poszlo,masz upragnione zwyciestwo,medal,pracowales nad tym przez dlugi okres czasu a i tak znajda sie takie osoby ktore zdruzgocza cie kompletnie,wysla na dno nicosci(ostatnio popularna "rozrywka dla mas" na swiecie koni).Az odechciewa sie sportu.Moze po prostu wszyscy przezuca sie na rekreacje?  😉 A juz nie ma nic bardziej denerwujacego,uslyszec od osoby ktora dopiero co zaczela swoja przygode z jezdziectwem,lub juz "zaliczyla" te cudowne srebrne odznaki itp sprawy 😉 ,ze cos sie robi zle,niedobrze i."ze ja bym to zrobil/a lepiej".Wtedy najlepiej dziala zeskoczenie z konia,podprowadzenie go do "eksperta" i poproszenie o korekte. Kocham mine takiego delikwenta,najczesciej jak laduje po kilku minutach na ziemi  😎
edit. co do dyskusji powyzej,powiem tylko,ze mnie nie irytuja czapraczki,padziki itp. Zal mi zawsze siebie,ze wydaje kupe kasy na pensjonat,trenerow,zawody no i oczywiscie na same konie 😉 i nigdy mnie nie stac na kupno 5 eskadronow/ES'ow i innych  😍 ten kto ma pieniazki niech kupuje! Swiat w koncu musi stac sie piekny! Wiec moze zaczniemy od czapraczkow  😁
dempsey   fiat voluntas Tua
06 kwietnia 2010 13:54
mnie ostatnio wkurzaja transzeje
takie glebokie sciezki wydeptane na scianach placu

walka w pojedynke z takimi transzejami, gdy wszyscy inni jezdzcy sobie nimi podrozuja, konsekwentnie i skutecznie je poglebiajac, jest jak syzyfowa praca
juz lepiej mi na pustej lace

precz z transzejami!
dempsey, to je zasyp 😀
dempsey   fiat voluntas Tua
06 kwietnia 2010 14:20
wroca, wroca na pewno.. w te same miejsca
zreszta to nie na moj kregoslup takie prace 😉

dobrze ze pola i laki wokol
ushia   It's a kind o'magic
09 kwietnia 2010 01:11
Wkurzają mnie panienki z koniem opłacanym przez rodziców, co drugie zdanie sypiące "bo JA płacę"
I więcej niż wkurzają idiotki skaczące na koniu odstanym prawie tydzień albo po kółku stępa majzlujące mu pysk do klaty i dźgające ostrogami "bo to ujezdzenie"  😤
ushia popieram.
Tatuś płaci a dziewczynki nie doceniają tego co mają. Ja gdy sobie przypominam ile wyrzeczeń kosztowało mnie to żeby posiadać konia, ile razy musiałam gryźć się w język i znosić rzeczy które mi nie odpowiadają żeby tylko było mnie stać na utrzymanie konia to aż ciśnienie mi się podnosi.
Doprowadzają mnie do szału zarozumiałe dziewuchy co mają konia od kilku miesięcy i dopiero zaczynają przygodę z tym sportem a już myślą ze pozjadały rozumy.
Zawsze wiedzą lepiej.
Wkurza mnie też to, że coraz więcej osób ma konie a nie ma o nich zielonego pojęcia. Nawet nie starają się słuchać innych. Zero pokory i obiektywnej.  😵
Mnie samego chyba najbardziej iryutują "SwEeT DzIeFfcZyNkI", które tak samo jak ja "KoFfAjĄ KoNiSiE". I przez ten właśnie fakt, dajmy na to wysyłają pół miliona zaproszeń na nk, bo na głównym mam konia.

Błagam, litości  😤
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się